Za duzo oleju

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
ostatnio jak wlewalem olej do silnika to troche przesadzilem i teraz jest ponad max, czy beda jakies skutki uboczne tego, bedzie zle jezdzic, mam spuscic troche oleju czy nic sie nie stanie???????
  
 
Kiedys byla juz o tym rozmowa. Z tego co pamietam nie jest to zbyt zdrowe dla silnika i lepiej ten nadmiar zlac.

Znajomy w mirafiorce kiedys nalal za duzo i zygalo mu tym olejem to tu, to tam.
  
 
Ja miałem tak kiedyś po przeglądzie z wymianą oleju w nieŁADnym autq. Zaczęła mnie oślepiac czerwona kontrolka i odessali mi to (nie odpuścili, ale właśnie odessali). A... i przeprosili . Podobno jest to dośc niebezpieczne, bo wzrasta ciśnienie i może wywalic jakieś uszczelki, itd.
  
 
Myślę, że nasze luksusowe ladki, jeżeli bardzo nie przelałeś to nie robi większej różnicy
  
 
Ja też nalałem za dużo oleju - tak że przykrywa cały napis "MAX" i jest ok. Niektórzy nawet specjalnie nalewają więcej aby smok zawsze miał olej pod sobą, żeby silnik lepiej smarować.
  
 
Wiecie co ale tak czytam co Panowie piszecie i się zastanawiam.
Skoro można lać olej ponad maxa to po co w ogóle na bagnecie jest znaczek max?
Ludzie zastanówcie się czasem nad pędem do poprawiania fabryki. Przecież tam też pracują konstruktorzy i to są specjaliści na pewno lepsi niż my czy jacyś domorośli "tjunerzy". To chyba oczywiste że znaczek max musi mieć znaczenie bo jakby było inaczej to nikt by go nie robił. A ma to takie znaczenie (bardzo ogólnie tłumacząc) że przy zbyt wysokim poziomie oleju jest za wysokie ciśnienie i szlag może trafić uszczelnienia np. na wale głównym. Pomijająć już zwiększone zużycie oleju.
Podobnie gdy czytam posty o kombinowaniu z różnymi sprężynami, to z Poldka, to z Niwy, to znów jakimiś docinanymi o kilka zwoji czy rozciąganymi a do tego montowanymi z przypadkowo dobieranymi amortyzatorami to też słabo się robi. Jaką mamy pewność że jazda na tak "poprawionym" zawieszeniu będzie w ogóle bezpieczna. Czy ktoś w ogóle przeprowadzał jakieś obliczenia, badania, testy. To że zawias będzie niższy lub twardszy to bynajmniej nie świadczy o tym że auto będzie na bezpieczniej się prowadziło.
Dlatego mówię - uważajmy z takimi wynalazkami bo żle się to może dla nas i dla postronnych skończyć. Bynajmniej nie twierdzę że tuning to coś złego, ale jak coś robimy to róbmy coś z głową.
Z elementami ozdobnymi to sobie kombinujmy jak chcemy ale jak zabieramy się za sprawy techniczne to naprawdę warto pomyśleć.
Sorry za przynudzanie ale to niestety prawda.

Pozdrawiam
Andrzej

[ wiadomość edytowana przez: andrzej_krakow dnia 2003-12-04 20:44:08 ]
  
 
Paweł tu się z tobą zgadzam i podpisuje
dwoma rękami ,a jeśli chodzi o nadmiar oleju to moje zdanie jest
takie że lepiej mieć bliżej min. niż powyżej max,
pozdrawiam
  
 
Paweł?
Hm, na drugie też nie mam Paweł.
No chyba że to nie ze mną się zgadzasz

A poza tematem
W twoim profilu na fotce nr 4, to od przody, czyżby to ładniutku Iżyk, i to model 49? Czy też może się mylę?
Pozdrawiam
Andrzej

[ wiadomość edytowana przez: andrzej_krakow dnia 2003-12-04 20:27:10 ]
  
 
sory andrzej zaq pomyłke rozmawiałem z kumplem -pawłem a chodziło mi o ciebie i z tobą sie zgadzam Andrzej
  
 
Witam
Jesli chodzi o poziom oleju, to owszem, nadmiar wywala uszczelnienia, optymalnie jest utrzymywac poziom w połowie skali miedzy min a max
Co zaś do innych ulepszeń, to pozwole sobie nie zgodzic się z Anrzejem..
Nasze autka, to konstrukcja dośc leciwa, a co więcej, mimo iż jak mówisz wszechstronnie przebadana, ale dla bardzo różnych warunków, auto z reguły jest projektowane jako uniwersalne, kazdy z nasprzerabiając cokolwiek w nim powinien się liczyć z pewnymi ograniczeniami, i tak utwardzając zawieszenie z reguły rezygnujemy z czesci komfortu, obniząjąc zawieszenie wiemy ze że na wielskiej drodze z koleinami możemuy sie zawiesić,
Natomiast wiekszość przeróbek np. w zawiesznieu, to patenty sprawdzone i wypróbowane, dam taki przykład, Mercedes A, po spektakularnej klapie, na pokazie dla dziennikarzy, kiedy Mercek się po prostu wywalił na bok, firma dokonała następujących przróbek: auto dostało koła na większych felgach-niższy profil opony, poszerzono nieco rozstaw kól, dodano twardszy drażek stabilizacyjny, twardsze spręzyny i amortyzatory, efekt końcowy to jeden ze stabilniejszych samochodów w swojej klasie
to są przeróbki, które niemal kazdy z nas może wprowadzic w Ładnej, oczywiście bez przesady, kilka osób tak już uczyniło, i efekt jest taki jakiego można było się spodziewac,
inny przykład to ulepszanie silnika, od czasu zaprojektowania naszych motorków, liczba oktanowa wzrosłą od 84 do 95 okatanów, a postęp w olejach jest naprawde znaczący, pewne poprawaki w silniku można więc spokojnie zastosować bez utraty jego trwałości
  
 
hej ja tego oleju nalałem za dużo przez przypadek a nie specjalnie. Jak mi zakrywa MAX to jest bardzo niedobrze?
  
 
Można bezpiecznie w ładzie nalać ponad poziom max o ok. 1,5 cm . Tak jeździli na wyścigach. Niby dlaczego większy poziom oleju miałby wpływać na zwiększenie ciśnienia smarowania? Od tego jest zawór redukujący ciśnienie oleju i ciśnienie zależy bardziej od obrotów silnika-pompy oleju niż tego czy masz min, max czy trochę ponad max.
Tragedia jest jak masz za mało oleju i wejdziesz ostro w zakręt na wysokich obrotach . Ot na kręciołku uprawianym ze sportowym zcięciem. Siłą odśrodkowa przesunie olej i smokowi dostanie się powietrze... Chwila pracy silnika na obrotach bez smarowania to panewki do wymiany. Ja staram się mieć tuż ponad max...Poza tym więcej oleju to lepsze odprowadzanie ciepła.
  
 
Ja jak zwykle muszę mieć odmienne zdanie
Wyższy poziom oleju nie spowoduje uszkodzeń z tytułu zbyt wysokiego ciśnienia. Za ciśnienie oleju jest przecież odpowiedzialny zaworek, dumnie zwany regulatorem ciśnienia oleju, w pompie olejowej. 4atm ( w przypadku klasyka ) i koniec. Więcej nie będzie. Nie mówimy tutaj o awarii zaworka, bo wtedy i poniżej minimum może zrobić kuku.
Nie wolno lać więcej oleju niż fabryka przewiduje ponieważ korbowody ( a w zasadzie ciężary korbowodów ) będą uderzać w powierzchnię oleju i rozbryzgiwać go we wszystkich możliwych kierunkach co może się okazać faktycznie niezdrowe dla uszczelnień jak i dla samych panewek, które będą dostawać obciążenie w momencie najmniej oczekiwanym i bynajmniej nie przewidzianym przez fabrykę.
Czyżbym znowu rozpętał lekką zawieruchę jak w przypadku opon zimowych ?
Pozdro.
  
 
Mówta co chceta ja kiedyś nalałem za dużo oleju i jakimś diwnym trafem musiałem niebawem pierścienie olejowe wymienić bo zaczęły puszczać olej choć nie były zbyt stare czyżby zbieg okoliczności?
  
 
zalezy mysle o ile za duzo. tak kapke to chyba nie zaszkodzi zbytnio.... muzle, ze projektanci przewidzieli taka mozliwosc. Mowiac kapka nie mam na mysli naturalnie pol litra, ale tam z 50-100 mln
  
 
Pozwolę sobie zauważyć , że Perzan masz rację...Ale żeby wał lub korbowody uderzyły o powierzchnię oleju musi być spory nadmiar! I jest to jak słyszałem uszkodzenie często niszczące silnik w ułamku sekundy. Uderzenie w lustro oleju rozpędzonego wału to jak w kamień!
Jeździłem latem wg zaleceń mojego mechanika z poziomem 1-1,5 cm nad maks ( a skok tłoka mam 80mm) i nic sie nie działo. Zimą mam na kresce.
Zresztę sami stwierdzicie, że skok w silnikach łady jest od 66 do 80mm a miarka jest taka sama...
Lepiej mieć trochę więcej, ale trzeba uważać żeby nie przesadzić- tak jak ze wszystkim.
  
 
Kierownik serwisu od nieŁADnegop autka po tym, jak jego serwisanci nalali zbyt dużo oleju zrobił im niezłą awanturę mówiąc, że mogli zniszczyć silnik. Coś tam więc musi być z tym za wysokim poziomem oleju... Zresztą wszystko zaczęło mi od razu na czerwono migać i informować o poważnej awarii.
Osobiście bym nie ryzykował z za wysokim poziomem oleju.
  
 
Cytat:
2003-12-04 23:39:45, sheriffnt pisze:
Natomiast wiekszość przeróbek np. w zawiesznieu, to patenty sprawdzone i wypróbowane, dam taki przykład, Mercedes A, po spektakularnej klapie, na pokazie dla dziennikarzy, kiedy Mercek się po prostu wywalił na bok, firma dokonała następujących przróbek: auto dostało koła na większych felgach-niższy profil opony, poszerzono nieco rozstaw kól, dodano twardszy drażek stabilizacyjny, twardsze spręzyny i amortyzatory, efekt końcowy to jeden ze stabilniejszych samochodów w swojej klasie
to są przeróbki, które niemal kazdy z nas może wprowadzic w Ładnej, oczywiście bez przesady, kilka osób tak już uczyniło, i efekt jest taki jakiego można było się spodziewac



Wybacz Mirek, ale to dla mnie raczej kiepska argumentacja. Czy uważasz że te wszystkie zmiany odbyły się bez obliczeń, badan i testów? Oczywiście, samo założenie i idea jest słuszna ale zapewniam Cię że nic tam nie było robione na oko. Wszystko było naprawdę dobrze przemyślane i przetestowane. I nikt mi ne wmówi że domorosły spec jest w stanie wprowadzić te same zmiany w charakterystyce zawieszenia co biuro konstrukcyjne Mercedesa, przy zachowaniu tego samego poziomu bezpieczeństwa. To że wydaje się że wydaje się że auto prowadzi się tak jak oczekiwaliście nie oznacza że w jakimś momencie nie zachowa się w sposób kompletnie niespodziewany.
Tak jak już wcześniej napisałem: idea jest prosta i z 100% słuszna ale diabeł tkwi w szczegółach a te "drobne szczegóły" to coś takiego jak rzetelne i profesjonalne obliczenia i testy.
I uważam jeszcze że kombinując tak z zawieszeniami ryzykujecie nie tylko Wasze zdrowie i życie (co jest Waszą sprawą) ale i innych uczestników ruchu (co już jest czymś innym)

Pozdrawiam
Andrzej
  
 
Ach Andrzrejku, walczysz jak Gołota, tzn tak zawzięcie

A co oleju, to myślę, że jednak konstruktorzy nie wprowadzili tego max. dlatego, że jak przelejesz o 5 mm to ci silnik wybuchnie. Jakaś tolerancja jest na pewno i ja bym nie panikował

Pozdrawiam szczególnie bardzo sympatycznego kolegę Andrzeja w zielonej strzale i jego sympatyczną dziewczynę

[ wiadomość edytowana przez: Lewy_lowicz dnia 2003-12-05 19:12:42 ]
  
 
Andrzej - troche - konstrukcyjnego "zapasu bezpieczeństwa" chyba jednak konstruktorzy dla zapaleńców zostawili
Inaczej nie byłoby zabawy w rajdy i tp sprawy.A wiele bardzo udanych modyfikacji rodziło sie własnie w malutkich warsztacikach metoda prób i bledów. I z tego teraz korzystramy- albo - jak niektórzy sami tworzymy ucząc sie na błedach
Zgadzam się jednak z Tobą,że woiele osób przesadza , co może sie skończyc tragicznie , szczególnie jesłi testowanie "swojego wynalazku" odbywa się po prostu na ulicach.