Kedy normalnie odpali???

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Panowie, po raz kolejny zadaje wam pytanko: dlaczego mój poldek nie chce odpalać rano??? Codziennie wchodzę do garażu i ładuję aku bo zawsze po nocy pada. Po podłączeniu prostownika kręci ok. Tylko że nie chce odpalić. Na gazie raz odpali, innym razem nie ma mowy. Na benzynie to juz wcale nie chce odpalać. Podkreślam, że to tyczy sie tylko poranka. Gdy już odpali, to do wieczora jest ok. Dlaczego nie chce odpalić na gazie, i co jest z ta benzyna??? Przeciez jest elektrozawór więc nie moze spierniczać z gaźnika.
  
 
może zapłon nie teges???
  
 
zapłon był ustawiany kilkanaście dni temu, z lekkim przyspieszeniem. Zresztą cały dzień pali pieknie.
  
 
Cytat:
2003-11-14 09:16:19, korzonM pisze:
Panowie, po raz kolejny zadaje wam pytanko: dlaczego mój poldek nie chce odpalać rano??? Codziennie wchodzę do garażu i ładuję aku bo zawsze po nocy pada. Po podłączeniu prostownika kręci ok. Tylko że nie chce odpalić. Na gazie raz odpali, innym razem nie ma mowy. Na benzynie to juz wcale nie chce odpalać. Podkreślam, że to tyczy sie tylko poranka. Gdy już odpali, to do wieczora jest ok. Dlaczego nie chce odpalić na gazie, i co jest z ta benzyna??? Przeciez jest elektrozawór więc nie moze spierniczać z gaźnika.

Jak wiadomo powszechnie Poldki odpala się wieczorem, więc kolega powinien, jako użytkownik, wiedzieć o tym oczywistym fakcie.
Abstrahując od tak poważnych zaniedbań, proponuję sprawdzić świece, przewody zapłonowe, no i nieśmiertelną(czyt:niezawodnie upierdliwą)kopułkę aparatu zapłonowego.


[ wiadomość edytowana przez: kaovietz dnia 2003-11-14 11:48:01 ]
  
 
Proponował bym dokładne regulacje: gaźnika (poziom paliwa,skład spalin na wolnych obrotach,w razie potrzeby ogólne czyszczenie), regulcje gazu(skład mieszanki na wolnych obr).Poza tym sprawdzenie i ewentualną poprawę luzów zaworowych. Aparat zapłonowy (przeywacz-jeśli jest,kopułka oraz pales rozdzielacze), wymianę jeśli są stare świec i przewodów WN.Jeśli akumulator po nocy jest rozładowany to najprawdopodobniej jest do wymiany albo masz zwarcie w instalacji. Myślę że po tych zabiegach będzie palił pięknie.
  
 
kiedys mialem podobny problem,ani na aku ani na kable za cholere nie chcial odpalic(a na linke lapal od razu)i powod byl jakrze banalny zero luzuw(a wlasciwie nie domykajace sie zawory)na zaworach,poustawiaj luzy zaworowe moze odniesiesz sukces u mnie pomoglo
  
 
kaovietz - co to znaczy "Poldka odpala się wieczorem"??? Nie uważam aby to było konieczne skoro do garażu odstawiam fure przewaznie koło 21. Przeciez nie będe go odpalał w nocy.

Jezeli chodzi o:świece, przewody WN, kopułkę, "zielony kabelek", palec - wszystko wymieniane 5000km temu. Zapłon i zawory regulowane 2000km temu. Instalacja tez regulowana. Problem jest o tyle dziwny, że dotyczy tylko i wyłącznie pierwszego odpalenia rano. Później cały dzień chodzi jak złoto.

A może mam przewody do bani (polskie, z tańszej półki)?
Zastanawiam sie czy może też na to miec wpływ moduł??? Może to z nim coś nie tak.
  
 

Moje przewody Janmora żółte(też najtańsze) wytrzymały 3 miesiące. poprostu grafit się miejscami powypalał. To też może być przyczyną. Teraz mam też Janmory tylko niebieske. Są ok. Na modułacz sie nie znam..
  
 
Ja , nie wiem czy pamiętasz, miałem podobny problem jeśli chodzi o benzynkę. Też nie chciał odpalać rano na niej, chociaż na gazie super OK. Nalej mu z rana benzynki do gardzieli i spróbuj odpalić. Jeśli odpali to sprawdż zawórdyszkę (nie pamiętam jak to się fachowo nazywa) ten tuż przy wlocie benzynki do gaźnika...ten za taką dodatkową siateczką od czoła gaźnika.U mni on powodował takie obiawy. Tzn, u mnie w końcu poldzi odpalał al po kilku ładnych chechłaniach (całe szczęście że mam akumulator nowy)..no oczywiście reszta odpowiedzialnych części i mechanizmów, wymieniana prze kolegów ma na to wpływ ..ale u mnie taki był powód porannych nudności leopolda.
  
 
Cytat:
2003-11-14 13:18:06, korzonM pisze:
kaovietz - co to znaczy "Poldka odpala się wieczorem"??? Nie uważam aby to było konieczne skoro do garażu odstawiam fure przewaznie koło 21. Przeciez nie będe go odpalał w nocy.


To taki żarcik tiko
  
 
Spraw sobie kolego przede wszystkim porządny akumulator, bo autko to nie samochodzik na baterię i nie myśl, że wystraczy żeby się tylko kręcił wał korbowy i juz zapali. To mają być konkretne obroty (ponad 200 na minutę) a nie chechłanie jak w skeczu Laskowika i Smolenia -bo cos czuję,że masz pewnie właśnie przysłowiowe O!O!O!O!O!O - O! i tu gest Kozakiewicza.
Przewody WN nowe i dobre a nie za kilkanaście zeta, gaźnik jak nie jeździsz na benzynie, jest na pewno zasyfiony jak siedem nieszczęść i ma na bank dziurę w pływaku albo dwie nawet w obu częściach. Oś przepustnicy pewnie też ma solidny luz. Trzeba to wszystko dokładnie przejżeć i powymieniać. Niestety jak się ochładza to dopiero wtedy wychodzą wszystkie tego typu mankamenty i zaniedbania, bo zimny silnik jest naprawdę dużo trudniej uruchomić niż ciepły. A i jeszcze jedna rzecz paliwo z gaźnika nigdy nie wycieka przewodem zasilającym bo to jest niemożliwe więc elektrozawór nic tu nie pomoże. To paliwo odparowuje z gorącej komory pływakowej kiedy silnik stygnie- oczywiście pod warunkiem,że go przełączyłes na benzynę przed zgaszeniem. Zaworki w pompie muszą być tak samo sprawne jak w układach bez gazu inaczej pompka ciągnie je z baku bardzo długo. Pytanie czy to co masz w baku to jest wogóle benzyna? bo jak długo jeździłeś na gazie i jeszcze może tankowałes jakieś tanie badziewie pół na pół z rozpuszczallnikiem to nic dziwnego, że teraz nie zapala-weź to polej na jakąś szmatę i spróbuj podpalic -tylko się nie poparz i nie spal auta. Może to sie wogóle nie pali!
  
 
Dzięki chłopaki, będę brał pod uwage wszystko po kolei. Tylko powiedzcie mi dlaczego nie chce palić na gazie??? Przeciez tu juz gaźnik nie ma nic do gadania. Oczywiście jak już odpali, to puxniej luzik.
  
 
Do tego żeby palił na gazie musi być spełnine kilka warunków. Po kolei: porządny mixer do gazu najlepiej tzw palnikowy-ja rurkowe uważam za tanie rozwiazanie zastępcze-chociaż podobno niektórym pali z gazu na takich, sprawna i prawidłowo wyregulaowan reszta instalacji gazowej. Układ zapłonowy sprawny bez żadnych przebić i śiwce w idealnym stanie-nia muszą być do gazu ale muszą być OK. Prawidłowa regulacja zapłonu, luzów zaworowych-nie pomoże jeśli zawory są wyklepane i nieszczelne lub są wręcz wypalone gniazda zaworowe, oraz najważniejsze to ogólnie dobry stan silnika bez nadmiernych przedmuchów na cylindrach. To niezbędne warunki skutecznego rozruchu na gazie.
  
 
moze chce sobie jeszcze pospac
  
 
Nie ma! O 5 pobudka i do poloneza - trzeba go przygotować na cały dzień użytkowania. Jeli to poniedziałek to budzimy sie o 4.30 aby dodatkowo sprawdzić ciśnienie w oponach, poziom oleju, płynu chlodniczego i hamulcowego - czyli to wszystko co sie robi "co 500 km lub co tydzień"

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
  
 
Chciałbym jeszcze poradzić sie was co do jednej sprawy. otóz znowu moja fura nie odpaliła rano, podobnie jak wczoraj. Za jasną cholerę nie chce odpalić. Problem jest na tyle skomplikowany, ze:
- akumulator słaby, raz dwa siada, ale po podłączeniu prostownika na 8-10A kręci bardzo szybko.
- słaba kompresja na dwóch garach
- odpalanie na gazie z powodu zepsutej pompki paliwowej
Jednak po wlaniu benzyny bezpośrednio do gardzieli i tak nie odpalił, czyli nasówa mi się brak iskry (pradu). Czy jest możliwe że rozrusznik ma jakieś zwarcie lub pobiera za dużo prądu, przez co na cewkę i moduł idze zbyt mało? A może zawory za mocno przyciągnięte? Wszystko by było ok, powoli bym eliminował, ale wkurza mnie fakt że nie chce palić tylko jak jest zimny, czyli po tylko rano. Cały dzień pali ładnie. Wniosek prosty - prąd musi dochodzić. To dlaczego nie pali? Dwa razy gdy niechciał odpalić, zamieniłem mu przewody WN na inne i ku mojemu zdziwieniu odpalił. A może to tylko zbieg okoliczności (no bo mam 2 komplety i raz odpalił na jednym a drugi raz na drugim). No i jeszcze jedna rzecz: Rano nie odpali, ale... wystarczy go dac na popych i pali własciwie od razu po pierwszym szarpnięciu. Dlaczego? Właśnie dlatego biore pod uwage fakt, iż może być za słaby prąd na odpowiednią iskrę gdy kręcę rozrusznikiem. A może to tylko wina słabego akumulatora? Co wy o tym sądzicie, bo ja juz nie mam pojęcia. Dzięki za wytrwałośc
  
 
Kiedyś miałem tak, że było zwarcie na rozruszniku w chwili przekręcenia kluczyka - aku dobry, w chwili odpalania od razu się rozładowywał. Proponuję nowe świece i kable WN (ale bardzo dobre). Zrób sobie też pompę paliwa i sprawdź jak wygląda pływak w gaźniku. Na gazie przy tych temperaturach wcale nie musi odpalać. Wyczyść kopułkę od środka (wszystkie styki), klemy od akumulatora.
  
 
Tak, tylko że mam już trzeci rozrusznik i to samo. A jeżeli chodzi o benzyne to po właniu bezpośrenio do gardzieli nawet nie zagada
  
 
Czy ktoś ma jeszcze jakies pomysły odnośnie mojego problemu???