Stłuczka - co zrobić? PILNE!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,

Proszę o pilna poradę...

Dzisiaj w Esperolota którym kierowała moja żona wjechał opel.
Facet stracił przyczepność na skrzyżowaniu i zjechał w nasze auto.
Uderzył w przód uszkadzając: zderzak, nosek, reflektor oraz zgiął pas przed chłodnicą i za noskiem.

Pozostałe rzeczy (błotniki maska nie są uszkodzone).
Spisane zostało oświadczenie i jutro chcemy dzwonic do ubezpieczyciela sprawcy.

Poradźcie proszę jak postąpić aby nie stracic auta i nie pozwolić na tzw. szkodę całkowitą. Auto mamy bardzo zadbane (tydzień temu robiłem przegląd - wszystko wszyszło idealnie) i chcielibyśmy jeszcze troche nim pojeździć.

Bardzo dziękuję za odpowiedzi.
R
  
 
Szkoda całkowita to tylko taka nazwa. Nikt Ci auta nie zabierze, ani nie każe oddać na złom. Oznacza to tyle, że naprawa jest droższa, niż 70% wartości auta. Wtedy masz 3 opcje:
-bierzesz pieniądze w wysokości 70% wartości auta i naprawiasz sobie na własną rękę
-naprawiasz bezgotówkowo, ale może nie starczyć na oryginalne części i zrobią Ci na zamiennikach
-Bierzesz pieniądze, a reszte samochodu ubezpieczalnia odkupuje od Ciebie za 30% ceny (czyli dostajesz łącznie 100% ceny rynkowej).

Moje espero miało już 3 kasacje, więc się nie przejmuj Wystarczy, że w takim aucie jak Espero wgnieciesz kilka elementów nadwozia i to już jest kasacja, mimo, że technicznie auto jest sprawne.

P.S.
Na szkodę całkowitą nie możesz pozwolić, lub nie. Ona po prostu jest stwierdzana na podstawie wartości samochodu. Jedynie możesz się kłócić o to, ile Twoje auto jest warte (często zaniżają cenę rynkową od której dostajesz pieniądze)


Pozdr.


[ wiadomość edytowana przez: robertkaluza dnia 2014-02-10 21:33:05 ]
  
 
Jest dokładnie tak jak kolega niżej piszę. Ja też miałem szkodę całkowitą z Espero. Nosek, maska, pas przedni, lampa i zbiornik płynu wspomagania. Samochód naprawiłem za 500 zł. Blacharka. Robociznę miałem w ramach odwzajemnienia w stosunkach zawodowych. Nie przejmuj się. Pas się wyciągnie, a resztę sobie wymienisz. Jeszcze Ci pieniędzy zostanie.
  
 
Bardzo dziekuję za odpowiedzi.
Auto tak wyglada:

1

2

3

  
 




  
 
Mój był trochę słabiej trzaśnięty, ale dostał "z ukosa" w okolice akumulatora, Więc prostowania było trochę. Tobie wystarczy chyba tylko to:
Pas przedni

Pozdr.
  
 
Cytat:
2014-02-10 21:31:45, robertkaluza pisze:
Szkoda całkowita to tylko taka nazwa.. Oznacza to tyle, że naprawa jest droższa, niż 70% wartości auta.



Nie macie racji.
W przypadku szkody z OC auto naprawia się do 100% wartości auta.
Ograniczenia są przy AC.

Tak, jestem pewien
  
 
Oryginalny pas przedni mam na zbyciu jak coś Nowy. Miałem założyć do swojego ale tamten wyciągnęli.
  
 
Cytat:
2014-02-11 11:03:41, DeeJay pisze:
Nie macie racji. W przypadku szkody z OC auto naprawia się do 100% wartości auta. Ograniczenia są przy AC. Tak, jestem pewien



No właśnie tak patrzę co łoni tam piszą o tych 70% jak przecież będzie naprawiany z OC sprawcy
  
 
Cytat:
2014-02-12 11:28:27, the_undertaker pisze:
No właśnie tak patrzę co łoni tam piszą o tych 70% jak przecież będzie naprawiany z OC sprawcy



Ja miałem na myśli pierwszą część wypowiedzi, że nikt samochodu nie zabierze.
Winny się tłumaczy
  
 
Cytat:
2014-02-12 11:28:27, the_undertaker pisze:
No właśnie tak patrzę co łoni tam piszą o tych 70% jak przecież będzie naprawiany z OC sprawcy



O proszę - kolega żyje
  
 
Cytat:
2014-02-11 11:03:41, DeeJay pisze:
Nie macie racji. W przypadku szkody z OC auto naprawia się do 100% wartości auta. Ograniczenia są przy AC. Tak, jestem pewien



No to przy pierwszej kasacji zawaliłem, bo żeby było szybciej robiłem to ze swojego AC (tak, tak - miałem AC na Espero przez rok ).
Dopiero później mój ubezpieczyciel się dogadywał z ubezpieczycielem sprawcy...


Pozdr.
  
 
Z OC sprawcy jest tak jak napisał Michał. Naprawa jest do 100% wartości auta tylko auto ma szczątkową wartość.

Pozdrawiam
  
 
Spoko - źle nie wygląda. Wyjdzie z tego.

Tak patrzę na te zdjęcia i nie wierzę ....ile tam u Was jest śniegu ...??? ja pier... U nas od dwóch tygodni ani grama nie znajdziesz. W dzień jest +7 stC.

Z perspektywy czasu uważam, że esperakiem nie powinno się jeżdzić w zimie (z uwagi na sól).
Gdybym tego przestrzegał to pewnie do dzisiaj jeszcze miałbym ten samochód...
  
 
Cytat:
2014-02-12 21:03:20, nawigator5 pisze:
.." Z perspektywy czasu uważam, że esperakiem nie powinno się jeżdzić w zimie (z uwagi na sól). Gdybym tego przestrzegał to pewnie do dzisiaj jeszcze miałbym ten samochód..."



Kurwa!!..Teraz to piszesz ???!!!



  
 
Rzeczooglądacz przychodzi w piatek.
Czy będzie go interesował stan auta "przed" i czy pokazać mu faktury z ostatnich napraw?
Jak myślicie jak może zostać wyceniona wartośc auta "przed"?

@nawigator
Zdarzenie miało miejsce w woj. podlaskim. Śnieg nadal leży na biegówkach można śmigać.

Z tym niejeżdzeniem w zime to cos jest. Naszego Esperolota sporo zim ominęło
  
 
Cytat:
2014-02-13 16:24:17, Ravpraca pisze:
Z tym niejeżdzeniem w zime to cos jest. Naszego Esperolota sporo zim ominęło



...Nie jest to "coś" tylko klucz do sukcesu. Gdyby nie sól to producenci nie mieliby co robić.

W ub. zimę w największe mrozy próbowałem przerzucić się na autobus i tramwaj coby samochód trochę od soli uchronić ...ale nie jest to takie proste jakby się wydawało. Wcześniejsze wstawanie, czekanie na przystankach, mróz, choroby, lekarstwa.... ech... średni był z tego interes.

Najlepiej sprawdziłby się 3'ci samochód - jakieś padło którego nie będzie szkoda ...ale padło też wymaga nakładów, żeby jeździło więc jesteśmy w punkcie wyjścia


  
 
Nie padło, tylko coś współczesnego nierdzewiejącego Nie ma męczarni jeżdżenia trupem, jest bezpiecznie a koszty też nie mordują.

-----------------
czasem tu zaglądam
  
 
Witam,

Autko jest juz w 100% sprawne i jest lepiej niż przed

Znalezienie części i złożenie wszystkiego do kupy trochę mi zajęło. Esperolot ze względu na dobry stan wyceniony został przez rzeczoznawcę na 2200zł. Auto poskładałem sam a koszy części wyniosły niecały tysiąc złotych (trochę mniej niż przyznane odszkodowanie). Oprócz blacharki kupiłem min. nowe lampy, firmową chłodnicę i wymieniłem też miskę olejową.

Może i nie warto było robić takiej naprawy ale lubię to auto. Jest komfortowe, ma wygodne fotele recaro a i poradzi sobie z gorszą, leśną drogą.

Pozdrawiam,
R

PS. Wczoraj w nocy o mało nie potrąciłem łani. Niewiele brakowało i miałbym powtórkę z rozrywki...
  
 
Cytat:
2014-06-22 13:11:08, Ravpraca pisze:
..." Auto poskładałem sam a koszy części wyniosły ...



Rany!!...co tu za słownictwo panuje ostatnio!

Po polsku pisze się raczej : [B].." wyniosłem kosz(e) części"... [b/]


Tak czy siak, fajnie , że zreanimowałeś woza

P.S.
/takj się składa, że często jeżdżę służbowo lanosem (nie narzekam) ..wczoraj miałem okazję być wiezionym Espero..oj! już nie pamiętałem jaki to KOMFORT..nie ma porównania..żadnego!/