Tuning :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Najlepszy tuning mojego Espero robią moi studenci (poza innymi artystami na drodze). Postawię kilka dwój na egzaminie i zaraz po wynikach mam eleganckie zarysowania na lakierze.
Najzagorzalszy entuzjasta tuningowania mojego auta zrobił mi rysę na masce (znak kluczy) długości około metra (prawie przez całość).
Oby Bóg nie świecił nad jego duszą.
  
 
Oj, musisz miec ciezka reke
Dobrze ze juz jestem po studiach....
A tak powaznie to jest to niezle k....stwo

Pozdr .

Jazdwin
  
 
a ja wlasnie jestem w trakcie ))))))))
 
 
Wiesz co Roko, powinieneś na wykładach bądź ćwiczeniach (nie wiem co prowadzisz) ogłosić że jak kolejna rysa pojawi się na aucie to będziesz jeszcze bardziej upierdliwy.....
Na ćwoków nie ma lepszej metody jak ich zastraszyć, możesz jeszcze dodać że jak kogoś przyłapiesz to mogiła dla niego i jego kolegów...
  
 
Cześć

Prowadzę i wykłady i ćwiczenia (choć w zasadzie tylko te pierwsze) i wcale nie jest ze mnie taki kosiarz (umysłów) jak posty wskazują.
Chciałem tylko rzucić tezę:
TYLKO TEN CO NIE MA SAMOCHODU I ODWAGI NISZCZY CUDZY SAMOCHÓD (bez względu na powód i cel).
Często kultura nie idzie w parze z wykształceniem (a wiem coś o tym).
Zresztą najbardziej niezadowoleni z ocen nie są wcale ci co dostali dwóje.

Moje Espero służy mi 5 lat i jak do tej pory mnie nie zawiodło tylko jego uroda podupada po działaniach moich podopiecznych.
Ale się nie dam.
Może to tylko wrocławscy studenci?
  
 
to ja mam cos lepszego wczoraj jeden z wykladowcow moje uczelni ...nazwy nie wspomne.....wyjezdzl z parkingu i otarl sie o samochod mojego kolesi , wysiadl popatrzyl i pojechal....i jak do tej pory nie kwapi sie do tego zaeby jakos to zalatwic...a moj koles jes zgory na straconej pozycji bo ma znim zajecia))...
czyli nie tylko studenci to cwoki

  
 
Masz rację Dominik
Są ludzie i ludziska, i jak powiedziałem wykształcenie (nawet pracowników akademickich) nie ma nic wspólnego z kulturą.
Na miejscu twojego kolegi poinformowałbym tego pana że uszkodził mu samochód i powiedziałbym że poinformował go o tym inny zdegustowany pracownik uczelni , który życzy zobie pozostać anonimowy. Niech zrobi to kulturalnie i sprawdzi reakcję tym bardziej jeśli ma dowody (uszkodzenia, świadków).
Nie powinien się bać, że go obleje z tego powodu bo teraz student nasz pan. A jak nie to są instytucje na uczelniach które mu pomogą rozwiązać ten problem. A jak nie to jest policja.
NIE DAWAJCIE SIĘ ZASTRASZYĆ WYKŁADOWCOM. To nie te czasy.
Niech zrobi to jak najszybciej (mam nadzieję że to nikt z US z mojej branży).
  
 
To moze i mnie doradzicie?
Przez 2 lata wynajmowalismy mieszkanie w warszawie od Tadeusza Maciaka - jesli dobrze pamietam jest profesorem i wyklada chyba informatyke albo cos w okolicach. Wspanialy czlowiek, po 3 miesiacach obnizyl nam miesieczna oplate z 450 do 400USD. Kiedy ktos mial problem z pieniedzmi - mogl dostarczyc je pozniej, kiedy w pralce padly amortyzatory - dal pieniazki na naprawe itd itp...
Problem powstal po zakonczeniu "wspolpracy", umowilismy sie, ze pieniadze wplacone jako kaucja odbiore po wakacjach kiedy to wszystkie ewentualne rachunki za telefon juz przyjda. Dzwonie wiec a pan Tadeusz mowi, ze wszystko uregulowane bylo kiedy oddawalismy klucze i nie przypomina sobie, by byl mi winien jakies pieniazki a pozatym to ani ja jemu nic nie udowodnie ani on mi...
600zl = tarcze i klocki!!
  
 
.....zycie