Poważne drgania

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czesc! To moj pierwszy wpis do forum.
Mam pewien problem z samochodem (z Lada oczywiscie - 1500-vaz2107)
Otoz jechalem wczoraj (8 lutego) z Zagorza do Krakowa (tj ok 220km). Jazda przebiegala bardzo komfortowo. Srednia predkosc ok 80-100km/h, maly ruch na drogach, nawet nienajgorsza pogoda (no za wyjatkiem dwoch miejsc, gdzie dopadla mnie sniezyca)
Lada spalila mi na trasie ok 18l gazu (jakies 30zl)
I wszystko byloby OK, gdyby nie pewien niepokojacy incydent jaki spotkal mnie 30km przed Krakowem.
Samochod w pewnym momencie dostal strasznych wibracji, ale na prawde takich ze w momencie zatrzymalem samochod i wyszedlem zobaczyc co sie stalo. Zewnetrzne ogledziny nic nie wskazywaly. Zjechalem na jakas boczna ulice u znowu sie zatrzymalem z zamiarem sciagania kol, ale dopadla mnie sniezyca i zapakowalem sie spowrotem do samochodu i powoli jechalem dalej.
Wibracje zanowu zaczely sie po kilkunastu sekundach jazdy. telepalo cala karoseria i lustrkiem wewnetrznym. Trudno mi to w ogole do czegos porownac. Odczulem, ze zrodlem drgan sa okolice prawych kol (chyba przednie prawe). Po przejechaniu jakis 2km wszystko uspokoilo sie i dojechalem (z predkoscia ok 60km/h) do Krakowa.
Mam teraz obawy czy jechac teraz takim samochodem w droge powrotna. W trasie nie ma mowy zebym cos sam zrobil przy samochodzie.
Najbardziej niepokoi mnie to ze wszystko sie uspokoilo i nie wiem kiedy znowu powproci ta awaria.
Czy ktos z bywalcow forum mial juz podobne doswiadczenia?
Co moze byc przyczyna i co powinienem przegladnac? Bardzo prosze o jakies wskazowki. Dzieki!
  
 
Moze przyczyna tych drgan byly po prostu jakies zawichrowania nawierzchni, przelomy itp? Czasami sa takie odcinki.
  
 
Zgadzam się z tym co mówi Soop. Ja bym radził jeszcze obejrzeć koła czy np. nie felga nie była oblepiona błotem lub śniegiem. Takie coś sprawia że koło jest kompletnie niewyważone i też daje podobne efekty.
Pozdrawiam
Andrzej
  
 
Jedź z kimś znającym się na rzeczy na jazdę próbną i wywołaj te drgania dla celów diagnostycznych. Jeśli nie będą więcej występować to obejrzyj tylko podwozie , drążki , koła , hamulce i jeśli wszystko jest na miejscu to jeździj dalej ...
  
 
Koła są dobrze dokręcone? Są wszystkie śruby. Zobacz czy nic nie ciągnie się za samochodem, nic nie wisi etc.
  
 
Przyszlo mi cos przed chwila do glowy.
Mogl mi wpasc w okolice tarczy hamulcowej jakis kawalek metalu (drut, sruba) lub gruzu. Przypomnialem sobie, ze gdy wyjezdzalem spowrotem na A4 z jakies bocznej drogi, to troche jezdzilem na wstecznym i moglo wtedy to "dziadostwo" wypasc samo.
Jesli chodzi o zasymulowanie tych drgan jeszcze raz, to bardzo chetnie, tylko, ze za cholere nie chca znowu sie wywolac
Mimo wszystko i tak jeszcze posciagam kola, ale dopiero jak przestanie padac snieg. Niestety tu gdzie trzymam Łajdaczke nie mam zadnego garazu i wszystko trzeba robic "na powietrzu"
Dziekuje za zainteresowanie tematem
Pozdrawiam!
  
 
...a tak w ogole to troche uspokoiliscie mnie panowie

Chociaz nie jestem pewien czy to nie ma cos wspolnego z pewnym innym zdazeniem. Kiedys probowalem przebic sie przez snieg, ktory zwalil sie na moja droge wyjazdowa przy domu przez jedna noc. Rozbujalem Łajdaczke i sune przez te sniegi (no i tu opony zimowe sie przydaly). Wyskoczyla mi maszyna na droge i nie wyrobilem skrecajac, bo wpadla w poslig. W efekcie dosyc konkretnie udezylem w kraweznik no i skonczylo sie na wymianie calego hamulca w prawym przednim kole (cos tam peklo i klocki hamulcowe nie oddawaly-troche grzaly sie hamulce przez to). Ale z tego co pamietam to nic sie wiecej nie stalo.
  
 
jezeli powies mi ze jechales od strony tarnowa to w 100% moge ci odpowiedziec co to bylo ,drogowcy porobili takie pasy dzielace sa one wypukle i po najechaniu na nie powstaje wrazenie rozpadajacego sie samochodu lub lozyska,szkoda ze nie wiesz ile ludzi dziennie z tego powodu wzywa pomoc drogowa
  
 
Fruwak,a nie masz przypadkiem kolpakow na kolach?
Bo czesto sie zdarza ze snieg i lod dostaja sie pod kolpaki i jest wlasnie taki efekt.Ew.od wewnetrznej strony mogl sie dostac snieg i rzucalo kolem.

Moja kiedys na trasie Katowice -Poznan w polowie drogi zaczela wpadac w drgania przy przekraczaniu 100 km/h.Myslalem ze to po przejazdzce po plytach cos sie uszkodzilo,ale nic nie znalazlem.Dopiero po trzech tygodniach okazalo sie ze odkrecila sie poduszka pod skrzynia biegow i skrzynia i wal wpadaly w drgania przy 100 km/h.Najlepsze bylo to ze robilo sie to z aptekarska precyzja-95km/h i spokoj, 100 i czlowiek mial wrazenie ze autko sie na zgrzewach rozpadnie.
  
 
tak jak mowia chlopaki.. obejrzyj i jesli nic nie widac, to spox.
a jestes pewien, ze to nie od tylu??? Kiedys pekal mi beben i tez byl moment, ze drzalo......
  
 
Hahahaha pewnie, jezeli to prawe kolo bylo to prawdopodobnie bylo to te frezowanie nawierzchni o ktorym mowil mkee Ostatnio bardzo popularny patent, utwardzone pobocze zlobi sie w takim kierunku do jazdy, aby kierowca po najechaniu na to stawal deba Z zachowaniem auta nie dzieje sie nic dziwnego tylko ten odglos obudzilby umarlego - i takie zreszta ma to zadanie - obudzic przysypiajacego kierowce.

[ wiadomość edytowana przez: soop dnia 2004-02-10 09:20:49 ]
  
 
Rzeczywiscie jechalem od Tarnowa, ale jesli chodzi o nawierzchnie, to wykluczam taka mozliwosc. Samochodem telepalo przy malych predkosciach i drgania byly jednakowo nasilone az do zupelnego zatrzymania samochodu. Nie jestem pewien czy czasem nie odkleily sie okladziny hamulaca
Dzisiaj jest LADnA pogoda i za 15 minut ide z kluczami przygladnac sie temu blizej.
  
 
...no juz jestem po robocie.
Tylnie kolo, chlapacze itp w porzadku.
Z przodu wizualnie wszystko ok, ale gdy wyciagnalem klocki hamulcowe, to jeden byl obszczerbiony. Byc moze to co sie odlupalo robilo takie jaja.
Zalozylem nowy i zobaczymy co dalej
  
 
Witam
Jak się zrobi cieplej, radzę Ci objerzeć dokładnie całe przednie zawieszenie i układ kierwonicy, posprawdzać luzy na sworzniach i końcówkach, obejrzec przekładnie kierowniczą i ew. podregulowac luz, obejrzyj także wspornik posredni kierowniczy.
Może być tak sytucja, że doszedł jakiś czynnik jak np, pekniety klocek, czy nierówna nawierzchnia i to spowodowało ze luzy , które jeszcze nie są tak dokuczliwe w codziennej ekspoatacji, teraz wyszły na jaw, dodatkowy czynnik tylko spotegował efekt, ale jest to ostrzeżenie by zajrzeć do zawieszenia
  
 
Pozwole sobie wygranac ten watek

MKEe ma racje w 100% - ludzie, nie wiedzialem sam co sie dzieje!

Jade sobie do Bochni - od str kraka, juz za Niepolomicami - nagle karetka na sygnale, wiec ja na pobocze - minelismy sie- no to ja chcialem wrocic na pas - trrrrr SZOK - mysle se kurna co jest, sprzeglo mi szlag trafil,skrzynia sie rozleciala, kolo sie odkreca.(jakas godzine przed tym zarylem podwoziem wiec sie wystraszylem 2 razy)
Ale zaraz sobie przypomnialem co kolega Mkee pisal!
Jade zadowolony - gites jest.
Posiedzialem u rodzinki, i wracam do domciu, a przedemna wujaszek jedzie felicja, odsadzil mnie troche, ale patrze, za jakies pol kilometra, wujaszek stoi na poboczu, awaryjne, no to sie zatrzymalem - wysiadam, i pytam sie co jest?
A on mi na to, ze nie pojedzie dalej bo mu sie cos z zawieszeniem stalo Mowi ze szarpie autem i w ogole, no to wytlumaczylem w czym rzecz. - zjechal na pobocze, to go szarpalo!
Ale nie wiedziec czemu, prawie nie mial powietrza w tylnym kole - pompka zalatwila sprawe- byc moze wczesniej mu zeszlo
Mozna sie strachu najesc na tej drodze

  
 
Pozwole sobie wygranac ten watek

MKEe ma racje w 100% - ludzie, nie wiedzialem sam co sie dzieje!

Jade sobie do Bochni - od str kraka, juz za Niepolomicami - nagle karetka na sygnale, wiec ja na pobocze - minelismy sie- no to ja chcialem wrocic na pas - trrrrr SZOK - mysle se kurna co jest, sprzeglo mi szlag trafil,skrzynia sie rozleciala, kolo sie odkreca.(jakas godzine przed tym zarylem podwoziem wiec sie wystraszylem 2 razy)
Ale zaraz sobie przypomnialem co kolega Mkee pisal!
Jade zadowolony - gites jest.
Posiedzialem u rodzinki, i wracam do domciu, a przedemna wujaszek jedzie felicja, odsadzil mnie troche, ale patrze, za jakies pol kilometra, wujaszek stoi na poboczu, awaryjne, no to sie zatrzymalem - wysiadam, i pytam sie co jest?
A on mi na to, ze nie pojedzie dalej bo mu sie cos z zawieszeniem stalo Mowi ze szarpie autem i w ogole, no to wytlumaczylem w czym rzecz. - zjechal na pobocze, to go szarpalo!
Ale nie wiedziec czemu, prawie nie mial powietrza w tylnym kole - pompka zalatwila sprawe- byc moze wczesniej mu zeszlo
Mozna sie strachu najesc na tej drodze