Do posiadaczy pojazdów z FSO - doceniajmy nasze auta. ;)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cześć.Wlaśnie pozbierałem się po utracie skradzionego poldka i zakupiłem nowy pojazd.Tym razem padło na Palio Weakend 1.2.Powiem wam szczerze,że bardzo przyzwyczaiłem sie do klasycznego rozwiązania napędu i bardzo ciężko jest się przyzwyczaić do napędu na przód.Teraz wiem,że poldka nic nie rusza na drodze,on jedzie jak po szynach.Palio bardzo bladziudko wypada w porównaniu do Poloneza jeśli chodzi o komfort,stabilność przy prędkości pow. stówy.Podskakuje na dziurach jak cienias i wogóle odczuwam to dość mocno-te auto nie ma charakteru.
Dlatego też mówie wam:Nie rozstawajcie się z poldkami,a przede wszystkim nie kupujcie ściemy,palio itp.To są tylko wozidełka z dużą ilością plastiku bez charakteru.poprostu ekonomia i koniec.
Pocieszam się myślą,że w garażu pod kocem stoi mój kochany DF który zawsze będzie dla mnie najważniejszym pojazdem i nigdy o nim nie zapomnę.

[ wiadomość edytowana przez: Koot dnia 2007-02-02 11:25:18 ]
[ powód edycji: Zmieniałem tytuł. ]
  
 
Siena/Palio oparte sa na podwoziu dziadka Uno, wiec cudow nie mozna sie spodziewac, szkoda, ze tak malo ludzi zdaje sobie z tego sprawe.

Pozdrawiam
Adamus
  
 
Człowiek dopiero docenia podka jak go straci
  
 
Cytat:
2004-09-19 22:15:25, Peter83 pisze:
Człowiek dopiero docenia podka jak go straci



Not true!
  
 
tak siue sklada ze czasem jestem wozony jako pasazer przedninapędowkami i powiem Ci jedno
Jezli Ci podskakuje to sprawdz amorki
  
 
No właśnie - co jak co ale żeby podskakiwanie było wynikiem akurat napędu na przednią oś
  
 
Padlina jakoś nie ma rewelacyjnych amorków, a po dziurach przy 140kph jakoś nie nosi jej na boki... nie to co w słuzbowym Matizie przy 80kph
  
 
Było kupić 1.6 16v...
Kiedyś taką Sieną 1.6 taryfą jechałem... Wrażenie niezłe - zbiera się toto jak mały samolocik...W książce chyba ma 9.9 do setki z tego co pamiętam...

Ps.Edytowałem post, źle się wyraziłem z tym "osłodzeniem po Poldku"... nie chodziło mi o to... sorry




[ wiadomość edytowana przez: makaveli dnia 2004-09-19 22:55:44 ]
  
 
Ojciec ma Ściemę 1.6 16v.Silnik super,w koncu to potomek starych,dobrych DOHC'ów ,ale reszta tragedia Zawieszenie kompletnie nie dostosowane do ponad stukonnego silnika.Potwierdzam,że lepiej przy 130-140km/h prowadzi się poldek,a nawet...125p
  
 
Cytat:
2004-09-19 23:11:24, kaovietz pisze:
Ojciec ma Ściemę 1.6 16v.Silnik super,w koncu to potomek starych,dobrych DOHC'ów ,ale reszta tragedia Zawieszenie kompletnie nie dostosowane do ponad stukonnego silnika.Potwierdzam,że lepiej przy 130-140km/h prowadzi się poldek,a nawet...125p



Czyli panowie iżynierowie z Fiata wypuścili jednym słowem zabójczą maszynkę, bo polecieć ponad 180kmh zdaję się to potrafi...
  
 
No potrafi...200 z kompletem pasazerów,fakt,że licznikowe
Więcej nie będę próbował
  
 
Gratuluję zakupu,oby spisywał się dobrze.
Dobrze,że kanta jeszcze masz
  
 
Mój ojciec też ma siene 1,6 16v i silnik to rewelacja a reszta, plastik badziewny, wykładzyny tandetne a ponad 130 strach jechac bo dziwnie sie kolysze. Dziś pojezdziłem swoja 626 bo od dwuch miesięcy jezdze 125 i stwierdzam że to iesamowicie komfortowe auto choc z 91 roku - cicho nie trzęsie, dużo miejsca i nie wiem co cie podkusiło żeby kupować fiatowski wynalazek. Ojca ma 90 tkm (98 r od nowości) i wymieniałem juz skrzynie biegów, wydech, zegary i ogólnie tapicerka wygląda tragocznie w porownaniu z mazdką. Nie moge sie tylko doczekac kiedy wsadze 2,0 fo fiacika.
  
 
Ja prowadziłem w zasadzie tylko 3 nowe samochody - Fabię, Polo i Focusa - (odpowiednio 40,50 i 65 tysięcy zł), ale.... zawsze wychodziłem po przejażdżce nimi z niesmakiem na zasadzie "i takie coś kosztowało tyle kasy...??... nieee dziękuję, wolę Poldka za 2000zł...
  
 
Ja nówki prowadziłem,b,dużo kilometró zrobiłem Octavią TDI i chwalę to auto.
A dziś nim byłem we Wrocławiu.
Poldek ma nad nią kilka zalet,ale bez przesady.
  
 
Cytat:
2004-09-19 23:27:14, Yoshi81 pisze:
Ja nówki prowadziłem,b,dużo kilometró zrobiłem Octavią TDI i chwalę to auto.
A dziś nim byłem we Wrocławiu.
Poldek ma nad nią kilka zalet,ale bez przesady.



Nie no bez przesady. Z zalet to może mieć tylko cenę zakupu/koszta eksploatacji.
Bo te 2 furki dzieli spora czasoprzestrzeń tak w ogóle
  
 
A ja musze powiedzieć, że Polonezem jechałem raz w życiu(jako kierowca) był to absolutny wypas nawet klimę miał i muszę powiedzieć, ze jego główną zaletą było to że jeżdził, nawet nie najgorzej, na rynku jest kilka gorszych samochodów. W Polonezie czuć lata w których powstawał i może ktoś mnie uważać za dziwaka ale Plusa na pewnio bym nie kupił. Co innego borewicz alo 125p. Oj tym to się fajnie jeżdziło i te biegi we właściwym miejscu.
Natomiast potwierdzam że za te pieniądze jest dobra ofertą Polonez oczywiście
  
 
Cytat:
2004-09-19 23:37:47, Robi200 pisze:
A ja musze powiedzieć, że Polonezem jechałem raz w życiu(jako kierowca) był to absolutny wypas nawet klimę miał i muszę powiedzieć, ze jego główną zaletą było to że jeżdził, nawet nie najgorzej, na rynku jest kilka gorszych samochodów. W Polonezie czuć lata w których powstawał i może ktoś mnie uważać za dziwaka ale Plusa na pewnio bym nie kupił. Co innego borewicz alo 125p. Oj tym to się fajnie jeżdziło i te biegi we właściwym miejscu.
Natomiast potwierdzam że za te pieniądze jest dobra ofertą Polonez oczywiście



Ja dorzucę takie swoje odczucie - wsiadając pierwszy raz w Poldka lub DF'a (po długim okresie nie jeżdżenia tymi autkami) zawsze nie mogę się do nich przyzwyczaić. Czuć strasznie "toporność" tych autek.
Ale po pewnym czasie człowiek jakoś tak się przyzwyczaja... że wszystkie inne kompaktowe samochodziki wydają się poprostu śmieszne...
No ale bez przesady... Poldek nigdy nie był żadnym tam wzorem...
Poprostu ma kilka poważnych zalet, a największą jest stosunek ceny do wartości użytkowej. Tutaj mało kto go pobije...
  
 
Pamiętam jak ja swoim Poldkeim io czasach Octavi jezdizłem.
Szok
Ale już się przyzwyczailiśmy do siebie
  
 
Cytat:
2004-09-19 23:42:35, Makaveli pisze:
Ja dorzucę takie swoje odczucie - wsiadając pierwszy raz w Poldka lub DF'a (po długim okresie nie jeżdżenia tymi autkami) zawsze nie mogę się do nich przyzwyczaić. Czuć strasznie "toporność" tych autek.


Topornosc Poloneza znika po wstawieniu wspomagania kierownicy - wtedy jest to zupelnie inne auto