Czemu moja samara nie jezdzi?????

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
mam problemy z odpaleniem samary, a jak juz ja odpale to szybko gasnie, co moze byc tego przyczyna?? co sie kogos spytam to kazdy ma inna teorie, czy jest to wina gaznika, jakas zla mieszanka paliwa, brak niskich obrotow, nie wyregulowany zaplon, moze pompka paliwowa nie podaje paliwa, a moze cewka zaplonowa jest walnieta, sam juz nie wiem co mam robic, RATUNKU!!!

z gory dziekuje za wszystkie odpowiedzi

 
 
eliminuj po kolei poszczegolne mozliwe przyczyny... kazdy ma troche racji...
ja zaczalbym od sprawdzenia czy dochodzi w ogole paliwo i czy jest iskra.
i wtedy zajalbym sie albo praca pompy i droznoscia przewodow, albo zaplonem.
  
 
Witka. jak ja tu dawno nic nie pisałem . w mojej samarce było podobnie ciężko paliła na benzynie a jak odpaliła to chwilę chodziła i gasła. przyczyną był pływak, poprostu sie zawieszał w górnym położeniu i niedostawała tyle paliwa na ile miała ochotę
  
 
Dragu i co zrobiles?? wuregulowales gaznik czy co?? bo ja jak popatrzylem na ten caly plywak to nie widze nic dziwnego jakby wszystko bylo wporzadku

 
 
Dragu dobrze gada...
U mnie zdarzało się podobnie, na szczęście rzadko...
Wtedy otwierasz maskę i pompujesz ręcznie zupę do gaźnika - jak wiesz - pompa paliwa ma taki cyngwajs do ręcznego....
  
 
kolego miałem podobny przypadek ,po odpaleniu lady gasła .Przez przypadek dotchnołem kopułki i jak mnie nie ........ Wymieniłem kopułke i zarazem przewody i jak ręką odioł
  
 
A czy ktoś sprawdzał to od podciśnienia - moja Ladzianka miała problem, że na zimnym silniku nie trzymała obrotów. Jak sie juz rozgrzała to wszystko było oki.
 
 
W sumie to nic nie zrobiłem, bo moja samarownica jest rozebrana do śrubki . Ale myślę, że pożądne przedmuchanie gniazda iglicy pomoże, bo jedynie tam mogło się coś zacinać, ew. na ośce ale raczej to pierwsze. A doszedłem do tego przypadkiem jak nie chciała zapalić na benzynie i rozkręcałem gaźnik. Myślałem na początku, że pompka nie działa, ale mam tą wajchę do ręcznego dymania i jak zdjałem z króćca wężyk to pompowało. Założyłem wężyk podpompowałem, i powolutku zacząłem zdejmować górną pokrywę gaźnika. jak lekko uniosłem i zajżałem do środka to susza, a po sekundce odblokował się i opadł pływak i chlusnęło do gaźnika. po tym odpaliła, chwile pojeździła, a po jakimś czasie te same objawy. No a w tej chwili władzia ma operację odmładzającą , bo spalił jej się tłok , wyskoczyło parę dziurek itp. więc jeszcze nie walczyłem z pływakiem.