[125p] nie klasyk, nie rajdówka, nie ideał, nie dohc ;) - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
mięczak
  
 
Blady, ile fiatów zezłomowałeś? Ja dopiero jednego.
  
 
ja ? ŻADNEGO !
  
 
Cytat:
2012-07-30 11:03:01, Poochaty pisze:
Ale jak to jest możliwe? Przecież ten samochód cały czas u Ciebie. Nie zauważyłbyś wcześniej że gnije czy coś?



90% starych samochodow (i Polskie Fiaty z pewnoscia nie sa tu wyrozniajacym sie in plus wyjatkiem) dzieli sie na takie, ktore sa zgnite i takie, ktorych sa niewystarczajaco dokladnie opukane i ktorych wlasciciele niewystarczajaco dokladnie obejzeli niewidoczne na codzien miejsca, zeby sie zorientowac ze sa tak samo zgnite.

Ilez to razy widuje sie na spotkach wychuchane, wypolerowane cacuszka, igielki nic nie puka nic nie stuka, ktore po dokladnej weryfikacji zostaly by bez wahania zakwalifikowane jako "nienadajacy sie do remontu"? Czasem lepiej nie wiedziec.
  
 
Cytat:
2012-07-31 09:27:59, qubek pisze:
90% starych samochodow (i Polskie Fiaty z pewnoscia nie sa tu wyrozniajacym sie in plus wyjatkiem) dzieli sie na takie, ktore sa zgnite i takie, ktorych sa niewystarczajaco dokladnie opukane i ktorych wlasciciele niewystarczajaco dokladnie obejzeli niewidoczne na codzien miejsca, zeby sie zorientowac ze sa tak samo zgnite. Ilez to razy widuje sie na spotkach wychuchane, wypolerowane cacuszka, igielki nic nie puka nic nie stuka, ktore po dokladnej weryfikacji zostaly by bez wahania zakwalifikowane jako "nienadajacy sie do remontu"? Czasem lepiej nie wiedziec.


masz całkowitą rację ilekroć zdarza się że cała rdza, albo tworzy się albo już narasta w profilach zamkniętych, nadkolach wewnętrznych długo nie ujawniając się na zewnątrz samochodu by wzbudzić jakiś niepokój.
Często już jak się jakiś purchel pojawia na błotniku ignorujemy go, bo nie ma pieniędzy na remont, a jak już są i rozbieramy wszystko to rwiemy włosy z głowy i załamujemy ręce.
  
 
Ale wnioski z tego sa takie, ze nie nalezy zbyt plakac w takich przypadkach, tylko z gory zakladac ze remont bedzie drogi i dlugotrwaly i tyle.

Nie nalezy tez sie łudzic, ze zamiast remontowac mozna po prostu kupic ladny samochod z allegro, bo ten ladny samochod tez zazwyczaj okaze sie ladny do momentu, gdy zaczniemy go dokladnie weryfikowac.

No i nie nalezy sie tez zbyt takimi rzeczami przejmowac. Mam samochod, ktory jest pognity, ale dopoki sie mu z bliska nie przyjzec - wielu ludziom, zwlaszcza laikom, bardzo sie podoba. A jako ze mechanicznie mniej wiecej trzyma sie kupy, jezdzi i robi duze wrazenie, to co ja bede wlosny rwal z glowy?
  
 
true, true
  
 
widzisz to jest właśnie kwestia podejścia bo są ludzie, dla których wszystko co nie jest idealne, albo bardzo dobre to już jest problem.
Na myśli mam wygląd zewnętrzny.
Co innego jeżeli mówimy o rzeczy tak ważnej jak mocowania układu kierowniczego, albo mocowania zawieszenia. Tutaj już moim zdaniem nie można sobie pozwolić na niedbalstwo, czy odwlekanie remontu.
Warto to już porządnie sprawdzić i w razie jakichkolwiek wyprysków rudej oczyścić i zakonserwować zawczasu, gdy to jeszcze nie nadaje się tylko do wymiany.
  
 
po przeczytaniu wszystkich postów doszedłem do wniosku że każde auto można odbudować tylko trzeba chęci
  
 
Jest następca.
  
 
więcej szczegółów
  
 
Hehehe nie bój nie bój, pewnie przyjdzie Ci się z nim zapoznać.

1981, silnik 1500, 40000 przebiegu, ostatni przegląd miał w 2002 roku.
Przez ostatni miesiąc doprowadzałem go do stanu jezdnego.
  
 
Wiosenne wietrzenie.
  
 
Nie ma foty od brzydszej strony
  
 
Cicho, uczę się marketingu.
  
 
No co,ładny i zdrowy MR. A co jest po prawej stronie auta,jakaś zgnilizna?
  
 
ładny banan po tym jak jakieś auto zaparkowałao w drzwiach i słupku B
  
 
Tylne drzwi z prawej mam przetarte.

http://www.youtube.com/watch?v=__nioTv19bQ


[ wiadomość edytowana przez: jacekes dnia 2013-04-09 20:22:27 ]
  
 
Następca jeździ dalej. W 2 sezony wyszło niecałe 10000 km. Nawet przypadkiem w Niemczech nim byłem.