Łada 21061 "81-Mech-reaktywacja- Emdeszek - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2016-04-11 09:09:18, glod pisze:
Jakieś nowości w temacie? Ruszyłeś coś?


Głodzie, zerknij proszę:

Cytat:
2016-03-30 20:08:30, kilka postów wcześniej napisałem:
Dwa, może trzy tygodnie i zaczynam działać.


Cierpliwości.

Nie ruszę Łady bez ogarnięcia tematu zapieczonych kół. Więc... Będąc w sobotę w Mińsku Mazowieckim zakupiłem podnośnik typu "żaba". Brand new, podnosi max. 2 tony więc luz. Wiadomo. Zastanawiam się tylko jak (i za co) podnieść auto aby podnośnik nie wbił się szybko w podłogę. Niby można użyć przysłowiowej "dechy" ale...

Zresztą, mam teraz na głowie chyba większy problem. W sobotę mam wesele i zastanawiam się czy wejdę w ubiegłoroczny garnitur.
  
 
POczekam

Decha dobre rozwiązanie. decha kobyłki i bedzie gicio. Jakieś miejsce znajdziesz nieskażone "rudą".
Ale pomino zastanych hamulców mogłeś zajrzeć do serca i sprawdzić co mu dolega

a i nie GŁÓD
  
 
Też bym nie wytrzymał bez próby odpalenia , zwłaszcza że to 1,5 więc o stary pasek nie ma obawy

-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986
  
 
Moja 2102 była odpalona po 10 latach stania w krzakach w ciągu 30 minut. Ciekawy jestem jak tutaj pójdzie. Aha, czy w ogóle zostanie odpalona?
  
 
Odnośnie podnoszenia za najlepszy możliwy element poczęstuję Was moją starą historią z życia ładziarza:
Podnosiłem swoją pierwszą Ładę z przodu. Ponieważ stan podłogi był dość... niestabilny, więc wybrałem bezpieczną wersję- pod podłużnicę, mniej więcej pod nogami kierowcy podłożyłem długi i szeroki kawał stali (dobra, powiem szczerze: lemiesz od pługa ), pod niego podnośnik i jadę w górę. Akurat przyszedł kumpel, więc gadaliśmy sobie trochę, a ja nie patrząc na auto wajchowałem zawzięcie. Nagle poczułem, że podnośnik przestał podnosić. Patrzę, a Łada nadal opiera się kołem o beton! Ki diabeł?
Okazało się, że między pedałami a przednim fotelem wyrosła pokaźna górka! Po prostu lemiesz zmiażdżył przegniłą podłużnicę i wszedł wraz z nią do środka auta

...Czego oczywiście nikomu nie życzę
  
 
Tak się zastanawiam, czy to ja taki bystry jestem, czy jaki... Ja podkładam w takich przypadkach, albo pod przednią belke, albo pod tylny most.
  
 
Belka, wahacz, most... wszystko lepsze od podłużnicy czy podłogi w niepewnym aucie. No i nie punktowo tylko przez kawał drewna. Aha - możesz ryzykować oryginalne miejsca (jeżeli istnieją) i oryginalny podnośnik, ale może się skończyć jak u Pereiry
  
 
Cytat:
2016-04-11 23:42:42, SzokoLada pisze:
Tak się zastanawiam, czy to ja taki bystry jestem, czy jaki... Ja podkładam w takich przypadkach, albo pod przednią belke, albo pod tylny most.


Oczywiście, to dużo lepsze rozwiązanie. Ale w owych, jakże odległych czasach, dysponowałem tylko jednym, dość wysokim podnośnikiem hydraulicznym. Za nic nie wchodził pod wahacz i belkę... Pod podłużnice ledwie się mieścił, a i to z trudem.
Czemu nie kupiłem niższego? Bo w tamtym czasie zakup 10 litrów paliwa to była dla mnie poważna inwestycja, do której mobilizowałem się przez tydzień, a czasem nawet przez dwa, więc o zakupie innego podnośnika nawet nie myślałem

[ wiadomość edytowana przez: Pereira dnia 2016-04-12 14:36:32 ]
  
 
Niestety - znajomek, który trzyma u mnie graty nie znalazł jeszcze garażu do wynajęcia. Poprosił mnie więc o dwa, maksymalnie trzy tygodnie. Także temat nie ruszy się już w kwietniu do przodu.

Czekając na zwolnienie garażu dogadałem się z dawno niewidzianym koleszką i gdy znajdzie chwilę przed wakacjami ogarnie mi porządnie "sprawy podłogowe" w Szóstce.

Pzdr.
  
 
Bu ha ha.
  
 
Nie masz nic konkretnego do napisania - nie wpisuj się.
  
 
Chcesz konkretnie? Proszę bardzo. Chujowemu tancerzowi jaja przeszkadzają. Można wiele rzeczy zrobić pod chmurką. Bez garażu. Silniki chłopaki wymieniają pod blokiem i td.
  
 
Przed wakacjami? to zobaczymy meszek na zlocie!
Zapowiada sie ciekawie
  
 
Cytat:
2016-04-23 22:48:12, SzokoLada pisze:
Chcesz konkretnie? Proszę bardzo. (...)


Wyobraź sobie, że garaż zamknięty na kłódkę kolegi, kolega póki co cały czas w Warszawie na robocie. Nawet jeśli byłby w Łomży, mam chorą matkę, wczoraj zachorował także ojciec. Od wczorajszego ranka kursuję między jednym a drugim łóżkiem. Dwie starsze osoby do obsługi. Siostra mieszka Warszawie, nie mam nikogo do pomocy. Mam właśnie krótką przerwę na forum.

I tak to chłopaki można sobie coś w życiu zaplanować...

Pzdr.
  
 
No cóż. Współczuję i życzę rodzicą szybkiego powrotu do zdrowia.
  
 
Powrotu szybkiego do zdrowia .....
  
 
Pewnie tyle masz roboty z Ładą, że nie masz już czasu wpisać się na forum!?
  
 
Jutro spróbuję odpalić maszynerię.
  
 
Odpaliła?
  
 


Tak, odpaliła. Na gazie. Silnik pracuje w miarę równo, trzyma obroty. Na benzynie na chwilę obecną nie chce palić.