Moja łajdaczka chciała mnie zabić...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wyjeżdżam sobie dzisiaj z podporzadkowanej uliczki, oceniam, że jak dam ostrzej gazu to się rozpędzę na tyle, żeby się wcisnąć przed nadjeżdżającą sforę, wrzucam bieg i ..... zaciął mi się pedał gazu na samej górze. Byłem tak zdziwiony, że rozpędem przejechałem jeszcze kawałek i prawie się wpakowałem pod jakieś auto zanim zahamowałem. Zepchnąłem na bok, podnoszę maskę, zioram i widzę, że przy gaźniku zacięły się sztywne cięgna przymocowane do tej małej obracającej się blaszki (jak ktoś widział co klasyk ma w brzuszku to wie ). Chwilę to trwało, zanim wymyśliłem, że trzeba to na siłę przekręcić do właściwej pozycji, ale przekręciłem i wszystko działa ok.
Mimo to jestem przerażony, bo dzisiaj mi się udało, kierowca tamtego auta mnie widział i zobaczył też, że mam jakieś kłopoty, ale co będzie następnym razem? a jeśli mnie to dopadnie np. podczas wyprzedzania?
Napiszcie czy komuś się już ten badziew zaciął i ewentualnie jak tego uniknąć?
A żeby było śmieszniej, kwadrans wcześniej publicznie pochwaliłem swoją łajdaczkę, że właściwie ani razu się nie zepsuła tak na poważnie
MORAŁ: nie chwalić albo przynajmniej tak, żeby autko nie słyszało
  
 
Niestety taka rzecz mnie sięrówniez zdarzyła, ale akurat nie w Ładzie tylko w Poldku.Wsamarze raz miałem przygodę z rozkręconym całkowicie cięgnem ssania przy gaxniku i też przez godzinę nie mogłem zrozumieć o co jej chodzi
Takie rzeczy wynikaja z tego,ze nigdy tam nie zagladałem ani nic przy tym nie robiłem. Podejrzewam ,ze linki w mojej ładzie też wymagają co najmniej smarowania , a najlepiej wymiany- bo maja juz 12 lat.
Dobrze,ze nic Ci sie nie stało. Nie wiń za to łajdaczki, bo może się zdarzyćw każdym aucie
Pozdrawiam
Paweł
 
 
Hehe, ja kiedys z kumplami pojechalismy 10 km w las pokatowac jeszcze stara lajdaczke na zwirowisku. Kumpel mnie poprosil zebym mu tez dal, wsiadl zaparl sie mocno i depnal po gazie, po czym przerazony pyta sie mnie, czy w tych ladach to pedal gazu odbija. Chwycilem za niego i juz mi tak zostal w lapie. Ulamal sie w bardzo perfidnym miejscu, ale jakos udalo sie go pospawac. A do domu wrocilismy na pelnym ssaniu )
Zeby bylo smieszniej na tych wakacjach juz nowa ladzianka tez postanowilismy pokrecic sie troce na zwirze. Nie musze chyba dodawac ze po 5 minutach zabawy poczulem miekki pedal ))
Ale tym razem bylo lepiej - poszla taka plastykowa, gwintowana zlaczka, jakos sobie poradzilismy )

  
 
Witam... aby sie zacinaly te ciegna, to poza smarowaniem trzeba je trochę wyregulowac..., trudno mi to precyzyjnie wtłumaczyc, ale chodzi o to by sztywne cięgło, od pedału gazu idące do tej małej obracającej się blaszki nie było za krótkie , bo wtedy moze sie zacinac
nie zazdroszczę wrazen sam to kiedyś przeżyłem...
Pozdr Mirek Jankowski
  
 
Cytat:
2003-02-11 12:43:13, sheriffnt pisze:
Witam... aby sie zacinaly te ciegna, to poza smarowaniem trzeba je trochę wyregulowac..., trudno mi to precyzyjnie wtłumaczyc, ale chodzi o to by sztywne cięgło, od pedału gazu idące do tej małej obracającej się blaszki nie było za krótkie , bo wtedy moze sie zacinac
nie zazdroszczę wrazen sam to kiedyś przeżyłem...
Pozdr Mirek Jankowski



tak, ale jak będą za długie, to też nie dobrze, bo będzie tak, jakby był cały czas gaz wciśnięty. Jak znaleźć złoty srodek?
dzięki
h.
  
 
Myslę,ze zamaiast ryzykownych eksperymentów,możesz skorzystać z pomocy władka z Bibic.Gosc wie jak to sie powinno kręcić. pólgodziny roboty , a bedziesz wiedział co masz i na co mozesz sobie pozwolić.
przypomniałem sobie jescze moje pierwsza auto jakie miałem w Zyciu- maluch. Pamiętam,że raz gdzies pod Krakowem urwała mi sie linka gazu zaraz przy pedale gazu. Noc , zimno . Nic nie byłem w stanie zrobić.Ale wpadłem na pewien pomysł - kawałkiem drutu przywiazałem cięgno gazu (przygaxniku)w takiej pozycji,ze miałem przepustnice otwarta na full. i dojechałem
A wystarczyło ją wczesniej spokojnie wymienić , bo juz ledwo mogłem wcisnąc pedał gazu i musiałem go również "ręcznie "odbijać))
Paweł
 
 
Witaj..., musisz wtedy skorygowac długośc drugiego ciegna , tego blizej gaznika..trochę zabawy, ale wykonalne...
albo tak jak radzi Pawel daj to wyregulowac komus kto ma praktyke...
Pozdr Mirek Jankowski

Ps... sprawdz, przy okazji poduszki pod silnikiem, przypomnialo mi sie że kiedy urwala mi się poduszka pod silnikiem, to efekt byl rownie ciekawy, silnik się podnosi, i cieglo się automatycznie naciagało się samo..., wystarczy próbować szarpać silnikiem na prawo i lewo, jesli bedzie coś nie tak, to zauwazysz to...