Witam
Wracajac z Rudnik odkrylem ze prawe kolo wpada w wibracje ktore lekko przenosza sie na kierownice. Potem bylo coraz gorzej (tzn. przez kolejny miesiac), zaczelo dudnic i jazda > 60 byla katorga. Kierownicaa latala lewo, prawo, auto sicagalo w prawo i wogole hardcore. Podejrzewalem co najmniej lozysko ale balem sie ze moze byc cos nie tak z zawieszeneim. Ogladalem 2 razy opone i wygladala ok. Dzisiaj postanowilem oddac auto do serwisu bo strach bylo nim jezdzic. Wychodze przed blok patrze a tam flak. No to zmienic chcialem kolo, ale tak sie zapieklo ze ni chacha
wiec pojechalem 700 metrow do wulkanizatora
((( Kolesie sciagneli po dlugiej walce to kolo i okazalo sie z opon jest "zlamana" w jednym miejscu !!!! Po wymianie opony autko jezdzi ok.
Jestem w szoku ze uszkodzona opona powoduje az takie efekty.
Ale cale szczescie ze nie pekla w trakcie jazdy....
Pozdr
Jadzwin