TFT - HUMOR ;) - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
nic nie widać
  
 
steriu zrob cos bo nie wiedac
  
 
chodziło mi o kołpaki toyoty , jezeli link sie otworzy to zanjdziecie jej zdjęcie

http://www.funpic.hu/en.gallery.php?id=-1&s=dd&p=4
  
 
A feeeeeeee -śmieszne. Ja bym takich nie chciała.
  
 
osobiście wolę jakieś alufele niz takie super kołpaczki
  
 
Bogaty gosc, zapewne biznesman, spotyka starego kumpla ze szkolnej lawy, lezacego na chodniku.

-Juziek? Kope lat! Alez ty sie zmienil- mowi do niego

-Stachu? Witaj. Jak leci?

-Dobrze. Mam zone, trojke dzieci, wille z basenem i ogolnie swietnie, a u ciebie?

-U mnie tez doberze. Zalozylem firme i zarobilem na tym kupe szmalu- Jednak Stasiek przypatrzyl sie swemy kumplowi i skrzywil sie troche widzac, ze ten jest brodny i chodzi w podartych ciuchach, a na dodatek lezy pijany pod restauracja. Juzio widzac mine kolegi powiedzial:

-Niech cie nie zmyla te lachmany. Mam je poniewaz lubie wypic, a pijanego zona mnie nie wposzcza do domu, wiec spie na ulicy

-Nic sie nie martw Juziek, mam na to sposob

-A jaki?

-Idz do domu, zadzwon, jak otworza sie drzwi rozbierz sie szybko i wrzuc ubranie do srodka. Nagiego cie tak na ulicy nie zostawi.

-Dobry pomysl sprobuje.

-Przyjdz za tydzien do Pubu i opowiedz jak bylo.

Po tygodniu Stefan wchodzi do ulubionego pubu z lat dziecinstwa i widzi przy barze Juzka brudnego, w podartych ciuchach i pijanego

Podchodzi do niego i pyta:

- I jak nie podzialalo?

- Bo to bylo tak. Zrobilem tak jak kazales. Podszedlem do drzwi, zadzwonilem, kiedy drzwi sie otworzyly szybko rozebralem sie i wrzucilem ubranie do srodka ...

- I co?

- I wtedy zadzwonilo, drzwi sie zamknely i tramwaj odjechal
**************************************************
List córki z kolonii:

"Mamo! Bawimy się jak damy!
A jak nie damy to się nie bawimy..."
**************************************************
  
 
Dwóch gorali: mały i duży sikają na mur. Mały strasznie mruga oczami.
Widząc to drugi pyta:

-Co tak mrugos?
-Bo mi do ocu prysko!

  
 
>Pewien bezrobotny starał się o stanowisko sprzątacza w
>Microsofcie. Dyrektor personelu przyjmuje go i każe
>zaliczyć test zamiatania podłogi, po czym stwierdza:
>Jesteś przyjęty, daj mi twój e-mail, wyślę Ci
>formularz do wypełnienia, oraz datę i godzinę, na którą
>masz się stawić w pracy.
>Zrozpaczony człowiek odpowiada:
>Nie mam komputera, ani tym bardziej e-maila...
>Wtedy personalny mówi mu, że jest mu przykro, ale ponieważ
>nie ma e-maila, więc wirtualnie nie istnieje, a ponieważ nie
>istnieje, więc nie może dostać tej pracy.
>Człowiek wychodzi przybity; w kieszeni ma tylko 10 $ i nie wie, co ma zrobić...
>Przechodzi koło supermarketu. Postanawia kupić dziesięciokilogramową
>skrzynkę pomidorów.
>Potem chodząc od drzwi do drzwi sprzedaje
>cały towar po kilogramie i w ciągu dwóch godzin podwaja swój
>kapitał.
>Powtarza te transakcje jeszcze trzy razy i wraca do domu z
> 60$ kieszeni.
>Uświadamia sobie, że w ten sposób może z powodzeniem
>przeżyć. Wychodzi z domu coraz wcześniej, wraca coraz
>później
>i tak każdego dnia pomnaża swój kapitał. Wkrótce kupuje
>wóz, później ciężarówkę, a po jakimś czasie posiada całą kolumnę
>samochodów dostawczych. Po pięciu latach mężczyzna jest właścicielem
>jednej z największych sieci dystrybucyjnych w Stanach.
>Postanawia zabezpieczyć przyszłość swojej rodziny i wykupuje polisę
>ubezpieczeniową.
>Wzywa agenta ubezpieczeniowego, wybiera polisę i wtedy agent
>prosi go o adres e-mail, aby mógł wysłać mu propozycje kontraktu.
>Mężczyzna mu wtedy, mówi że nie ma e-maila. -
>Ciekawe - mówi agent -
>nie ma pan e-maila, a zbudował pan to imperium?Niech pan
>sobie wyobrazi, czego
>dokonałby, gdyby go pan miał! Mężczyzna zamyślił się i odpowiada:
>Zamiatałbym w Microsofcie!!!!!!!!!!!
****
Idzie sobie mała, biedna myszka aż dochodzi do rzeki. Ponieważ to była duża
rzeka z bardzo mocnym prądem to myszka się wystraszyła, że nie przepłynie i
mówi do ptaka stojącego obok:

- Ja taka mała biedna myszka a Ty taki wielki i silny, proszę złap mnie i
przewieź na druga stronę...

- Nie.

- Proszę...

- Nie!

- Błagam...

- NIE!

Ptak odleciał... Myszka się wkurzyła, zebrała wszystkie siły, wskoczyła do
wody i ostatkiem sił przepłynęła na drugi brzeg. Wychodzi cala mokra,
zupełnie przemoczona.
- Jaki z tego morał?
- Jak ptak jest twardy, to myszka musi być mokra!
****
Turystka zabłądziła w górach. Po paru dniach wyczerpaną i odrętwiałą znalazł pewien góral. Zabrał ją do chałupy nakarmił ogrzał i jak to w takich sytuacjach bywa, turystka zaproponował mu w podzięce seks, z czego góral skwapliwie skorzystał. Seks był tak niezwykły, że kobieta wręcz zakochała się w jurnym mieszkańcu Tatr (można rzec, że "od pierwszego wejrzenia"). Ponieważ z natury lubiła mieć wszystkie sprawy uregulowane natychmiast, zaproponowała mu małżeństwo.
- Nie mogą - odparł baca - mam żonę, siedmioro dzieci, ino że są na hali. Ale może chciałabyś wyjść za mojego młodszego brata?
- A on jest równie świetny co ty w seksie?
- Aaa tego to nie wiem - powiedział góral - ale jak kiedyś wyruchał niedźwiedzicę to ona nam teraz trzy razy do roku miód przynosi.
****


  
 
Dowcipu nie powinny czytac panie

Przychodzi facet do adwokata:
- Pamięta pan mecenasie ile milionów dolarów dostał koleś, który wytoczył sprawę Marlboro za to, że zachorował na raka?
- Nooo... sporo... kilkadziesiąt.
- A ile dostał gościu, który oskarżył McDonaldsa, że po hamburgerach roztył się jak świnia?
- Noooo... kilkanaście
- Ja też chciałem wytoczyć sprawę...
- Komu?
- Polmosowi Lublin. Za te wszystkie brzydkie baby, które wyruchałem po Żołądkowej Gorzkiej...
  
 
Do Władimira Putina dzwoni prezes Coca-Cola Co.
- Panie prezydencie, mam propozycję. Co sądzi pan o zmianie flagi Rosji z niebiesko-biało-czerwonej na czerwoną? Jak za dobrych czasów w ZSRR. My za taką reklamę oferujemy, powiedzmy, 5 miliardów dolarów rocznie.
Putin odpowiada:
- Pozwoli pan, że przemyślę propozycję.
Odkłada słuchawkę, wykręca numer swojego asystenta i mówi:
- Wania, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?
***
Późno w nocy wraca mąż do domu. W przedpokoju zdejmuje płaszcz i zaczyna tłumaczyć się żonie, czekającej
w drzwiach:
- Wiesz, kochanie, po pracy skoczyliśmy z kolegami na piwko.
- Tak, mój Supermanie - odpowiada żona.
- A potem poszliśmy cała grupą na mecz.
- Tak, mój Supermanie.
- Po meczu zaszliśmy do Maliniaka pogadać o nowym cyklu produkcyjnym w zakładzie.
- Tak, mój Supermanie - odpowiada żona.
Mąż zirytowany pyta podniesionym głosem:
- Dlaczego, do cholery jasnej, nazywasz mnie cały czas Supermanem?
- Bo tylko Superman zawsze zakłada majtki na spodnie.
***
Pani w szkole kazała dzieciom napisać wypracowanie na temat: ,,Matka jest tylko jedna''. Na drugi dzień prosi Jasia, żeby przeczytał swoją pracę. Jasio wstaje i czyta:
- Wróciłem ze szkoły do domu, rzuciłem plecak na podłogę. Wchodzę do pokoju, patrzę, a matka leży pijana i mówi: - Synu, otwórz barek, tam są dwie flaszki wódki.
Ja otwieram barek, patrzę i mówię: - Matka, jest tylko jedna!
***
Egzaminy wstępne na nauki polityczne, profesor rozmawia z kandydatką:
- Co pani wiadomo na temat programu ekonomicznego ministra Hausnera?
Dziewczyna milczy.
- Co pani wie o polityce społecznej Leszka Millera?
Dziewczyna milczy.
- A wie pani chociaż, kto to jest Leszek Miller?
Dziewczyna milczy.
Profesor lekko się irytuje i pyta:
- A skad pani pochodzi?
Dziewczyna odpowiada:
- Z Bieszczad, panie profesorze.
Profesor podchodzi do okna, wygląda nostalgicznie na ulicę, kiwa znacząco głową i mówi do siebie w głębokim zamyśleniu:
- Kurwa, może by tak wszystko pierdolnąć i wyjechać w Bieszczady!
***
Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca hasło.
— Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować.
Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
— Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia — widzę — gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
— Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia widzę — pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
— Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia – zaczynam widzieć na prawe oko.
***
  
 
Cytat:
2005-05-28 20:49:04, rsuhy pisze:
Do Władimira Putina dzwoni prezes Coca-Cola Co. - Panie prezydencie, mam propozycję. Co sądzi pan o zmianie flagi Rosji z niebiesko-biało-czerwonej na czerwoną? Jak za dobrych czasów w ZSRR. My za taką reklamę oferujemy, powiedzmy, 5 miliardów dolarów rocznie. Putin odpowiada: - Pozwoli pan, że przemyślę propozycję. Odkłada słuchawkę, wykręca numer swojego asystenta i mówi: - Wania, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?


To jest spoko
  
 
Przychdzi kobieta do ginekologa na badanie.
Ginekolog bada i mówi do pacjętki "Proszę Pani ja tu widzę zaawansowaną grzybicę pochwy"
-Na co Pacjętka:
"To przez te pier...ne parówki z Constaru"

Pozdro.
  
 
Tablica miar i jednostek SI ostatnio wzbogaciła się o nową jednostkę czasu jest to:
1Goł (Gołota)
1Goł jest równy 53 sekundom
  
 
Pomóżcie laikowi. Mam fajny filmik (1 MB) i chciałbym się nim podzielić a nie wiem jak Filmik oczywiście na twardzielu. Co mam zrobić żeby go udostępnić na forum?
Naprawdę jest W Y M I A T A C Z
  
 
wyślij go na rsuhy@gazeta.pl a on zrobi co trzeba
a tak serio to może masz gdzieś jakieś konto na republice, bądz interi albo dzieś jeszcze?? jeśli tak to wrzucasz go tam, aa nam podajesz linka, ale jak ci nie wyjdzie to zawsze masz maila na górze
Pozdro


[ wiadomość edytowana przez: rsuhy dnia 2005-06-03 00:03:27 ]
  
 
Wysyłam filmik. Szkoda mojego potu i znoju.
  
 
-->KLIK<-- Filmik Nerki
  
 
Poznaje tytul tego filmiku, jesli jest on o gornikach menelach to miazga, troche sie usmialem :
  
 
plan dnia
  
 
Yo ziomale!

Tracham sobie dzis bryka jak wporzo umcyk, z ziomalem pingpongiem. Nagle lookam, a tu smiga dojara, szmaty ma cool, aż widać jej majtki z uzda, na gałach matriksy, normalnie zajebaszczo.
Koles szybko zlepil balwana i pyta - sciemniamy
Nie chciałem, bo z niego przygas i zawsze trzodę robi. No i widać że to blachara, a moja bryka to trabant po tuningu.
Mi to tito, ziomal, mówię, palimy trampki, jutro tejknę od zgreda fure i posciemniamy, zreszta dzis nie mam genów nawet na Ciurlanie dropsa.
Poza tym jutro pogrzeb a ja czeski jestem i nie chcę rano schizować.
Ziomal walnał karpia i looka na mnie jakbym miał errora ale gada MTV brachu - sobie możesz nawet bić Niemca po kasku jak lubisz.
Uderzylismy jeszcze do Maca i wrzucilismy po wiesmaku a potem na chawire.

Yo Spox Pozdro

jak już było to sorka , a jak macie errora to jest i słownik

lepić bałwany - zażywać amfetaminę
bić Niemca po kasku - onanizować się
blachara - dziewczyna, której podobają się chłopcy mający dobre auta
bez trzody chlewnej - spokojnie, bez zbędnego pośpiechu
czeski jestem - nic nie umiem
ciurlać dropsa - uprawiać seks oralny
dojara - kobieta z dużymi piersiami
dzień zagłady - wywiadówka
K3 - okreslenie randki: kino, kolacja, kopulacja
kanarinios - kontrolerzy biletów
kaszlaki - papierosy Klubowe
karmić łabędzie - wymiotować
majtki z uzdą - stringi
matriksy - okulary
mieć error - mieć trudnosci ze zrozumieniem czegos
mi to tito - nic mnie to nie obchodzi
MTV - skrót od: mnie to wali
na Irak - na pewno
nie mieć genów - być zniechęconym do wszystkiego
paćkarnia - plastyka
palić trampki - uciekać z lekcji
pinpong - o kims niewielkiego wzrostu
pizza - trądzik
pogrzeb - praca klasowa
przygas - mało rozgarnięty chłopak
robić trzodę - zachowywać się niestosownie
RWD - skrót od: ratuj własną dupę - uciekamy
schizować - panikować
sorka - ogólnie o nauczycielce, siostra, przepraszam
szczańsko - radość, śmiech
szmalarny - człowiek bogaty
tejknąć - wziąć

Znalazlem na innym forum Pozdro