Auto przerywa...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam! Mam taki problem:
po roku użytkowania mojego poldka z silnikiem 1.5 + LPG zaczęły się schody. Otóż auto przerywa (przeważnie na 2 i 3 biegu). Nie ma muła, ale szarpie tak jakby brakowało iskry czy też gazu. Kopółka, palec, zielony kabelek i świece - wymienione. Filtro powietrza i gazu - mogą być, olej z parownika spuszczony. Niestety nie moge sprawdzić na benzynie, ponieważ zatarłem pomkę paliwową. Dodam że cały rok odpalałem na gazie i że mi bierze olej (chociaż to nie ma nic wspólnego). Nie wiem co to może być?
  
 
Poszukaj w archiwum.
Ale widzę że nie wymieniłeś jeszcze kabli WN. Pewnie to one. Zwłaszcza jak troche popada i wilgoć złapie. Nie kupuj żadnych zagranicznych tylko polskie, szare- są de best.
  
 
Przestawiony zapłon. Jedź wyreguluj zapłon na kąt 10 ... 11. Jak już wyregulujesz zapłon... zasuwaj prosto do gaziarza i wyreguluj na komputerze ( lub maszynie na podstawie składu spalin ) instalacje gazową. Miałem podobny problem ale zaraz zrobiłem to co Ci napisałem i samochód jest nie do poznania. Nie dość, że z muła zmieniał się w rakietę, to jeszcze mniej pali.
  
 
Miałem dokładnie to samo Regulacja zapłonu jak reka odjol
Spalanie z 15 spadlo na 11
  
 
Regulacja instalacji LPG sie kłania - poczytaj tutaj - przerywanie

co do tego aby wyregulować zapłon - to piszesz że zatarłeś pompkę (z tego bym wnioskował że to wtryskowiec - zapłonu nie wyregulujesz) ale wcześniej piszesz o kopułce i zielonym kabelku to juz nie wiem
  
 
Mam gaźnik, ale pompa mi po prostu siadła. Wymieniłem wczoraj i okazało się że na benzynce też przerywa lecz o wiele mniej. Jak jest rozgrzany (80 stopni) to gasnie na wolnych obrotach na benzynie. Co ciekawe, jak na gazie przerywa, a ja dam mu w piz... i na 1 i 2 biegu potrzymam na max obrotach podczas jazdy, to nagle dostaje kopa i już nie przerwie choćbym jechał 100km. Dopiero jak ostygnie (np. po 20 min postoje) sytuacja się powtaża. A propo regulecji gazu, panowie jak wszystko było ok, to sobie tak wyregulowałem, że na trasie palił mi 8,4 a w mieście 10 (gaźnik!!!). Muślę że to nie jest przyczyną mułowatości fury, bo przez prawie rok tak jeździłem i było spox.
  
 
U mnie obserwuje ostatnio przerywanie na benzynie, chwile po odpaleniu zanim przelacze na gaz (przejezdzam na benzynie ok. 1 km). Nie jest to jeszcze nagminne, ale czasem przeszkadza. Na gazie nie ma problemu. Co to moze byc? Moze pompa paliwa nie wydala? Filtr paliwa niedawno wymieniony. Zaplon chyba jest ok, na gazie przerw nie ma.
Dla przypomnienia: gaznik, e-zaplon, silnik AB.

Pozdrowka
Adamus
  
 
Jak na wysokich obrotach, to może zaworki w pompce paliwowej??
  
 
pompka nie ma tu nic do gadania, ponieważ to to się dzieje też na gazie
  
 
ale Adamusowi tylko na benzynce, więc to pewnikiem zaworki puszczają w pompce...tak domniemywam
  
 
U mnie działo się podobnie jak świece były do wymiany, ale skoro je wymieniłeś...
  
 
Dzisiaj biorę sie za zapłon. A tak przy okazji, czy ktoś mi może wytłumaczyć jak sie reguluje gaźnik??? Bo nigdzie tego nie moge znaleźć.
  
 
Mam problem z moim silniczkiem. Silnik AB 1500. Problem zaczal sie wraz z pojawieniem sie pierwszych deszczow i przymrozkow. Oddalem auto do zaufanego mechanika. Stwierdzil on ze mam gaznik rozwalony (zalewalo swiece i nic nie daly ustawienia). Gaznik wymienilem na regenerowany (z Kalisza), wymienialem odrazu pompe paliwa na nowa (fabryka), przewody paliwowe tez nowe i do tego filterek. Autko zaczelo lepiej chodzic i mniej palic, zniknely tez problemy z odpalaniem z rana (pali za dotknieciem). Z wymiany jestem zadowolony lecz jest jeszcze jeden problem. Otoz gdy silniczek sie nagrzewa (nagrzeje) chowam ssanie i zaczynaja sie schody. Obroty na luzie sa ok. Chodzi rowniutko, lecz gdy dodam gazu to jest opuznienie i po chwili wkreca sie na obroty. Jak jade to auto ma ostrego mula na niskich i przerywa na wysokich, czasami wrecz niemozliwe jest ruszenie. Co to moze byc. Wymienilem juz filtr powietrza. Moze to swiece, kable WN, zielony kabelek, cewka, modul, kopulka, palec, zle ustawiony sklad mieszanki, woda gdzies? Dodam jeszcze ze gdy wyciagne leciutko ssanie problem zupelnie znika i samochodzik chodzi jak bajka. Pomozcie prosze bo juz mnie szlak trafia a nie kce wydawac kupe kasy na niepotrzbne zeczy, codziennie musze dojezdzac do pracy moim autkiem i pojde z torbami jezeli tego nie zrobie (jazda na wyciagnietym ssaniu lekko). Aha i nie krzyczcie na mnie zebym szedl poszukac w wyszukiwarce bo ja tam juz bylem i nie znalazlem takiej sytuacji jak ja opisuje... chyba ze czegos nie zauwazylem. Z gory dzieki
  
 
ja bym stawiał mieszanke a zwłaszca ze jak wyciągniesz ssanie (wszbogacisz mieszanke) silniczek działa w porzadku
  
 
Ja dzisiaj po długiej przerwie (8 miesięcy) odpaliłem silnika na benzynce. Objawy mam takie same jak opisujesz. Podejrzewam że jest to wina złej regulacji poziomu paliwa w gaźniku. Na razie nie mam czasu tego wyregulować ale myślę że to jest to....
  
 
Na pewno jest to wina źle ustawionego gaźnika. Może i pali mniej, ale za to jeździ, jak jeździ - dla mnie żadna przyjemność.
  
 
Wymienilem dzisiaj kabelki WN, palec rozdzielacza, kopulke,swiece... i przerywanie jest nadal ale mniej odczuwalne jutro posiedze jeszcze przy autku i wymienie zielony kabelek bo juz takowy zakupilem a jak nic nie pomoze to jade do mechanika niech ustawia Zauwazylem ze na ssaniu jak jest zimny (tylko co po odpaleniu) przez ok 10 sek od odpalenia ma dziwnie niskie obroty a pozniej ida one do gory.
  
 
Nikt cię nie odsyła do wyszukiwarki
Co do twojego problemu to wygląda jakby dostawał za mało paliwa, a więc może gaźnik.
Ja bym jednak proponował pobawić się z zapłonem. Tu widzę większą szanse na poprawę
  
 
Witam,

Mam podobne objawy.
Silnik zimny to pali i jedzie(moc gazu jak benzyny) tak przez 10 km. Potem jak mam tmp: okolo 70-80(chyba rabnol termostat bo wiecej przy 0C nie mam) zaczyna bezczelnie przerywac.
Na swiatlach ze strachem wciskam gaz przy rowno pracujacym silniku, bo czesto nagle sie dlawi lub nawet zgasnie,
reanimuje na zupie.
Trzymam obroty 2000 potem juz nawet to nie wystarcza.
Cokolwiek ponizej 2500 to zdycho-dlawienie i ledwo co jedzie.
Na benzynie jeszcze mozna bylo przejechac akurat 7km do roboty.
Ale ostatnio 100m przed, mi stanal(samochod) i ni kutka zapalic
nie chcial. Zostawilem, po 8 godzinach na pierwsze kopytko.
Ostatnio cos mi jakis majster krecil z dysza powietrza co ma
miec 0.12mm a bylo 1.2mm. No tak, ale kiedy bylo 1.2 no problem,
ale sie dysza kompletnie wykrecila. I wkrecil ja jak powinno byc.
Od tego czasu zaczął polaj najpierw 'strzelac' potem zdychac na
cieplym.
Teraz to juz na zimnym ledwo co zaczyna palic.
Dojade jeszcze do majstra.
Kto pomoze?


[ wiadomość edytowana przez: makimaki dnia 2006-02-14 21:56:56 ]
  
 
Polonez 1.6 gaźnik...tak jak w temacie problem zacząl się tak podczas jazdy (na gazie) zgasł nie dało sie go odpalić miałem juz wcześnij taki problem...w kopułce przerwał sie kabelek biały( zieniłem wiec koncowke i wszytko ok ) teraz przerwał sie czarny wiec postapiłem tak samo zmienilem koncowke ale juz nie jest wszstko ok. Otoz podczas przyspieszania przerywa w wiekoszsci na 2 biegu ( nie wiem czy to ma znaczenie ) czasami przerywa czasami nie roznie to bywa na roznych biegach.. oprocz tego wolne obroty troszke spadly bylo 1000 teraz jest troszke ponizej i nie da sie tego wyregulowac krecilem na parowniku na przewodach do gaznika bo mam 2 sruby i poprostu nic... coz mam poczac ??