Lada 2107 1.3 zabawka rafal125p

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam

od jakiegoś czasu czytam forum, jako ,że niedawno wystartowałem z robieniem łady to stwierdziłem ,że założe wątek aby łatwiej komunikować się w niektórych sprawach

Od kilku lat bładziłem ujeżdząjąc różne produkty rodzimego przemysłu (125p , polonez ) , dopiero łada okazała się tym długo szukanym świętym gralem, jeździło się nią łatwo i przyjemnie a 60 koni z silnika 1.3 robiło wrażenie dużo lepsze niż 90 koni silnika poloneza ponad rok szukałem garażu gdzie mógł bym coś zacząć tworzyć , wreszcie znalazł się bardzo tani i bardzo duży i w dodatku blisko domu.

Zakupiłem poliuretany zielone od węgrów , poszerzenia VFTS
w planach jest zrobienie zawiasu na amorkach od renaut mastera i auta dla ludu model T4 ; pospawanie klatki , jakieś kubełki , pasy , zaspawany most

i pewnie narazie standardowe 60 koni
które i tak dają mnustwo frajdy
seryjna lada w akcji



  
 
fajny warsztat
  
 
Fajny tylko ze stoly zagracone i jak tu pracowac ??

DEx
  
 
E tam zagracone - bodykit VFTS tam poprostu lezy
  
 
Ech, taki warsztat mieć

A ładziana na całkiem, jak na ładzianę, zdrową wygląda. Tak że do roboty


[ wiadomość edytowana przez: SzokoLada dnia 2015-09-06 21:55:04 ]
  
 
no warsztacik zacny przynajmniej da się obejść auto do okola, trzymam kciuki za projekt i życzę cierpliwości, byłem na podobnym etapie na początku roku tylko bez takiego zaplecza
  
 
polowałem na taką miejscówkę cały rok i wreszcie mam , 100 zł na miesiąc mnie to kosztuje więc jestem w niebo wzięty
dzisiaj może silnik wyjedzie , bo narazie zaklinowała się skrzynia o drążek kierowniczy ten długi
  
 
Masz jakieś fotki Łady sprzed remontu ?

Co do garażu to fajna sprawa. A ja muszę się męczyć w zwykłym, w którym można ledwo co zaparkować i otworzyć drzwi, na dodatek cieknie.
  
 
silnik wyjęty , jutro zerwanie reszty wygłuszeń i oczyszczenie komory silnika , potem może wreszcie jakaś blacharka
nie było potrzeby demontowania długiego drążka , wystarczyło odkręcić 2 śruby od wspornika po drugiej stronie przekładni kierowniczej i silnik ładnie wyszedł

jeszcze się dziad opiera


i już na zewnątrz



nawet matka natura lubi łady dzicy lokatorzy którzy pozostawili po sobie ślady po okresie zimowania w ładnej (gniazdo os )


a lada przed rozbiórką wyglądała tak sobie , ogólnie większość mi mówiła ,że to trup , jednak prócz dwóch dziur w progach jest cała zdrowa z czego jestem bardzo zadowolony


  
 
po skuciu wygłuszeń okazało się,że podłoga ma 3 małe driurki, na początku chciałem zapytać jak to najlepiej zrobić aby dalej nie gniło. podłużnica od spodu wygląda na zdrową





komora czeka na obspawanie



pustostan

  
 
buda została wreszcie ogołocona , teraz zostało mycie i wreszcie łatanie dziur

potem kto wie może klatka jak czasu starczy ale coraz bardziej zaczynam w to wątpić


  
 
Działaj, Panie, działaj Ja trzymam kciuki pozdrawiam i powodzenia w pracach
  
 
ile waży goła buda od łady bo chcę ją przenieść do umycia i nie wiem czy damy radę we dwóch
  
 
Cytat:
2009-08-19 23:11:20, rafal125p pisze:
po skuciu wygłuszeń okazało się,że podłoga ma 3 małe driurki, na początku chciałem zapytać jak to najlepiej zrobić aby dalej nie gniło.



To nie są 3 małe dziórki, to jest podłoga przegnita na wylot. Musisz to wszystko wy******, ekhm, usunąć. Musisz wyciąć wszystko do okoła, tak żeby nie zostało nigdzie ani trochę rdzy (jak się już za to zabierasz, to jest to najlepsza opcja, niż ulepianie rdzy nie wiadomo czym). Prawdopodobnie w ten sposób wytniesz taki prostokąt, około 40 x 40 cm, albo więcej.
Podłużnice też wywal, widać że jest pordzwiała, zreszta nie ma szans żeby nie była, skoro podłoga aż tak przegniła. Podłużnica razem z tym bocznym elementem to koszt 35 zł, wiec śmieszne pieniądze a warto to już zrobić solidnie( nie musisz wyciać całej, wytnij tam gdzie jest rdza, i utnij taki sam kawałek z nowej).
Potem wycinasz odpowiedni kawałek blachy nowej, i wspawujesz w miejsce wyciętej dziury. A potem do tego przyspawujesz nową podłużnicę. Potem łanie pomalować np minią, gume na spawy dać, a potem zabezpieczyć baranem od spodu (chyba że robisz wyścigówkę tylko na tor, to można pomalować tylko lakierem ).

Zajżyj do mojego wątku, powinny być tam zdjęcia jak ja walczyłem z takimi rzeczami w swojej. W chwili obecnej nie mam już w ładzie ani grama korozji .

[ wiadomość edytowana przez: Andrew01 dnia 2009-09-06 12:48:44 ]
  
 
tak też zrobię , myślałem aby ratować te podłużnice co są ale to chyba bez sensu przynajmniej tą jedną wytnę bo gnije od środka

a łada waży dużo za dużo aby dźwigać w dwie osoby , minimum 4 są potrzebne
  
 
A jak tam Twoja ładziana, jakieś postępy ?
  
 
niestety albo w sumie stety pomimo słusznego wieku i mgr-a na karku ( rocznik 84) znów jestem na 1 roku i do tego w olsztynie, jako , że mieszkam w gorzowie to ostatni raz ladę widziałem praktyczne we wrześniu więc narazie postępów brak.

na wakację pewnie też szaleństwa nie będzie bo liczę się z poprawką z mega kobyły na studiach. realnie planując zrobię blacharkę, może klatkę dam komuś do wykonania. chociaż kto wie co będzie , jeśłi zaliczę egzam w pierwszym.

czekam za to z niecierpliwością na koniec twojego projektu, i zaprezentowanie patentów, co i jak
  
 
w temacie łady zbytnio nie ruszyło się od czasu ostatniego postu, zostały zakupione niezbędne części blacharskie, pospawane kołyski do nadwozia (prawie skończone ) i na więcej nie starczyło czasu.

w święta mam zamiar odświerzyć zawieszenie i odstawić na półkę aby sobie grzecznie czekało.

problem mam jednak z wybiciem tuleji ze starych wachaczy, jest na to jakiś patent ?

  
 
Jak tam prace ?? Jakieś postępy ?
  
 
łada sobie cierpliwie czeka już 3 rok
zachciało się studiować staremu koniowi to teraz ma. cały rok nie bardzo mam czas i umiejętności organizacji aby się za nią zabrać, w zimę nawet miałem kryzys aby wszystko na złom wywalić i powrócić być może po studiach z funduszami większymi.

kryzys minął stale kompletuje części, mam już całą blacharkę, grill do obracania auta, maskę 2105 , poszerzenia mają z hungarii przyjechać. chwilka wolnego czasu i coś podziałam, dałem sobie czas do końca wakacji aby auto na kołach stanęło inaczej zaprzyjaźni się z piecem w hucie