Pojemność baku paliwa w mk7 kombi - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ja w moim do 1 kreski zrobię nawet 300km. Tankujesz max na stacji pod sam koreczek + 5 litrów do bańki. Przyjeżdżam do domu i lejeczek i dolewam, w essim jest taki fajny brzęczek jak się dolewa tak na maxa pod domem. I spokojnie tak 5 wchodzi wiec +/- 100km zależy od stylu i jak jakimi drogami. W scenicu 1 i 2 też tak robiłem i robię Jak jadę w dalszą trasę ok 800-1000km.
  
 
Cytat:
2007-05-20 23:56:26, ensimek pisze:
hmm, no dalej bez odpowiedzi może zbyt skąplikowane pytanie zadałem więc: Czy ilość paliwa na jakie wskazuje licznik od 0 do połowy jest taka sama jak od połowy pod korek?



Hmmm... Problem czysto matematyczny. Przy założeniu że jedziesz tym samym stylem jazdy, a co za tym idzie zużycie paliwa jest stałe (nigdy nie jest), robiąc na połowie baku 240km tankujesz znów do pełna i dzielisz ilość paliwa przez 2,4 otrzymasz wynik że spalił ci powiedzmy 10/100 (teoretyczne 24 litry zatankowane od połowy do pełna podzielić na 2,4 daje nam wynik 10/100). Znając pojemność zbiornika (katalogowo 55 litrów) to przy zużyciu 10/100 na pełnym zbiorniku paliwa przejedziesz 550km. Jednak wskaźnik na desce pokazuje ilość paliwa bez tzw rezerwy czyli około 7-8 litrów. poniżej ostatniej kreski wskazówka praktycznie już nie opadnie więc można by przyjąć, że wskazanie połowy pojemności nie będzie dokładną połową ilości paliwa w zbiorniku, kolejny błąd wprowadzi właśnie ilość paliwa rezerwowego. Kolejny błąd wskazania wprowadzi sam sposób mierzenia ilości paliwa w zbiorniku. Jeśli jest to pomiar poziomu liniowy (raczej taki jest) to każda zmiana kształtu zbiornika spowoduje mniej liniowe opadanie wskazówki wraz z ubywaniem paliwa podczas jazdy. Nie było by tego problemu gdyby zbiornik miał bardzo regularny kształt (niestety takiego nie ma). W efekcie tego wskazówka opada dość szybko przy pełnym zbiorniku zwalnia im bliżej połowy a potem znów przyśpiesza opadanie żeby w końcu zatrzymać się na ostatniej kresce i długo tam stoi. Ten zakres skali widuję najczęściej u siebie .

Ciekawy wywód... A tak w ogóle to po co ta teoria?