Kto zapina pasy, a kto nie?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Mam takie pytanko dotyczące zapinania pasów w samochodzie.
Kto i z jakiego powodu może być zwolniony z tego obowiązku.
Czy ktoś się orientuje jak to jest zawarte w przepisach .

  
 
Kobiety w ciazy , taksowkarze , policja w trkcie wykonywania czynnosci , i ludzie chorzy na osteoporoze .
  
 
Z tego obowiązku zwolnini sa taksówkarze (przewozący pasażerów) i załogi pojazdów uprzywilejowanych w "akcji"

Podobno można sobie załatwić zaświadczenie o przeciwskazaniu do zapinania pasów.

Ja jak sam prowadzę auto to ZAWSZE zapinam pasy. Na krótkich odcinkach jako pasażer na przednim siedzeniu - nie zawsze. Jako pasażer na tylnej kanapie - NIGDY.
  
 
Cytat:
Wysłany: 2003-01-27 19:55:49

Kobiety w ciazy , taksowkarze , policja w trkcie wykonywania czynnosci , i ludzie chorzy na osteoporoze .



dzieki tak myslałam
wrrr.. jak ja nienawidze pasów zawsze zapominam zwłaszcza na ktotkich trasach a potem trzeba sie tłumaczyc i czarowac mundurowych
jedyne miejsce gdy zawsze je zapinam to lotnisko podczas małych wyscigów ale to juz ze strachu
  
 
siedze z przodu - zawsze zapinam, nie ma mozliwosci zebym kiedykolwiek nie zapial, siedze z tylu (zdarza mi sie to b. rzadko) takze zawsze zapinam bo wiem ze w trakcie wypadku osoba siedzaca przede mna w pasach zostanie przeze mnie zgnieciona, (50 kg osoba potrafi a co dopiero 2*50kg....), a tak pasy zapiete przeze mnie chronia osobe siedzaca przede mna, Jak ktos za mna siedzi takze nie pojade gdy nie ma zapietych, zreszta jakby na to nie patrzec w pasach jest wygodnie ale i tak szukam kubla z szelkami
  
 
w firmowym nigdy a w ładzie czasami...
  
 
nie ma to jak klamerki do bielizny
  
 
Trzeba sobie odpowiedzieć jasno i wyraźnie PASY RATUJĄ ŻYCIE! Należy zawsze zapinać. Widziałem kiedyś filmik z manekinami i to dopiero do mnie przemówiło. Nie docierają do mnie takie tezy, że ktoś by przeżył, gdyby nie miał pasów, bo pasy go zabiły. Jasne od każdej reguły jest wyjątek, a popatrzcie ilu by zginęło gdyby nie pasy
Poza tym obowiązkowe zapinanie pasów z tyłu to jeden z nielicznych, mądrych pomysłów naszej władzy. Człowiek nie przypięty siedzący z tyłu miażdzy siedzących z przodu, i na nic im pasy. A dzieci wylatuja jak pociski z samochodu przez przednią szybę
Zapinanie pasów to nie gadka na wyborem koloru samochodu, to udowodniony fakt ratowania życia. Gorąco polecam
Moja żona jak była w ciąży to też je zawsze zapinała, bo przy gwałtowniejszym hamowaniu mogłaby wylądować na przedniej szybie. Dziecku nie ma prawa się nic stać bo jest chronione przez wody płodowe. Co innego przy mocnym uderzeniu/wypadku, ale wtedy przestaje mieć cokolwiek znaczenie oprócz ŻYCIA!
  
 
Ja pasy zawsze zapinam nawet jak jadę po gazety. Wiecie od jakiej prędkości po uderzeniu wylatuje się z fotela i przebija głową szybę? OD OŚMIU KILOMETRÓW NA GODZINĘ.- widziałem film z facetem zjeżdżającym w tym właśnie tempie na fotelu samochodowym po pochylni do basenu. Jak się fotel na brzegu raptownie zatrzymał to gościu zrobił: - chlup! ( a trzymał się z całych sił) film pochodził chyba sprzed klkudziesięciu lat - nakręciła go firma Volvo kiedy właśnie po raz pierwszy montowali pasy seryjnie. Pamiętajcie, że w wypadku księżnej Diany ochroniarz, który przeżył miał jako jedyny zapięte pasy.
  
 
Zapinać i jeszcze raz zapinać!!!!Też widziałem filmik z manekinami ale pamiętam jeszcze jak za lat beztroskiego dzieciństwa w tył fiatola(teraz mojego )wleciał bokiem nowiutki merc c-klasy.Koleś bawił się automatem i trochę przesadził... .No a ja siedziałem sobie z tyłu i prawie znalazłem się z przodu Dlatego założyłem do bandziorka pasy z tyłu i każę(ku zgryzocie pasażerów)je zapinać-kto nie zapnie-do bagażnika! Nasze bolidy nie są najbezpieczniejsze na świecie dlatego róbmy co możemy i zarzucajmy szelki!
--------------------------------
Przezorny zawsze zabezpieczony!
  
 
Wypadek samochodowy bez pasow to w 90% pewna smierc. Pasy daja duzo wiecej niz jakiekolwiek bajery typu abs czy poduszki powietrzne razem wziete.

LUDZIE ZAPINAJCIE SIE I PILNUJCIE ABY TO ROBILI WASI PASAZEROWIE!!!


  
 
Cytat:
LUDZIE ZAPINAJCIE SIE I PILNUJCIE ABY TO ROBILI WASI PASAZEROWIE!!!



Ja nawet z przyzwyczajenia jak wsiadam do autobusu to szukam pasów
Jakoś ich nigdy nie znalazłem

  
 
ja nigdy pasow nie zapinam a nawet specjalnie rozebralem i wywalilem mechanizm bezwladnosciowy blokujacy pas podczas szarpniecia, a to poto ze jak psy staly na trasie to jak je w pospiechu zakladalem to mi sie blokowaly i raz ledwo zdazylem je zalozyc. a teraz mam spokoj wystarczy ze szybko pociagne i pasy juz zapiete
  
 
Uwazam tez ze trza zapinac pasy . Czasami sie zapominam i wysiadajac chce je odpiac a tu psikus . Ten kto nie zapina to powodzonka ty mozesz jechac spokojnie a debil przydzwoni w ciebie 110 km/g i juz jest po tobie i nic nie da ze jechales spokojnie , ale to juz prywatna sprawa kierowcow i ich pasazero w.
  
 
Cytat:
ja nigdy pasow nie zapinam a nawet specjalnie rozebralem i wywalilem mechanizm bezwladnosciowy


To ja życzę koledze dużo szczęścia,chyba że to taki żarcik....(bo brzmi jak żarcik,choć kiepski)Ale oczywiście,jak pisze Orion jest to prywatna sprawa,bo nie zapinając możemy(na szczeście)zrobić krzywdę tylko sobie...
  
 
Cytat:
2003-01-27 23:28:38, bajashi pisze:
ja nigdy pasow nie zapinam a nawet specjalnie rozebralem i wywalilem mechanizm bezwladnosciowy blokujacy pas podczas szarpniecia, a to poto ze jak psy staly na trasie to jak je w pospiechu zakladalem to mi sie blokowaly i raz ledwo zdazylem je zalozyc. a teraz mam spokoj wystarczy ze szybko pociagne i pasy juz zapiete



A przez telefon komórkowy też rozmawiasz trzymając go lewą ręką a prawą prowadząc samochód ?

Przepraszam jeśli cię uraziłem, ale uważam twój sposób myslenia za... niegodny polecenia - chdzo mi o to wywalenie mechanizmu bezwładnościowego.
Obyś nigdy nie musiał żałować, że nie zapiąłes pasów.
  
 
Jak dla mnie bez pasów jeżdza samobójcy!!!
Jakbym nie jeździł w pasach to mógłbym nie przeżyć kilku ZONK-ów... Ten an Cargo jest najlepszym przykładem. Bolał mnie bar przez jakieś 3 tygodnie ale to było największe obrazenie jakie wtedy odniosłem...

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Bajashi - panów myślących podobnie do Ciebie spotykałem często jak odpracowywałem wojo w pogotowiu. Latem nawet paru tygodniowo. Mówili, że nie rozumieją co się stało - tyle lat jeździli i nic, a tu takie małe stuknięcie i koniec. Niestety mogli sobie tylko pogadać. Jak się ma złamany kręgosłup i zupełny paraliż od miejsca złamania w dól to zostaje człwiekowi już tylko gadanie.
  
 
Ja tez juz zaczalem zapinac , zlapali mnie ze 3 razy i juz zapinam. Nie zapinalem bo mialem wczesniej przykre doswiadczenie - kolega zginal w wypadku tylko dlatego ... bo mial zapiete pasy. Ale juz dla sw spokoju i dla konca walk z policja zapinam.
  
 
Pasy zapinam zawsze jako kierowca i jako pasazer, nie ma znaczenia odcinek jaki bede jechal czy 1 km czy 100km. Zapinam je nie dlatego ze takie sa przepisy tylko dlatego ze mam swiadomosc co moze sie zdarzyc jak ich nie zapne. Takich Panow jak Bajashi nawet nie zamierzam przekonywac do zapinania pasow bo nie dojzeli do prowadzenia samochodu.