Prawie wypadek :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Moze to nie motoryzacyjna przygoda Ale zawsze cos .

Jechalem sobie dzisiaj na rowerku przez moje ukochane miasteczko i rozpedzony z gorki w dzikim niczym nie spelzanym uczuciu predkosci jechalem przez rzad skrzyzowan z pierwszenstwem przekazdu. Na jednym z takich skrzyzowan juz u podnoza gory (odcinek ponad 4,5km) zblizam sie do owego skrzyzowania, a tu mi wyskakuje wisniowe espero i zatrzymuje sie na srodku skrzyzowania tarasujac mi cala droge !!! No to moze z niecalych 60km/h po hamulcach! Odleglosc miedzy mna a samochodem skutecznie malala, niesymetrycznie do predkosci - nie wyrobilbym tak czy siak, odbilem wiec w lewo i przez tego glupiego palanta (moge tak napisac, a co ! wypytalem sie kolesia i ine jest z klubu ) prawie wpadlem pod busa. wyhamowalem 30 metrow dalej... prawde mowiac skrecilem w lewo bo szkoda mi bylo tluknac w tak fajna bryke (mial zadbana .

Efekty moich rajdow widac ponizej. Miekkie i gietkie klocki (juz kompletnie zuzyte, czekaly na wymiane ktora nastapila wlasnie dzisiaj hehe nie ma to jak konkretny bodziec) nie wytrzymaly niskiej temperatury (byly to klocki typowo letnie) i jeden z nich peknal, jego kawalek (guma) wlecial miedzy jedno ramie hamulca i go zablokowal (tyl nie hamowal wcale) i dupa...

Tak sobie wszystko przemyslalem i wbrew pozorom, jest to tylko ostrzezenie przed tzw 'nieostrozna jazda' - oczywiscie wina byla nie po mojej stronie a po stronie kierowcy esperaka, no ale on sie czuje bezpiecznie w swoim samochodziku, w ogole do teraz nie wiem po cholere zatrzymywal sie na srodku skrzyzowania widzac rower? mialem nad nim chyba przeskoczyc ?... wracajac do tematu, jestem strasznie wkurzony, bo ogolnie kierowcy widzac rowerzysty na drodze traktuja go jak przedmiot, ostatnio problem zniknal z autobusami lokalnymi (kiedys ich kierowcy byli hamscy), teraz zas najbardziej dogryzaja sie "spieszacy TIRowicze" (te cholerne naczepy i mijanie na kilkadziesiat cm !!!), szczegolnie kierowcy zza granicy, jakbym takiego zlapal to leb up... . Dla mnie liczy sie moje bezpieczenstwo, nie jade czasem przy samym krawezniku jesli nie ma takiej mozliwosci (40km/h na rowerze + koleina/dziura/inne = wypadek lub conajmniej slizgawica po calej przekatnej szosy).

Zaluje tez, ze w polsce nie ma tras rowerowych rozsianych rownomiernie. Chyba sie wyprowadze do austrii, gdzie rower ma pierwszenstwo przed pieszym na trasach rowerowych (u nas odwrotnie - pokrecone).

Blagam - uwazajcie na rowerzystow, oni caly czas uwazaja na Was !!!

obrazek - cz. 1 urwana guma, cz. 2 nowy zimowy klocek cz 3 blaha wystajaca ze starego klocuszka (porysowala mi cholera cala felge).




[ wiadomość edytowana przez: Cwikus dnia 2003-10-27 18:36:26 ]
  
 
To było ostrzeżenie z niebios za zdradę swojego espero
A rowerzyści też często nie są bez winy. Traktują miasto jak ścieżkę rowerową. Chcą to jadą chodnikiem, za kilka metrów zjeżdżąją na ulicę, potem wracają na chodnik bo na skrzyżowaniu jest czerwone, przejeżdżają przez pasy itp. itd.

[ wiadomość edytowana przez: piotr-ek dnia 2003-10-27 19:16:19 ]
  
 
Dlatego chce wprowadzic OC dla rowerzystow bo oni tez sa sprawcami wypadkow.

ps. Nie zimno ci bylo na rowerze w taka pogode?
  
 
A właśnie - co jest wtedy, jak rowerzysta skasuje mi jakiś element w aucie? Mam go ciągać na własną rękę po sądach, czy pozbyć się ulgi w AC/OC?
  
 
Piotrek, ja nie mowie ze wszyscy sa idealni, ja tam stoje na czerwonym swietle (pije wtedy wode z bidonu - elegancka okazja!), nie robie zadnych ryzykownych manewrow typu skoki z kraweznikow na ulice. Nie jestem idiota tylko kolarzem .

A tak w ogole nie zdradzilem espero bo rower traktuje jako sport, a espero jako czysta przyjemnosc

OC dla rowerzystow to dla mnie idiotyczna sprawa. Wiesz czemu? Bo w polsce jest 5 razy wiecej rowerow niz samochodow, polskiemu rzadowi na mysl nie przyszla ustawa dot. uporzadkowania w kwestii podbijania rowerow znakami antykradziejkowymi (na jednej komendzie wypalaja, na innej naklejka, jeszcze innej spray - nie ma standardu, "bo za duzo rowerow i za duzo roboty i za duzo na to trzeba kasy" - w kwestii OC jest pewnikiem identycznie. Natomiast kazdy moze wykupic AC roweru (bodajze warta takie cos oferuje i inne tez).

Piotrek, jesli rowerzysta stuknie Ci w autko i to jego wina, dzwonisz na policje i po problemie. Przeciez popelni przewinienie, zupelnie tak, jak kierowca innego samochodu. Tylko odszkodowania nie wyplaci Ci jego ubezpieczyciel, a on sam (do tego pewnie jednak trzeba orzeczenia sadowego po skierowaniu sprawy przez policje do sadu).

Ja jezdze nawet w zime (w tym roku przymiezam sie do "zimowych opon" - z kolcami, full hardkor i full przyczepnosc na lodzie na rowerze, zimno to kwestia pierwszych trzech kilometrow. Pozniej czlowiek wytwarza tyle energii, co siedem zeberek kaloryfera, wiec zimno byc nie ma . No i wazne jest odpowiednie ubranie.

Piotrku, pomysl sobie co ma zrobic rowerzysta, jak go stuknie samochod, ktory zwieje z miejsca wypadku to dopiero problemos hehe.
  
 
Heh to co ja mam powiedziec, kiedy zaprowadzilem moj bolid do blacharza i niestety narazie zmuszony bylem korzystac z komunikacji miejskiej.Jade sobie wiec tym autobusikiem i nagle...pierdut-dwoch gowniarzy jadacych poldasem wymusilo pierwszenstwo na toyocie tzn przypierd... ta toyke w bok a toyka w moj autobus.Musialem moja narzeczona z ziemi podnosic, ale na szczescie obeszlo sie bez wiekszych dramatow.Poodlanczalem klemy z samochodu bo kurde toyotka zaczynala dymic, byla tez karetka do pasazerki tegoz samochodu.Dzien wrazen

ZACHCIALO SIE POJEZDZIC AUTOBUSEM, NIE POLECAM

[ wiadomość edytowana przez: Petersen dnia 2003-10-27 21:01:18 ]
  
 
Cytat:
Nie jestem idiota tylko kolarzem.



Ulżyło mi . Niestety takich jest niewielu i widać ich zwykle przez cały rok na dziwnych rowerach. Ja bardziej boję się łebków 13-17 letnich na tzw. góralach, którzy tak jak napisałem ulicę+pobocze+chodnik traktują jako jedną nierozłączną całość.

Cytat:
Piotrek, jesli rowerzysta stuknie Ci w autko i to jego wina, dzwonisz na policje i po problemie.



Rozumiem, że wtedy tow.ubezpieczeniowe dochodzi na własną rękę przed sądem zwrotu kosztów?
  
 
cwikus
AC roweru owszem mozna wykupic ale chroni ono tylko twoj rower od kradziezy a nie ciebie za szkody ktore wyrzadzisz innym
teraz wyobraz sobie taka sytuacje zamiast tego esperaka stoi merc600 i walisz w niego i jest to twoja wina
wiec walisz w merola rozbijasz mu drzwi rowerem sam wpadasz prze szybe do srodka i jeszcze ranisz kogos w srodku(czarny scenariusz no nie )(i to jest odpowiedz dla piotr-ek)
wiec gosc wzywa policje i ty dostajesz mandat.
nastepnie idzie do ubezpieczalni z kwitem z policji i zglasz szkode ze swojego AC zaznaczajac ze winny jest rowerzysta
ubezpieczalnia placi gosciowi kase za merola i odszkodowanie dla osoby poszkodowanej. lekko liczac wymiana drzwi i szyby w samochodzie tej klasy to ladnych pare tysiecy a za uszkodzenia ciala moze jeszcze wiecej.
a ubezpieczalnia wysyla do ciebie pismo regresowe z zadaniem zwrotu wyplaconego odszkodowania a wtedy lezysz a espero zabiera komornik.
wiec zrobienie oc dla rowerzystow nie jest wcale taka glupia sprawa.
ja tez pomykam sobie czasem na rowerku ale rozwiazalem to inaczej.
zrobilem sobie ubezpieczenie OC w zyciu prywatnym i z glowy
obejmuje ono zakresem wszystkie szkody wyrzadzone ludziom i przedmiotom nieumyslnie.
a koszt nie jest duzy 23 zl od 10000zl odpowiedzialnosci firmy.
sory za tak szczegulowy opis ale to juz chyba zboczenie zawodowe
  
 
Tak sie akurat sklada, ze nie mam zadnego dziwnego roweru Nie stac mnie na cuda typu rower Mercedesa - wersja terenowa kosztuje ok 9,700zl, na asfalt 8,500zl .

Moj rowerek to kwestia kosztow ok 1,5 tys zl, nic specjalnie specjalnego . Jest to wlasnie rower gorski, tyle ze ja sobie zmienilem jego profil na asfaltowy (ma "nietypowe" przelozenie co pozwala mi na asfalcie smigac do 60km/h). No w kazdym badz razie nie jest to zadna kolarka, bo jak startuje na zawodach, to tylko w terenie. Przyjezdzam wtedy z ryjem ubabranym w blocie, z usmiechnietym warto dodac. Swietna zabawa .

Co do jednego sie zgodze. Najniebezpieczniejsi sa na drodze "miszcze sfiata" na goralach za 150zl z Realu, ktorzy mysla ze jak amorki z przodu i z tylu to sa krolami szos. Z drugiej strony zas wypadaloby i tak dbac o zdrowie takiego pacjenta.

Przy okazji - ostatnio prawie potracila mnie policja (ich wina), prawie wpadlbym na ich maske. Mysleli ze zdarza wyrobic przede mna, na dodatek jeden z policjantow jeszcze mnie ZJEBAL ze za szybko jezdze (nie przypominam sobie zebym przekraczal 60tki w miescie wtedy ).

Odpowiadajac na Twoje pytanie Piotrku, tak, tow. ubezp. dochodzi wtedy na wlasna reke odszkodowania od sprawcy.

cezariusz moglbys mi przyblizyc, gdzie moge takie OC wykupic ? Co do AC, co ono daje w kwestii roweru to wiem.
Jesli chodzi o to cale OC, kurde chetnie sie na to pisze! Nie mam zamiaru placic 7 tys za wymiane drzwi z powodu jednej rysy w mercu

W jakiej firmie moge sie tak ubezpieczyc, jak nazywa sie takowe ubezpieczenie, jakiekolwiek konkrety bardzo prosze lub linki do poczytania !! Serdeczne dzieki .
  
 
A no na przykład PiZetjU ma ubezpieczenie OC dla rowerzystów.
  
 
wiec jesli chodzi o ubezoieczenie w zyciu prywatnym to jest TU
roznica pomiedzy tym co zaproponowal piotr-ek a tym co ja ci proponuje jest taka ze oc rowerzysty dotyczy tylko szkod wyrzadzonych rowerem a oc w zyciu prywatnym wszystkich szkod ktore wyrzadzisz nieumyslnie
w ub rowerzysty musisz sie ubezpieczyc od wypadkow i oc
np na terenie polski nw mozesz zrobic od 5 do 50 tysiecy a koszt tego to 2,50 za kazdy 1 tysiac sumy ubezpieczenia
oc wynosi
od 10000 do 50000 zl 0,08%
od 50001 do 100000zl 0,07%
od 100000 do 200000zl 0,06%

nie wiem czy mieszkasz sam czy z rodzicami i gdzie masz ubezpieczone mieszkanie.
jesli w pzu to dzwon do agenta ktory was obsluguje i niech przyjdzie rozszezyc ci zakres w ubezp mieszkania o oc w zyciu prywatnym, jesli masz gdzie indziej to idziesz do pierwszego z brzegu inspektoratu pzu i prosisz o takie ubezpieczenia i od nastepnego dnia po oplaceniu skladki dziala
natomiat jesli idzie o ubezpieczenie auto casco to dzila ono tak samo jak w samochodzie ale mozna go zawrzec zanim rower skonczy 1 rok i pod warunkiem ze masz gwarancje i paragon ze sklepu.
w ubezpieczeniu rowerzysty tez jest casco ale sobie poczytaj sam bo juz mi sie pisac nie chce
uff
  
 
Ćwikus: czy to twoje zdjęcie jest w avatarku?
  
 
Cytat:
2003-11-03 21:57:08, Martinezzz pisze:
Ćwikus: czy to twoje zdjęcie jest w avatarku?


Stawiam browara, że nie
  
 
Zoltar, to komu wisisz browara ?.

To pamiatka z zawodow rajdu na orientacje Piekar Slaskich '03.
  
 
Cytat:
2003-11-04 08:42:51, Cwikus pisze:
Zoltar, to komu wisisz browara ?.

To pamiatka z zawodow rajdu na orientacje Piekar Slaskich '03.


Chyba Martinezzzowi
  
 
ok, czas na kontrpytanie.

Martinezzz, czy to Twoje zdjecie jest w avatarku ?
  
 
Ćwikus ładny ten Twój Esperak,ale ja mam ładniejszy rower
  
 
Nie przecze bo nie widzialem . Postaram sie o jakies bardziej przyrodnicze fotki, dzisiaj rozbieralem cudo na czesci pierwsze ("generalka" - centrowanie kol i smarowanie wszystkiego co sie da wiec swieci sie jak psu jajca (nie umiem tylko rozebrac suportu bo nie mam sciagacza ), zrewanzuje sie!
  
 
Ćwikus szkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie - jestem fanatykiem rowerów od 5 lat - ponad rok pracowałem w serwisie rowerowym, a mój rowerek to Scott Comp Racing + Marzocchi Z3.
To byśmy pośmigali
  
 
Cytat:
Chyba Martinezzzowi


Tak tak . Prześlesz pocztą czy podjedziesz z nim do Radomia?

Cytat:
2003-11-04 14:52:43, Cwikus pisze:
ok, czas na kontrpytanie.
Martinezzz, czy to Twoje zdjecie jest w avatarku ?


Tak, ale obecnie zaczesuję się na drugą stronę