USTERKA...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Żeby było weselej proponuje zrobic taki dział w którym każdy na bieżąco będzie wpisywał co mu sie w aucie zspsuło, zużyło i co wymienił i za ile, itd, może taki wątek ożywi troche forum



Streszczenie ostatnich 7 dni:
-ręczny sie blokuje i nie chce odbijac...
-chce jechać do roboty a tu guma lewy przód 135 R12, więc w pośpiechu wkładam łysawą 135/70 R13
-wczorej weacam od laski a tu auto słabo coś ciągnie, a było późno i padało, więc myslałem że ręczny nie odbił znów mimo tego że popsikałem linke WUUDUU, ale okazuje sie ze prawy tył guma więc staje i na deszczu wyciągam zestaw ratunkowy 155 R13 i wkładam w miejsce 145 R13
- dziś ( niedziela) wstaje rano patrze a tu prawy tył kapeć, nie mam już opon, a tu laska z córką przyjechała i trzeba wieczorem odwieźć, więc kilka tup tup do abdula, wyciąga stara 135 R12 i pożyczam więc na miejsce 155 R13 wędruje 135R12
- odwożąc w nocy moją drugą połowe z dzieckiem, czuje ze auto na tymczasowej konfiguracji opon : lewy przód 135/70R13, prawy przód 135 R12. lewy tył 145 R13 prawy tył 135 R12 auto dziwnie sie zachowuje na drodze
wracając wpadam na parking z puzzli koło cmentarza, kilka minut zabawy, kilka slajdów i w ostatnim zbyt szerokim ku mojemu zaskoczeniu przybieram końcem prawego koła krawężnik
powietrze zostało, ale felga niezdatna do jazdy
kulam sie kulejąc na jednokoło pod chate jutro na rano, ale do roboty jade na kulejącym kole, jak wróce to zrobie przegląd w oponkach i felgach i coś wykombinuje )


zapraszam do waszych streszczeń
  
 
po wczorajszym spotkaniu z krawęznikiem i dzisiejszej drodze do pracy na krzywej feldze okazało sie ze auto jest nadzwyczaj nadsterowne, i kierownica zmieniła położenie do jazdy na wprost
po pracy podjechałem na stacje benz, i nadmuchałem mój nowy nabytek ---> koło dojazdowe z VW 15 calowe<--- które wstawiłem na miejscu krzywej R12.
Spasowało , nic nie trze, ale auto nadal jest nadsterowne, bo wachacz okazuje sie mocno wykrzywiony, albo zmieniła sie zbieżnośc na śrubach na wskutek uderzenia
  
 
Ja mam chyba jakas jajowata felge w prawym przednim kole bo cos bije przy hamowaniu ale na szczscie mam juz zapasowa, poza tym ciagle problemy z recznym (po kilku zaciagnieciach po prostu nie lapie). Jest jeszcze kilka niedorobek ktore w piatek mam nadzieje usunac z Lukaszem.
  
 
Mam nadzieję, że będzie to bardzo mało postów, przynajmniej moich
  
 
Cytat:
2003-10-06 20:08:21, rallyfilip pisze:
Ja mam chyba jakas jajowata felge w prawym przednim kole bo cos bije przy hamowaniu ale na szczscie mam juz zapasowa, poza tym ciagle problemy z recznym (po kilku zaciagnieciach po prostu nie lapie). Jest jeszcze kilka niedorobek ktore w piatek mam nadzieje usunac z Lukaszem.



zanitujcie mocniej mechanizm ręcznego, tzn te blaszki które wchodza w bęben od wewnątrz samochodu, a poza tym, trzeba nadspawac szczeki o jakieś 1-1,5 mm i obszlifowac na równo, w miejscach gdzie wchodzą w siedzenia cylinderka, oraz na dole w trzymanie szczęki, łukasz powinien zakumac o co mi chodzi.
te zabiegi zdecydowanie powinny polepszyc efektywnośc ręcznego.
  
 
po bliższych i dokładniejszych oględzinach wahacza w kanale, okazało się że wahacz sire rozdymal, i pęknął w miejscu skręcania wahacza z osłona bębna
  
 
wahacz wymieniony, od razu lepsza trakcja i kontrola nad pojazdem, z przodu założone gumy 135 R13, trzymają nieźle, ale lekko obcierająprzy skręcie z przodu błotnika, wstepne klepanie rantu troche pomogło, na dokładniejsze sklepanie brak czasu.
Akumulator jeszcze daje rade wczesnymi porankami, nadchodzi , albo nadszedł już czas przeglądu ) pare drobiazgów i jade przeglądac do katowic na znajomą stacje od znajomego rzeczoznawcy
  
 
czasami po ostrej jeździe 3-ka nie chce fajne wchodzić, więc wiem ze to wina lizaka który się prosi o wymiane , musiał się skrzywić jak walnałem wtedy w krawężnik, tzn musiało silnik na poduchach wygiąć bezwładnie i sie mógł lekko lizak skrzywić
  
 
Mi każdy bieg opornie wchodzi po dzwonie. Najgorzej to wsteczny , musiałem wysiadać i "ręcznie" cofać hehe
  
 
Cytat:
2003-10-24 17:08:19, layer pisze:
Mi każdy bieg opornie wchodzi po dzwonie. Najgorzej to wsteczny , musiałem wysiadać i "ręcznie" cofać hehe



poluzuj zawieszenie silnika, następnie wymień poduszki pod skrzynia na nowe, oraz lizak na nowy, i poskręcaj wszystko, powinno pomóc, chyba że mocowanie silnika sie wygieło, ale raczej skrzynia sie przesunęła i lizak skrzywiło.
  
 
jak z Łukaszem będziemy całość rzeźbić to się to zrobi.
  
 
poupalialismy bryczki z abdulem na ergu, potem jechałem na tychy i przed tesco jakoś dziwnie mi zaczął gasnąc na wolnych, i dziwnie reagował na gaz
po oblukaniu sprzwy okazało się że gaźnik trzyma sie na jednej niedokręconej nakrętce , szybko zlokalizowąłem w bagaznikowym szrocie potrzebna nakrętke, sokręcajac obie, ale za późno uszczelke widocznie dmuchnęło, więc jutro czeka mnie wymiana uszczeleczki pod gaxnikiem, a jak juz będe w garazu i będe miał otwartą klape to wkońcu wymienie popękane i brzeczące rezonansem oblachowanie wentylatora i filtra powietrza.
  
 
Cytat:
poupalialismy bryczki z abdulem na ergu, potem jechałem na tychy i przed tesco jakoś dziwnie mi zaczął gasnąc na wolnych, i dziwnie reagował na gaz
po oblukaniu sprzwy okazało się że gaźnik trzyma sie na jednej niedokręconej nakrętce



No tak to jest kaszel, ostre upalanie rzadko kończy się bez awari
  
 
Kaszel jest super samochodem, prowadzi sie jak gokart, daje duzo frajdy z jazdy, jest mały przytulny i jeszcze mnóstwo innych zalet ale także jedną wade: PSUJE SIE ZDECYDOWANIE ZA CZESTO!!!
  
 
jest na to wzór : ilośc przejechanych kilometrów=ilości minut spędzonych w garazu wprost proporcjonalnie do ilości wydanej kasy

wczorej wymieniłem sobie obudowy wentylatora, i juzmi nie ma co brzęczeć zabardzo w aucie, oraz wymieniłem przy okazji, uszczelki pod gaźnikiem i podstawką

PS: do końca miesiąca musze zrobić przegląd
  
 
niedziela, przed samą pracą ( miałem troszke czasu a wracałem od laski) pobawiłem się troszke koło danona na parkingu, (szutr plus asfalt) i ukręciłem prawą półos w skrzyni ( to juz moja 3-cia).
Auto dopchałem do parkingu docelowego i poszedłem do pracy.
Teraz wróciłem z pracy i zaraz budze drugiego Artura żeby mnie ściągnął pod hate w celu naprawy usterki.
brrr, zaś trza skrzynke rozkręcac, jak ja tego nie cierpie!
  
 
jestem wyszorowany, , kończe obiadokolacje, jade na chwilke do laski, potem odebrac 2 Artura z imprezy ( z pracy) z baru DINO o 11 PM, i oczywiście testowac samochodzik, na nowych częściach

kupiłem dwa przeguby nówki, jeden fabryczny który dałem na prawą półoś ( 25 pln) a drugi jakiś z napisem Przegub wzmocniony (17 pln) który dałem na lewą strone, zobaczymy który szybciej siądzie.
zafundowałem sobie nowe zabieraki po 9 zł szt, ponoc fabryka, oraz jakiś dziwny olej do skrzynki HIPOL 85W . dla aut ciężarowych pracujących w ciężkich warunkach , bardzo gęsty więc powinien się mniej rozgrzewac od zwykłego hipolu dla osobówek, cena 11 z groszami za litr, dwie nakrętki na przeguby nie pamiętam ceny, i lizak, którego już nie chciało mi się wymieniac. W sumie impreza kosztowała ponad 80 zł , dodam że półosi nie kupowałem nowych gdyż miałem jeszcze 3 w zapasie
PS: półos ukręconą woże w malcu, tak na szczęście )
  
 
W sobote rano podjelem decyzje ze na SS wybiore sie swoja 126 wiec rano jak tylko wstalem przystapilem do regulacji zaplonu poszlo bez gladko. Niestety w drodze na autodrom samochod zacza slabnac i zaczela spadac predkosc do momentu calkowitego zatrzymania na poboczu samochod zgasl. Proby odpalenia nie przyniosly skutku rozrusznik nie chcial krecic. Na SS zaszedlem na nogach bo awaria naszczescie zdarzyla sie na wysokosci bramy towarowej Fiata na szczescie na SS spotkalem Artiego i Artura ktorzy postanowili zobaczyc co sie stalo. Po wstepnych ogledzinach Arti stwierdzil ze zawory sie rozregulowaly i na oko zacza krecic w zaworach gdyz nie mialem szczelinomierza po regulacji odpalilem samochod i dojechalem na tor fiata. Po zakonczeniu SS mialem problemy z odpaleniem ale kumple popchneli mnie i jakos odpalilem samochod sie dziwnie zachowywal musialem cisnac po gazie strzelalo z rury i sie dlawil Moj samochod to zagadka mowie wam
  
 
heh, jedną swiece miałes do połowy wykręconą, i jeden zawór sięnie domykał wogóle, trzeba ustawić porzadnie zawory na zimnym silniku i zapłon, bo na pewno to i to jest do bani,
PS ten drugi to nie Artur tylko Arek ( Abdul)
  
 
...

[ wiadomość edytowana przez: layer dnia 2004-12-09 04:15:00 ]