Poldek troche skasowany ....... Debil na drodze... - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
tomeQ co ty gadasz? Jak to lezy w kwestii PZU, skad wiadomo, ze koles byl w PZU? Jak go nie znajda i mu nie udowodnia to sady nic nie dadza a i tak nie warto. Nic takie zycie
  
 
Facet nie jest w pzu ......
Sprawdzone
  
 
To wam powiem lepszy motyw jaki dzis w wiadomosciach slyszalem. Gosc mial autko kredytowane w tym samym banku co autko z ktorym mial stluczke i w tym wypadku polskie prawo nie przewiduje wyplaty ubezpieczenia bo oba autka maja tego samego wlasciciela czyli bank. Gosc byl ubezpieczony w Warcie chociaz nie ma to pewnie wplywu bo gdzie indziej byloby tak samo. Tak samo jak np maz rabnie w autko zonki to tez nici z ubezpieczenia no chyba ze AC jest . Paranoja
  
 
podejzewalem, ze tamten samochod byl w pzu. sprawa jest do wygrania, znajomy pracowal kiedys w tow. ubezp. i wiem, ze nie takie sprawy da sie wygrywac jesli tylko wie sie jak postepowac z tymi kmiotami w roznych instytucjach. CO do sytuacji z bankami to tez jakis przekret, bo jesli samochod jest kredytowany w banku musi miec AC, ktore to po wypadku przejmuje bank, ale jesli wypadek jest nie z naszej winy samochod naprawia sie z OC winowajcy. Zapewne tutaj znowu kogos chcieli wydymac skoro az do tv dotarlo.
  
 
Ubezpieczyciele sa zazwyczaj mili przy podpisywaniu umowy , a pozniej tak jak ich uczyli na kursach - im mniej wyplacic tym lepiej. Jak gosc rabnal kilka miesiecy z podporzadkowenej w Toyote to z PZU powiedzieli ze wyplaca 1390zl, bo autko nie nowe i bla bla bla. To co zrobilem i radze kazdemu to oddac autko do serwisu i mogli mnie pocalowac w piete. Naprawa wyszla 3850 zl, stracili sporo kasy... Jesli agent podszedlby fair do sprawy, a nie klamal ze wiecej sie nie da i mowil jakie to przepisy sa, a ich nie bolo to napewno bysmy sie dogadali. Ich stata...