Polonez Caro 1.6GLI - rocznik 1995r - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kenłut już nie piardol, bo sam wiesz, że było tam bardzo ślisko.
Poza tym po pierwszym dzwonie zaczyna się dopiero nauka jazdy
  
 
No. i ciesz sie ze mnie nie zabiłeś, bo byś sie do garazu sam noie dostal po te czesci pozniej
  
 
Fotki dzwonka...
  
 
W historii samochodu dnia 14.10.'06r. zachodzi zmiana odnośnie jego bezwypadkowości gdyż tego dnia poniósł on kolizje ze znakiem drogowym która była spowodowana:
- nieprzewidzeniem śliskiego stanu nawierzchni
- nieumiejętnościa wyprowadzenia auta z poślizgu kiedy jeszcze były szanse
Jadąc po łuku za Kajtkiem z prędkością około 45km/h samochód wpadł w poślizg, w wyniku obrotu wleciał na pas zieleni i zatrzymał sie na znaku kosząc go. W kolizji niebrały udziału inne pojazdy i nikt z jadących nieucierpiał. Szkody zaistniałe to: drzwi prawe przednie, próg oraz lekko wygięta podłoga. Winę za kolizje w 100% ponoszę ja ponieważ nieprzewidziałem, że bedzie ślisko a podczas poślizu niezachowałem sie na tyle czujnie aby sytuacje ratować.







[ wiadomość edytowana przez: philips dnia 2006-10-16 09:24:54 ]
  
 
Całkiem nawet gustownie wygląda szyba naszej produkcji
Dobrze się spisywała w drodze?
Kiedy poldzio będzie zrobiony?
Z Auto Casco będziesz robił?
  
 
Uach

szkoda takiego egzemplarza, ale najważniejsze że nikomu nic się nie stało - blachę się wyklepie
  
 
mnie jednakowoz kark napie***prza :/
  
 
Julek całe godziny przed kompem w celu oglądania gołych bab i są efekty
  
 
Witam , siedzie i placze normalnie jaki piekny poldek , byla by szansa na ta fotke i ta w wiekszej rozdzielczosci co bym mial na tapete ?
  
 
Szyba była ok, prawie jak oryginalna tylko z tą różnicą że troche trudno było skręcając w lewo ustępować pierwszeństwa autom z prawej. Szkoda dziś rano zgłoszona, Polonez przetransportowany do garażu gdzie będzie czekał na rzeczoznawce a potem nocki w garażu Kiedy bedzie zrobiony jeszcze ciężko powiedzieć bo najpierw musi zostać obejrzany a potem juz bedzie robota pełną parą ale jaknajwiecej bede chciał zrobić sam wiec zbyt szybko nienależy sie go spodziewać. Wszystko bedzie dokumentowane fotkami wiec postaram sie żebyscie byli na czasie. Wszystkie lepsze fotki z sesji której część tylko jest tutaj można obejrzeć i ściagnać w formacie 4Mpix na http://philipowitch.fotosik.pl

[ wiadomość edytowana przez: philips dnia 2006-10-16 21:26:53 ]
  
 
philips...naprawde 40pare km/h?? musial by byc ostry zakret badz szklanka...jak tak patrze na niego naprawde robi sie zal..w koncu to nasi ulubiency przynajmniej ja tak wychodze z zalozenia...szybkiej bezproblemowej naprawy!!
  
 
Współczuję
  
 
Napewno niebyło wiecej jak 50 km/h a ślisko było, a co do tego czy ostro to cieżko mi powiedzieć, niech sie Kajtek wypowie bo on zna pewnie ta droge a aż tak ślisko to niewiem bo Kajtek przejechał spokojnie.
  
 
wiem który to zakret, wydaje sie lekki łuk, a faktycznie jest zdradliwy.

szkoda ze nie wiedziałem o tym wczesniej bo mam akurat prawe drzwi (zardzewiałe ale na dojazd do domu bys miał) to bys dostał.


wszytstko przez Jula bo mógł zadzwonic to bym przywiózł je do krakowa a wiezdiał o nich.
  
 
Wierz mi, ze w mojej sytuacji ostatnia rzecza o jakiej bys myslal, to twoje drzwi Poza tym te sie zamykaly spokojnie wiec na dojazd stykły :]
  
 
Zakręt akurat jest przejebanie zdradliwy. Ja uwielbiam przechodzić go pełnym bokiem (akurat mi się cholera gaz skończył i nie mogłem dać po garach), ale sporo ludzi ma tam problemy zwłaszcza jak go nie zna.
Wystarczy, że zrobi się mokro i aż się roi na pobliskim przystanku od samochodów i ludzi spisujących oświadczenia
BTW Kenłut, ja przejechałem go ponad 50km/h, ale oponki mam troszkę inne.
  
 
23-24.10.06 wizyta Poloneza u blacharza w celu wymiany progu i prostowania podłogi. Progi były przeze mnie pomalowane unikorem(poza zewnętrzną częścią progu zewnętrznego) a auto rozkręcone na tyle aby ograniczyć styczność auta z popaprańcem do minimum. Prosiłbym o waszą opinie na temat jego roboty, niechodzi mi tutaj o zjechanie blacharza, ja swoje zdanie na ten temat mam, na marginesie dodam że części były dostarczone auto rozmontowane i człowiek policzył sobie 400zł dodam jeszcze że próg zewnetrzny odtłuściłem dopiero ja przed malowaniem.
Przed wyjazdem:
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Po:
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
  
 
Nie znam sie na autach, ale na ludziach się znam. Wiem, że dopilnujesz.
  
 
Obowiązkowo do wnetrza progu fluidol, albo inne "mazidło". Osobiscie nie przepadam za wszelkimi masami uszczelniajacymi. A tak to raczej ok.
  
 
Kazio ma rację! FLUIDOL obowiązkowo