Pompa wodna

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam pytanie czy domowymi metodami można wymienić uszczelniacz w pompie wodnej w poldku ??

wycieka mi woda tymi otworkami narazie zabiłem je kołkami bo jezdzić trzeba ale co dalej ( prasy nie mam żeby wycisnąć wirnik ) macie jakieś inne sposoby ???

Pozdrawiam Robaczek
  
 
Generalnie można kombinować, ale korpus pompy jest aluminiowy i raczej przy wybijaniu wirnika możęsz go uszkodzić ale wirnik powinien wyjść, oczywiście wybijamy wirnik do środka. Pamiętaj NIC NA SIŁE!!!. Dobre oparcie i młoteczek gumowy!
  
 
tak nic na siłe ,pomalutku ,pomalutku a sama wyjdzie. u mnie jak narazie jest ok ale u kumpla juz robilismy .No jeśli my daliśmy sobie z tym rade to ty napewno też.
  
 
Dzięki panowie biorę się do roboty poinformuje was o postępach


Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam
  
 
Witam.
Mnie się właśnie rozleciało łożysko w pompie wody.
Ale ja nie miałem czasu na naprawę więc kupiłem nową pompę za 100 zł.
Jeżeli chodzi o naprawę, to przyda się ściągacz.
Można tako kupić w sklepie z narzędziami za 30 zł.
Przyda się też linijka i szczelinomierz.
Po zdemontowaniu należy odkręcić tylną pokrywę ( tę z mocowaniem alternatora).
Potem ściągaczem zdjąć kółko pasowe.
Jeżeli się udało, to należy odkręcić śrubkę na korpusie (taką bez łebka) i wybić łożysko z korpusu w stronę wirnika.
Jak wyjdzie, to zabieramy się za wirnik.
Najlepiej jak ściągacz na trzy pazury będzie mniejsze prawdopodobieństwo, że pęknie nam wirnik .
Po zdemontowaniu wirnika wyciągamy uszczelniacz.

Montaż należy przeprowadzić w kolejności odwrotnej
tylko wirnik powinno się zamontować po umieszczeniu osi z łożyskami w korpus. Zakładamy nowy uszczelniacz i wirnik.
Po zamontowaniu wirnika odległość między łopatkami wirnika a korpusem pompy powinna wynosić około 0,7 mm.

BTW: polecam przy wymianie uszczelniacza wymienić też łożysko. Łatwiej się montuje to wszystko, kosztuje ok 20 zł i nie trzeba za chwilę tego wszystkiego znów rozbierać jak się rozleci (tak jak u mnie )
Całość po zmontowaniu powinno obracać się z nieznacznym oporem przez nowy uszczelniacz.

Pozdrawiam

  
 
właśnie dowiedziałem się w pierwszym napotkanym sklepie że pompa kosztuje 140 - 150 zeta i doszedłem do wniosku że nie opłaca się naprawiać tylko kupić nową



Pozdrawiam wszystkich i serdeczne dzięki za pomoc


Pozdrawiam Robaczek
  
 
najlepiej zrobisz jak kupisz nową . z własnego doświadczenia wiem że te naprawiane nie sa zbyt pewne .
  
 
Pytanie ważne - wyjaśniam dlaczego ..parownik mi mroził...wymieniłem uszczelke pod głowicą , termostat na nowy nowy kurek w chłodnicy, cały układ chłodzenia wyczysciłem i ..objawy takie same...mrożenie wystepuje powyżej 100 km/h to jest jak pojadę dłuzej ta prędkością...do tego temperatura mi się podnosi , nieznacznie ale podnosi ...(wcześniej jakieś 3 miesiace temu wymieniłem pompe wodną na używke bo moja siezacierała).Doszedłem do wniosku ,ze to pompa nie pracuje tak jak powinna...Czy to mozlwe ???
  
 
Wiesz moim zdaniem raczej nie. Pompa wody nie jest zbyt skomplikowana, to po prostu napedzany wirnik. Jesli tylko tenze wirnik jest w dobrym stanie to raczej trudno tu o jakas usterke, bo naped jest z paska klinowego i tu tez trudno o awarie. Sprawdz, do ktorego momentu przewody od ogrzewania sa cieple i czy ktorys nie jest zagiety - to niby dosc oczywiste ale kumpel akurat ostatnio mial zagiety przewod i woda nie mogla plynac. Jesli delikatnie zdejmiesz przewod doprowadzajacy wode do parownika to czy bedzie ona leciec? Daj znac jak sie sprawy maja, to pomyslimy dalej.
  
 
Prawdopodobnie masz zawalone przewody kamieniem albo szlamem,przydało by się płukanie pod ciśnieniem.Pompa jest OK,sprawdż tak błachą rzecz jak naciąg paska.U mnie ta kombinacja się sprawdziła.
  
 
gaz do odparowania potrzebuje ciepełka. Im szybciej jedziesz tym więcej gazu potrzeba no i ciepła w kaloryferku umieszczonym w parowniku. Szukaj przyczyny utrudnionego obiegu płynu do i z parownika.
  
 
odpowiadam....przewód jest zimny od termostatu do parownika...zdarza sie to tylko gdy pojade szybciej bez względu na pore roku....do tego sprawdzałem naped paska jest oki...płyn przepływa przez parownik..jak zdejme przewód to sączy się...mam juz dość ręce opadają..wymieniłem już termostat m,pompe wodną , korek w chłodnicy i samą chłodnice...wyczysciłem układ i dalej nic....ciagle to samo ...a moze połozenie parownika nie jest dobre??? ja go mam nieco poniżej pompy hamulcowej....
  
 
Zaraz - przewod jest zimny caly czas czy tylko po jedzie ? No bo ja tu nie widze innej mozliwosci - z jakiejs przyczyny parownik nie dostaje tyle ciepla ile potrzebuje. Skoro plyn dociera do parownika to czy z niego wyplywa? ta rura tez powinna byc dosc ciepla. ?
  
 
Położenie jest dokładnie takie jak i moim wozie a u mnie działa wszystko dobrze.Efekt taki jak opisujesz miałem tylko wtedy gdy wymieniłem obudowę termostatu i nie wywierciłem dziury w miejscu gdzie wychodzi rurka do parownika.Przepływ płynu nie był wystarczający i mroziło mi parownik.Jeśli masz starą obudowę termostatu to zobacz czy masz w nim przewiercony ten przelot.

Pozdrowienia
  
 
Ha! I to mogloby byc to, objawy nawet pasuja
  
 
Ja tam fachowiec nie jestem ale powiem co ja mialem
gdzies w zeszlym roku po drodze do pracy ... aha do pracy
to gdzies 2 lata temu musialo byc ... mniejsza o to
jechalem i strasznie mi zaczelo gaziorem zalatywac jako
ze z gazem nie ma zartow zatrzymalem sie otwieram
maske a parownik zamarzniety sie wystraszylem ale co
zrobic pojechalem dalej dojezdzajac pod prace uslyszalem
dziwne walenie pukanie itd pompe wodna trafil szlak
wymienilem ja (akurat blisko byl warsztat) i wlalem plyn
zamiast wody (plyn mobila) i od tamtej pory juz tak sie nie
zrobilo

pozdr
  
 
Może po prostu masz za mały poziom płynu w chłodnicy, a dodam że w zbiorniczku wyrównawczym musi tez być odpowiedni poziom!. Ale jeśli jest odpowiednia ilość płynu to może termostat ci się zawiesił albo pozostałe żeczy jak piszą koledzy!
  
 
Mam nie rozwiercony ten krociec od termostatu....to się rozwierca ???? Pierwsze słysze..jak ????? przecież to jest cieniutka rurka to jak ja rozierce to pęknie.....
wymieniłem juz chłodnice ,termostat ,pompe wodna ,korek w chłodnicy ..płyn mam w normie i dalej ciagle powyżej 100 na godzine mrozi mi parownik..ten wychodzacy od parownika w strone powiedzmy gażnika(podstawy) jest ciepły !!! ten od termostatu do parownika zimny.....

mam poloneza z 1995 roku..to obudowy termostatu jest jaka ???? nie rozumiem były inne ???ja mam taka bez uszczelki widocznej...to chyba nowa obudowa.
  
 
Witam,
Morał z tego co piszesz jest taki że parownik dostaje za mało ciepłej wody i tu zgadzam się z przedmówcami.
Ten króciec od termostatu rozwierca się na średnicę około 8/10mm. gazownicy zakładają na to potem tulejkę aby średnica przewodu pasowała do tulejki i w ten sposób puszczają wodę do parownika. Powrót musi być doprowadzony do kolektora ssącego.
Moim zdaniem rozwiązanie takie nie jest najlepszym pomysłem, ja osobiście mam gaz i ogrzewanie paronika jeat podłączone na trójnikach przed nagrzewnicą a powrót bezpośrednio bo bloku. Jeśli nie chcesz nic wiercić w termostacie to jest to lepsze rozwiązanie.
Wygląda to mniej więcej tak:
zasilanie
Parownik-------Nagrzewnica
l
Blok

powrót
Parownik---------Nagrzewnica
l
Powrót do bloku (ta metalowa rurka)

Tak jest to podłączone u mnie działa już dość długo i nie narzekam
Mam nadzieję że moje wypociny w czymś Ci pomogą.


Pozdrawiam
Gucio
Polonez 1,5 SLE + LPG
90`

[ wiadomość edytowana przez: Gucio dnia 2002-09-24 11:42:49 ]

[ wiadomość edytowana przez: Gucio dnia 2002-09-24 11:43:48 ]
  
 
Soyer: a nie grzebales czasem w parowniku? lub nie dotykales membran? moze jest tam za malo miejsca (czyt. syf sie nagromadzil lub kamien) i dziala to jak korek na wode no ewentualnie moze o ile oczywiscie grzebales w parowniku zmienil sie naciag membran i parownik nie moze pomiescic takiej ilosci wody jaka powinien i dlatego zamarza.
Zakladam oczywiscie ze uklad do- i wy-lotowy przy twoim parowniku, sa w 100% drozne i sprawne.
Mam jeszcze jednego "pomysla" : a jak wymieniales elementy chlodnicy to "odpowietrzyles" parownik? Bo widzisz zdazylo mi sie tak kilka razy ze w parowniku bylo powietrze ktore nie uniemozliwialo obustronna wymiane ciepla i tez zamarzal. Radzilbym Ci po grzebaniu w ukladzie chlodzenia przejechac na benzynce dos ostro z 5-10km tak zeby plyn niezle sie wstrzasnol i jest duze prawdopodobienstwo ze po tej jezdzie bedziesz musial uzupelnic braki plynu - a o te nobjaw wlasnie chodzi bo parownik bedzie w calosci zalany plynem.
Po takich manewrach sprawdz jak sie bedzie to zachowywac. Ja obstawiam ze poskutkuje.

Pozdrawiam
007