Zwarcie?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Oj zle sie u mnie swieta zaczely.

Ale opisze najpierw sytuacje. Ojciec zostawil w pospiechu swoje auto na swiatlach. No i po 3 godzinkach takiego postoju akumulator mu padl. Postanowilismy ze podepniemy go kablami z moim ladziankowym. Podpiete bylo na pewno prawidlowo, ale przy zakladaniu ostatniego kabla na kleme na ulamek sekundy doslownie zaiskrzylo. Wsiadam do ladzianki, mysle odpale - dodam gazu bedzie lepiej ojcu odpalic. A tutaj zonk. Wskaznik ladowania na bialym polu. Do tego kontrolka na centralce gazu nie swieci sie a jedynie zarzy przy kreceniu rozrusznikiem. Odpialem kable od akumulatora - dalej to samo, z tym ze...tutaj uwaga....klakson, ktory nigdy mi nie dzialal prawidlowo, odpiety w kierownicy, z wyjetym przekaznikiem w skrzynce bezpiecznikow oraz z wyjetym samym bezpiecznikiem od klaksonu w momencie wlaczenia zaplonu przekrecajac kluczyk w stacyjce zaczyna wyc. Zrozumialem ze jest to jakies zwarcie w tym miejscu wiec odlaczylem przewody od syreny. Efekt - wskaznik ladowania wrocil na swoje miejsce - prawie koniec zielonego pola, rozrusznik kreci elegancko, silnik jeszcze cieply - powinien momentalnie zaskoczyc.

Ale

Nie swieci sie nadal dioda na centralce gazu, zreszta slysze ze nie dziala ona w ogole, przy pstrykaniu prztyczkiem, czy tez probie przelaczania na benzyne nie slysze w ogole jego dzialania.

Bezpiecznik "gazowy" jest raczej ok, wsadzalem inny - bez efektow.

Nie bardzo wiem za co sie zabrac w takiej sytuacji, dziwny troche ten klakson jest. Moze ktos z Was orientuje sie co tam moglo sie namieszac, spalic, czy cokolwiek bo nie wiem nawet do kogo holowac do elektryka czy gazowca, a moze da rade to samemu zrobic?

[ wiadomość edytowana przez: soop dnia 2003-12-24 22:10:47 ]
  
 
ja bym zaczal od sprzawdzenia skrzynki bezpiecznikow, jej polaczen, a potem masy w ogolnosci, nawet odkrecic ja i zalozyc ponownie. Po jajach jakie osttnio mial tesciu, nic mnie juz nie zdziwi. Wylaczalo mu sie WSYSTKO po zapaleniu swiatel. Pomogla wymiana plecionki masy. Naprawde, sam ja zakladalem. Czasem jak ktos sie nie zna,to najwiecej naprawi. Bo mnie akurat ta plecionka wpadla, patrze tamta jakas tenteges, to ja podmienilem. No i nam kopary opadly, jak autko zaczelo znow hulac. Takze zobacz te mase... w kazdym razie niezly masz kosmos, chwilowo nie jestem w stanie pomoc wiecej... sorry. Spojrze jutro ze swierza gklowa na schemat, moze cos skombinuje.....
  
 
Witam
trochę to wszystko dosc dziwnie wyglada, ale od poczatku:
przy podpinaniu kabli rozruchowych miało prawo troche zaikrzyć , przeciez w monecie podłaczenia od razu popłynał prąd do rozładowanego akumulatora, o ile nie pomyliłeś biegunów nie powinno się nic stać. przyczyny szukałbym raczej jak pisze Adasco w skrzynce bezpieczniow i jaj podłaczeniach, sprawdź wszystkie bezpieczniki, i przekaźniki, poruszaj nimi dla pewnosci, wtyczki kabli wchodzącyh do skrzynki to w 2104/05/07, nawiększy problem, wyciągnać , psiknąc kontaktem, włozyc z powrotem, albo chociaż poruszyć i dopchnąc.
Jesli wszystko inne działa spróbuj zlokalizować , z którego miejsca pobierane jest zasilanie do inst gazowej, czy centralki.
Ja mam ostanio z gazem sporo kłopotów, ale co chwilę znajduje przyczyne coraz to nowych problemów, ogólnie b. niechlujny montaż instalcji, no najpeszy numer, jak nagle między Wawą a Toruniem auto staneło całkiem, bo spadła z parownika rura gazowa do mikser, tak, ta gruba z regulacją
sprawdź więć przy okazji, czy zasilanie insta gazowej nie jest powiązne włąśnei z klaksonem
Powinies dać rade sobie z tym sam, tylko zlokalizuj to zasilanie
Powodzenia i trzymam kciuki
  
 
Dzieki Panowie za rady, niestety nie poradzilem z tym sam - sholowalem ja do elektryka, juz odebrana, koszt 50 zl. Najgorsze jest to ze nie bardzo wiem co tam sie w ogole stalo, z wrazenia ze po tygodniu wreszcie odbieram auto sprawila, ze zapomnialem sie spytac
  
 
Soop w woli scislosci wieczorkiem na parkingu u nas to robiliscie?

Widzialem was ale jakos nie moglem uwierzyc ze to twoj wiec widze slusznie uznalem ze to twego ojca ;] sie psujnal

No bo lada gdzie tam niemozliwe
  
 
No niestety - jeden naprawili a drugi popsuli

Ojca sie nie zepsul, tylko w mrozie na swiatlach stal pare godzin.