Tylko dla miłośników wiekowych Corolli

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
[Prosze moderatorów o przeniesienie wątku do działu Zabytkowe i Stare Toyoty za ok. 2 tygodnie]

Przedsmak...


Tak, w końcu doczekałam się - zapraszam do oglądnięcia zdjęć i przeczytania krótkiej relacji na mojej stronie - KE70 kompletnie odrestaurowana. Fotek przybędzie w przyszłym tygodniu. Z kolei za tydzień Pan Werner znowu poprosi o przybycie w celu odbycia jazdy pokazowej i o zrobienie zdjęć w plenerze!! Teraz Corolli brakowało siedzenia i tylnej kanapy ale potem będzie już kompletna - nie mogę się doczekać Zapraszam na moją stronę
>>KLIK<<

Pozdrawiam!
  
 
Respect , tez chce jakiegos klasyka .

Kolor chyba nie oryginalny , z silnika mozna jesc , a wnetrze jest oryginalne czy bylo szyte na wzor ??
  
 
Chyle czola Piekne auto.
  
 
Kolor jest oryginalny. Te Corolle występowały w kolorach: złotym, czerwonym, białym, niebieskim i brązowym Oglądając silnik możecie zauważyć, że blacha wewnątrz jest lekko jaśniejsza - to jest oryginalny kolor!! Werner dobierał lakier na podstawie danych z katalogu. Wnętrze jest również oryginalne tylko napewno wyprane wykładzina w bagażniku jest nieoryginalna. A silnik...ehhh marzenie! Aha chciał do zdjęć wymienic filtr oleju na made in Toyota ale silnik dopiero co został zalany więc jest to filtr "na chwilę"


[ wiadomość edytowana przez: madzia_83 dnia 2005-11-04 17:00:06 ]
  
 
No, no, nie ma co. Rollcia pierwsza klasa Widać, że pan Werner ma serce i podejście do samochodów. Jestem pod wielkim wrażeniem

Super
  
 
nic jak tylko pogratulac panu Wernerowi
naprawde robi wrażenie
  
 
Jak dobrze że tacy ludzie istnieją. Szacunek i jeszcze raz szacunek. Jak już będę obrzydliwie bogaty to zakupię celicę pierwszej generacji i zawiozę do p. Wernera by ją odnowił bo to widać odpowiednie ręce.
Dzięki Madzia
  
 
Coś pięknęgo...
Widać są jeszcze ludzie, którzy kochają samochody
  
 
Cytat:
2005-11-06 12:32:07, orion76 pisze:
Jak dobrze że tacy ludzie istnieją. Szacunek i jeszcze raz szacunek. Jak już będę obrzydliwie bogaty to zakupię celicę pierwszej generacji i zawiozę do p. Wernera by ją odnowił bo to widać odpowiednie ręce. Dzięki Madzia



eeeeeeee Orion zależy jak szybko sie dorobisz..bo Werner zbliza się do 70 tki i już powoli zaczyna brakować mu sił
BTW czekam na sesję w plenerze - może w tym tygodniu się uda
  
 
Cudeńko !!!

Pozdrawiam.
  
 
Niezłe Cudeńko!
Silniczek jak z pod igły.
ALBO LEPIEJ!

Gratuluje zapału i cierpliwości a przede wszystkim Toyoty !
A Myślałem że czrodzieje nie istnieją.........


[ wiadomość edytowana przez: EnJoy dnia 2005-11-12 22:05:34 ]
  
 
Dobra kochani a teraz konkrety? Ile kosztuje taki remoncik? Ja też mam stary wózek z 1987 i przyznam się że doprowadzenie go do takiego stanu kosztowałoby tyle co nowa druga i młodsza Toyka. Kurna powiem wam iż kazdy dupiany element np . typu wskaźnik paliwa czy rura od wlewu paliwa to wydatek kilku stówek. Nie ma części zamiennych a te co są w ASO są koszmarnie drogie.
Tak więc takie rekonstrukcje mimo iz efektowne są koszmarnie drogie, no chyba ze ma się znajomego blacharza)
Ja tam robie ze 30000 km na rok co najmniej wiec u mnie nie ma zabytek czy nie musi jeździć! pytanie wiec jak długo wytrzyma i jak funkcjonalna jest ta Toyka?
Wyremontowac i postawić przed domem można , ale TO musi jeździć na codzień - podstawa.
U mnie jeszcze się opłaca , ale bez szaleństw , położenie nowego lakieru czy zrobienie blacharki na max stawia pod znakiem zapytania całe przedsięwzięcie () Generalnie fajne hobby tylko bardzo drogie)))
  
 
Cytat:
2005-11-14 22:11:24, PiterK pisze:
Dobra kochani a teraz konkrety? Ile kosztuje taki remoncik?


W najlepszym wypadku licz spokojnie 4000 zł - tyle mniej więcej miała kosztować blacharka i nowy lakier dla E8 Lb - po drodze pewnie by coś jeszcze wyszło.

Cytat:
a też mam stary wózek z 1987 i przyznam się że doprowadzenie go do takiego stanu kosztowałoby tyle co nowa druga i młodsza Toyka.


No ten od Wernera to 1980 rocznik a fakt jest faktem, że doprowadzenie go takiego stanu kosztowałoby tyle co nowsze auto - dlatego zdecydowałam się na zakup innej Corolli. Jest jedno ALE - Werner wkładał oryginały - Ty nie musisz. Tak samo jak możesz dorabiać części a nie kupować np. całe błotniki czy drzwi. Ile remont tej Corollki kosztował - nie wiem ale postaram się dowiedzieć. Myślę, że że 6-8 tyś spokojnie.

Cytat:
Kurna powiem wam iż kazdy dupiany element np . typu wskaźnik paliwa czy rura od wlewu paliwa to wydatek kilku stówek. Nie ma części zamiennych a te co są w ASO są koszmarnie drogie.



Można szukać po placach składowych, na Allegro czasem są takie stare Corolle na części i tak składać... ceny są duże ale napewno nie kilkaset złotych.

Cytat:
Ja tam robie ze 30000 km na rok co najmniej wiec u mnie nie ma zabytek czy nie musi jeździć! pytanie wiec jak długo wytrzyma i jak funkcjonalna jest ta Toyka?


No to robisz całkiem sporo km. Ta Corolla też jeździ, jest na chodzie ale raczej tyle nie będzie nią robił w ciagu roku bo na podwórku widziałam chyba z 5 -6 innych Toyot Jeśli remont jest dobrze i starannie przeprowadzony to auto będzie smigać kolejne lata- tylko mieć dobrego mechanika to skarb. Części które się zużywają i tak trzeba wymieniać.

Cytat:
U mnie jeszcze się opłaca , ale bez szaleństw , położenie nowego lakieru czy zrobienie blacharki na max stawia pod znakiem zapytania całe przedsięwzięcie () Generalnie fajne hobby tylko bardzo drogie)))



Ty znasz najlepoiej swoje auto i jego stan więc na to pytanie odpowiesz sobie sam


[ wiadomość edytowana przez: madzia_83 dnia 2005-11-15 07:45:26 ]
  
 
Wracam do tematu bo Corollka jest już kompletna i wczoraj zrobilismy trochę zdjęć. Niestety sesja w plenerze i pżejażdżka nie doszły do skutku - niesprzyjajac aura
Zamieszczam co smakowitsze zdjęcia - reszta na stronie





  
 
Bomba!
  
 
Qźwa, ma facet smykałkę do tych klocków
  
 
Cytat:
2005-11-29 20:57:00, marcin032 pisze:
Qźwa, ma facet smykałkę do tych klocków



aaaaaaaaaaa tak się bawi
  
 
Miod Malina Piekna.

P.S Tylko dywaniki by sie ladne przydaly
  
 
Sa dywaniki - takie specjalne

Najlepsze jest to, ze jak przyjechaliśmy to Toyka byłą (i jest) wypucowana i przykryta folią. W środku takze folia na dywanikach.. itd.
  
 
E tam do d...........y z nia!!!!!!!

Nie pokazujcie takich rzeczy w ogole, bo chce mi sie plakac, jak pomysle o swojej!!!!!!!!