Witam
5 lat temu nabyłem Kadetta sprowadzonego od Niemców w 1997 jako składak. W Polsce został zarejestrowany w 1997 przez goscia który go sprowadził. Jak kupowałem wozek podjechałem do mechaników co by go oblukali. Powiedzieli wszystko gra!! Wczoraj znalazlem kupca na kadecika. Miły gostek chcial dac za niego nienajgorsza kaskę. Sprzedałem więc chętnie bo przeskakuję na omesię (taki jest plan w każdym razie). dziś tel. Dzwoni chłopaczek i drżącym głosem mówi że nr silnika inne niż w dowodzie
!! Mówie kolesiowi -nie możliwe- 1. sprawdzali mechanicy, 2. pięć razy przegląd, 3. PZU. Ktoś by się kapnął. Skoro ja głupi sam nie sprawdziłem(ale sobie pluje w brodę teraz
). On mówi że chce kasę spowrotem. Jadę do niego. Patrzę no nr inne!! Jedziemy do Okręgowej stacji- mówią-inne.
zgroza. oddaje gostkowi kasę bo mi łyso. I tak mam dalej kadetta, kasy niet i duży problem - Numery silnika inne niż w dowodzie.
CZY KTOŚ Z WAS MA POMYSŁA CO DALEJ Z TYM. JAKIE W URZĘDZIE SZANSE ŻE MI DADZĄ NOWY DOWÓD I ILE TA PRZYJEMNOŚĆ KOSZTUJE(GŁÓWNIE RZECZOZNAWCA PEWNIE). jAKIE SZANSE ŻE MI OPLA ZAREKWIRUJĄ JAK SIĘ DO NICH ZWRÓCĘ. GDZIE SPRAWDZIĆ CZY SILNIK KRADZIONY(nadwozie się zgadza). CZY KTOŚ Z WAS SIĘ SPOTKA Z CZYMŚ TAKIM. a może inne moralnie ok pomysły
?
Pozdrawiam