Gorące wiadomości ze zlotu w Sulejowie!!!! - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pierwsze fotki !!!!
nadesłane przez drvampira
TUTAJ !!!

  
 
Arka niwa jest....zielono zielona zresztą zobaczysz na zdjęciach
  
 
Michał_Sędziszów - padam na cyc przed twoja fura!!!

Czerwona 2101 - brak słów!!!

Kacper - masa świateł

adasco - a w ktorym salonie ja kupiles???

Lewar - klapa bagażnika od 2105

Góral - gratuluje wycieraczek

LU 33581 - ladnie sie wychyliła (nikt sie nie przeturlał)

Dalsze komantarze przy nastepnej porcji fotek.
  
 
Adam,Twoja fura po remoncie wygląda zajebis..............
Może moja za jakiś czas będzie wyglądała podobnie??
Pzdr Grzesiek
  
 
Węgrzy dotarli bezpiecznie do Budapesztu o 12.00 w nocy . Tylko Svero , który jechał inna trasą (ten z Lawetą) był o 00,30. Ale dobrze,że dojejachali i są na miejscu. Informacje przesłałą mi SMSem Zoli
 
 
Cześć!
Muszę przyznać, że zlot był bardzo fajny. Tyle ladzianek w jednym miejscu (niektóre robią naprawdę piorunujące wrażenie), tylu klubowiczów razem, fajna sprawa.
Największe wrażenie zrobiły na mnie zawody na lotnisku. Węgrzy są the best! Muszę popracować nad moimi umiejętnościami, by wystartować w następnych zawodach, cha, cha.
Pozdrawiam wszystkich.
Asia
 
 
No to teraz zagłębie.

Ogromnie się cieszę z możliwości wzięcia udziału w takiej imprezie.
Wrażeń dużo, tak że dzieląc się nimi z najbliższymi trudno o jakiś ład,
bo chciałoby się powiedzieć i o tym i o tym i jeszcze o tamtym.

Obejrzałem fotki. Coooooool. Znakomitą część już ściągnąłem na twrdziela.

Żiguli Węgrów wzbudziła podziw nawet mojego szefa .

Podróż powrotną z magikiem niechcący uskuteczniliśmy przez Radomsko,
ale okazało się, że ten wariant jest o wiele ciekawszy od podroży trasą K-ce Wa-wa.
Ścieżka wiodła nas przez lasy i pola. Rwaliśmy całe 80km/h ze względu na fakt,
że układ chłodzenia ładnej magika nie do końca chciał współpracować ,
ale za to mieliśmy możliwość utrwalania widoków.

W Cz-wie zabrałem rodzinkę do ładnej, wpakowałem masę gratów:
wózek dziecinny, plecak, plecaczek, dwie torby, śpiwór, trzy pełne reklamówki,
dwa foteliki dziecinne z zainstalowanymi w nich brzdącami
i jeszcze kilka drobiazgów
(qrde, jakie to auto jest pojemne ).

W domciu byliśmy o 22:00, ale poszedłem spać po północy,
gdyż odbierałem jeszcze fufnla z dworca.

Impreza konieczna do powtórzenia, przepraszam, powtArzania.

Jak złapię oddech, to jeszcze coś wstukam.

Pozdrowionka dla wszystkich, szczególnie tych, z którymi się osobiście nie pożegnałem.
  
 
Cytat:
2003-04-27 12:58:05, Michal_Sedziszow pisze:
Właśnie wruciłem ze Zlotu.Przyjechałem tak wcześnie bo jak wstałem rano okazało się że nikogo już nie ma. Nie byłem poinformowany o której będzie wyjazd na lotnisko a nie wiedziałem jak dojechać.



Ale number...
  
 
Mariusz, a Ty też się nie podpisałeś. Zapomniałem na pasie o tym, bo autografy na koszulce były dnia poprzedniego. Przepraszam wszystkichktórzy się nie podpisali, no i wszystkich z którymi osobiście się nie pożegnałem (to tak samo jak Syvo).
  
 
a co wy na to, aby nadać Miłemu status LIDERA LKP??
  
 
W końcu ma żółtą koszulkę.
Lider może być tylko jeden, a koszulka klubowa tego koloru
też występuje w liczbie sztuk raz !
  
 
Cytat:
2003-04-28 15:33:38, syvo pisze:
W końcu ma żółtą koszulkę.
Lider może być tylko jeden, a koszulka klubowa tego koloru
też występuje w liczbie sztuk raz !



M I Ł Y od ubiegłego roku jest LIDEREM KLUBU.
Gdyby nie był to by nie miał żółej koszulki
  
 
Cytat:
2003-04-28 15:18:37, mily_byd pisze:
Mariusz, a Ty też się nie podpisałeś.



... a podpis mam pięknyyyy... Żałuj
Przesyłam więc wirtualny ksywko-autograf dla Ciebie:

---->>>> MARIUSZ(NIA)mmmmmm<<<<----

To tak na zrazie.
  
 
Mariuszina, Ty jakiś taki wirtualny to w całości jesteś... , niby na żywo już drugi zlot, a nikt nie widział Twojej Łaciatej.... , może i ONA jest tylko wirtualna????
No dobra, zakładam, że z jakiś względów wolisz "mesie" i "volviki" , ale do trzech razy sztuka... na przyszły zlot jak przyjedziesz jakimś nieładnym autem, to nawet przy braku bazuki Górala może się to skończyć "wypadkiem losowym" użytego auta...
  
 
Cytat:
2003-04-28 23:10:21, Piotr_Kraków pisze:
Mariuszina, Ty jakiś taki wirtualny to w całości jesteś... , niby na żywo już drugi zlot, a nikt nie widział Twojej Łaciatej.... , może i ONA jest tylko wirtualna????
No dobra, zakładam, że z jakiś względów wolisz "mesie" i "volviki" , ale do trzech razy sztuka... na przyszły zlot jak przyjedziesz jakimś nieładnym autem, to nawet przy braku bazuki Górala może się to skończyć "wypadkiem losowym" użytego auta...



Piotrek nic dodać nic ująć
A może następny zlot zrobimy w POznaniu
wtedy zobaczymy łaciatą
  
 
Acha! Zobaczymy, tyle, że jako "Tapetę" w Mariuszinym laptopie
...Bo akurat wujek pożyczy...do Hamburga, do Cioci z maślanką pojedzie
Ale wiecie co, mam pomysł...
Jakby co, to zawsze można wziąć na przyszły zlot po puszce białego spray-u (ok.6 PLN) i jedną na 5 osób czarnego...
Dwie godzinki i z dowolnego auta zrobimy Nivkę Łaciatą (czs podany wraz z naciąganiem do odpowiednich kształtów budy...)
Pozdrawiam
  
 
niczym w reklamie peugeota 206... tyle, ze tu z lakierem... lepsi jestesmy!
adasco

poza tym volvo to tak nowoczesniejsza 2107...zobaczcie te atrape, wycieraczki.... wiadomo, skad Szwedzi to zerzneli )))
 
 
Wirtualny Mariusz(nia)...
Coś w tym jest... Czasami czuję się jakiś taki nierzeczywisty... Szczególnie, jak oglądam co się wokoło dzieje - i nie mam tu na myśli forum - to mam nadzieję, że się zaraz przebudzę, otworzę oczy, koszmar minie i będzie pięknieee (no wars, no hunger, no pain, etc., jak to mówią)

Matrix shall go by...


P(i)Es:

Poza tym -> trzeba się czasami zastanowic, co jest ważniejsze - człowiek, czy samochód? Czasami mam wrażenie, że dla niektórych nie jest ważne, że przyjechał kolega, że najważniejszym byłoby, gdyby przyjechało jego auto... może nawet samo... Może przesadzam, ale tak to w kilku przypadkach odebrałem... Ja rozumiem -> można coś żartem powiedzieć, ale potem być zadowolonym, że ktos jednak dojechał na zlot, że jednak mu zależało na chociaż krótkim spotkaniu z kolegami, zaś ostentacyjne niezadowolenie i obrażanie się z powodu nieprzywiezienia autka jest bardzo przykre.

  
 
A to zgrzyt - Mariusznia - jest mi bardzo przykro ,że odniosłeś takie wrażenie i czujesz się urażony. Mam nadzieję, ze nie chodzi tu o moje przedstawienie Cię Zoliemu (sam słyszałeś jaki mam angielski.
W każdym razie dkla mnie było wielka przyjemnością spotkac się z Tobą , a nawet jeszcze dzień przed zlotem też nie wiedziałęm czy znowu nie przyjadę skodą))
Paweł
Pozdrawiam serdecznie.
 
 
Mariusznia ty się zabardzo przejmujesz, nie patrz na to co inni mówią bo oni sami pewnie chcieliby przyjechać mesiem albo volvo tylko go nie mają, a ty masz . A że masz kawałek drogi, a może nie jesteś wstanie tyle przejechać Nivką to przyjechałeś innym wózkiem, to to już nikogo nie interesuje. Ja mało brakowała a bym przyjechał Temprą zamiast mojej siódemki, na szczęcie mechanior jeszcze ożywił silnik na zlot i przyjechałem, ale też myśle że liczy się obecność osoby a nie auta.