Gdyby Bóg błogosławił przedni napęd...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
... chodzilibyśmy na rękach.

Czyli czemu auta przednionapędowe są gorsze od tylnonapędowych...

Żeby było jasne rozpatruję te auta pod względem fun'u jaki daje prowadzenie ich, a nie mam nic do ich funkcjonalności.

Czekam na argumenty za i przeciw obu ukladom napedowym.

Niniejszym uznaję dyskusję za otwartą.
  
 
RWD rulezzzz i basta choć mam FWD of kors
ale trzeba tysz rozróżnić jedną rzecz, że RWD inaczej zachowuje się mając silniczek z przodu a inaczej mając z tyłu,
a tak w ogóle to lepiej pchać niż ciągnąć
  
 
Cytat:
a tak w ogóle to lepiej pchać niż ciągnąć


Chodzi o taczkę?




A apropo tematu, auta z tylnim napedem bardziej nadaja sie do wszelkich ewolucji. Tak mi sie wydaje.
  
 
Nie wiadomo czemu, ale kierowca zawodowo tylnonapędowy poradzi sobie z przednionapędowką podczas gdy na odwrót........
  
 
Uuu, Quattro, nie boisz się że rozpętasz wojnę?
Moim zdaniem: ani przednie ani tylne napędy
Wybieram 4x4! Oczywiście gdyby ktoś raczył dać mi taki wybór
  
 
Ja zapraszam na forum klubu Lady tam byl juz rozpatrywany ten temat i wywolal wiele glosow od posiadaczy klasyków i przednio napędowych,a tak na prawde klasyczny uklad napedowy kroluje ................................



pozdrawiam
  
 
Tiaaa, tylni naped i blokada dyferencjalu.Gdyby accent tak wlasnie mial....
No coz, fwd trudniej wprowadzic w poslizg niekontrolowany, ale trudniej rowniez w kontrolowany i jest on jednak bardziej ryzykowny niz w klasyku.
Rwd lepiej 'pcha ' pod gorke, lepiej przekazuje moc i moment na asfalt.
Rwd(wiekszosc) ma ten cholerny kanal na wal napedowy przez srodek auta...
Sporo jest plusow i minusow kazdego napedu, jak i 4x4 oraz awd.
wszystko zalezy czego sie od auta oczekuje.
Jesli chodzi o zabawe autem, to dla mnie bomowe sa: mazda mx-5 miata, oraz nowosc bmw serii 1, nie ma to jak mocny, tylnonapedowy kompakcik, tylko cena przeraza...
  
 
A ja bym wolal RWD od 4x4 wiecej frajdy oczywiscie przy odpowiedniej mocy (czego mi akurat brakuje ale cos sie wymysli)

nie ma jak naped na kaplice

a skoro juz jedno haslo poszlo to ja drugie zapodam

byc prawdziwym facetem to miec wal, a nie przegub ...

pozdr
  
 
Ja chcę Hachiroku... Czyli Toyotę AE86 Sprinter Trueno (inaczej Corollę GT z lat 86-87).

Napęd na tył, 140 KM, 900kg

Kultowe auto japońskich drifterów...
  
 
Dodam

i perfekcyjnym rozkladem masy i wywazeniem srodka ciezkosci to wlasnie te elementy sprawiaja ze to jedno z lepszych aut do driftu mimo ze nie ma az tak wielkiej mocy

pozdr
  
 
Na allegro są dwie Corolle GT na sprzedaż jedna niestety po tunningu optycznym i z nitro za 10000 i druga której cena stale rośnie....
  
 
Trueno czy Levin ??

Daj linki

pozdr
  
 
Raczej Levin. Poszukaj sam bo mi net przycina....
  
 
ten czerwony levin z mojego powiatu- raz miałem przyjemność być wgniecionym w fotel cud miód, ale najlepiej klupić i samemu zbudować -większa frajda
  
 
niestety nie mam tyle kasy, bo byc moze zaprzyjaźniłbym się z nią na dłużej
  
 
moje zdanie co do napędów:
tylni - wieksza frajda z jazdy
przedni - większe bezpieczeństwo
4x4 - dobry wtedy, kiedy można go regulować i jest sensowny rozstaw osi

Chociaż w dobie dzisiejszej elektroniki i systemów trakcji itp to auto z tylnym napędem przy tychże wszystkich bajerach włączonych jest równie bezpieczne co z przednim.

Osobiście wolę tylni napęd.
  
 
Cytat:
2004-09-08 19:41:26, Elstir pisze:
moje zdanie co do napędów:
tylni - wieksza frajda z jazdy
przedni - większe bezpieczeństwo
4x4 - dobry wtedy, kiedy można go regulować i jest sensowny rozstaw osi



Elstir ma tytaj całkowitą rację.
  
 
Może to zabrzmi dziwnie ale w sytuacji kryzysowej gdy siadla w C5 elektronika samochód stał się całkowicie niesterowny i zakonczyło się to kasacją nowej limo... Kumpel stwierdził, że łatwiej by mu było opanować 911(964) niż Citroena...
  
 
ja natomiast uwazam ze 4X4 to jest mistrzostwo, pomijam frajde z jazdy ale chodzi mi glownie o bezpieczenstwo (chociaz dobry kierowca czteronapedowka tez bedzie mial frajde)

poza tym przedni naped to jest to...i nikt mnie nie przekona ze lepiej pchac niz ciagnac, przyklad prosty-zima szybciej wyjade przednionapedowka niz samochodem napedzanym tylna osia, poza tym uwazam ze przy duzych predkosciach latwiej opanowac przedni naped-kiedys bylem swiadkiem jak na mokrej trasie Wawa-Katowice zaczelo krecic beeme, poszla przez paszieleni i w skode faworitke trzasnela, ja lecialem wtedy meganka 200m za beema, tylny napewd to fajna sprawa do poslizgow ale przy tylnym napedzie mamy tez straty mocy spowodowane walem i tylnym mostem

mialem kiedys beemke 316...fajna sprawa, malo mocy na ladne slizganie ale zima czy na piasku mozna poszalec, jednak co przod to przod...ra czecznym mozna pozawracac itd itd
  
 
a elektronika w samochodzie to juz inna bajka...

ja osobiscie jestem przeciwnikiem tych systemow, nie uwazam sie za dobrego kierowce ale dla mnie np przeszkadza ABS, hamujac Laguna na mokrej kostce czasem nie wiem co sie dzieje z autem, podbije mi na ulamek sek kolo i klops

moj kolega ma Alfe 147 (miód maszyna) ale zdarzylo sie kilkkrotnie ze podczas gwaltownego hamowania hamowalo np tylko prawe kolo i stajesz bokiem, nie mowiac juz o ESP (za szybko wejdziesz w zakret, ESP zacznie dzialac ale juz jest za pozno, ty probujesz cos z tym zrobic ale ESP juz nie pozwala na 100% kontrole i ty robisz swoje a auto swoje)