Humor

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Postnoilem zaozyc nowy temat zatytuowany Humor. Moze bysmy sobie dowcipy poopowiadali??? Jako zalozyciel tematu mam zaszczyt napisac pierszwego dowcipasa


Przychodzi facet do lekarza i mówi:
-Panie doktorze, niech pan mi pomoze - mam pomaranczowego ptaszka!
Niech pan zdejmie spodnie - no i faktycznie, jasio caly pomaranczowy.
Lekarz mysli przez chwile i mówi:
- Wie pan, to dziwne zjawisko. Ale czasem zdarza sie ludziom zyjacym ciagle w stresie.
Jak panu wiedzie sie w pracy?
- Ach, wywalili mnie jakies szesc miesiecy temu!
- Aaa, to pewnie dlatego!. Stad stres i stad pomaranczowy jasio..
- Nie. Mój szef byl strasznym bucem. Kazal mi pracowac 20-30 godzin dodatkowo co tydzien
i wywalil mnie bez slowa.. Ale znalazlem nowa prace gdzie sam ustalam godziny pracy,
placa mi dwa razy tyle co w starej, a szef jest super gosc. Zadnych stresów w pracy.
- Hmm.. A jak w domu?
- oo, rozwiodlem sie z osiem miesiecy temu
- Moze stad ten stres?
- Nie. Przez lata sluchalem jej pieprzenia. Ciesze sie ze sie wyniosla, glupia rura.
- Hmm.. A ma pan jakies specyficzne hobby?
- Nie. Zwykle siedze w domu, ogladam pornole i jem paprykowe chipsy

  
 
dobry temat. daje mu priorytet

JEJ pamiętnik:

"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.
Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z
koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja
wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie
powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc
ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne,
intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był
jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się
zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak
zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego
odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu
objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi
tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć
jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie
kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w
tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam
z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś
zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się
skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć
minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o
dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas
był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać
znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał.
Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna
że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."

JEGO pamiętnik

"Małysz przegrał... ale przynajmniej był sex !"

*****

Piekny lipcowy dzien. Las, cisza. Slychac cwierkanie ptaszkow,
gdzieniegdzie przebiegnie sarenka, w tle slychac leniwe stukanie
dzieciola.
Wtem z glebi lasu wylania sie potezna chmura kurzu. Widac, ze jakis
tabun przebiega rozpedzony przez las. Zwierzeta w poplochu uciekaja.
Nic nie widac, pyl i kurz wszystko zaslania. Az wreszcie tabun dobiega
do lesnej polanki. Zatrzymuje sie. Kurz powoli opada. I nagle okazuje
sie, ze cala polanka jest wyscielana...... JEZAMI.
Wszystkie sapia, sa zmeczone. Tylko jeden jez, który prowadzil caly
tabun, lekko sie usmiecha, caly czas próbujac zlapac oddech. Wreszcie
w zachwycie mówi do innych:
- Kurwaaaaaaa - JAK MUSTANGI......NIE?



  
 
A teraz nieco obrzydliwy (osoby wrażliwe lepiej niech odpuszczą):
Rozmawiają dwie prostytutki:
* Kupiłam sobie skunksa.
* Skunksa ? A dlaczego ?
* Zajebiście robi minete.
* A co ze smrodem ?
* Dwa dni rzygał a potem sie przyzwyczaił



  
 
Był sobie rolnik, który codziennie chodził w pole do pracy, a żona przygotowywała mu pyszne kanapki. Takie z wędlinką, serkiem, pomidorkiem itd. Pewnego razu gdy zrobił sobie przerwę w pracy przychodzi po kanapki, zagląda pod kamień gdzie je zostawił, a tu nic nie ma. Podobna sytuacja powtarza się kilka razy z rzędu. Zdesperowany i głodny postanowił złapać złodzieja. Zaczaił się w pobliżu kamienia i czeka. Po jakimś czasie patrzy, a tu przylatuje potężny orzeł porywa kanapki i leci do pobliskiego lasu. Rolnik za nim. A orzeł przysiada na najblizszym drzewie, wywala z kanapki wędlinkę, serek, pomidorek i całą resztę, bierze dwie kromki chleba i zaczyna się nimi masować po piersiach krzycząc "o ku...a jaki ja jestem poj...ny".
  
 
Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji.
Nagle cos się psuje i samolot zaczyna spadać.
Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odcażyć,więc wyrzucono bagaż.
Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minął kwadrans a znowu
cos nawaliło. Ludzie patrzą po sobie, kto dla ratowania
współpasażerów poświęci się i wyskoczy.
(Konsternacja)
Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman to Amerykanie to on też może być Hero, po czym wypił z barku cala Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem
"FOR UNITED STATES!!!" wyskoczył.
Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło
Tym razem podniósł się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mógł
to on też. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku,
przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem "VIVE LA FRANCE!!!"
- wyskoczył.
Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrzą na
Polaka. Polak rozejrzał się, pozwiedzał: "Czemu nie?", wzruszył
ramionami, wypił WSZYSTKO co było w barku oraz własne zapasy,
przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem
"NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!"...

...wyrzucił Murzyna.
  
 
humor z życia. kolega, który kupił ode mnie corollę '90 na widok hultaja powiedział: ale rzeźnik. mama przyrównała do poloneza.
  
 
To teraz moja kolej


Umarło male dziecko i idzie do nieba, puka otwiera mu św. Piotr i sie go pyta:
- byłes grzeczny?
dziecko odpowiada: TAK
- a słuchałeś rodziców?
TAK
- to masz skrzydełka bedziesz aniołkiem
Za tydzien umiera kolejne dziecko i znów puka, Piotr otwiera i sie pyta byłes grzeczny
TAK
- słuchałes rodziców
TAK
- to masz skrzydełka bedziesz aniołkiem
Za dwa tygodnie umiera mały murzynek idzie do nieba i Piotr sie go pyta:
- byłeś grzeczny?
TAK
- słuchales rodziców?
Tak
- to masz skrzydełka będziesz nietoperzem
  
 
Pokazuje Pan Bóg Niesiołowskiemu z nieba ziemię. Widoki przepiękne. Ale, pyta Niesiołowski, co to za światełka mrugają tam w dole? A to, widzisz synu, w tych miejscach mężowie zdradzają żony lub żony mężów. A ta wielka łuna na horyzoncie to co oznacza? A to? To Ciechocinek synu, odpowiada Pan Bóg.
  
 
Jaka jest roznica pomiedzy czolgiem a meskim czlonkiem??

Sprobuj ustami zmusic czolg zeby stanal
  
 
Mała Marysia pierwszy raz jest w kościele przy udzielaniu ślubu. Widząc pannę młodą szepce cicho do matki:
- Mamusiu, dlaczego panna młoda jest ubrana na biało?
- Bo biały kolor oznacza szczęście, a dzisiaj jest jej najszczęśliwszy dzień w życiu - wyjaśnia matka.
- A dlaczego pan młody jest ubrany na czarno?

Kierowca został zatrzymany przez policjanta.
Kierowca: "O co chodzi?"
Policjant: "Jechał pan co najmniej 90 km/h wterenie zabudowanym."
Kierowca: "Skądże, jechałem równe 60."
Żona: "Kochanie, przecież jechałeś 110!"
(Kierowca rzuca żonie gniewne spojrzenie.)
Policjant: "Otrzyma pan również mandat za uszkodzone światła stopu."
Kierowca: "Nie miałem pojęcia, że są uszkodzone."
Żona: "Kochanie, przecież miałeś je naprawić wieki temu!"
(Facet znowu rzuca żonie gniewne spojrzenie.)
Policjant: "Zauważyłem również, że nie zapiął pan pasów."
Kierowca: "Rozpiąłem je jak pan podchodził."
Żona: "Przecież ty nigdy nie zapinasz pasów kochanie."
Kierowca odwraca się do żony i krzyczy: "ZAMKNIJ SIĘ WRESZCIE!"
Policjant pyta się żony: "Czy mąż zawsze tak na panią krzyczy?"
Żona: "Nie, tylko wtedy gdy jest pijany."

  
 
Wsiada pijany facet do taryfy.
Kierowca: dokąd jedziemy?
Facet: o so chodzi?
Kierowca: pytam Pana dokąd jedziemy
Facet: o so chodzi?
Kierowca: Jestem Pana kierowcą i chyba mam prawo wiedzieć dokąd jedziemy.
Facet: A ja jestem Pana pasażerem i chyba mam prawo wiedzieć o so chodzi?

Kierowca taxi pyta pijanego pasażera:
Dokąd jedziemy?
Do domu - odpowiada pasażer
A konkretnie? pyta kierowca
Do dużego pokoju
  
 
mam nadzieję że nikt się nie obrazi



proszę zajrzeć do mojego profilu i zobaczyć fotkę nr 2 niestety inaczej nie miałem tego jak umieścić na forum

[ wiadomość edytowana przez: speedmaster dnia 2004-01-08 13:38:02 ]
  
 
Dwaj kochający inaczej.
Pasywny kiwa głową w takt góra-dól.
Aktywny: Nie kiwaj głową bo mnie rozpraszasz
Pasywny: cisza
Aktywny: Przestań kiwać bo nie mogę się skupić
Pasywny: To wyjmij mi z d... koszulę albo rozepnij kołnierzyk
  
 
Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi naokoło studni, 50 okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekł młody.
- Dobra, ale wiesz co ja znam teren, daje ci pół okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakaś ręka chwyta młodego koguta za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać:
- Q*.*a to już czwarty pedał w tym miesiącu.
  
 
Rozprawa przed rosyjskim sądem o kradzież wagonu spirytusu.
Sędzia do oskarżonych: Spirit gdie?
Oskarżeni: prodali
Sędzia: A diengi gdie?
Oskarżeni; propili

Rybak złowił złotą rybkę i jak w bajce rybka proponuje za wypuszczenie spełnienie trzech życzeń
Rybak po chwili namysłu mówi: Niech się ta rzeka zamieni w rzekę spirytusu. Stało się
A drugie? pyta rybka
Niech wszystkie rzeki i jeziora zamienią się w spirytus. No i stało się.
A trzecie?
Rybak po chwili zastanowienia oznajmia: I jeszcze pół litra

Przyjechał nad jezioro złoty mercedes, wysiadł z niego wędkarz w złotych butach, ze złotą wędką, na złoty haczyk założył złotą przynętę i czeka. Coś się złapało po chwili. Ciągnie, a to złota rybka. I znowu rybka się odzywa Puść mnie wolno za spełnienie trzech życzeń. Wędkarz po chwili zastanowienia - no mów.
  
 
Jaka choroba lepsza? Parkinsona czy Aldschaimera?
Wszystko jedno. Co za różnica czy piwo się wyleje, czy zapomni gdzie postawiło?
  
 
Matka z mała córką wybrała się w odwiedziny do rodziny w Warszawie.
Matka próbowała złapać taksówkę, podczas gdy córka rozglądając się
zauważyła grupę wyzywająco ubranych kobiet zgromadzonych na rogu ulicy.
W końcu matce udało się zatrzymać taksówkę i ruszyły w drogę. W pewnym
momencie córka pyta:
- Mamusiu, na co czekały te panie tam na rogu?
- Te panie czekały na mężów, żeby je odwieźli do domu po
pracy. - odpowiada matka
Taksówkarz słysząc tę wymianę zdań odwraca się i mówi:
- Ach, niech pani bajek córce nie opowiada! To k....y są i tyle...
Zapada chwila niezręcznego milczenia, przerwana przez kolejne pytanie
dziecka:
- Mamusiu, a czy te panie mają dzieci?
- Oczywiście - odpowiada mama - a myślisz, że skąd się
biorą warszawscy taksówkarze?
  
 
  
 
W trakcie filmu w kinie dziewczyna zwraca się do swojej koleżanki siedzącej obok:
- Słuchaj ten facet obok mnie onanizuje się.
- Coś ty! No to powiedz mu, żeby natychmiast przestał!
- Nie mogę!
- Dlaczego?!
- Bo on używa mojej ręki.
  
 
Dwóch facetów siedzi w barze. Nagle jeden krzyczy "dymałem twoją matkę" Cały bar ucichł, każdy czeka co zrobi ten drugi koleś. A tamten znowu krzyczy "dymałem twoją matkę". Na to ten drugi łapie go w pół i mówi " upiłeś się tato, idziemy do domu".