Zimówki (bieżnikowane?) - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ja natomiast mam bardzo niemiłe wspomnienia z "nowymi oponami" bieznikowanymi gwarancja gwarancją ale zycie jest jedno.Przy duzej predkosci zerwalo mi cały plat bieżnika nie wyladowałem w rowie alezerwana guma rozwaliła mi całe nadkole i przedni zderzak.A poza tym przyczepnosc po deszczu jest zadna,byly to nowe opony.Miałem tez do czynienia z takimi zimowymi i to samo,cena okolo 100 zł/szt. idealnie przekłada sie na ich jakosc.Mam teraz w 325 coupe Michelin Alpin nowe i jestem bardzo zadowolony przy jezdzie po sniegu puste auto super trakcja a i przy szybkiej jezdzie tez ok.Jechałem na nich juz dobrze ponad 200 km/h i ok.A na polskie opony złego słowa tez nie powiem jezdzilem na frigo w rowerze 214 i było dobrze ale nie tak jak na alpinach.
  
 
Przylaczam sie do negatywnych opinii na temat opon bieznikowanych. Oprocz tego, ze byly glosniejsze (mimo tego ze kierunkowe), byly takze twardsze, i jeszcze na dodatek nie mialy rownego obwodu.
  
 
Cytat:
Taka wypowiedź to brak wyobraźni i doświadczenia,



Cytat:
2005-02-28 19:57:08, hz10 pisze:
taaa a czemu???



Wypowiedź o zakładaniu łańcuchów była nie na temat, ponieważ łańcuchy nie mają żadnego związku z porównywaniem właściwości opon bieżnikowanych i nowych.

A brak wyobraźni i doświadczenia odnosiło się do konkretnej opisywanej sytuacji. Jeśli warunki drogowe w górach są trudne, warstwa śniegu połączone z dużym nachyleniem, to należy założyć łańcuchy. Korki na drogach w górach powstają przez kierowców, którzy przeceniają swoje możliwości albo liczą na to, że uda się jechać bez zatrzymywania.
  
 
Ja mam teraz Micheliny Pilot Primans letnie i muszę przyznać, że świetnie trzymają się podłoża - szczególnie teraz w garażu jak mam wszystko zasypane przed domem to auto ani nie drgnie