Mały trening

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Nie chcąc biernie spędzać niedzielnego popołudnia, postanowilismy z Filip wybrać się gdzieś poupalać. Pojechalismy na Żwaków i zastaliśmy warunki żywczem wzięte z Rajdu Cieszyńskiej Barbórki, droga mokra, resztki topniejącego śniegu, a po paru przejazdach na drodze pojawiło się duużo błota naniesionego z głębokiego cięcia Mozna by jeździć bez końca, przeciwskręt i te sprawy
Poniżej pare zdjęć, sorry za fatalną jakość ale widać o czym piszę.








  
 
To sie nazywa isc pełnym cięciem
  
 
no trening niezly sam bym zwami potrenowal tylko troche za daleko ale ja tez mam placyk i idzie posmigac
  
 
a ja wlasnie jade na trening nudzi mi sie czeba spalic wigilijne kalorie