Smutne....

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Heh...

www.zaginiona3.republika.pl

A pomyslec ze niedawno bawilem sie z nia na slubie mojej przyjaciolki... ehhh

Swoja droga przy tak niemilej okolicznosci zetknalem sie ze strona www.zaginieni.pl i jestem w duzym szoku... nie sadzilem ze "zaginienia" w Polsce sa na taka "skale" ... to przykre.. zwlaszcza jezeli chodzi o bardzo mlode osoby
  
 
Jak to została wciągnieta do domu publicznego???????
To nie mozna przeszukać tych domów publicznych czy cuśśś????
Ile tego może być w Warszawie 200, 300 ????
  
 
Najdziwniejsze jest to, że wszystkie media wokół trąbią o sektach, agencjach towarzyskich, zagranicznych burdelach itp. i nic. Dalej są osoby ciekawskie jak to jest.
I nie zgodzę się, że znikają tylko osoby młode. Poprostu o dorosłych osobach tak się nie trąbi. Np. mój kolega (lat 29, żonaty, 1 dziecko) pewnego dnia o godz.14.00 wyszedł z roboty i zniknął. Nawet policja mnie wypytywała o niego (hehe... myśleli, że to moja sprawka czy jak?). Minął miesiąc, drugi... a on przysyła kartkę pocztową z Bieszczad, po pół roku wraca (na święta BN) i okazuje się, że węgiel drzewny gdzieś tam wypalał. Wprowadza się do żony, robi 2-gie dziecko, żyją szczęśliwie, a tu trach... przychodzi jesień, żona w ciąży, a on znów znika. I pojawia się na wiosnę. Żona go już nie chce znać, chociaż ponoć mają się pogodzić.
  
 
JACO - do domu publicznego zwykle za granicą.
  
 
Współczuje...

Przeszukanie dobry pomysł. Jednak potrzeba ogromnych środków na to. I niestety czasu...

Może reklamy na mieście pomogą.


Tylko to mi przychodzi do głowy.
  
 
Oj Piter Piter... czytaj dokladnie ja napisalem ZWLASZCZA a nie TYLKO

Jaco...
Z prawnego punktu widzenia policja nie ma podstaw do kontrolowania takich miejsc... przecierz u nas to nie jest zakazane...

Poza tym to sa duze koszta... dla jednej osoby nie beda robic takiej "afery". Niestety... w takim spoleczenstwie jednostka zostaje tylko jednostka i nie wazne czy jest to Twoje dziecko czy zona... dla innych jest to tylko kolejny zaginiony...
  
 
Stary już jestem
Raczej nie porywa się po to aby umieścić w burdelu w sąsiednim mieście. Chociaż tej branży nie zdążyłem za bardzo poznać, to wiem, że to za duże ryzyko w porównaniu do potencjalnych zysków. Lepiej wsadzić do samochodu i wywieźć do EU.
  
 
Cytat:
JACO - do domu publicznego zwykle za granicą.




Piotrek jak byk napisali ,że przebywa najprawdopodobniej w Warszawie......
  
 
Eeee... to nie zaginęła tylko może starych miała dość!
  
 
tragiczne sa takie znikniecia...
kiedys byl o tym artykol w Polityce, o tym jak porywaja i ile dziewczat z polski... trafiaja potem do burdeli w niemczech , najczesciej prowadzonych przez turków są szprycowane narkotykami i maja po 20 - 30 "klientów" dziennie....