Chciałby kupić Corollę z "93 - poradźcie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Potrzebuję porady: chcę kupić corollę liftback z '93r.
Ma silnik 1,6 i przebieg 250.000km. (widziałem że z silnika, spod tej górnej pokrywy cieknie olej) Czy niebieskawy dym z rury coś oznacza, jeśli tak to co i ile będzie kosztować?

Auto wygląda na to, że nie jest w najgorszym stanie, ale ma do zrobienia sprzęgło i do dokładnej kontroli (i do zrobienia co najmniej jedno koło) tylne zawieszenie (amortyzatory tęgo zeżarte rdzą).
Zorientowałem się, że samochód miał lekko stuknięty tył. Rdzy na karoserii nie widać (jest kilka miejsc do wyczyszczenia i pomalowania), nie ma śladu po wypadkach, szyby oryginalne.

Kierownica i pedały są mocno wytarte. Wnętrze samochodu wygląda na niezniszczone.
Dodatkowe wyposażenie to fabryczny autoalarm, immobiliser, centralny zamek, elektrycznie sterowane szyby.

Główne pytania
1. Czy silnik z przebiegiem 250tyś wogóle nadaje się do jazdy, czy będę odwiedzał mechanika raz w miesiącu? Ewentualnie ile można przejechać na tych silnikach.
2. Co sądzicie o stanie samochodu na podstawie tego co napisałem.
3. Jakiego rzędu koszty się ponosi przy kupnie tak starego samochodu, nim doprowadzi się go do ładu?
4. Ile tak naprawdę będzie palić ta Corollka z silnikiem 1,6
5. Czy auto jest tyle warte?
6. Jakie mogą być argumenty do negocjacji ceny?
7. Na co jeszcze powinieniem zwrócić uwagę

Auo wycenili na 7900zł

Proszę, o uwagi i porady dla "zielonego" kolegi

Z góry dzięki i pozdrawiam!
  
 
Niebieskawy dym zazwyczj nie oznacza nic dobrego - ze w silniczku ubywa oleju. Przed zakupem radziłbym sprawdzić kompresję bo widziałem silniki, które miały takie przedmuchy, że dokręcenie pokrywy zaworów na maxa z nową uszczelką wspomaganą przez silikon nic nie dawalo - olej dalej się sączył.
1.6 (4A-FE jak sądze) mają tendencję do nieco wczesniejszego zuzywania się pierścieni na tłokach. Poszukaj w naszym archwium i poczekaj na resztę wypowiedzi

Pzdr
  
 
Heh o takim autku wiele może powiedzieć Pigletto -> ma Corollę e10 Liftback z 1993 roku zagadaj do niego a może sam coś napisze.
  
 
Cytat:
2007-05-10 09:33:38, Pruszkowiak pisze:
Witam Potrzebuję porady: chcę kupić corollę liftback z '93r. Ma silnik 1,6 i przebieg 250.000km. (widziałem że z silnika, spod tej górnej pokrywy cieknie olej) Czy niebieskawy dym z rury coś oznacza, jeśli tak to co i ile będzie kosztować?


Oznacza że trzeba pewnie zrobić pierścienie, uszczelniacze itp. Ja to przerabiałem u siebie. Koszt to jakieś 1500 zł ale może się znacznie wahać w górę lub w dół. Trzeba by koniecznie sprawdzić kompresję silnika żeby dowiedzieć się czegoś więcej, bo może być tak że np. tylko uszczelniacze wystarczy wymienić i będzie ok, ale to wariant optymistyczny.

Cytat:
Auto wygląda na to, że nie jest w najgorszym stanie, ale ma do zrobienia sprzęgło i do dokładnej kontroli (i do zrobienia co najmniej jedno koło) tylne zawieszenie (amortyzatory tęgo zeżarte rdzą).


U siebie też zmieniałem amortyzatory. Koszt to jakieś 250-300 zł za amortyzator zależnie od firmy.

Cytat:
Kierownica i pedały są mocno wytarte. Wnętrze samochodu wygląda na niezniszczone. Dodatkowe wyposażenie to fabryczny autoalarm, immobiliser, centralny zamek, elektrycznie sterowane szyby.


Mniej więcej tak jak u mnie tylko ja mam jeszcze klimę i nie mam immo.

Cytat:
Główne pytania 1. Czy silnik z przebiegiem 250tyś wogóle nadaje się do jazdy, czy będę odwiedzał mechanika raz w miesiącu? Ewentualnie ile można przejechać na tych silnikach.


Nadaje się, tylko trzeba pewnie zrobić mały remoncik najpierw skoro kopci na niebiesko. Ja zrobiłem i od tej pory to z powodu silnika to odwiedzałem mechanika przy wymianie rozrządu. Przebieg mam powiedzmy ze zbliżony.

Cytat:
2. Co sądzicie o stanie samochodu na podstawie tego co napisałem.


Chyba nieco zaniedbany przez poprzedniego właściciela a to może oznaczać wydatki...

Cytat:
3. Jakiego rzędu koszty się ponosi przy kupnie tak starego samochodu, nim doprowadzi się go do ładu?


Nie ma odpowiedzi na to pytanie. Zależy wszystko od poprzedniego właściciela. Jakbyś kupił ode mnie to nie poniósłbyś żadnych kosztów poza rejestrowaniem i OC Ale ja nie sprzedaję.

Zakłądając że poprzednik nie dbał to pewnie:
1. silnik - 1500
2. amortyzatory - 1000 zł (wszystkie)
3. chłodnica - chyba że juz wymieniał - 300 zl
4. zawieszenie - cholera wie... może ze 300-500
5. szczęki i tarcze hamulcowe ?
6. na zime pewnie akumulator
7. opony??
8. standardowo paski i płyny

Cytat:
4. Ile tak naprawdę będzie palić ta Corollka z silnikiem 1,6


Ja jeżdżę na takiej pseudo trasie głównie, czyli dwupasmówka, 60 km, ale co kawałek światła i duży ruch, w dodatku zwykle w 5 osób i nie patrzę na ekonomię. Spalanie teraz to jakieś 8,5 l/100 km. Minimum było koło 7l/100 km w trasie nad morze z Bielska. Maksimum... chyba ze 13 litrów jak mi mechanik założył filtr paliwa tak że benzyna ciekła , ale normalnie to nie pamiętam żeby 9l/100 km przekroczyło.

Cytat:
5. Czy auto jest tyle warte?


Te auta są dobre, ale... sam musisz dojść co jest do zrobienia i ile to w sumie wyjdzie. Z powyższej kalkulacji to jakies 10 000, wieć chyba trochę dużo...

Cytat:
6. Jakie mogą być argumenty do negocjacji ceny?


kopcenie na niebiesko, pytaj też o branie oleju, głównie to
sprawdź amorki - to nie jest tania rzecz
chłodnica - przy tym przebiegu powinna już byc zmieniona pewnie, a jak nie to pewnie niedługo bedziesz musiał zmienić. Zobacz jak wyglada i czy nie ma na silniku białego nalotu z płynu chłodniczego
opony - jak wyglądają itd. Mi poprzedni właściciel dał na lato takie opony że się nie dało prawie jechać...
mozesz jeszcze marudzić ze np. szyba porysowana

Cytat:
7. Na co jeszcze powinieniem zwrócić uwagę Auo wycenili na 7900zł Proszę, o uwagi i porady dla "zielonego" kolegi Z góry dzięki i pozdrawiam!


W sumie napisałem wszystko powyżej.
  
 
Cytat:
Minimum było koło 7l/100 km w trasie nad morze z Bielska.



zapomniałeś napisać kto prowadził
  
 
Hmm chyba się jeszcze rozejrzę. Będę szukał tego modelu, ale nie tak zjechanego i lepiej traktowanego, bo faktycznie chyba nie bardzo o niego dbali.
PS zapomniałem dodać - według mojej oceny auto jest przemalowane - jakoś mi to "śmierdzi".
Dzięki Pigletto za taki "wykład" - oglądając następne autko będę wiedział o co pytać.
Prędzej, czy później będę jeździł taką toyotką

Dzięki wszystkim. Jeszcze się odezwę.
  
 
Witam,
zastanów sie czy na pewno chcesz liftbacka (osobiscie uwazam ze jest bardzo ładny, nawet najładniejszy i wygląda jak by był o klase wyzej od pozostałych Corolli) ale takie elementy jak lampy przednie swiatła pozycyjne maska drzwi błotnik nie pasują od modelu sedan i hatchback i niestety przez to sa o wiele drozsze i trudniej dostepne. Sam osobiscie teraz to przerabiam tyle ze w e9
Pozdrawiam
  
 
"Auo wycenili na 7900zł "

Ktoś ma chyba niezłe poczucie humoru) Ale do rzeczy.
Ja kupowałem tylko 2 lata starszy rocznik i troche inne autko ale moge Cie troche oświecić w tym temacie.

Z tego co piszesz samochód ma już pare rzeczy do zrobienia na bank czyli sprzegło, amory i coś tam jeszcze. Tyle że w tak wiekowych samochodach usterki które widać gołym okiem to dopiero "wierzchołek góry lodowej" .
W samochodzie który ma 14 lat ma PRAWO padać już wszystko ! A jak ktoś nie dba o samochód i są już do roboty podstawowe sprawy to co myśleć o innych?

Jakie koszty naprawy? Nie da rady tego oszacować na zasadzie teraz robimy wszystko i potem mamy spokój na lata. Spokoju nie będzie bo na ten wiek i przebieg samochodu na bank coś będzie wychodziło. Ja oceniam wkład rzędu 3 do 4 tysięcy co roku przez pare latek ! Potem jak już wymienisz powiedzmy 50% samochodu to sytuacja się unormuje i być może przez rok czy dwa lata nie dołożysz nic albo niewiele. Ale do tego musisz mieć cierpliwość i byś konsekwentnym jak pękniesz wczesniej i pozbedziesz się wózka to nic z tego(
Silnik - przebiegiem bym się nie przejmował jak jest oki to może spokojnie wykręcić dużo wiecej bez remontu.

Blacharka = tutaj UWAGA Panowie , wszelkie gadki typu "niewielkie poprawki blacharskie do zrobienia" znaczą tyle że nasz samochód żre korozja i czekają nas poważne wydatki. I albo robimy"generalke" za kase rzędu 5 , 6 tysiaków, albo przez lata łatamy co się da a wtedy wierzcie mi ile byśmy nie włożyli kasy to i tak blacharka bedzie do d....i nikt nam nie uwierzy ile kasy wyłudzą od nas blacharze (nawiasem mówiąc uczciwy blacharz to jak Yety na Sacharze)))

No i jak już kupisz taki nabytek pamiętaj żeby mieć mechanika złotą rączke do wszystkiego inaczej mega problemy możesz mieć z dostepnością podzespołów bez kombinowania bo w ASO np nie istnieje coś takiego jak "kombinowanie" .

Cena . Uświadom sprzedajacemu że kupujesz skarbonke do której w pierwszym roku dołożysz 4 tysiaki. Jak ci spuści te 4 tysiaki i zasponsoruje pierwszy rok to możesz się zastanowić nad kupnem.
Jak się bedzie madrzył że za "pare groszy" zrobisz to i tamto to powiedzieć mu że kupicie ale niech sam zrobi u "znajomych".

A prywatnmie myśle że autko jest totalnie "wyeksploatowane" i nie warte połowy tej ceny . Pozdro.


[ wiadomość edytowana przez: PiterK dnia 2007-05-13 17:42:45 ]
  
 
Dzięki wszystkim.
Zastanowiłem się. A przy okazji znalazłem inną, bardziej interesującą ofertę: Corolla '94
Samochód po dokładnym obejrzeniu i sprawdzeniu na kanale u mojego wujka wygląda na to że jest w naprawdę idealnym stanie! (do wymiany filtry i olej). Brak rdzy, oryginalny lakier, faktycznie bezwypadkowy nielicząc drobnego wgniecenia ma małej blaszce przy tylnych światłach. Wnętrze w stanie wręcz idealnym.
Silnik nie ma żadnych wycieków, chodzi równo i czysto.

Na temat sprzedawcy (właściciel firmy) mogę powiedzieć tylko dobrze rzeczy: przede wszystkim uczciwy. Warto było pofatygować się 140 kilometrów niż miałbym u siebie kupić powypadkowego gruchota od tego krętacza.

Silnik: 1,4 benzyna
rocznik: '94 - lipiec
Przebieg 141 000km - oryginalny.
Bez bajerów, ale w dobrym stanie

Teraz "tylko" przegląd, rejestracja, wymiany, ew jakieś poprawki i spokój (mam nadzieję)

Oczywiście dało się ponegocjować cenę, a firma okazała się naprawdę uczciwa, życzę wszystkim tak bezproblemowych kontaktów z komisami. Polecam.
  
 
Kurcze przebieg mniejszy niż w mojej o 3 lata starszej
  
 
Jeśli tak jest to ja bym "łykał" ten wózek. Blacharke łatwo sprawdzić jest na kanale, jesli silnik jest oki bez niespodzianek to spoko. Co do przebiegu to jest możliwy aczkolwiek nawet jakby się okazało że jest większy to żaden problem.
Co do kwestii wypadkowości to o ile geometria nie zostanie naruszona to nie ma się czym przejmować - znam gościa co miał stłuczki chyba 6 razy w ciagu 3 lat ale robił to wszystko bez obciachu i ma bude w lepszym stanie niż gdyby nie bylo stłuczek bo nowe elementy zakładane i lakier też.
Filt i olej to nawet nie masz się co pytać zawsze lepiej wymienić to samo rozrząd.
Jeśli faktycznie 140 kkm to naprawde musi być rewelka ale faktem jest ze są też ludki co mało co jeżdżą) Pozdro.
  
 
Może nieścisło się wyraziłem. Kupiłem tę Totyotkę z Łomży. Przyjechałem nią do domu i pokręciłem się jeszcze trochę po okolicy - w sumie przejechałem jakieś 200 km.
Jest naprawdę ok, a dziś jadę zrobić jej przegląd
Dopatrzyłem się mankamentu: dźwigienki od wlewu paliwa i bagażnika są luźne i trzeba je naciągnąć - oby tylko takie "pierdoły".

Dodam jeszcze tylko, że pierwszy właściciel kupił ten samochód mając 55 lat. Ja jestem drugim właścicielem (25 lat).

W ogłoszeniu było napisane, że serwisowany w ASO - owszem, ale jedynie przez 5 pierwszych lat, a dalej pustka - a więc trochę naciągane stwierdzenie (może jestem naiwny, ale zrozumiałem, że samochód regularnie był serwisowany) - taka przestroga jak interpretować ogłoszenia.

Fajne autko. Naprawdę się cieszę ::

[ wiadomość edytowana przez: Pruszkowiak dnia 2007-05-15 07:58:54 ]