Uszkodzona opona - efekty ;)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Wracajac z Rudnik odkrylem ze prawe kolo wpada w wibracje ktore lekko przenosza sie na kierownice. Potem bylo coraz gorzej (tzn. przez kolejny miesiac), zaczelo dudnic i jazda > 60 byla katorga. Kierownicaa latala lewo, prawo, auto sicagalo w prawo i wogole hardcore. Podejrzewalem co najmniej lozysko ale balem sie ze moze byc cos nie tak z zawieszeneim. Ogladalem 2 razy opone i wygladala ok. Dzisiaj postanowilem oddac auto do serwisu bo strach bylo nim jezdzic. Wychodze przed blok patrze a tam flak. No to zmienic chcialem kolo, ale tak sie zapieklo ze ni chacha wiec pojechalem 700 metrow do wulkanizatora ((( Kolesie sciagneli po dlugiej walce to kolo i okazalo sie z opon jest "zlamana" w jednym miejscu !!!! Po wymianie opony autko jezdzi ok.
Jestem w szoku ze uszkodzona opona powoduje az takie efekty.
Ale cale szczescie ze nie pekla w trakcie jazdy....

Pozdr
Jadzwin

  
 
Ja też miałem podobna jazdę ale mi wybrzuszyła i założyłem ją na tył (trochę mniej waliło na kierownicy). Dopiero teraz kupiłem 2 nowe Dayton D 200 i jest ok. (a propo ile takie kosztują bo ja dałem u znajomego po super hiper obniżce 200zeta). Tyle tylko że wciąż chyba słyszę leciutkie dudnienie i prawdopodobnie wyrobiłem łożysko. Niestety, jak ktoś nie ma na natychmiastową naprawę to potem płaci dwa razy więcej.

Janusz Figurski
1.5 GLX LPG

[ wiadomość edytowana przez: jafi dnia 2002-10-11 08:56:15 ]
  
 
To o czym wlasnie piszecie jeszcze raz potwierdza moje przekonania, ze po naszych drogach trzeba jezdzic ostroznie i lepiej woniej niz potem placic za niepotrzebne naprawy
..ale juz sie zgodze,ze czasem nawet najostrozniejszemu sie zdarzy..