LPG i jego klopoty.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dziaiaj rano nie moglem odpalic samochodu na benzynie i na gazie, po 15 minutach udalim sie odpalic, wszystko mialem do tej pory ladnie poustawiane,obroty itp, po rozgrzaniu silnika na benzynie obroty byly ok, natomiast na gazie spadly do ok 100, nawet nie wiem czemu, podkrecilem na parowniku obroty, ale cos ciezko sie rozpedza, wykrecilem filtr od gazu, i wyciekl mi w postaci plynnej, a filtr byl tak zawalony ze kupa pyłu koloru rdzawego mi sie wysypala z niego, chcialem kupic nowy filtr ale juz nie bylo gzie wiec podmuchalem w stary i wsadzilem spowrotem, lekka poprawa jest, juz nie tanczy na obrotach, ale i tak jest mulowata cos, nie wiem, moze gaz ktory wczoraj na Lotosie zatankowalem jest do dupy, po prostu jak bym nie odkrecil zaworka to i tak slabiej idzie niz wczoraj.Ile kosztuje taki filtr do Lovato?
I teraz mam zagadke ile mi spala, mam nadzieje ze nie zalamie sie przy nastepnym tankowaniu, kurcze, z dnia na dzien takie jaja.

Nie widzialem zeby wczesniej taki temat byl wiec napisalem ten.


[ wiadomość edytowana przez: Franc dnia 2004-01-10 16:55:08 ]
  
 
Witam
Z gazem mam juz doświadczenie , jakiś czas temu na stacij zatankowano mi gaz z wodą, Tobie prawdopodobnie zdażyło się to samo, pewnie dostałeś syf z cysterny. Ja naszczęście bardzo szybko to zauważyłem i wróciłem na stacje. Na ich kosz miałem czyszczoną instalacje gazową. Jak chcesz sprawdzić czy masz wode w gazie to jak skończysz jazde po jakiś 5 minutach odkręć zawór na paroniku ten do spuszczania syfu (na dole) jak poleci Ci woda (brunatna ciecz) juz wszystko wiesz. Najlepiej w taki przypadku spuścić cały gaz z butli. Niby woda nie uszkadza reduktora ale często jest tak ze są to jakieś syfy do czyszczenia cysterny która była źle wyczyszczona.

Co do filtra to są groszowe sprawy coś koło 5 zł.
Pozdrawiam
PRYMI
  
 
Podejrzewam ze po zmianie filtra Twoje klopoty znikna.

Przedmuchiwanie nic, albo prawie nic nie daje, trzeba go wymienic koniecznie.
  
 
wymienie go tylko w poniedzialek, bo dzisiaj sie za pozno obudzilem a jutro to juz wogule nie dostane nigdzie.
A co do syfu to jutro ten korek odkrece, jeszcze nigdy go nie ruszalem, on jest od spodu i wyglada tak jak ten do obrotow?
  
 
No to koniecznie odkręć, jest od dołu najczęściej plastikowy. Jak nie odkręcałeś wogóle, to może się zapiekł, użyj jakiś szczypiec, tylko delikatnie. Powinna polecieć z otworu brunatna, oleista substancja. Ja przy okazji jak mam maskę w górze i dopełniam choćby płyn do sprysków to odkęcam ten spust, zawsze choćby po 1tys. poleci kilkanaście/dziesiąt kropli.

A nie zdziw się, że ci później ciężko zagada (po odkr. korka tego), gaz opuści całkowicie instalację, możesz psiknąć tym rozruchem gazowym, aby wypełnić gazem...

Powodzenia i napisz, ile było syfu
  
 
Soop,musimy sie spiknąc i pomożesz mi wymienić u mnie filterek,bo chyba już czas na niego
  
 
ja ogolnie nie mam klopotow z gazem ale niech mi ktos powie czy prawidlowo zalozyli mi mixer to znaczy w filtrze powietrza bo wydaje mi sie ze powinien byc pod filtrem,a tak pozatym to ile wam teraz pszy tych mrozach pali lpg bo ja co prawda robie odcinki po 5-7 km ale bierze mi 15 litrow
  
 
mi do wczoraj palila 10,4 litra, poprzednie tankowanie 12 l, trasa 9,4 l, a teraz nie wiem ale duzo bedzie bo zabawa z tym gazem jest.
  
 
PRZYZNAM SIE SZCZERZE ŻE MAM LPG OD MARCA 2002 R. I NIE ODKRĘCAŁEM NIGDY NIC PRÓCZ FILTRA AŻ ZCIEKAWOŚCI ZOBACZE CZY MAM JAKĄŚ WODE CHOĆ PROBLEMÓW NIEMAM NACODZIEŃ ZOSTAWIAM ZAWSZE NA BEZYNIE A RANO WYSTARCZY ŻE PRZEKRĘCI I JUŻ CHODZI MOJA SAMARKA PO CHWILI PYK PYK NA GAZ . ZUŻYCIE MIEŻĘ ŚREDNIO CO TRZECIE TANKOWANIE WTEDY MAM BARDZIEJ REALNE ILE MI PALI NA DZIEŃ DZIESIEJSZY TO 10-10,2L /100KM
  
 
A-HA! akmk JESLI CHODZI O MIKSER JA MAM POD FILTREM MOŻE JAKIEŚ MOWSZE WESZŁY ALE NIEPRZEJMUJ SIE DZIAŁANIE BĘDZIE MIAŁ TAKIE SAMO OILE NIEDOTYKA GÓRNEJ CZĘŚCI POKRYWY FILTRA I NIEZMNIEJSZA ILOŚĆI POWIETRZA DO GAŻNIKA
  
 
Cytat:
2004-01-10 17:30:50, Franc pisze:
wymienie go tylko w poniedzialek, bo dzisiaj sie za pozno obudzilem a jutro to juz wogule nie dostane nigdzie.
A co do syfu to jutro ten korek odkrece, jeszcze nigdy go nie ruszalem, on jest od spodu i wyglada tak jak ten do obrotow?



Franc, filtry gazu powinieneś kupić na każdej lub prawie każdej stacji LPG.

Tak sobie czytam opowieści o brudnych filtrach, brunatnych substancjach w reduktorze, zamrożonych parownikach itp. i wszystko to mnie przeraża. Poważnie zastanawiam się czy ja mam takie szczęście do instalacji czy też dobrze wybrałem stację z gazem ? W poprzedniej instalacji spuszczałem "olej" z reduktora 3 razy ( słownie: trzy ) na 40 tys. km i za każdym razem wyciekło kilka kropel. Również przy 40 kkm wymieniłem dla przyzwoitości filtr gazu, który był jak nowy i zrobiłem remont reduktora. Remont okazał się niepotrzebny, bo sprawcą okazała się jakaś tam sprężynka, ale to już problem następnego właściciela. Jeden jedyny raz udało mi się zamrozić reduktor i to tylko z powodu niskiego stanu płynu w chłodnicy przy okazji jakiegoś wycieku.
Na obecnej instalacji mam zrobione 38kkm i raz spuszczałem olej po 18tys. ( kilka kropli ), a do filtra jeszcze nie zaglądałem. Wszystko gada bez zarzutu. Zamrozić nie mam szans dopóki elektronika działa, więc ta kategoria jest tym razem poza konkursem.
Mając za sobą ponad 5-cio letnią praktykę z LPG zastanawiam się, czy aż tak dużo robicie kilometrów, czy tankujecie na kiepskich stacjach, czy nie dbacie o podstawowe rzeczy w aucie, czy sam nie wiem co jeszcze... Wydaje mi się, że to coś bardzo nie tak żeby np. filtr gazu wręcz się zatkał. Naprawdę jestem zdziwiony Waszymi postami, ale może ja po prostu jestem zajebiście wielkim szczęściarzem ?
Pozdro.
Ps. Tylko niech nikt tego nie odbiera osobiście. To takie moje nocne przemyślenia.
  
 
Witam
Perzan, trochę masz racji w tym co piszesz, mysle jednak że wielu kolegów tu na forum , w klubie, to sa mało doświadczeni uzytkownicy aut, nie ublizając nikomu zreszta, dla wielu z nich jest to pierwsze auto, w wielu sytuacja nie mogą sobie poradzic, wiadomo tez że uzytkownicy Łady, nie sa to z reguły ludzie zbyt majętni, często nie stać nas po prostu na drogie, nieskuteczne serwisy, stad pytania na forum, i dlatego staramy sobie pomagać wiedzą i wspólnymi doswiadczeniami.
Ja osobiscie użytkuję Łady od 15 lat..uważam się za w miarę dobrego i doświadczonego kierowce i ostatnio pierwszy raz dosięgła mnie kleska, auto sie zbuntowało w srodku zimy -auto nie odpaliło, mało tego miałem problemy z uruchomienim go przez kilka dni.., i nasuwa się takie pytanie?, czy cos zaniedbałem?.. o czyms zapomniałem?..
, otóż nie.. może to zwykły pech, moze zbytnie zauafnie do niedawno wykonanej naprawy, zdechł mi aparat zapłonowy, a raczej łożysko, które wymieniłem wraz z przeywaczem, palcem i kopułką niecałe pół roku temu, jesli dodać jescze do tego niechlujnie, mówię to z całą odpowiedzialnoscia, wykonany montaz instalcji gazowej i ostatnio kradziez narzedzi i zapasowych swiec, kopułki, przerywacza itd.. trudno sie dziwić że tak długo z tym walczyłem, sczególnie że kiedy usiłoałem zdiagnozować uszkodzenie, aparat zapłonowy był ostatnim miejscem do którego zajrzałem.
to też sa takie moje nocne przemyslenia, smieszne, wygladam co chwilę prze okno by złapac na goracym uczynku sukinkota, który ostatnio regularnie włamuje mi się do auta, i zastanawiam się czy jutro, a raczej już dzisiaj rano auto odpali mi bez problemu, qrcze nigdy nie miałem takiego dylematu, do tej pory Łada ZAWSZE zapalała, o przepraszam raz kiedys nie zapaliła, kiedy buchneli mi 10 letni akumulator.
Czy duzo jeżdzimy?.. niektórzy raczej sporo, w moim przypadku jest to ok 40-50 tyś rocznie z czego w minionym roku 30 tys km moja Łądą, ok 12 tys Citronem XM i reszta cieniasami, puntem, i escortem, wielu naszy klubowiczów jak np Paweł, czy Góral wiecej robi autami słuzbowymi niż prywatną Ładą, także Franc jeżdzi na codzień Truckiem, Cieniaskiem, Nexia czy Caddym, Łada jest jego pierwszym własnym autem i oczkiem w głowie, dba o auto, martwi sie kazdą rysa, czy każdym zacięciem motoru, trudno mu się wiec dziwić ze tak reaguje na każdy problem na który sie nadziewa..
Co do pytan na forum i problemów które ostatnio czesto się powtarzaja, muysle ze ich przyczyna lezy w duzym stopniu z jednej strony w jakości paliw, a z drugiej kiepskiej jakosci czesi zamiennych i warsztatów które powoli zmieniaja profil na drozsze auta, brzydko olewając uzytkowników naszych autek


[ wiadomość edytowana przez: sheriffnt dnia 2004-01-11 04:14:59 ]
  
 
Perza, jesli chodzi o mnie to:
lada jest moim jedymym wzem, robie sporo przebiegu, glownie po miescie. Na samochodach sie nie znam, a naprawiam cokolwiek kiedy odpadnie, bo awet symptomow awarii nie zauwazam. Stad moje czasem glupie, banalne czy niefachwe pytania, okreslenia. Ale sie staram. Coraz wiecej naprawiam sam.
  
 
przyznam , Lada jest moim pierwszym samochodem, nigdy wczesniej nie mialem pojecia o mechanice, a niedlugo po kupieniu auta jak rozwalilem miske sam musialem silnik podnosic, przyznaje tez ze w wielu sprawach nie mam zielonego pojecia , dlatego tez kozystam z pomocy kolegow czy to w praktyce czy na forum.
Tak jak napisal Mirek jezdze wieloma autami i duzo jezdze, bywa tak ze przesiadam sie do 5 aut w ciagu dnia, ale jak pisalem wyzej jestem niedoswiadczonym mechanicznie kierowca i chcialbym w tym kierunku uczyc sie coraz wiecej, wiec mysle ze pytania na forum itp sa na miejscu.
Zreszta nie jestem jedyny, wiele jest takich osob wsrod nas.
  
 
Do do filtra - po 40 tys. kilometrow ten "papierowy" wklad powinien wygladac bardzo nieciekawie, a kopulka powinna byc wypelniona po brzegi opilkami. Rowniez z reduktora powinno wyplynac chyba z pol szklanki szlamu.....chyba ze....
tankujesz na stacjach typu shell czy bp w ktorych jakosc gazu jest wysmienita.

Ja niestety tankuje tam, gdzie taniej i mysle ze wiekszosc klubowiczow rowniez. A to dlatego, ze cotygodniowa podroz do wawki w dwie strony kosztuje mnie 5-7 zl mniej. W ciagu roku zbiera sie dzieki temu niezla sumka.
Tak wiec albo jestes wielkim szczesciarzem, albo naprawde tankujesz gaz "prima sort".
  
 
odkrecilem dzisiaj ten korek na reduktorze i nic mi nie pocieklo, moze z 2 krople spadly.

Co do stacji zawsze tankuje na BP, teraz zatankowalem na rafinerii bo w piatki 10 gr taniej na litrze.
A jutro musze filtr kupic, bo moj juz gazu nie przepuszcza tak jak powinien, po odkreceniu obudowy filtra wyplynal mi gaz plynny, czyli gromadzil sie przed filtrem, opilkow bylo od cholery w postaci proszku.
  
 
Witam,
pierwszy filtr gazu wymieniłem po !!!!!!!! 70 tyś km !!!!!!, dopiero jak był kompletnie zatkany i łada nie chciała jeździć. W tym samym czasie poraz pierwszy odkręciłem ten zaworek na dole reduktora, pociekło kilka kropel. Drugie czyszczenie miałem już zafundowane przez stacie LPG, wtedy z reduktora poleciało dużo, bardzo dużo wody, filtr był całkowicie rozmoknięty i się rozpadł. Teraz mam przejechane ponad 110 tyś, cały czas na tym samym reduktorze, od czasu do czasu sprawdzam czy nie ma w nim syfu i tankuje tylko na sprawdzonych markowych staciach, gaz moze drozszy ale konfort jazdy o wiele lepszy, autko jest dynamiczniejsze i mniej pali !!
Pozdrawiam
PRYMI
  
 
Ja troszkę jeżdżę samochodami, różnymi zresztą, zasadniczo dużo więcej służbowymi niż prywatnymi ale:
staram się na czas zmieniać płyny ustrojowe pojazdów i filtry. Nie biorą mnie zdania: "a ja to przejechałem 50tys. km i oleju nie zmieniałem". To może prawda, to samo dotyczy filtrów, gazowych i powietrza włącznie. Super sprawa się ma, jeżeli te 50 czy 70 tys, bez obsługi (bo tak trzeba powiedzieć) to pierwsze kilometry robione w zaniedbywanym samochodzie. Gorzej, jak trafisz na samochód z 3 ręki, po przebiegu 150tys. km i jesteś po tych kilku poprzednich właściecielach średnio przejmujących się obsługą. Jedzie, znaczy jest dobrze, ale samochód odda za takie traktowanie, dobrze, jeżeli nie wam, tylko nowemu nabywcy. Na pewno się ucieszy
Później taki napaleniec, młodego pokolenia, co to jest jego pierwszy samochód zaczyna dokładać, dokładać......

A ja poprzednią ładę miałem po 1 włascicielu, przebieg 260tys. bez naprawy głównej i sprzedałem na chodzie, ale obsługa była na czas.
Obecna ładka ma chyba 160tys. kupiona od dziadka, serwisowana w aso, na wszystko papiery i jedyna poważniejsza naprawa to głowica (zawory, uszczelniacze) po 150tys.

Pozdrawiam
  
 
kupilem filtr, kosztowal 8 zl, bylem w warsztacie w ktorym mi gaz zakladali i powiedzieli zebym przyjechal to zrobia mi calkowity przeglad i regulacje oraz sprawdza czy powietrz nie idzie do parownika bo takie mam podejzenia, i wszystko gratis w ramach gwarancji.Poszli mi na reke bo w tygodniu nie moge pojechac bo pracuje do 17:00 a oni maja do 16:00, wiec powiedzieli zebym w sobote przyjechal tylko wczesniej sie umowil telefonicznie.Mam nadzieje ze juz wszystko bedzie ok po wizycie u Nich.
A firma solidna "ARGAZ" , maja dobra opinie.

A jutro moze gaznik wyjme caly i w domu przeczyszcze dokladnie i uszczelki powymieniam.


[ wiadomość edytowana przez: Franc dnia 2004-01-12 19:56:59 ]
  
 
Kupiłem dziś filterek za 6 zł do Lovato.
W internecie znalazłem instrukcję napisaną przez Bociana z PTK (pzdr) i wg nie sie za wymiane wziąłem
czytam:zakręcic zawó na butli ten co gaz wychodzi do silnika,a w razie niepewnosci zakręcic oba.
Hmm kurna,ja znalazłem tylko jedne zawór u mnie na butli
No ale go zakręciłem,odpaliłem silnik,ten pracuje,chyba z 5 minut,jak nie więcej,juz myslałem ze to nie ten zawór,albo cos sie popsuło ale nagle słysze ze auto prycac zaczyna.
Zgasło.
Ja w reke klucz 13 i wg instrukcji odkręcam.
Wyjąlem zawór,nie zgubiłem żadnej uszczelki ani magnesika.
Kłopot miałem własnie z ww magnesem,bo nie wiedziałem gdzie go wsadzic i tu pytanie do fachamnów:czy on powinien se siedziec luźno,tam pod filterkiem?u mnie on do sruby sie "przykleja"
Stary filterek był cały czarny,w srodku było troche opiłek metalu,to podobno grafit,zgodnie z instruckją wydmuchałem go,złozyłem to to do kupy.Nrazie chodzi na wolnych obrotach,zobacze jak bede do szkoły jechac za godzinę
U mnie filterek miał 25 tys km