Przedświąteczne spotkanie podgrupy warszawskiej - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich klubowiczów
Dzięki Ciepiel , że podobała się przeróbka. Niestety bedę musiał wrócić do poprzedniej wersji, ponieważ dołem mi trochę odchodzą i nie mogę swojej Omci wyważyć. Podczas jazdy ma przechył na lewo
Co do zlotu to ładna podgrupa połowa tego co w Augustowie. Res zrobił nam miłą niespodziankę. Myślałem, że nasz wieszcz Janusz opisze to zdarzenie, ale chyba i Jemu odjeło mowę. Ledwie jakiegoś pościka rzucił na forum
Dzięki za świąteczne i noworoczne życzenia. Oboje również składamy wszystkim właścicielom i miłośnikom bestyjek wszystkiego najlepszego.
Beata z Cyganem
  
 
Witam

Cytat:
Myślałem, że nasz wieszcz Janusz opisze to zdarzenie, ale chyba i Jemu odjeło mowę.



miejmy nadziej żę że przez święta mu przejdzie
małe płukanko i wszystko będzie ok

pozdr.
Sagittario
  
 
Chłopy, spokojnie, wszystko będzie, tylko muszę wyjść z szoku spowodowanego waszą nadzwyczajną mobilizacją
Relacja będzie, na 1000%.
  
 
Witam was znowu, już emocje opadły, wszyscy trochę zapomnieli, więc myślę, że dobry to moment, coby wrócić do II WARSAW OMEGA MEETING.
Na początek trochę historii, na szczęście będzie krotka.
Otóż pierwsza inicjatywa zorganizowania spotkania zakończyła się w stylu OKP. Na spot stawiłem się ja i Kartos. Było to jednak w czasach ciemnych i mrocznych, kiedy świadomość społeczna stała na niskim poziomie, a większośc posiadaczy omesiek raczkowała jeszcze jako członkowie LOB snując się bez celu po niewłaściwych rejonach.
Dlatego, rzucając hasło właściwie zrobiłem to bez przekonania, dla kawału, jaj czy jak tam to nazwać. Nie wziąłem jednak pod uwagę paru rzeczy, a przede wszystkim tego, że tuż przed świętami każdy normalny chłop chce dać nogę z domu, gdzie jak wiadomo jest niebezpiecznie, można się poparzyć gazem, ukłuć widelcem, wsadzić łapę w sałatkę, potknąć o odkurzacz, pośliznąć na karpiu, dostać kataru przy lataniu z kubłem do śmietnika, dostać odcisków na nogach od latania po rzeczy, ktorych nadzwyczaj zaradna małżonka zapomniała nabyć itd itp.
Tak więc hasło zostało rzucone i nadszedł ów pamiętny dzień.
Jadę sobie spokojnie Trasą Toruńską, nie za szybko, tak ze 160, potem z racji świateł 120, jadę, i myślę, " najwyżej napiję się sam kawy", zawsze to lepsze, niż być poniżanym w domu .
Dojeżdżam do Castoramy, skręcam na parking, jadę wolno, rozglądam się, nikogo nie widzę. No owszem, zauważyłem jakiegoś typa w żółtej kurtce co podskakiwał, myślę sobie " ale gościa pojebało" , nagle telefon dzwoni, lookam to Res, cześć, mówię, , a ten mi "Janusz gdzie ty jedziesz, my tu stoimy," . " Ty cfaniaczku" myślę sobie jarząbka ze mnie robisz, siedzisz w Białymstoku i kulasz się po śniegu ze śmiechu, ale rozglądam się i co widzę, Resu we własnej osobie, tej wrednej gęby się nie zapomina i dookola niego kupa luda. Kopara mi spadła na kolana, jakoś zawrociłem, zaparkowałem, wyłaże i oczy przecieram, sama śmietanka towarzyska, Beata przyprowadziła Cygana, Druś z obstawą, narodu co niemiara. Stoimy, pździ jak w kieleckim, ale co tam, foty robimy, gęby roześmiane, omesie jak na defiladzie,.
Czekamy na Kartosa, ale tenże po inwestycji w silniczek kutwa jest straszny, telefon wyłącza, żeby nawet na prądzie na ładowanie zaoszczędzić , patrzymy jedzie Kartos, jakaś młódka koło niego, no no, nieźle. Pojawił się Boogie, ale jakiś cichutki on, dochodzimydo wniosku, że nie będziemy sterczeć na zimnie suniemy do knajpy TCHIBO. Włazimy, siedzą jakieś nieszczęsne istoty co jeżdżą autami kompaktowymi, chwila moment nie wiedzieć czemu wynieśli się jak zmyci, zsuwamy stoliki, krzesełka pod kupry, kawusia i dalej zaczynamy gadać na nasz ulubiony temat.
Jak to wyglądało widać na fotach, dzięki artystom wielkie za dokumentację.
Kto był sam wie jak było, kto mógł być a nie był jest gamoń, a kto nie mógł być jest zawsze mile oczekiwany.
Jeszcze raz serdecznie dziekuję wszystkim, przepraszam, że może nie wszystkich wymieniam, ale milo było po długim czasie zobaczyć Jurro, Cichemu też dzięki, może mnie zaproteguje na spocie jakim z OKP, bo po moich wyczynach na ich forum może być różnie, , Arvax, Młody, Tomcio, Sagitario i biedny spoldożerowany Makaveli, sama śmietanka towarzyska.
Od razu lepiej się robi na duszy, kiedy się zobaczy te pyszczyska i wiara rośnie, że wiosna szybciej nadejdzie, a z nią spocik na SŁOK .
Pojawić się tam musimy, a zwłaszcza ci co naklejek nie mają, żebyśmy widoczni lepiej byli w wawie.
Tyle tej literatury, bo się wzruszyłem i klawiatura mi się zawilgoci.
Pozdrawiam Janusz
  
 
Janusz !!!!

jednak atmosfera świąt działa pozytywnie !!!!!!!!!!

p.s.

17 stycznia będę w Łodzi na giełdzie motocyklowej
"MOTO WETERAN BAZAR"
jeśli ktoś ( Totr , Młody oraz pozostali z Łodzi i okolic) będą mieli czas i ochotę to zapraszam na browarek który pozwoli nam doczekać cieplejszych czasów związanych z VII LOB PARTY

niech Ci co nie byli jeszcze na ogólnopolskim zlocie czekają z niecierpliwością - bo jest na co czekac

pozdrawiam
Sagittario
  
 
jutro podam dokładny adres giełdy w Łodzi

co byśmy mogli wspólnie wychylić jedno małe złociste za powodzenie LOB

pozdr.
Sagittario

p.s. 14 lutego będę w Katowicach na giełdzie tak więc "Disel" myślę że wypijemy piwko razem

Sagittario