Nie potrafię uruchamiać ładnej na LPG

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jeżeli wiem, że autko będzie stało po zakończeniu jazdy więcej niż 3 godziny (przy dużych mrozach 1,5 do 2), to kończę jazdę na benzynie co sprawia, że z uruchumieniem nie mam najmniejszych problemów - od pierwszego kopa. Czytałem na forum użytkowników, że chłopcy odpalają ma LPG nawet przy -15 i mniej st. C. Postanowiłem spróbować. Po przyjeździe do pracy skończyłem na LPG. Temperatura na dworze wynosiła około +8st. C. Po 8. godzinkach próba. Aha! Mikser mam nad gaźnikiem, a nad nim filtr powietrza. Ssanie odgrywa taką samą rolę i na benzynie i na gazie. Oprócz przełącznika B/G mam dodatkowy (czerwony) przycisk dodatkowego ssania gazu
No więc jak uruchamiałem:
1. sposób)
Wyciągniete ssanie i kręcenie ==> porażka.
2. sposób)
Bez ssania, pedał gazu w podłodze i kręcenie ==> porażka.
3. sposób)
Bez ssania, kilka naciśnięć przycisku dodatkowego ssania gazu, pedał gazu w podłodze i kręcenie ==> zapaliła za trzecim razem i aby nie zgasła wyciągnąłem ssanie. Miałem wrażenie, że zarzynam akumulator, rozrusznik i silnik w ogóle (ŁADnA, wybacz).

Wczoraj, przy +5st. C spróbowałem jeszcze 3. sposobu ==> totalna porażka. Przełączyłem się na benzynę, kręciłem z minutę (no, może niecałą) i dopiero zagadała, a następnie na gaz.

Proszę o poradę, bo albo ja się do tego niewłaściwie zabieram, albo nie wyczuwam dobrze warunków przy których ładna powinna zapalić na LPG, albo moja instalacja tego nie umożliwia.

Do tego mógł dojść jeszcze obciach wśród kolegów z pracy, bo tu się chwalę, że pali jak złoto, wczoraj 5 minut męczenia serducha.
  
 
Twoje objawy zdradzaja, ze masz DOBRZE wyregulowany gaz. Nie powinno sie przy mrozach uruchamiac na gazie, bo grozi to uszkodzeniem membramy. Jezeli mimo to chcesz odpalac na gazie to musisz przytkac doplyw powietrza i zwiekszyc troche ilosc gazu - uwaga - zwiekszy sie zuzycie gazu. Ale najlepiej jest odpalac na benzynie i dopiero po nagrzaniu silnika przelaczac na gaz. Gwarantuje to dlugie i bezproblewowe funkcjonowanie instalacji.
  
 
Zgadzam się z tobą, ale wedle mojego rozeznania +8st.C to już nie mróz . Oczywiście poniżej +5st. C będę zawsze odpalał (zimny) silnik na benzynie. Obiecuję .

I korzystając z okazji: jak szybko przełączacie się z B. na G. po odpaleniu maszyny?
  
 
Mój gazownik poradził mi, żeby odpalać na gazie dopiero jak temperatura jest powyżej +10 stopni. Poniżej tej temperatury odpalanie na gazie może zaszkodzić membranie. Staram się do tego stosować, ale raz sobie zapomniałam Skończyłam jazdę na gazie i zostawiłam ŁADną na kilka godzin. Po powrocie próbowałam odpalić na gazie ze ssaniem i porażka - Syvo nie martw się widocznie to normalne. Musiałm przełączyć na benzynę, podpompować pompką paliwo (na wszelki wypadek) i zaskoczyła. Uff....

P.S. Specjalne pozdrowienia dla Górala-Cenzora, który ostro pilnuje, żeby klubowicze odzywali się na forum z odpowiednią częstotliwością


Anitko, dbam tylko o Klubowiczki...

[ wiadomość edytowana przez: Góral dnia 2003-03-13 17:47:04 ]
  
 
A ja nie mam tego problemu. Odkąd założyłem gaz to jeszcze na benzynie nie jeździłem. Mam tylko problem z odpaleniem na gazie gdy silnik jest zimny i zgaśnie, a wtedy odpalam samochód przy środkowym położeniu przełącznika B/G (tzw.zero). Pomaga.
Pozdrawiam Michał.
  
 
Ja też na benzynie nie jeżdzę ani nie odpalam.Przekręcam kluczyk w pozycji zapłon.Czekam aż swiatełko na przełączniku gaz-benzyna zmieni barwę na pomarańczową z zielonej,przy tym nie mam wyciagniętego ssania,tylko gaz w podłodze bez pompowania.Odpalam niezaleznie od pogody za pierwszym razem(nawet przy -20 po nocy po chmurką).Jak auto odpali to wyciagam ssanie i jadę po jakichs 3-4 minutach wyłączam ssanie i jest lux.
Pzdr Grzesiek
  
 
O czym informuje cię zmiana koloru diody?

W mojej instalacji żadne światełka nie zmienają barwy .

Owszem, są trzy diody: zielona informująca o tym, że auto jest zasilane gazem, żólta, że benzyną i czerwona wskazująca na rezerwę LPG. Do tego czarny, trójpołożeniowy przełącznik benz./zero(wypalanie benz.)/gaz oraz czerwony jednopołożeniowy do dodatkowego ssania gazu. I koniec.

Instalacja jest marki LOVATO.
  
 
U mnie dzieje się dokładnie tak samo jak u Syvo,czyli przy ijemnej temp. muszę zostawiać autko na benzynie,bo nie ma szans na odpalenie na gazie.Ale z odpalaniem na benzynce nie ma już problemu.
Zrobiłem regenerację gaźnika,kupiłem i wymieniłem zestaw naprawczy reduktora i nic się nie zmieniło.Z tego co mi wiadomo, poprzedni właściciel "zawsze tak miał".
Niektórzy odpalają na największym mrozie na gazie i mają wiecznie pusty bak,a inni przy 0 stopni przełączają na benzynkę.Ja zaliczam się do tych drugich.
Nie wiem czym to jest uwarunkowane,ale nie jest to chyba nic złego?
  
 
Jak juz pisalem, przytkajcie wlot powietrza, bedzie wam palic na gazie . Zatkanie powoduje wzbogacenie mieszanki.
  
 
Co do koloru diody to wszystko zależy od typu przełącznika ... ja np. nie mam ssania(czerwony przycisk) ale za to po włączeniu stacyjki mam samoczynne kilku sekundowe podanie gazu ...takie automatyczne ssanie...

Co do odpalania na gazie podczas mrozów to więcej problemów miałem z benzyną niż gazem ...wiec cały czas odpalam na gazie...

W fso miałem gaz i przez 4 lata odpalania na gazie nic sie nie stało

Ja osobiście do odpalania przełaczam kilka razy gaz/benzyna aby miec kilka doładowań gazu i pali za pierwszym razem ...mam pełne otwarcie dolotu zimnego powietrza.

Na paliwie nie mogę jeździć choć bym nawet chciał ale to pewnie wina gaźnika....muszę go dać gdzieś do ustawienia ....
  
 
Widze że u Kacpra to samo jest co u mnie.Automatyczne ssanie gazu.Tyle ze ja nie muszę pstrykac bo jedna dawka spokojnie starcza.Jak zechcę odpalić auto na ssaniu fabrycznym to nie dam rady,dopiero działa ono jak silnik juz chodzi.
U mnie są dwie diody.Zielona-gdy gaz,czerwona gdy benzyna,gdy w pozycji zero to nic sie nie swieci.Ta zielona zmienia po 4-5 sekundach kolor na pomaranczowy(lekko) i jak auto odpalę to spowrotem jest zielona.
  
 
Cytat:
2003-03-13 16:27:04, boreg pisze:
Jak juz pisalem, przytkajcie wlot powietrza, bedzie wam palic na gazie . Zatkanie powoduje wzbogacenie mieszanki.




Czyli jazda na dolocie ciepłego powietrza? Przecież nie będę po odpaleniu dźwigał maski, aby przełączyc dolot w pozycję "zimne".
  
 
Dlatego przy gazie obowiazuje zasada - albo pali dobrze, albo malo.
Ja mam zalozone na wlot urzadzonko, umozliwiajace przytkanie wlotu powietrza. Obecnie, mysle, ze osiagnalem kompromis miedzy spalaniem a zimnym rozruchem. Moge odpalic na mrozie, ale silnik osiaga pelna moc dopiero po nagrzaniu. A spalanie spadlo ponizej 15l w miescie .
  
 
Co to za urządzonko? Sam robiłeś, czy kupiłeś? Jeśli możesz to opisz to jakoś. Z góry dziękuję.
  
 
Cytat:
2003-03-13 14:21:19, syvo pisze:
O czym informuje cię zmiana koloru diody?

W mojej instalacji żadne światełka nie zmienają barwy .

Owszem, są trzy diody: zielona informująca o tym, że auto jest zasilane gazem, żólta, że benzyną i czerwona wskazująca na rezerwę LPG. Do tego czarny, trójpołożeniowy przełącznik benz./zero(wypalanie benz.)/gaz oraz czerwony jednopołożeniowy do dodatkowego ssania gazu. I koniec.

Instalacja jest marki LOVATO.



Ja również mam takie diody jak kolega,oraz instalację.
Jeśli chodzi o odpalanie to przy minusowej temp.odpalam samochód na paliwie.Podziwiam tych co twierdzą,że na mrozie
odpalają na gazie
  
 
Nie ma za co podziwiać.Uważam że samo odpalenie auta na benzynie nie daje żadnych korzyści,chyba ze czekamy az auto sie nagrzeje i wtedy przełączamy i jedziemy w trasę.Ja jeżdżę na krótkich odcinkach gdzie taki zabieg byłby mi nieopłacalny wogóle.Ja przy -20 odpalałem na gazie i nic się nie dzieje.
Grzesiek
  
 
Po wielu wyżej opisanych przeze mnie próbach i sposobach
odpalania zimnego silnika na LPG, które okazały się nieskuteczne
odkryłem metodę pozwalającą na to, co dotyczczas było niemożliwe.
O wszystkim oczywiście zadecydował przypadek.
Metoda przedstawia się następująco:
0) Ssanie benzyny wciśnięte,
1) Napuszczenie gazu dodatkowym przyciskiem "ssania" gazu,
2) Pedał w podłogę,
3) Kręcenie i jednoczesne (to kluczowa czynność)
wyciągAnie ssania benzyny,
4) Piękne odpalenie ładnej .
5) Obroty na biegu jałowym podtrzymuję cięgnem ssania benzyny.

Opanować muszę jeszcze szybkość wyciągania ssania,
gdyż wyciągnięte za szybko nie pozwala uruchomienie ładnej,
a wyciągane zbyt wolno powoduje zbyt długie chechłanie rozrusznika i bateryjki.

Powiem krótko: NARESZCIE!!!

Co kraj to obyczaj, co ŁADnA, to zwyczaj .

Pozdroofka!!!
  
 
Jakieś 2 tygodnie temu zaszło następujące zdarzenie:
- wsiadam rano do fury,
- pozostając w przekonaniu, że poprzeniego dnia zakończyłem jazdę na benie
zabieram się do uruchomienia ładnej ... jak na benie,
- wyciągam ssanie, kręcę, lekko pomagam pedałem gazu,
silnik zaskakuje i za chwilę (2-3 sekundy wchodzi na obroty),
- ustawiam cięgnem ssania poziom brotów na 1500,
- pcham paluchy do wyłącznika
w celu przełączenia go w pozycję "wypalanie benzyny",
a tu ... okazuje się, że jest ustawiony w pozycji "zasilanie gazem"
- reaguję na zaistniałą sytuację następująco: (!? !? !? !? !? !? !? !? ).

Okazało się, że po nocnym, jak i każdym dłuższym
(powyżej dwóch godzin) postoju, wszystko,
czego moja władzia potrzebuje do uruchomienia silnika,
to wyciągnięte ssanie i ewentualnie
bardzo delikatne podpedałowanie pedałem przyspieszenia. ŻADNEGO SERWOWANIA DODATKOWEJ PORCJI GAZU
(u mnie akurat czerwonym przyciskiem).

Odpalam tak ładną każdego ranka, chodzi jak żyleta.

Zdarza się, że miewam trudności w odpalaniu ciepłego silnika.
Wtedy ssanko i ładna ulega takiej namowie.
Wynika to zapewne z tego, że gdy jest ciepło,
do tego silnik jest mocno nagrzany (a zasilany LPG na pewno jest)
i wtedy paliwo szybciej paruje.

Na gazie natłukłem już około 10 tys. km, a ciągle się czegoś uczę.

Praktykuję np. co następuje:
* raz w miesiącu, albo raz na 1000km przeganiam ładziawkę
na benie (najlepiej w trasie) na odcinku około 10 km
w celu "przepłukania" jednostki napędowej,

* od czasu do czasu (raz na 3-4 tygodnie) daję ładnej konkretnie w palnik,
tzn. wskazówka obrotomierza w czerwone pole
(dwójka, trójka tak do 110km, potem czwórka)
celem przdmuchania dysz.

Po takiej operacji autko idzie jak złoto.

P.S. Mam nadzieję, że Was nie zanudzam.
Co więcej, (naiwnie) wierzę, że moje doświadczenia
pomogą któremuś z kolegów klubowiczów .



[ wiadomość edytowana przez: syvo dnia 2003-07-18 15:11:53 ]
  
 
No pewnie, że tak.
Ja jeżdże na gazie od tygodnia, bo wtedy właśnie uruchomiłem swoją nabytą 2109. Z tego co mogę napisać, to na LPG zapala idealnie. Na zimnym silniku wyciągam ssanie i nie muszę używać przycisku do dodatkowej dawki gazu. Na gorącym po prostu brzdękam rozrusznikiem i pracuje nawet bez dotykania gazu. Na benzynie jest identycznie
Mam jednak objaw, że na benzynce muli się w zakresie średnich obrotów, ale z tym będę walczył po wakacjach
  
 
Witam... jeżdże od kilku dni dopiero na gazie, i też własciwie nie wiem jak odpalac, i to w sytuacji, kiedy silnik jest ciepły, po kilkanastu minutach jest jeszce ok, ale po godzinie , czy dwóch, to juz jest loteria, zadnej systematyki..., na razie popróbuje Waszych sposobów..., ale jakby co, wciaz utrznuje układ zasilania benzyną na chodzie, w tej kwestii moja 7mka, zawsze była niezawodna...