Lotus Omega w Polsce. - Strona 6

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Piotr kupiłeś żonie nowe autko na miasto.
  
 
Jeszcze nie.
Te subaru jets na sprzedaż 12 tys k i posżło by za około 38 tys eur.
Może sie ktos skusi? Jest szybkie.
  
 
Cytat:
2009-06-09 07:42:12, PiotrS pisze:
Jest szybkie.



Oprocz tego jest male i wyjatkowo szpetne.
  
 
nie wiem czy było


Mad - niby Lotus, ale nie do końca.
Miałem takie dziwne autko parę lat temu. Dokładnie nazywało sie Vauxhall
Carlton Caravan 3600 GSi i było krzyżówką Lotusa Omegi z Omegą kombi. Motor
R6 DOHC 24v o pojemności 3615cc z wtryskiem wielopunktowym i zmienną
długością kolektorów ssących miał 190 kW (258 PS) przy 6400 obrotów bez
żadnej sprężarki. Na głowicy (kolor British Racing Green metalik) napis
Lotus, na kierownicy i alufelgach znaczki Lotusa, budzik cechowany co 30
km/h do 290 - fajne uczucie jak przy igle pionowo do góry jest już 160.
Skrzynia ręczna piątka - deko za długa jak na tak wysokoobrotowy motor.
Jedynka do 60, dwójka 120, trójka 170, czwórka 220, piątka przy 250 miała
dopiero 5900 obrotów a tu automat już odcinał paliwo. Dyfer miał szperę 80%,
koła przód 215/55ZR16, tył 235/50ZR16 na alusach 8J16. Klima, centralny
zamek, elektryka szyb i szyberdachu, w srodku sporo drewna, samopoziomujące
zawieszenie i do tego buda kombi w czarnym metaliku. Jedynymi różnicami z
zewnątrz były wycięte na okrągło tylne błotniki (jak w Senatorze), grill
"plaster miodu" bez poprzeczki (jak Kadett GSi), solidna dwururka wydechu
(jak Omega 3000 Evolution) i podwójne reflektory (ale za wspólną szybą - jak
w Omedze B). Kilku gostków w BMW typu 735 czy cuś takiego miało parę razy
duuuuże oczy - kombi Omega robiąca setkę w 6.5 sekundy. Na codzień
wystarczało zmieniać biegi przy 4000 i nie patrzyło się w lusterka. W
deszczu strach było depnąć ponad 3000 obrotów, bo tył z miejsca brał się za
wyprzedzanie przodu. Przejechałem tym wózkiem bezwypadkowo 60 kkm w latach
94-99 i z tego co wiem, nadal jeździ on w Krakowie. Nowy właściciel ma firme
informatyczną, ale większość czasu spędza za granicą. W ciągu 2 lat nabił
kolejne 100 kkm, ale parę razy ją gdzieś przytarł czy stłucznął, więc autko
nie wygląda już tak zayebiście jak kiedyś - łza się w oku kręci....
Natomiast prawdziwą Omegą Lotus (ten sam motor 3.6, ale z dwoma
turbosprężarkami, moc 280 kW/380 PS) jechałem w Polsce raz. Autko posiadał
dealer Opla w 100lycy - Krzysiek Komornicki, obecnie widywany w TV na ławce
w sprawie FOZZ. Ten potwór robił setkę w 5.5 sekundy (a sekunda w tym
miejscu to potężna róznica), nie miał ogranicznika kity (KK twierdził, ze
leciał nią 290), koła miały wymiar 9J17 (gumy 235/45ZR17 przód i 265/40ZR17
tył), a skrzynia miała 6 do przodu i nieco ciaśniej (60 -110 -160 -210 -250 -290). Z zewnątrz głębszy spoiler i szersze nadkola. No i na masce również znaczek Lotusa, a nie Vauxhalla. I ciepło w portkach już przy 3500 obrotów na suchym asfalcie.
Ale takim autem nie przewiózłbym podczas przeprowadzki w 1999 r. szafy
ubraniowej, stołu kuchennego czy kanapy ).
Pozdro...

KRK 4m Dokładna lokalizacja na mapie / 2003-03-27 00:23:01 /
  
 
czyli LO lub LC mozna policzyc na palcach jedenej reki w Polsce???
  
 
Tak, póki co, jedna ręka wystarcza.
I same LO

[ wiadomość edytowana przez: PiotrS dnia 2009-12-12 10:09:19 ]
  
 
Tak, póki co, jedna ręka wystarcza.
  
 
szkoda bo to autko robi naprawde wrazenie nawet jesli ktos nie lubi opli.
Tutaj w angli jest ich chyba troche wiecej palcow rak moglo by niestarczyc Sorki za OT
  
 
Ilość jest adekwatna do możliwości społeczeństwa.

Lotus kosztuje około 20 tys euro czyli jakieś 18 tys GBP
U nas średnia płaca to około 3200 PLN czyli 771 Eur lub 695 GBP
W GB około 2400 GBP a w niemczech około 1320

Widać, że przespaliśmy około 50 lat w komunie.
Nie ma się co dziwić.

W GB będzie zawsze najwięcej lotków bo tylko tam dobrze się jeździ RHD