Co sądzicie o tym pomyśle?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Jako że w najbliższych dniach mam zamiar kupić sobie radyjko do samochodu, zacząłem się zastanawiać nad lepszym zabezpieczeniem tegoż radia w samochodzie. Zazwyczaj jego wyciągnięcie trwa kilka sekund, a kradną nawet same radia bez panela. Decydujące jest więc pierwszych kilka sekund od włączenia się alarmu. Wymyśliłem więc, żeby do wyjścia dla sygnalizatora centralki alarmowej dołożyć dodatkowy sygnalizator akustyczny ( mam tu na myśli taki typowy sygnalizator wewnętrzny do alarmów mieszkaniowych za względu na bardzo wysokie tony) i zamontować go W ŚRODKU samochodu. Taki sygnalizator ma poziom głośności ok 110dB, więc na małej przestrzeni powiniem dostatecznie dawać po uszach (w pokoju z takim sygnalizatorem ciężko wytrzymać a co dopiero w aucie). Kosztuje jakieś 25zł. Wiem, że na złodzieja nie ma dostatecznie dobrego zabezpieczenia, ale za 25zł chyba warto spróbować?????
  
 
Jesli to taka wyjka jak na budynkach sie montuje to złodzieja trafi szlag chyba zanim zdąży zapierniczyć radio. To niesamowicie głosno wyje
  
 
a chcesz mu tym uniemozliwic "prace" w samochodzie, czy zamontowac jako zwracacz uwagi ?

moj znajomy kiedys mial nad kazdym nadkolem zamontowane takie cosik i podlaczone pod alarm - wyobraz sobie 4 takie piszczalki wyjace naraz, odglos byl niesamowity ale pozniej "mu sie poscieraly" bo zamiast zamontowac to na zewnetrznej czesci nadkola to zamontowal na wewnetrznej... wieksza dziura przy maks obciazeniu i kolo scieralo piszczalke hehe (taki to koles "pomyslowy")

ale sam pomysl mial dobry...
  
 
Pomysl niesamowity, ja kupilem radio ,i kazalem je przymocowac pozadnie,jednak to i tak nie daje pewnoesci,dlatego ubezpieczylem je od kradziezy, jak mi zwina radio to dzwonie na policje przyjezdzaja patrza robia zdjecia i czekam na odszkodowanie.
mam tez alaram i pelno czujnikow ,ale to i tak nie daje pewnosci
  
 
Hmmm czy pierwsze kilka sekund od włamania ma największe znaczenie... nie wiem. Wiem jednak, że gdy mi kradli radio na oczach wielu innych ludzi, przy wyjącym autoalarmie nic sobie z tego nie robili. Wyciągnęli powoli tył mojego Pioneera DEH1400... po czym spokojnie wysiadli i odeszli. Teraz za każdym razem radio zabieram ze sobą, choć przedstawia znacznie niższą wartości od Pioneera. Mam gdzieś wygolonych czubków żerujących na cudzej ciężkiej pracy. Niech se szukają.... i tak nie znajdą w moim aucie żadnego radia
  
 
Hehe kolega ma w Kadecie wrzucone 8 syren takich wlasnie ok 105dB w tym 6 w kabinie , za cholere nie chcialbym sie znalesc w srodku jak zaczyna wyc
  
 
Tak, chcę tą syreną uniemożliwić złodziejom "pracę". Nie chodzi mi o to, aby inni słyszeli alarm. Chcę ogłuszyć złodziei, bo wiem jak to głośno wyje. Odruchowo zakrywa się uszy rekami. A tak w ogóle ile kosztuje ubezpieczenie radia samochodowego??


[ wiadomość edytowana przez: wiciu dnia 2003-07-28 21:23:48 ]
  
 
Dobry pomysl , ale nie dla mnie
Sasiedzi by mi glowe upierd..... , gdyz moj kachany alarm nie chce sie sam wylaczyc
DZis naprzylkad wyl 3 godzinki , dopiero jak policja przyjechala do mnie na dzialke i sie pyta czy posiadam Poloneza (pierwsza mysl qwa zajebali nie fure )ale naszczescie bylo 50 tel ze ich glowa napierda....bo jakis Poldek spiewa

Ale mozna pomyslec nad taka tuba
  
 
A ja doradzam Nie Zostawiac zabierac ze soba i po problemie nie trzeba syren alarmow itp
  
 
Cytat:
2003-07-28 21:59:03, kobe1 pisze:
Dobry pomysl , ale nie dla mnie
Sasiedzi by mi glowe upierd..... , gdyz moj kachany alarm nie chce sie sam wylaczyc
DZis naprzylkad wyl 3 godzinki , dopiero jak policja przyjechala do mnie na dzialke i sie pyta czy posiadam Poloneza (pierwsza mysl qwa zajebali nie fure )ale naszczescie bylo 50 tel ze ich glowa napierda....bo jakis Poldek spiewa

Ale mozna pomyslec nad taka tuba



Miałbym podobne obawy..., a co do skuteczności rozwiązania to myśle że część zlodzei może dać spokój a jeśli nawet ukradną to można mieć satyfkacje że ogłuchł ... Ogólnie pomysł bardzo ciekawy, ale trzeba je dobrze ukryć no i jakies pewne zasilanie żeby miały(a)
  
 
Zasilanie z akumulatora, a maska podpięta pod alarm uaktywniający się po podniesieniu maski. Mnie alarm jeszcze nigdy się nie włączył bez powodu.


[ wiadomość edytowana przez: wiciu dnia 2003-07-28 22:34:37 ]
  
 
Cytat:
2003-07-28 21:59:03, kobe1 pisze:
Dobry pomysl , ale nie dla mnie
Sasiedzi by mi glowe upierd..... , gdyz moj kachany alarm nie chce sie sam wylaczyc
DZis naprzylkad wyl 3 godzinki , dopiero jak policja przyjechala do mnie na dzialke i sie pyta czy posiadam Poloneza (pierwsza mysl qwa zajebali nie fure )ale naszczescie bylo 50 tel ze ich glowa napierda....bo jakis Poldek spiewa

Ale mozna pomyslec nad taka tuba




I to wlasnie przez takie wynalazki nikt nie zwraca juz uwagi na wyjacy alarm. Wlaczajace sie bez powodu lub od byle kopniecia plika alarmy to cos, dzieki czemu skutecznosc nawet porzadnych alarmow spada praktycznei do zera bo nikt juz na nie nie reaguje.
  
 
Cytat:
I to wlasnie przez takie wynalazki nikt nie zwraca juz uwagi na wyjacy alarm. Wlaczajace sie bez powodu lub od byle kopniecia plika alarmy to cos, dzieki czemu skutecznosc nawet porzadnych alarmow spada praktycznei do zera bo nikt juz na nie nie reaguje.




100% racji