Stłuczka - wycena - kosztorys.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam, miałem takiego ładnego bezwypadka , bez grama rdzy , no igła.

Miałem bum, dziadek 77 lat/swoją drogą powinni takich wysyłać co roku na badania/ wymusił i ma teraz za swoje , on corsa do kasacji a u mnie tak jak na zdjęciach.

U mnie szyby całe, drzwi nie ruszone , szpary są idealne tak jak były . Moim zdaniem do wymiany błotnik, maska, zderzak, atrapa lampa i chyba jeśli dobrze mysle pas przedni/wzmocnienie??? Koło wydaje sie być nie cofnięte .Poduszki całe. Auto po kolizji nie zgasło , żadne płyny sie nie wylały , czynnik z klimy nie wyciekł. Po trzech godzinach jak odpaliłem autko to miał problemy tak jakby ssania nie było ale potem sie ustabilizowało.Przejechałem nim 50 metrów , nic nie trze nie skrzypi.

i teraz moje pytania:

-W poniedziałek gość z Hestii/oc sprawcy/ bedzie oglądał autko. Na co mam zwrócić uwagę aby mnie na czymś nie oskubali??? podejrzewam że będzie szkoda całkowita i mam rozumieć że powinien gość uwzględnić że jest to lepsza wersja auta??? Ghia klimy i td.

-Wiem że tu nic nie widać ale chyba nie jest tak źle i będe sie jeszcze cieszył ty autkiem.???Bo chyba dużo dało że zderzak był org. z tą pianką i on dużo przyjął na siebie.

- Jak to jest z tymi kolorami/lakierami ??? Czy jak ja mam Diamond White 73 to były inne białe??? Bo chciałbym kupić org. i nie malować.


--poszukuję MASKI BŁOTNIKA I ZDERZAKA w takim właśnie kolorze!!!!



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us
  
 
Mój ojciec miał podobną kraksę swoim kombikiem mk7, u niego straty były takie - zderzak, błotnik lampa, skrzywiony pas przedni (maska nietknięta), zbiorniczek płynu sprysk. Odszkodowanie wyniosło coś koło 1600-1800 nie pamiętam dokładnie. U ciebie dodatkowo poszła maska i grill i pewnie jakieś plastiki, osłony czy coś. Myślę że dostaniesz przynajmniej 2,5 koła, może koło 3koła, lub całkowitą szkodę. Jeśli zaproponują poniżej 2,5 to bym się nie zgadzał na twoim miejscu. Co do koloru to sam nie wiem, ale wydaje mi się że był tylko jeden odcień białego w mk7.
Co do naprawy tanim kosztem tj. kupno elementów używanych w kolorze i montaż samemu, to w ten sposób naprawiliśmy escorta za niecałe 700zł, reszta kasy w kieszeni Wygląda dobrze, dość trudno poznać że miał wypadek, kolory się zgadzają bardzo dobrze, dopiero po otwarciu maski widać niefabryczne spawy w miejscu gdzie były zgrzewy.


[ wiadomość edytowana przez: Maylo dnia 2012-02-04 15:48:36 ]

[ wiadomość edytowana przez: Maylo dnia 2012-02-04 15:50:13 ]
  
 
Cytat:
2012-02-04 15:25:27, dymion74 pisze:
Moim zdaniem do wymiany błotnik, maska, zderzak, atrapa lampa i chyba jeśli dobrze mysle pas przedni/wzmocnienie??? Koło wydaje sie być nie cofnięte .


Zapomniałeś o halogenie

O tym, że to wersja Ghia powinien pamiętać i pewnie będzie pamiętał-nie daje to jakiś strasznych kokosów

U rzeczoznawcy, który był u mnie w ogóle nie występował Escort po 95 r tak, jakby nie było wersji MKVII

Jeśli zrobiłeś jakiś tuning swojego samochodu to będzie się liczył (ale też bez szału $$$) jeśli kupiłeś to cuś na fakturę imienną na siebie lub zamontował Ci kolega za pieniądze np na umowę o dzieło

Pozdrawiam i życzę owocnej walki z ubezpieczalnią
  
 
Rzeczoznawca ma sprawdzić wszystkie dodatki oraz to, że auto było bezwypadkowe. Przypuszczam szkodę całkowitą i myślę, że dostaniesz jakieś 3tyś.

Ja na twoim miejscu kupiłbym tylko zderzak, maskę lampę grill i halogen, a błotnik wyklepał. z tymi gratami w kolorze to też nie jest do końca tak fajnie, bo bardzo często mimo tego samego kodu lakier różni się odcieniem.

P.S. to taka drobna stłuczka jest
  
 
Panowie szkoda całkowita to chyba nie wchodzi w rachubę. Miałem mały unfal w marcu tego roku, pani adwokat wjechała mi w pośladki. Mojemu autu nie wyżądziła wielkiej szkody poza podłużnicą wbitą 2 cm, zderzakiem i lekko zawinięty hak. Pani była ubezpieczona w MTU obawiałem się co do tej ubezpieczalni ale poszło gładko. Przyjechał Pan z MTU na wstępne oględziny. wycenił szkodę na 3200 z haczykiem. Na końcowej wycenie dołożył jeszcze 1600 z groszem. Co daje wartość 4800. I nie zrobili szkody całkowitej, o czym byłem święcie przekonany. Posiadam essa z listopada 1995 w wersji GHIA, A MTU wyceniła wartość auta na 7450 PLN i co wy na to?
Oczywiście zaproponowałem Panu odkupienie go ode mnie za takie pieniądze. (koszt naprawy 700 zł)

A co do tematu nie było żadnych problemów z wypłatą odszkodowania

[ wiadomość edytowana przez: gumis252 dnia 2012-02-04 17:34:06 ]
  
 
jak coś to lampke moge Ci sprezentować tylko nie wiem czy wiązka jest kompletna
  
 
Cytat:
Panowie szkoda całkowita to chyba nie wchodzi w rachubę. Miałem mały unfal w marcu tego roku, pani adwokat wjechała mi w pośladki. Mojemu autu nie wyżądziła wielkiej szkody poza podłużnicą wbitą 2 cm, zderzakiem i lekko zawinięty hak. Pani była ubezpieczona w MTU obawiałem się co do tej ubezpieczalni ale poszło gładko. Przyjechał Pan z MTU na wstępne oględziny. wycenił szkodę na 3200 z haczykiem. Na końcowej wycenie dołożył jeszcze 1600 z groszem. Co daje wartość 4800. I nie zrobili szkody całkowitej, o czym byłem święcie przekonany. Posiadam essa z listopada 1995 w wersji GHIA, A MTU wyceniła wartość auta na 7450 PLN i co wy na to?



Szkoda calkowita jest gdy wartość naprawy jest powyżej 70 procent wartości auta sprzed wypadku .Ty miałeś niższe koszty
  
 
A jaka jest różnica czy szkoda całkowita czy nie , kasy tyle samo chyba przecież???
  
 
No nie do końca...

Jak wyliczą Ci przykładowo, że auto przed wypadkiem ma wartość 10000zł, a naprawa kosztuje 7000 to tyle dostaniesz, a jeśli wyliczą, że naprawa kosztuje 9000 to naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona, więc policzą ile warty jest wrak np. 4000 i dostaniesz 6000 do ręki. Jest to kwota bezsporna, jeśli się odwołasz TU pozwoli robić auto do jego początkowej wartości, ale będziesz musiał przedstawić faktury - ta opcja jest moim zdaniem najmniej opłacalna
  
 
Zgadza się kolego, ale jeśli wystawiłbym swojego essa za 7400 PLN to wszyscy by mnie śmiechem zabili.
  
 
Panowie , a czy podłużnica zaczyna sie tam gdzie jest sygnał/klakson przykręcony???/widać na zdjęciach/
  
 
Podłużnice masz całą bo jest raczej nie naruszona.A prawdopodobnie bedzie szkoda calkowita.Wycenią go na jakies 5000 max, zalezy od stanu i wyposazenia i dostaniejsz jakies 4000zl. Tak wiec jestes juz ustawiony.Masz na naprawe, lakiernika i na balet. Tu masz raczej tylko wymiany a nie jakies prostowanie.Najgorzej z blotnikiem bo jest spawany i jak go nie wyprostuja to wiecej z nim roboty jak to warte.A reszta to kosmetyka.
  
 
Miliony zdjęć , badań czujnikiem. I przynajmniej wiem że nie było nic lakierowane w aucie.
Na razie wiem że do wymiany przyznali:
-Tablica rejestracyjna
-Zderzak
-atrapa
-maska
-reflektory L i P
-halogen P
-błotnik
-pas przedni
+jakieś tam plastiki


Czekam co będzie dalej bo nie miałem jednego papierka i dopiero jutro im zeskanuje i wyśle.
  
 
3100 pln.
  
 
Blisko byłem

Myślę, że bez malowania w 500zł się zmieścisz, chyba, że ten pas tam jest mocno pokiereszowany.
  
 
4 lata temu escortem mialem bardzo podobna kolizje tylko z 2 strony i dochodzily do wymiany dwa kola jedno od uderzenia a 2 od kraweżnika i wachacze. Wycenili mi w tedy auto na 4700. Wszystkie czesci kupilem sam... Z robocizna wyszlo mnie okolo 3500tys. wiec zostalo na drobne wydatki
  
 
Witam ponownie .
Jak jest ze zwrotem kaski za lawetę i przegląd powypadkowy w przypadku szkody całkowitej??

Szkoda całkowita , wartość przed wypadkiem 4500pln minus wrak 1400pln = 3100 do wypłaty.
  
 
Cytat:
2012-02-04 19:00:55, kamil76 pisze:
Szkoda calkowita jest gdy wartość naprawy jest powyżej 70 procent wartości auta sprzed wypadku .Ty miałeś niższe koszty




Szkoda całkowita jest gdy wartość naprawy przekracza 100 % wartości samochodu. 70 % dotyczy tylko AC. Niestety ubezpieczyciele starają się wcisnąć ten kit kiedy tylko mogą odnoście OC.
  
 
Cytat:
2012-02-25 13:09:54, coastbasse pisze:
Szkoda całkowita jest gdy wartość naprawy przekracza 100 % wartości samochodu. 70 % dotyczy tylko AC. Niestety ubezpieczyciele starają się wcisnąć ten kit kiedy tylko mogą odnoście OC.



Dokładnie. Jeśli naprawa nie przekracza wyjdzie 95% wartości samochodu, to jeśli chcesz muszą Ci je naprawić i nie ma zmiłuj się.
Ja tam uważam, że najlepiej zawsze robić w ASO na bezgotówce. Jeśli to oni wyceniają, to nie zaniżają wartości. Do tego każdy najdrobniejszy plastik Ci wymienią, a nie pokleją, albo w ogóle nie założą.
Kwestia tylko wartości samochodu.
  
 
Napisali coś w stylu:
naprawa samochodu nieuzasadniona ekonomicznie.

Dalej sie pytam czy za lawete i przegląd mi oddadzą kaskę.