Przerwijmy jesienną frustrację... - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2003-12-05 12:28:16, carbol pisze:
Ja w sprawie formalnej...
co to jest "outfit z designer-clothes " ,

wiesz Caroline, ja taki mały żuczek-ignorant w tych sprawach


no to Żuczku mam coś dla Ciebie
Zwrot o który pytasz można przetłumaczyć jako: "kreacja rodem od projektantów mody".
Wiesz, zachodni szyk i czar, czy chociażby francuski smak
  
 
Oh oui, s´habiller avec goût, je sais .
  
 
Stare, ale może nie wszyscy znają - no i jakby nie było motoryzacyjne:

Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:
"Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...


  
 
Kolejna dawka

Mąż pyta żonę:
- Co to jest: długie, czerwone i często staje?
- Ty świntuchu! - woła oburzona kobieta.
- Ha! ha! Tramwaj! - śmieje się tryumfalnie mąż.
Za kilka dnie na przyjęciu żona postanowiła opowiedzieć ten sam dowcip.
- Co to jest: długie, czerwone i często się pręży?
Mąż pod nosem mruczy do kolegi:
- Ciekawy jestem, jak ona z tego tramwaj zrobi?
---------------------------------------
Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
- Od dawna pan tu żyje?
- Od 15 lat.
- Sam?
- Tak.
- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.
- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?!
----------------------------------------
Pewien rybak złapał złotą rybkę.
- Wypuść mnie a spełnię twoje trzy życzenia. A więc chcę być bogaty, po drugie chcę mieć piękną żonę i po trzecie spełnij trzy życzenia mojego sąsiada, jak tylko się obudzi. Rankiem sąsiad budząc się mówi:
- Sto chu... w dupę i kotwica w plecy, byle był ładny dzień!
-----------------------------------------
Podczas normalnego współżycia małżeńskiego występują trzy etapy seksu. Pierwszy to tak zwany SEKS DOMOWY, podczas którego stosunki nowożeńców odbywają się często i w rożnych miejscach, np. w kuchni, w gościnnym, na podłodze, w wannie itd. Następnie przychodzi etap zwany SEKSEM SYPIALNIANYM podczas którego stosunki płciowe odbywają się regularnie i jak sama nazwa wskazuje w sypialni. Z czasem, nieugłagalnie pojawia się trzeci etap zwany SEKSEM PRZEDPOKOJOWYM. Podczas tego etapu małżonkowie mijają się sporadycznie w przedpokoju mówiąc: "Pieprz się!"
------------------------------------------
Przyjeżdża na stacje benzynowa krasnoludek swoim malutkim samochodzikiem i mówi:
- Poproszę dwie kropelki benzyny.
A na to sprzedawca:
- I co, może jeszcze pierdnąć w oponki?
-------------------------------------------
  
 
Mój wzrok przyciągnął błyskający napis na wielkim bilboardzie:
"DZIAŁKA NA KSIĘŻYCU szybko, tanio, fachowo Kup bilet i już !!!"

Podana poniżej cena wydawała się śmiesznie niska w porównaniu z cenami obowiązującymi tu, na Ziemi. Dysponowałem akurat sporą kwotą nadwyżki finansowej, którą chciałem gdzieś zainwestować. Dlaczego nie w działkę na Księżycu ?
Formalności rzeczywiście załatwiono błyskawicznie. Miła pani nie pytając o nic wręczyła mi bilet na liniowy prom na Księżyc i wskazała drogę na pas startowy.
Kosmodrom na Księżycu był mały i obskurny. Tuz nad wejściem do hali odpraw wielkimi różowymi literami błyskał drogowskaz:
"DZIAŁKA NA KSIĘŻYCU - tędy"

Posłusznie skręciłem w wąski korytarzyk.
Miła pani podsunęła mi jakieś kartki. Podniecony perspektywą rychłej transakcji podpisałem je bez zagłębiania się w tekst. Miła pani sięgnęła po coś do szuflady swego biurka i podała mi mówiąc: "Oto pańska działka. Życzymy miłych wrażeń i zapraszamy ponownie"
Na jej dłoni leżała mała strzykawka wypełniona do połowy mętnym płynem...
  
 
Jazda w Gdańsku

Duże foty TU







  
 
Aktualizacja Fun From Hell
  
 
Zacznijmy dzień z miłym akcentem

Uroczystość w ambasadzie USA w Moskwie. Ambasador amerykański podchodzi do jakiegoś Rosjanina i go pyta:
- Słyszałem że wy ruskie to możecie dużo wypić. Powiedz, czy wypiłbyś butelkę spirytusu?
- Da.
- A wiadro spirytusu?
- Da.
- A wielką cysternę?
- Da.
- A jezioro spirytusu? - krzyczy poirytowany Amerykanin.
- Da - odpowiada spokojnie Ruski.
- A morze?
- Da.
- A ocean?
- Niet. Okieana niet.
- A czemu?
- Bo ogurcew nie wystarczy...
--------------------
Na plaży leży rozebrana, ładna dziewczyna. Obok niej położył się facet z radiem. Nastawiając radio, niby przypadkiem, pogładził ją po piersiach.
- Panie, co pan robi?!
- Szukam Wolnej Europy...
Dziewczyna spojrzała krytycznie na jego kąpielówki.
- Z taką anteną to pan nawet Warszawy nie złapie.
--------------------
Szczyt prostytucji: Puszczać się na Saharze za garść piasku.
--------------------
Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami.
--------------------
Idzie zajączek lasem i kuleje na jedna nogę. Spotyka go drugi zajączek i pyta:
- Co się stało?
- Myśliwy.
- Postrzelił?
- Nie, nadepnął.
--------------------
Przechodnia zaczepia trzech oprychów uzbrojonych w noże. Żądają pieniędzy. Napadnięty, nie tracąc głowy, mówi:
- Lepiej uważajcie, znam judo, karate, kung fu...
Gdy napastnicy zniknęli w ciemnościach, dodaje: ...i jeszcze parę innych japońskich słów...
--------------------
- Gdzie byłeś tak długo?
- W komisariacie. Zatrzymali mnie, za wolno jechałem.
- Od kiedy to zatrzymują za wolną jazdę?
- Radiowóz mnie dogonił...
--------------------
Idzie Policjant i prowadzi pingwina za łapę. Spotyka go kolega i pyta:
- Co ty robisz z tym pingwinem?
- A przyplątał się i nie wiem co z nim zrobić.
Kolega na to:
- Zaprowadź go do ZOO.
Po paru godzinach spotykają się ponownie a policjant nadal z pingwinem. Kolega pyta:
- No i co?
- Zaprowadziłem go do ZOO, a teraz idziemy do kina.
---------------------
Co to jest dziewica?
- "Satyra na leniwych chłopów".
---------------------
Co to jest "nic"?
- Pół litra na dwóch.

  
 
W imię nowego, lepszego dnia ...

Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. Po płomiennej przemowie pyta zgromadzonych
- "Ilu z was bracia przebaczy swoim wrogom?!"
Mniej więcej połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija 20 minut i znowu pyta -"Ilu z was bracia przebaczy swoim wrogom?!" Tym razem zgłasza się jakies 80% osób. Kaznodzieja zawiedziony wraca do kazania. 30 minut minęło. W końcu przerywa i pyta
- "Ilu z was bracia przebaczy swoim wrogom?!"
Ponieważ wszyscy już mysla o obiedzie wszyscy podnosza ręce do góry....wszyscy oprócz staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta ją
-"Dlaczego nie chce pani przebaczyć wrogom?" -"Nie mam żadnych"
-"Jakie to niezwykłe ile pani ma lat?" -"93"
- "Niech pani wyjdzie na srodek i powie wszyskim jak to możliwe żeby w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów" Staruszka niesmiało wychodzi na srodek bierze do ręki mikrofon i mówi:
- "Przeżyłam wszystkich skurwysynów".
=======
Zolnierze! Jutro idziecie na wystep artystyczny! Umyc mi sie, wysrac i wylac co by potem nie lazic po sali tylko siedziec na dupach i podziwia! Wystep bedzie artystyczny! Znaczy, troche tancza, troche spiewaja ... takie tam ogólne pie****nie...
=======
Mialem kiedys takiego starego golfa. Na przodzie mialem zalozone mniejsze opony w zwiazku z tym zle wskazywal mi predkosciomierz.
Pewnego dnia widze policjantów z radarem, którzy wlepiali mandat jakiemus gosciowi za przekroczenie predkosci. Zatrzymalem sie i grzecznie poprosilem, zeby zlapali mnie na radar to sobie sprawdze ile mi licznik oszukuje. Ja grzecznie. A policjant:
- Nie!
- Dlaczego? - pytam - Co to za problem?
Policjant:
- Nie i juz!
- No naprawde Pan nie moze?
Przekonuje ich i przekonuje, oni pisza gosciowi mandat. W koncu jeden wzial mnie na bok i mówi:
- Panie, spierdalaj pan stad. Radar mamy zepusty.
=======
Więzienie - praca (różnice i podobieństwa)
W więzieniu - spędzasz większość czasu w celi 3 na 4 metry.
W pracy - spędzasz większość czasu w boksie 2 na 2 metry.
W więzieniu - dostajesz trzy posiłki dziennie.
W pracy - masz przerwę tylko na jeden i w dodatku musisz za niego zapłacić.
W więzieniu - w zamian za dobre zachowanie masz dodatkowy czas wolny.
W pracy - za dobre zachowanie dostajesz dodatkową robotę.
W więzieniu - strażnik otwiera i zamyka ci drzwi.
W pracy - sam sobie zamykasz i otwierasz drzwi kartą, którą musisz nosić ze sobą.
W więzieniu - możesz oglądać telewizję i grać w gry wideo.
W pracy - za oglądanie telewizji i gry możesz wylecieć.
W więzieniu - masz własną ubikację.
W pracy - musisz korzystać z jednej z innymi.
W więzieniu - może Cię odwiedzać rodzina i przyjaciele.
W pracy - nie wolno Ci z nimi rozmawiać.
W więzieniu - wszystkie twoje potrzeby sa opłacane przez podatników.
W pracy - musisz opłacać wszystkie koszty zwiazane z twoją pracą, a w dodatku z twoich podatków utrzymuje się więźniów.
W więzieniu - strażnicy są często sadystami.
W pracy - mówi się na nich: kierownicy.
W więzieniu - możesz do woli czytać e-maile z humorem.
W pracy - jak cię na tym złapią, możesz pożałować
=======
Porównanie jednej doby studenta Akademii Medycznej (AM) i Politechniki (PL) mieszkających razem.
18:00
AM: Początek ostatnich zajęć tego dnia.
PL: Początek pierwszej skrzynki piwa.
20:00
AM: Wracam tramwajem na stancję.
PL: W stanie "naturalnym" jadę rowerem po kolejną skrzynkę piwa mimo, że pada śnieg i jest zimno.
21:00
AM: Piję pierwszą tego wieczoru kawę.
PL: Pierwszy raz tego wieczoru jadę na izbę wytrzeźwień
22:00
AM: Zaczynam pierwszą tej nocy 1000-stronicową książkę.
PL: Zaczynam pierwszą tej nocy ucieczkę z izby wytrzeźwień.
23:30
AM: Nadal czytam.
PL: Nadal uciekam.
24:00
AM: Wycieńczony książką sięgam po 800-stronicowy skrypt.
PL: Wycieńczony bieganiem, wskakuję do rzeki i uciekam wpław.
2:00
AM: Czytam kumplom śmieszne zdania z książki.
PL: Opowiadam kumplom, jakie to uczucie dostać paralizatorem.
3:00
AM: Z braku książek sięgam po Panoramę Firm i Książkę Telefoniczną.
PL: Z braku napojów energetycznych, wzmagających wyobraźnię,
udaję się w podróż rowerem do najbliższego nocnego
4:00
AM: Kumple też czytają PF i KT (nie mogę nic z nich
PL: Kumple nadal piją i coś gadają, ja tylko piję...
4:30
AM: Piję, nie wiem którą kawę.
PL: Nie wiem, gdzie jadę.
4:45
AM: Urządzamy z kolegami konkurs "1 z 10-ciu" z wiedzy o Panoramie Firm.
PL: Urządzamy konkurs "kto szybciej wózkiem dookoła supermarketu".
5:15
AM: Znów wygrałem! Bochenek i Stryer się nie odzywali...
PL: Znów wygrałem! Piast i Żywiec utknęli w zaspie!
6:00
AM: Jestem wykończony, nigdy już nie będę tak długo się uczył.
PL: Jestem wykończony, tłumaczę znakowi "STOP", że już nigdy nie będę pił.
6:15-7:30
AM: Śpię w ubraniach - szkoda ściągać na tak krótko.
PL: Śpię z dwoma kumplami w wannie, która dryfuje po wodach parku.
7:30
AM: O, już 7:30? ZASPAŁEM!
PL: O! Chłopaki, to jest Bałtyk? Który mamy rok?
7:45
AM: Idę się umyć... Gdzie jest wanna??? I ten jełop z PL?
PL: Kurcze, dzisiaj czwartek. Dzień kąpieli dla Medyka...
7:50
AM: ...znowu wypił Domestosa...
PL: ...ale zgaga... to po tym likierze pewnie...
8:00
AM: Biegnąc na uczelnię, widzę trzech kloszardów w wannie.
Myślę - "co to za życie..."
PL: Wczoraj widziałem białe myszki, a dziś duchy w białych fartuchach. Czas wracać do domu...
9:00
AM: chce mi się spać, idę po kawę
PL: chce mi się spać, idę spać
12:00
AM: Przewracam się ze zmęczenia
PL: Przewracam się na drugi boczek
13:00
AM: Za twarde siedzenia na tych salach
PL: Mama kupiła mi za miękką poduszkę...
15:00
AM: Znowu zapomniałem zjeść
PL: Znowu zapomniałem pójść na zajęcia
15:05
AM: Trudno, napiję się kawy
PL: Trudno, zrobię ksero
16:00-17:30
AM: Oglądam preparaty i notuję wykłady
PL: Oglądam telewizję i gram w Tekkena
18:00
AM: Ledwo żyję, chcę do domu!
PL: Ale mam kaca! Chcę do mamy!
20:15
AM: Cześć, Głąbie! Ale miałem ciężki dzień...
PL: Cześć, Medyk! Ty chyba nie wiesz, co znaczy ciężki dzień
=======
  
 
Za oknem zima, ruszmy przeponką a zrobi się cieplej

Przychodzi krowa do lekarza, strasznie radosna.
Lekarz pyta: - Co ci jest krowa?
Krowa: - Nie wiem, mam tak po trawie...
=====
Płynie Puchatek i Prosiaczek kajakiem. Nagle Puchatek uderzył Prosiaczka wiosłem w głowę. - Puchatku, za co?! - A bo wy świnie zawsze coś knujecie!
=====
Ślimak siedzi przyklejony do drzewa i z całej siły uderza głową o pień. Na gałęzi wyżej siedzą 2 dzięcioły: - Może mu powiemy, że jest adoptowany?
=====
Co może zrobić mechanik samochodowy z uprawnieniami ginekologa? - Naprawić silnik przez rurę wydechową.
=====
Niewidomy myje tarkę do warzyw: - Jak żyjee, to takich bzdur jeszcze nie czytałem!
=====
Krótkie szkolenie żeglarskie ( Skala Boforta ) :

0 (cisza) Żagle zwisają swobodnie. Ster radzi sobie sam.
1 (słaby powiew) Żagle zaczynają ciągnąć. Jeżeli zluzujemy wszystkie szoty,
ster w dalszym ciągu da sobie sam radę.
2 (słaby wiatr) Żagle żywo łopoczą i łódka dryfuje bokiem na zawietrzna.
Szoty trzeba niestety wybrać i złapać za ster. Wypełnianie się żagli
powoduje przechył łódki, skrzynkę z piwem należy zestawić do kokpitu.
3 (łagodny wiatr) Piwo nie chce już stać samodzielnie, należy je podeprzeć lub trzymać w ręku.
4 (umiarkowany wiatr) Puste butelki taczają się w kokpicie, należy je zablokować pod jedną z burt.
5 (żywszy wiatr) Wszystkie piwa chłodzone za burtą należy wybrać na pokład.
6 (silny wiatr) Nikt nie powinien być odpowiedzialny za więcej niż jedno piwo (jednocześnie).
7 (bardzo silny wiatr) Skrzynka z piwem nabiera tendencji do skakania po kokpicie.
Należy oddelegować osobnika do siedzenia na niej.
8 (gwałtowny wiatr) W dalszym ciągu butelkę może otworzyć pojedyncza osoba.
Początkowe trudności z trafieniem do ust.
9 (wichura) Butelkę należy trzymać obiema rękami. tylko wyćwiczone osobniki potrafią samodzielnie zdjąć kapsel.
10 (silna wichura) Do odkapslowania niezbędne są dwie osoby. Puste opakowania można wyrzucać jedynie na zawietrzną. Ciężko jest trafić do ust. Przypadki wybijania pojedynczych zębów.
11 (gwałtowna wichura) Piwo ma tendencje do wypieniania się z butelek.
Bardzo trudno pić. Wargi łopoczą i zęby wypadają.
12 (huragan) Wszystkie otwarte butelki wypieniają się .Picie niemożliwe. Zakaz otwierania (tymczasowy)



A w bonusie, troszkę bardziej świątecznie:
http://web.icq.com/shockwave/0,,4845,00.swf


[ wiadomość edytowana przez: Caroline dnia 2003-12-18 08:10:52 ]
  
 
Lubię czytać ten wątek z samego rana w pracy
  
 
Świąteczny akcent na wesoło

http://web.dkm.cz/koplih/htf/Kringle%20Presents.swf

http://web.dkm.cz/koplih/htf/Kringle%20Tree.swf

http://web.dkm.cz/koplih/htf/Kringle%20Bells.swf

http://web.dkm.cz/koplih/htf/Kringle%20Feast.swf

http://web.dkm.cz/koplih/htf/Kringle%20Karoling.swf

  
 
To już widziałe


A dla przestrogii, dostałem maila o takiej treści , potwierdzonej przez znajomego który pracuje w Galerii Mokotów ( zresztą przy zarządzie) - cholerka musze go poszukać
  
 
Kobiecy system punktowania (facetów)



Na świecie istnieje tylko jedna zasada - musisz uszczęśliwiać kobiety!
- Zrób coś, co ona lubi a nabijesz za to punkty
- Zrób coś, czego ona nie lubi a stracisz punkty
- Zrób coś, co ona lubi i oczekuje tego od ciebie - a nie dostaniesz za to żadnych punktów

sorry - ale taka jest niestety prawda!

Zacznijmy od podziałki systemu punktowego - wygląda to
następująco:

1) Proste obowiązki

Ścielisz łóżko +1

Ścielisz łóżko ale zapominasz ułożyć na nim ozdobnych
poduszeczek 0
Po prostu rzucasz kołdrę na pogniecione prześcieradło -1
Idziesz jej kupić extra cienkie podpaski ze skrzydełkami +5
Robisz to samo w burze śnieżną +8
Wracasz z tych zakupów ale z piwem -5
Wracasz z wyprawy po podpaski z piwem ale bez podpasek -25
Nocami sprawdzasz szelesty, które wydają się jej podejrzane 0
... nie znajdując niczego 0
Jeżeli cos znajdziesz +5
Zabijasz to kijem do golfa +10
Gdy to był jej kot -40

2) Zobowiązania socjalne

Przez cale party zostajesz u jej boku 0
Zostajesz chwile u jej boku, a potem idziesz do
- kolegi -1
- kolega nazywa się Agnieszka -4
- Agnieszka jest tancerka -6
- z powiększanym biustem -18

Na jej urodziny zabierasz ja na niezłe jedzenie 0
Nie jest to bar szybkiej obsługi +1
Jest to bar szybkiej obsługi -2
Jest to knajpa z ekranem do transmisji sportowych -3
Ta sama knajpa z transmisjami "live" -10
.. a ty pomalowałeś twarz w barwy klubowe -50

Wychodzisz z kumplem -5
Twój kumpel jest szczęśliwie żonaty -4
.. jest kawalerem -7
Jeździ sportowym samochodem -10
... i to włoskim ... -25

Idziesz z nią do kina 0
Na film który jej się podoba +1
Na film którego ty nienawidzisz +5
Na film który tobie się podoba -2
Na film w którym cyborgi pożerają ludzi -9
... wcześniej ją okłamujesz i mówisz ze będzie to film o
miłości -15

3) Twój wygląd

Rośnie ci widoczny brzuch -10
To samo - ale trenujesz by się go pozbyć +8
To samo ale ty przerzucasz się tylko na szelki -25
... i nosisz koszule typu Hawaje -35
Mówisz "nic nie szkodzi" bo ona ma podobny -800

4) Pytania kłopotliwe

Ona: Czy jestem za gruba?
Zwlekasz z odpowiedzią -10
Pytasz: Gdzie? -35
Każda inna odpowiedz: -20

5) Komunikacja

Słuchasz jej 0
... i próbujesz wyglądać na skoncentrowanego -10
... ponad 30 minut +5
Ponad 30 minut podczas transmisji meczu w telewizji +12
Robisz to samo nie spoglądając ani razu na ekran +100
Robisz to samo ale ona odkrywa ze zasnąłeś -200

Krotki wgląd w barometr szczęścia (punktacja):

(Uwaga: punkty dodatnie przepadają po 2 dniach, punkty ujemne
w ogóle nie tracą ważności)

-1000 (minus tysiąc) - już nie będziesz miał stosunków
-100 (minus 100) - to będzie kosztowało
0 do +10 Stała migrena
+11 do +15 Musisz iść z nią potańczyć
+16 do +20 Masz pozwolenie iść z nią potańczyć
+21 do +50 Seks powraca w sferę możliwa do wyobrażenia
+51 do +80 SEKS (względnie to, za co ona go uważa)
+81 i więcej Stosunki się kończą! Bo z takim cieniasem ona nie
będzie szczęśliwa







  
 
Petersen bardzo fajne pokaz jeszcze
  
 
BAL SYLWESTROWY

15:00 - Nareście za kilka godzin idziemy na Sylwestra . We trzech , bo Sylwek to kawał chłopa !
18:30 - Czekaliśmy na dziewczyny . W końcu zadzwoniliśmy . Zębami , bo ziąb był niesamowity .
19:30 - Są . Zatrzymaliśmy taksówkę i kazaliśmy jechać na Złotą . Pojechała .Bez nas . Na szczęście złapaliśmy autobus . Po grypie to kolejna rzecz jaką dziś złapałem .
20:00 - Na sali była kupa ludzi . Leżała w kącie i psuła atmosferę .
22:00 - Tańczyliśmy polkę , tango i ruszyliśmy do poloneza . Niestety , poloneza rąbnęli nam sprzed lokalu .
23:55 - Za pięć dwunasta . Nerwowo spoglądamy na zegarki . Czy jeszcze są , bo po sali buszuje kieszonkowiec...
24:00 - Wszyscy strzelili korkami od szampana . Tylko ja strzeliłem korkiem z korkowca . Syn musiał mi zamienić spluwę .
00:05 - Sylwek odpalił pierwszą petardę .
00:06 - To jednak nie była petarda , a laska dynamitu . Teraz Sylwek to równy chłop . Równo przylega do tynku na suficie .
00:20 - Wszyscy sobie czegoś życzą . A właściciel stacji benzynowej spełniał je bez mrugnięcia powiek . Głupek . Nie potrafił odróżnić korkowca od prawdziwej spluwy .
00:45 - Wróciliśmy na bal . Wszyscy tańczyli jak szaleni . Cholera , to byli naprawdę szaleńcy .
Zabłądziliśmy i trafiliśmy na oddział zamknięty . Chłopakom z Oddziału Zamkniętego zabraliśmy gitary i kolumnę . Fajnie się jeździ po mieście kolumną sanitarną .
01:15 - Przyszedł mój syn i odniósł mi mój prawdziwy pistolet . Wspomniał ,że dziadkowi coś strzeliło do głowy . Dałem mu kielicha i wygoniłem do domu . Wiem już , co dziadkowi strzeliło do głowy . Pół magazynka .
02:35 - Zabawa się skończyła . Tak powiedział kapitan oddziału antyterrorystycznego , który wdarł się do środka sali . Salcia się trochę wkurzyła , bo lubi seks intymnie , a nie tak przy wszystkich .
04:45 - Wracaliśmy do domu . Każdy chciał przejść po krawężniku i nie stracić równowagi . Nie było to proste , bo krawężnik był tylko lekko ogłuszony i się ruszał .
05:00 - Musieliśmy zastrzelić psa krawężnika . Zabraliśmy go ze sobą , a pies poszedł za nim .Musiał być do niego przywiązany .
05:15 - I był . Na grubej smyczy . A propos zmyczków , to muszę kupić futerał na kontrabas .W czymś trzeba wynieść dziadka z domu .

  
 
MOZE TO JUZ ZNACIE ALE





List do rodziców z akademika ...

Kochani Rodzice!

Nie pisałam do Was od czasu mojego wyjazdu na studia i naprawdę jest
mi przykro, ze mogłam być tak bezmyslna i nic do Was nie napisać wczesniej.
Teraz jednak opowiem Wam o wszystkim, co się u mnie wydarzyło, tylko bardzo
Was proszę - usiadzcie przed przeczytaniem dalszej częsci tego listu,dobrze?
No wiec, u mnie juz teraz wszystko jest naprawdę niezle. To
pękniecie czaszki i wstrzas mózgu, które miałam wtedy, gdy wyskoczyłam z
okna akademika - bo zaraz po moim przyjezdzie wybuchł tutaj pożar - już sa
prawie całkiem zaleczone. W szpitalu byłam tylko dwa tygodnie i teraz widzę
już prawie całkiem normalnie, a te okropne bóle głowy miewam już tylko raz
dziennie.
Na szczęscie ten pożar akademika i mój skok z okna widział nalewacz
ze stacji benzynowej, która znajduje się obok akademika. To własnie on
zadzwonił po straż pożarna i karetkę pogotowia.Odwiedzał mnie tez w
szpitalu, a ponieważ nie miałam gdzie mieszkać, bo akademik się spalił, był
tak miły, ze zaprosił mnie do swojego mieszkania i pozwolił mi tam mieszkać.
No,własciwie to jest tylko pokój w suterenie, ale za to bardzo fajnie
urzadzony. On jest bardzo sympatycznym chłopcem, bardzo się kochamy i
zamierzamy się pobrać. Nie ustalilismy jeszcze dokładnej daty slubu, ale
odbędzie się na pewno zanim moja ciaża stanie się bardziej widoczna.
Tak,kochani Rodzice, spodziewam się dziecka! Wiem, jak bardzo
chcecie zostać dziadkami i swietnie sobie wyobrażam, jak ciepło powitacie
mojego dzidziusia. Jestem pewna, ze obdarzycie go taka miłoscia,
poswięceniem i czuła opieka, jakimi obdarzaliscie mnie, kiedy byłam
dzieckiem.
Powodem opóznienia daty naszego slubu jest to, ze mój chłopak cierpi
na drobna infekcje, która z reszta się od niego zaraziłam, a która chwilowo
uniemożliwia nam pomyslne przejecie przez przedmałżeńskie badania krwi.
Jestem pewna, ze przyjmiecie mojego chłopaka do naszej rodziny z
otwartymi ramionami. On jest bardzo fajny i choć niespecjalnie wykształcony,
ma jednak naprawdę duże ambicje.
Aha zapomniałam Wam jeszcze napisać, skąd w ogóle wział się ten
pożar. Otóż jak robilismy zawody, który z kolegów najszybciej rozbierze po
ciemku jedna z nas, mój partner miał szanse na wygranie, bo zdjał już ze
mnie wszystko, oprócz biustonosza - tego, który mi kupił za 600 zł profesor
ze statystyki podczas naszego romantycznego wypadu do Kazimierza.... Wiec
ten kolega nie potrafił rozpiać tego biustonosza, mimo ze przecież rozpinał
mi go już nie raz - i to często przy wyłaczonym swietle. Może, dlatego, ze
był już po "kilku piwach" i musiałam go podtrzymywać, bo by się przewrócił.
Wiec, Ahmed (bo tak ma na imię) chciał sobie pomóc z tym rozpinaniem i
usiłował oswietlić zapięcie biustonosza swiatłem zapalniczki. I udało mu się
- zrobiło się całkiem jasno, bo zapalił się również mój biustonosz, a od
niego zajęły się moje włosy...
Ale nie martwcie się: wszyscy mi tu mówia, ze bez włosów wygladam
równie atrakcyjnie (podobno cos miedzy Kojakiem a Sinnead O'Connor). A
blizny po oparzeniach na plecach kumpel pięknie zatuszował kolorowymi
tatuażami: mam tam na przykład wytatuowanego Nosferatu-Wampira, Monikę
Lewinski z cygarem, oraz jedna z najsłynniejszych scen filmowych... Teresy
Orłowski z trzema kochankami. A powracajac do pożaru - jak już z wrzaskiem
zrzuciłam palący się biustonosz, to przez przypadek wpadł on do 50-litrowej
beczki ze spirytusem. I to był własnie pech - bo gdyby wpadł on do drugiej
beczki z zacierem, albo do skrzynki z amfetamina, to bysmy bez problemu go
ugasili - to znaczy oni by ugasili, bo ja już wtedy byłam nieprzytomna, po
upadku przez okno i swiadomosć odzyskałam dopiero w łóżku Ahmeda, w jego
pokoju, który dzieli z szescioma innymi Libijczykami. Ci Arabowie to dziwny
naród - podobno u nich jest bardzo ciepło - bo jak odzyskałam przytomnosć,
to wszyscy stali nade mna nago.

No i to by było na tyle. Całuje Was mocno,
Wasza Zuzia

PS.
Kochani Rodzice,
Teraz, kiedy już wszystko wiecie o moim obecnym życiu, chciałam Wam
powiedzieć, ze nie było żadnego pożaru w akademiku, nie miałam pęknięcia
czaszki ani wstrzasu mózgu, nie byłam w szpitalu, nie jestem w ciaży, nie
jestem zaręczona, niczym się nie zaraziłam, ani nawet nie mam chłopaka.
Ale w tym semestrze dostane dwóje z fizyki i trzy z dwoma minusami z chemii.
Chciałabym wiec, żebyscie spojrzeli na te stopnie z odpowiedniej
perspektywy.


  
 
NO coment
  
 



Pewnego dnia pewna starsza dama przyszla do Deutsche Bank z
torba pelna pieniedzy.
Podeszla do stanowiska i poprosila o prywatna rozmowe z
prezesem banku,gdyz chciala otworzyc konto, a "prosze zrozumiec, chodzi o
wielka sume pieniedzy"...
Po dlugotrwalych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkac
sie z prezesem, bo w koncu nasz klient - nasz pan.
Prezes spytal o kwote, jaka starsza pani zamierzala wplacic.
Ona zas odpowiedziala, ze chodzi o 50 milionów EUR. Po czym
otworzyla torbe, zeby go przekonac, iz tak jest w rzeczywistosci.
Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych
pieniedzy.
"Szanowna pani, jestem zaskoczony iloscia pieniedzy, jaka ma
pani przy sobie! Jak pani tego dokonala?"
Klientka na to: "Calkiem prosto. Zakladam sie".
"Zaklada sie pani? - pyta prezes - Ale o co?".
Starsza pani odpowiada: Cóz, o wszystko co mozliwe. Na
przyklad moge sie z panem zalozyc o 25.000 EUR, ze panskie jaja sa kwadratowe!"
Prezes zasmial sie glosno i powiedzial:
"Przeciez to smieszne! W ten sposób nie moglaby pani nigdy
tak duzo zarobic."
"Cóz, przeciez powiedzialam, ze w ten sposób zarobilam moje
pieniadze.
Bylby pan gotowy zalozyc sie ze mna?"
"Alez oczywiscie - odpowiedzial prezes (w koncu szlo o kupe
pieniedzy) -zakladam sie, o 25.000 EUR, ze moje jaja nie sa kwadratowe."
Starsza pani odpowiada: "Zaklad stoi, ale poniewaz stawka sa
duze pieniadze, czy moge przyjsc jutro o 10.00 razem z moim
prawnikiem, zeby sprawdzic naocznie i przy swiadku?"
"Jasne", prezes wykazal zrozumienie.
Cala noc byl prezes niesamowicie nerwowy i spedzil wiele
godzin nasprawdzeniu, czy jego jaja znajduja sie w swojej
dotychczasowej formie.
Z jednej i drugiej strony. W koncu przy pomocy glupiego testu
osiagnal 100-procentowa pewnosc. Wygra ten zaklad.
Nastepnego ranka o 10.00 przyszla starsza dama ze swoim
prawnikiem do banku. Przedstawila sobie obu panów i powtórzyla, iz chodzio zaklad, którego stawka jest 25.000 EUR.
Prezes zaakceptowal zaklad, iz jego jaja nie sa kwadratowe.
W celu przekonania sie o tym fakcie, poprosila go dama o
opuszczenie spodni. Prezydent opuscil spodnie. Starsza pani nachylila sie, spojrzala uwaznie i spytala ostroznie, czy moze dotknac jaj.
Zauwazcie, ze chodzi o
25.000EUR
"No dobrze - odpowiedzial prezes. - 25.000 EUR sa tego warte
i moge zrozumiec, ze chce sie pani do konca przekonac."
Starsza pani ponownie sie nachylila i wziela "pileczki" w
swoje dlonie.
Wtedy zauwaza prezes, ze prawnik zaczyna uderzac glowa w
sciane.
Prezes pyta wiec kobiete: "Co sie stalo z tym pani
prawnikiem?"
Na to ona: "Nic, zalozylam sie z nim tylko o 100.000 EUR, ze
dzisiaj o godz. 10.00 bede trzymala w dloniach jaja prezesa Deutsche Bank".
  
 
Nie o zajebiste piotrek z kad ty to bierzesz?