ZAproszenie na Spot Krajowy LKP

w imieniu LKP zapraszam gorąco na kolejny zlot Ładziarzy, który odbędzie się w dniach 18-19 września 2004r. w Sulejowie w znanym większości ośrodku DRESSO

startujemy o godzinie 10.00. w programie liczne konkursy i zabawy dla uczestników. tradycyjne wybory najładniejszych ład i ognisko.
zakończenie planujemy w niedzielę około godziny 14.00

Ja w tym czasie rajduje po Puszczy Noteckiej

Wyjeżdżam w czwartek wieczór i wracam poniedziałek - mam nadzieje że w jednym kawałku
Bo tak własnie ktoś kazał mi wrócić
Na pewno napisze po powrocie o tym co się tam zdarzyło

Do niedzieli jestem w Sulejowie

No to ja tez jutro do Sulejowa jade, skoroPawelka tam spotkam

Damian

P.S. I zapomnialem dodac ze dzisiaj byl moj szczesliwy dzien, zakupilem tirfora 1600kg, co prawda bez liny (ale namiar na tanie liny juz mam ), ale za to w cenie 20PLN .
Od poniedzielku moge sie wyciagac z kazdego blocka, albo Nivke na drzewo wciagac .


[ wiadomość edytowana przez: Damian21214 dnia 2004-09-17 18:58:38 ]

W pelni potwierdzam slowa Pawla, i ciesze sie ze dalem sie namowic na wyjazd do Sulejowa.
Mam tylko jedna mala poprawke , a wlasciwie dodatek.
Poszukiwania blota owszem zakonczyly sie z powodow ktore podal Pawel, ale nie nalezy zapominac o jeszcze jednym, istotnym powodzie, a mianowicie... hmmm... objawom pewnego zmeczenia mojego lubianego kolegi .
No i chcialem sie pochwalic ze znowu zdobylem trzecie miejsce w konkursie pieknosci .
Pozdrawiam wszystkich ktorych spotkalem... organizatorow...
a szczegolnie pozdrawiam Gorala ktorego przemowy niemalze wycisnely lzy z moich oczu, i tylko dzieki slodkosciom, rowniez goralowym, obylo sie bez mazania ...

Damian

Cytat:

2004-09-19 17:53:54, kacper97 pisze: Susza ( UWAGA Z OGNIEM )w lasach więc błota mało lub nie ma go wcale.

Potwierdzam to , tam gdzie byłem tez ani kropli wody ani kawałka błota. Tylko susza susza susza . Jazda zaledwie 40 km/h lasem wznieca tyle getego kurzu i pyłu że nie opada on przez 10 - 15 minut , nic przez ni9ego nioe widać i żadne światłla nie pomogą.
Tam gdzie rajdowałem było okopnie sucho i bardzo ciepło, wszyscy oddychali wręcz piachem niczym na Saharze lub w dolinach Hindukuszu... reduktory rozgrzewały się bardzo , podobnie jak płyny chłodzące w chłodnicach ( co ciekawe w mojej nivie skończyła się skala temperatury płynu chłodzącego - i to przy zgaszonych światłach - a silnik jednak nie tracił mocy) . Trafiło się parę cięzszych podjazdów na dość strome pagórki , sperinty po wyschnietych czołgowiskach i przeprawy przez Drawę. Ogólnie było ok i samochód znowu niezawiódł mimo mojego bezlitosnego katowania