FIAT125p JAMNIK - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
podobnie, tylko teraz jest "opisany"
  
 
Cytat:
2004-06-05 01:07:56, krzysiek-stratos pisze:
ZAPOMNIAŁEM NIE WIEM JAK TERAZ WYGLĄDA TEN JAMNIK BO NIE WIEM Z KTOREGO ROKU JEST TO ZDJECIE


Znamy tego jamnika

więcej możesz przeczytać w tym temacie:
Jamnik - Kombi w Bydgoszczy
  
 
To i ja sobie przypominam, że w kościele na ul.Nobla w Warszawie był kiedyś czarny jamnik, służył za karawan, ale to było dawno.
Pzdr
  
 
szkoda że nie ma dodatkowej pary drzwi long jest ciekawszy od karawanu
  
 
Cytat:
2004-06-03 23:19:56, krzysiek-stratos pisze:
A teraz palnuję wraz z kolegą Marcinem zrobic sobie takego jamnika. Mamy kilka 125tek do pocięicia może coś z tego wyjdzie.
Dowiedziałem sie już jak był wzmocniony taki Fiat i jakie są potrzebne modernizacje żeby jeżdził.
Ale to dopiero po sesji

czyżby Grzanuś realizował plan "PF Long".
  
 
Tak z Grzankiem coś planujemy
Ale nie za bardzo jest kiedy
  
 
Cytat:
2004-06-05 20:40:49, GosiaK pisze:
szkoda że nie ma dodatkowej pary drzwi long jest ciekawszy od karawanu

Dokładnie,ten kombiak to nie "jamnik".Aczkolwiek jest po generalnej odbudowie i jeśli pan Rajmund chce go sprzedać to cena wcale mnie nie dziwi-jest tyle wart.
Swoją drogą ten fiacior,jeszcze przed remontem stał parę bloków obok mojego .
  
 
Wracam do tematu.
W niedziele dowiedziałem się ze i w Przemyślu był takowy w kolorze czarnym.
Postanowiłem przeprowadzić małe śledztwo i :
- auto było b. zaniedbane i parkowało na terenie byłej "Pomony" oraz innego zakładu przemysłowego ??
- pytając wielu ludzi dowiedziałem się że każdy kto się o nim dowiedział, przejawiał ochotę tyko zfotografowania się z nim
- zdobyłem nr telefonu do poprzedniego właściciela który ma mnie zkontaktować z obecnym właścicielem
- auto zostało sprzedane za grosze w maju tego roku do Rzeszowa i podobno przechodzi kapitalny remont
- już wiem że obecny właściciel zna wartość pojazdu i się z nim nie rozstanie
- przy okazji pobytu w Rzeszowie spróbuje zrobić parę fotek i dowiedzieć się czegoś więcej o w/w egzemplarzu, jak i pozyskać nowego członka klubu.
  
 
Cytat:
2004-06-03 23:19:56, krzysiek-stratos pisze:
....
ja wiem że jest jeszcze tak jamnik gdzieś w okolicach Pruszkowa...



dokładniej Grodzisk- Mialnówek.. brazowy FIAT LONG - jeżdzi nim od dłuższego czasu jakiś dziadek...do dawna bo ma jeszcze czarną rejestrację i do tego lekko pordzewiałą...ogólnie autko raczej jest do remonu...a widziałem go ostatnio z tydzień temu (w róchu)....

samochód ,nie dziadka

jeśli chcielibyście go znaleźć to wiem tylko że litery na rejesteracji to WSK cyfr nie pamiętam.

pozdro


[ wiadomość edytowana przez: roman16 dnia 2004-09-07 12:32:41 ]
  
 
dziś go widziałem na osiedlu w Grodzisku na parkingu.
Nr rej WSJ 7846 (a nie WSK)
Stan: ciężki, ma dach sklejomy taśmą , pordzewiałe progi i ślady napraw blacharskich i laierniczych-pędzlem, zniszczona tapicerka
Co do rocznika to nie wiem, ale na tylnych słupkach ma na dole kratki od wentylacji bezprzeciągowej są noe małe i chromowane.

jeżeli tkoś jest zainteteresowany to moze uda mi sie ustalić więcej.
  
 
Cytat:

jeżeli tkoś jest zainteteresowany to moze uda mi sie ustalić więcej.



ja jestem zainteresowany najlepiej jakby jakies fotki były
  
 
fotek jak na razie brak bo nie mam cyfrówki spróbuję cośik wykombinować...ale....
  
 
Poszukiwania bordowego longa z Grodziska maz. trwały 1,5 miesiąca. Bardzo pomógł mi kolega Roman16, który jeździł do Grodziska i wypytywał mieszkańców. Ja z kolei byłem we wskazanych przez Romana miejscach 2 razy - bezskutecznie. Jeżdżąc w trasy, wypytawałem się też do znudzenia tirowców przez CB.
Ustaliłem, że 6-drzwiowy fiat bywa widziany na os.Kopernika w Grodzisku i jeździ nim starszy pan.

No i dzisiaj wybrałęm się znowu w tamte rejony. Jadę sobie spokojnie służbową półcieżarówą po znanych już mi terenach...i nagle trach! Długaśna sylwetka wyłania się z uliczki osiedlowej! Ja po hamulcach, szybki nawrót na podwójnej ciągłej i gnam w kierunku longa ile fabryka dała. Wyskakuję z szoferki, lecę do faceta, opowiadam mu ile czasu go szukałem i jak się cieszę, że wreszcie udało mi sięgo znaleźć, że jestem z Poznania itd.

Miałem nadzieję, że właścicielem będzie sympatyczny starszy pan - w rzeczywistości jest to zatwardziały, stary dziad (łagodniej nie umiem się wyrazić). Z wielką łaską uchylił drzwi na 20cm i jedyne słowa jakie od niego usłyszałem po moim ekspresywnym monologu to była odpowiedź na pytanie, czy czasem nie byłby zainetresowany odsprzedaniem wozu - "ale gdzie tam". Po czym rąbnął drzwiami i pojechał.

Cała akcja trwała pewnie góra minutę. Z tego co zdążyłem zauważyć fiat jest w kiepskim stanie, żeby nie powiedzieć opłakanym. Miejsca fabrycznych łączeń dachu (czyli spawy w poprzek dachu między środkowymi słupkami 2 i 3) zalepione są brązową taśmą klejącą. Pewnie zaczęła wyłazić korozja, facet nie zabezpieczył, zrobiły się w końcu dziury i żeby się woda nie lała do środka to pozalepiał... Lakier w stanie tragicznym, tu i tam zgnilizna, najbardziej widoczna na drzwiach, wnętrze MR-owskie zapuszczone jak stodoła...szkoda gadać.

Morał z tego taki - jak najmniej takich ludzi mających w posiadaniu takie samochody.

Wkur...ny jestem po tej całej akcji jak cholera. Były nadzieje na samochód marzeń. Oczywiście, nie oczekiwałem, że facet się na mnie rzuci z uściskami, że wreszcie ktoś chce od niego padło kupić - jednak liczyłem, że chociaż uda mi się z nim porozmawiać o tym longu, w jaki sposób go nabył, ile lat go ma itd, itp.
Trudno się mówi...
  
 
Niezle.........
Współczuję Remias,tacy ludize,to najgrosi kaci unikatów...........
  
 
no to przejeb**e .....

co tu dużo mówić...szkoda longa ...tyle w tym dobrego, że został odnaleziony i sprawa jest jasna

a miało być tak pięknie...

pozdrawiam

P.S. on był/jest BORDOWY czy BRĄZOWY ?? ja spotkałem brązowego


[ wiadomość edytowana przez: roman16 dnia 2004-10-16 22:58:04 ]

[ wiadomość edytowana przez: roman16 dnia 2004-10-16 23:01:37 ]

[ wiadomość edytowana przez: roman16 dnia 2004-10-16 23:02:35 ]
  
 
mój kolega w takich sytauacjach mówi. Pan jest stary więc już dlugo oporu stawial nie będzie, trzeba tylko w odpowiednim momencie przyjść do rodziny, zanim go zezlomują.
  
 
inna sprawa, że w takich sytuacjach nie zaczyna się za ile pan chc sprzedać, tylko jaki fajny ma pan samochód i że szukam takich od lat i wkręca się dziadka i mówi jaki to jest wspanialy, że znalezleś już takiego ale wlaścieciel nie chcial rozmawiać i co innego on, w żadnym wypadku, że chcesz żeby oddal za flaszkę albo za grosze. takie propozycje dopiero po jakimś czasie. O kupowaniu samochodów od dziadków można by napisać książkę, napewno coś do wtącenia mialby Pudel i jego kupowanie Coupety.
  
 
Trafiłem zupełnie przypadkiem:
autoportret
Autor zdjęcia, Pan Jacek Chmielnicki mówi,że zrobił je w Gdańsku na ulicy Wały Jagielońskie. Rodzina jechała nad morze ze Śląska.
Gdzieś tu było o jakimś brązowym,z Oświęcimia, może to ten? A może jakiś inny?
P.S. Przy okazji polecam cały dział auto-portret i w ogóle ...

[ wiadomość edytowana przez: wioorek dnia 2005-07-10 21:39:54 ]
  
 
Remias,

moze jakies zlecenie dla "komornikow zza Buga"

a tak na serio, to mam nadzieje, ze spisales numery

nastepnie uderzasz do najblizszej komendy Policji ze skrzynka wody i mowisz swoje zale, nastepnie zaprzyjazniony patrol zabiera dowod rejestracyjny samochodu ze wzgledu na stan techniczny,
nastepnie Ty pojawiasz sie u Pana co sie komornikow zza Buga nie boi, i oferujesz kupno samochodu po atrakcyjnej cenie, nastepnie tylko kolejna skrzynka wody i bedzie OK

proponowane koszty to:

2 * 20 * 30 zlotych (Wybirowa) = 1200 zlotych

Wdziecznosc policji w tamtym powiecie masz do konca zycia
  
 
Rys, pomysł może i dobry - ale dla mnie niewykonalny ze względu na odległość od miejsca zamieszkania. Co z tego, że w Warszawie jestem raz w tygodniu, jak czasu na prywatne sprawy nie mam.
Gdyby to było bliżej Poznania, to tematu bym nie odpuścił.

Numerów nie spisałem, za szybko wszystko się wtedy działo. Ale myślę, że z namierzeniem właściciela nie byłoby najmniejszego problemu dla kogoś mającego trochę wolnego czasu.