Kolizja/stłuczka, co dalej ? jak obecne procedury/przepisy?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,

Jeśli Ty jedziesz dobrze to wjadą w Ciebie... niestety miałem wątpliwa przyjemność doświadczyć tego dzisiaj...
Yaris nie wyhamował i wjechał mi w kufer Mondeo jak stałem ostatni w kolejce. Uderzył w prawy tył bo lekko odbił. Hamował może 0,5sek...
Ponieważ nie mam doświadczenia w tego typu zdarzeniach poradźcie co i jak aby załatwić sprawę szybko i bezboleśnie.

Widoczne uszkodzenia u mnie to róg/bok klapy bagaznika pogięty na ostro + sam rant aż się zwałkował, porysowana lampa, pogięty narożnik błotnika tylnego, wyrwany element pod lampą (jakby przedłużenie błotnika pod lampę), zmasakrowany zderzak.
Co z ew. uszkodzeniami "pod", typu mocowania zderzaka itd?

Jak zabrać się za temat? Najpierw zgłoszenie w PZU (sprawca także w PZU, przyjał mandat i przyznał się do winy, Policja spisała wszystko na miejscu). Chcę oddać auto do ASO, interesuje mnie rozliczenie bezgotówkowe, nie chcę biegać...
wszystkie elementy maja być oryginalne i nowe.

Czy nalezy sie pojazd zastępczy? Auto jest wykorzystywane w mojej działalności gospodarczej (jednoosobowa więc nie ma wpisu do dow. rej. a tylko do ewidencji środków trwałych firmy).

Jak rozegraż to z ubezpieczycielem/rzeczoznawcą?
A zlot już tuż tuż ehh.....

Wszelkie porady/wskazówki jak najbardziej mile widziane!


[ wiadomość edytowana przez: michcio_007 dnia 2012-05-07 20:23:26 ]
  
 
jest coraz więcej wyroków na korzyść kierowcy, nie kombinującego ubezpieczyciela

auto zastępcze należy się jak psu zupa bez względu na to kto i jak używa auta
masz prawo do naprawy na nowych częściach bez żadnych zonków typu odliczenia za wiek irp
na pewno vat Ci ukroją bo masz na firmę

a ogólnie, to piszesz tonę makulatury i zgłaszasz szkodę, czekasz na wycenę, w międzyczasie walisz do aso po własną kalulację naprawy, na koniec porównujesz wycenę aso z ubezpieczyciela, i myślisz.

myślisz, czy chce Ci się z nimi użerać, czy też nie, a cyferki podpowiedzą optimum działania

powodzenia.

ps. za rysę na zderzaku (już spolerowana) ostatnio dostałem 1888pln, tylko trzeba nieco cierpliwości
  
 
Cytat:
na pewno vat Ci ukroją bo masz na firmę



nie jestem vat-owcem więc chyba nie...??? chyba, że to nie ma nic do rzeczy?
  
 
Cytat:
2012-05-07 20:42:08, michcio_007 pisze:
nie jestem vat-owcem więc chyba nie...??? chyba, że to nie ma nic do rzeczy?



moja doświadczenia kończą się na 2 opcjach - os fiz i firmie- płatniku VATu, więc w takiej jak Twoja opcji - nie mam wiedzy
  
 
Cytat:
2012-05-07 20:22:04, michcio_007 pisze:
... A zlot już tuż tuż ehh.....



Michał,Ty lepiej Ome szykuj na zlota a nie Mundka
  
 
Cytat:
2012-05-07 21:15:20, erwinomega pisze:
Michał,Ty lepiej Ome szykuj na zlota a nie Mundka



a wiesz, że mi to przeszło przez myśl ?


tylko ta wszechobecna ruda...
  
 
z rudą też dojedziesz i to nawet szybciej, bo lżejsza
  
 
tylko nie wiem co na to nasi zachodni sasiedzi by powiedzieli...
  
 
Helmuty ponoć lubią rost stajla
 
 
w wersji soft czy hard ?


PS. Rdza swoją drogą ale jazda Omegą to przyjemność najwyższej klasy! Zawsze mam uśmiech na twarzy... Obawiam się tylko, że jakiś nadgorliwy Helmut mógłby zapragnąc uciąć sobie "kosztowną" pogawędkę w tym temacie - pozostałbym bez argumentów

[ wiadomość edytowana przez: michcio_007 dnia 2012-05-07 23:56:48 ]

[ wiadomość edytowana przez: michcio_007 dnia 2012-05-07 23:57:03 ]
  
 
Do środka Berlina nie wjeżdżamy więc się nie bój, niemieccy policjanci nie czepiają się auta tylko dlatego że ma rdzę.

A jeśli chodzi o stłuczkę to słuchaj 7gsi on osiągnął perfekcję w wyciąganiu kasy od różnej maści ubezpieczycieli

Ja się zgodziłem na stawkę proponowaną z kosztorysu bo nie chciało mi się latać.
  
 
Cytat:
2012-05-08 08:47:30, Wiktorzi pisze:
A jeśli chodzi o stłuczkę to słuchaj 7gsi on osiągnął perfekcję w wyciąganiu kasy od różnej maści ubezpieczycieli Ja się zgodziłem na stawkę proponowaną z kosztorysu bo nie chciało mi się latać.



nic nie wyciągam, domagam sie tego, co sie należy - nie lubię, jak mnie próbują dymać i tyle. Przeciez to nie moja wina, że ktoś mi uszkodził auto i jeszcze naraził na dużą stratę czasu przy likwidacji uszkodzenia


  
 
Oj tam, oj tam

domagać się czegoś od ubezpieczyciela a jeszcze to wyciągnąć to w naszym kraju jest mistrzostwo.
  
 
jeżeli chcesz zrobić auto bezgotówkowo w ASO to oddawaj do forda i koniec, rzeczoznawca przyjeżdza do forda i ogląda pojazd u nich a nie u Ciebie. Całkiem inaczej się wtedy ogląda - wiem co mówię
Pojazd zastępczy daje Ci serwis i fakturę wystawia dla PZU - chyba że mają umowę to wliczają to jakoś śmiesznie w koszt napraway - ale i tak płąci sprawca.
Uszkodzenia pod spodem mogą być ciekawe - bez demontażu pozostałości zderzaka nie zobaczysz, no i podnośnik - a uwierz mi koszt naprawy może być większy wtedy o kila tyś zł.

W razie pytań pisz - ewentualnie dzwoń tylko nie zniechęcaj się jak nie będę odbierł
  
 
cholera dzisiaj nie bylo goscia w fordzie od likwidacji szkód a ten z którym rozmawiałem zrobił na mnie delikatnie mówiąc niezbyt miłe wrażenie... ja mam wszystko załatwiać, i dostarczać papiery a to decyzje o pojeździe zastępczym a to oględziny a oni to dopiero później zweryfikują sporządzone przez PZU zestawienie kosztorysowe i finalnie czas - 3 tygodnie... potwierdzone części oryginalne i wycena na oko min 8k pln. lakiernia w Płońsku (kawałek drogi, laweta, ten sam właściciel ma kilka salonó ale lakiernię maja jedną)

podjechałem tez do ASO VW, mają swój serwis... tutaj zupełne przeciwieństwo, inne podejście: nie ma problemu, załatwimy, pojazd zastępczy - nie ma problemu, oględziny - po chwili potwierdzone że może być u nich na miejscu a oni się tym zajmą, części nawet na poniedziałek jeśli się zdecyduję jutro (

zdziwił mnie jedynie fakt, że klapa tylna jest tylko w oryginalne lub używka a oni mówią że części na poniedziałek? to chyba szybciej niż w fordzie nawet (chyba że tam czas wydłuża się ze względów proceduralnych i oddalonej i pewnie obleganej lakierni)
druga kwestia, że VW ma umowę z PZU do 10k pln na pojazd więc jeśli ford powiedziałmin 8k pln to oni mogą być na granicy a wtedy istnieje ryzyko kombinacji....

sam już nie wiem... odstawiając do forda - beznadziejna obsługa, zero informacji i długi czas (to akurat do przejścia bo dostaję zastępczy samochód) natomiast oddając do VW auto mam na miejscu, mogę zrobić nalot i obejrzeć tego czy innego dnia jak idzie praca.
i to ASO i to ASO tylko inna marka. no i ak Brutal wspomniał oględziny w VW są na miejscu a w fordzie muszę się sam bujać a potem weryfikować...

PS. jeśli firma nie jest płatnikiem VAT tak jak u mnie to aby ubezpieczyciel nie wypłacił jedynie kwoty netto jak to się praktykuje należy złożyć oświadczenie o braku możliwości rozliczenia podatku VAT i wypłacają brutto - może się komuś przyda

[ wiadomość edytowana przez: michcio_007 dnia 2012-05-08 20:35:55 ]
  
 
więc tak -
salon forda płońsk omijałbym z daleka - średnia jakość napraw, kilka razy oglądałem pojazdy u nich po naprawie i ja swoją skodę lepiej polakierowałem w garażu niż oni w komorze (dodam że to jest moje pierwsze lakierowanie )

Z innej beczki:
nie musisz oddawać do salonu na rozliczenie bezgotówkowe, możesz oddać do znajomego lakiernika jak masz aby miał firmę i mógł wystawić fakturę, podczas pisania papierków o szkodzie będziesz miał adnotację czy gotówkowo czy bezgotówkowo oraz gdzie będzie odbywać się naprawa. W normalnym zakładzie blach-lakier też mogą wstawić oryginalne częsci nie używane, też mogą dać Ci samochód zastępczy i też oględziny mogą być u nich. Zaletą takich oględzin jest to że nie będą potrzebne potem dodatkowe oględziny co w rzeczywistości skróci czas naprawy i zmniejszy ilość posiadanych wqrw... na ubezpieczalnie.

Co do VATu, w zgłoszeniu szkody jest już takie oświadczenie ujęte gdzie zaznaczasz krzyżykiem czy jestem płatnikiem VAT czy też nie, oraz inne możliwości firmowe.

tak ode mnie:
jeśli serwis każe Ci załatwiać wszystko samemu to zmień serwis, jak ja jeżdze do serwisów na oględziny to są bardzo zadowoleni bo im to ułatwia sprawę, a nawet mam nie pisaną umowę z niektórymi serwisami że zanim dojadę to już czeka na mnie kosztorys
  
 
Cholera do dzisiaj nie moge sie "doprosic" od anonimowego likwidatora pizetju dokumentacji naprawy szkody. ja pisze maile oni czytaja i rejestruja do przetworzenia... potem cisza.

Jakich argumentow uzyc aby poskutkowalo? pytanie do doswiadczonych w tej materii kolegow.
  
 
a już pojazd naprawiony?
  
 
Cytat:
2012-06-04 22:12:59, Brutal pisze:
a już pojazd naprawiony?



w sumie tak ale po poprawkach... spartolili robotę i naprawiali (bez malowania, rozebrali i jeszcze raz składali klapę - cyrki że hej). W dodatku jeszcze napylili mi jakieś świńśtwo na bok auta i musieli spolerować... po prostu brak mi słów.

generalnie likwidacja szkody zakończona.
  
 
jeżeli likwidacja szkody została zakończona to możesz poprosić o kosztorys naprawy z serwisu, skoro ubezpieczalnia go zaakceptowała - a tak musiało być w przeciwnym wypadku nie zaczęli by naprawy - to będzie taki sam jak kosztorys z pzu.

co do jakości naprawy to szkoda słów - teraz to ciężko o dobry zakład ;/