Chłodnica :-((((( - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pasowało od vectry A albo Omegi A dokładnie nie pamietam..
  
 
Narazie będę jeździł. Wyciek niewielki, tylko na białoplastikowym kleju na boczku pojawiły się 2 błękitne strużki petrygo.
  
 
Piotr-ek, miałem coś podobnego a poczytać możesz TU
  
 
Ale ja już ten temat w roku ubiegłym przerabiałem. Poprostu po roku plastik którym został zalany bok puścił i zrobiły się szpary na łączeniu.
  
 
tak przy okazji dodam że ten proszek o którym wcześniej mówiono jest naprawdę GITESOWY!!!
w starej Audicy ojca lała chłodnica jak cholera, po wsypaniu (już ponad 2 lata) nie ubyło mililitra borygo! kosztował 10zł
  
 
nowa chłodnica jakas najtansza do espero kosztuje 150 zł !!! w warszawie na słomczynie wiem bo kupowałem do bmw za 180 nowa a z ciekawosci zapytałem sie ile do espero
  
 
Cytat:
2005-06-15 22:16:09, Wiktor_ pisze:
w warszawie na słomczynie wiem bo kupowałem do bmw za 180 nowa a z ciekawosci zapytałem sie ile do espero



Słomczyn to nie Warszawa. Kawałek dorgi jest
  
 
chodziło mi oreientacyjne wiesz przewaznie giełdy odbywaja sie poza miastem
  
 
Po dzwonie (jesiennym) miałem chłodnicę do wyrzucenia. Niestety okazało się że nówka do mojego złomiaka kosztuje ok 580 zł (bo ma dodatkowy obieg do chłodzenia oleju skrzyni biegów). Kupiłem więc chłodnicę "używkę" i chłopaki przełożyli mi plastikowe boczki ze starej. Dodatkowo musieli podkleić połamane plastikowe rurki do których podłącza się węże układu chlodzącego. Całość usługi - 60 zł. I do dzisiaj jest OK. Lutowanie (czy łatanie chłodnicy) to u nich koszt rzędu 30-40 zł.
  
 
Hmmm... dopadlo i mnie Po wymianie termostatu zaczelo mi cieknac z tego weza co idzie od termostatu do chlodnicy. Pomyslalem, ze musialem cos zle wyczyscic bo mi tamtedy cieknie. No wiec jeszcze raz wyciagac weze (boze chyba dorobie kurek spustowy) rozbieram mojego nieszczesnika i o zgrozo polowa rurki plastikowej zostalka mi w wezu (juz wiem czemu mi plyn sp***rzal). Chyba tez uderze do tych specy w D.G. Mam nadzieje, ze da sie sam boczek wymienic...
  
 
Jakaś plaga;-(((
Wczoraj nastąpił wyciek i zaklejanie silikonem nie pomogło, zresztą i tak jest już tak poklejona że nie warto już jej reanimować.
Nowa z wymianą 510 zł.
Tak się chciałem wyżalić
  
 
Mógłby ktoś podać dokładny adres tych speców od chłodnic w Dąbrowie Górniczej bo też się musze do nich udać, a info że koło salonu DU to mi mało mówi

[ wiadomość edytowana przez: Kryszyn dnia 2005-12-18 13:11:27 ]
  
 
Cytat:
2005-12-18 13:10:10, Kryszyn pisze:
Mógłby ktoś podać dokładny adres tych speców od chłodnic w Dąbrowie Górniczej bo też się musze do nich udać, a info że koło salonu DU to mi mało mówi [ wiadomość edytowana przez: Kryszyn dnia 2005-12-18 13:11:27 ]



wysłałem Ci priva
  
 
Moze się komuś przyda. Około póltora roku temu wymieniałem po dzwonie chłodnicę w "beemce" którą wtedy jeździłem. Dostałem wtedy namiary do gościa który zajmuje się chłodnicami (sprzedaż, naprawa itp), kupiłem u niego chłodnicę prawie nówkę (cieżko było dopatrzeć się jakichś śladów używania) za sto parę złotych (chyba 120 - nie pamiętam juz dokładnie), a części do beemki sa droższe niż do espero. Jedyna niedogodność to to ze gość jest z Kielc (nie widziałem klubowiczów z tamtych okolic). Nr. tel do gościa 601478521 lub 413310512
  
 
Cytat:
2005-11-17 10:25:41, Tom69 pisze:
Jakaś plaga;-((( Wczoraj nastąpił wyciek i zaklejanie silikonem nie pomogło, zresztą i tak jest już tak poklejona że nie warto już jej reanimować. Nowa z wymianą 510 zł. Tak się chciałem wyżalić

no ale madrze zrobiles..to cale pieprzenie sie z naprawami klejeniem i innymi bzdurami jest krotkowzroczne..tak mozna robic jak sie planuje sprzedaz samochodu a nie jak chce sie miec auto do jazdy i takie na ktorym mozna polegac jak mi kiedys wreszcie padnie alternator to rowniez bede szukal nowego..i to nie jest zaden snobizm..po prostu od nowosci nigdy w tym samochodzie nie bawilem sie w zadne polsrodki a on mi za to odplaca bezawaryjna jazda
  
 
Jakby ktoś chciał się bawić w klejenie - mogę oddać swoją chłodnicę po wymianie - z typową usterką nieszczelności prawego plastiku. Zawsze wtedy można żonglować dwoma - skleję jedną, wymienię, skleję drugą i włożę do garażu. Jak p...lnie ta w samochodzie wkładam z garażu i jadę skleić i wkładam sklejoną do garażu ... itd...
Jako że mam zamiar pozbyć się złomiaka - nie jest mi to potrzebne.
  
 
Byłem w Dąbrowie i powiedzieli mi, że chłodnicy nie da się już reanimować i zaproponowali mi nową tylko, że mam teraz malutki dylemat: kupić nową bez czujnika czy nową z jakimś czujnikiem tylko nie wiem co to za czujnik i czym się one od siebie różnią bo cena ta sama. Te fachowce tez zabardzo nie wiedziały. Spodkał się ktoś z czymś takim?
  
 
Cytat:
2005-12-19 12:50:46, Kryszyn pisze:
Byłem w Dąbrowie i powiedzieli mi, że chłodnicy nie da się już reanimować i zaproponowali mi nową tylko, że mam teraz malutki dylemat: kupić nową bez czujnika czy nową z jakimś czujnikiem tylko nie wiem co to za czujnik i czym się one od siebie różnią bo cena ta sama. Te fachowce tez zabardzo nie wiedziały. Spodkał się ktoś z czymś takim?


W moim przypadku - z czujnikiem (bezużytecznym) kosztowała 400 zł, bez czujnika 600. Mam z czujnikiem
Jak chcesz, możesz spróbować pobawić się w klejenie mojej starej chłodnicy - nie była naprawiana.
  
 
Dzięki ale już założe nówke. Mniej zachodu niż zabawa w klejenie
  
 
Dzięki ale już założe nówke. Mniej zachodu niż zabawa w klejenie