No i koniec...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
to juz chyba koniec...

znosilo mnie na lewo przy chamowaniu - myslalem ze zapowietrzenie ukladu hamulcowego - okazuje sie, ze peknieta belka... i jeszcze jeden element przy zawieszeniu z przodu...

do zrobienia mam jeszcze wymiane blotnikow, instalacje gazowa itp... chyba jednak nie bede tego naprawial - dzisiaj byl moj ostatni kurs ladna... cierpie
  
 
Czyżbyś chciał zrezygnować z Ładnej w ogóle????
Andrzej
 
 
na to wyglada... nie stac mnie na utrzymanie... a staruszkowie coraz bardziej sie krzywia na moje wydatki... wydaje mi sie ze bede musial sie przesiasc na cos mniej wygodnego - matiza:/ oczywiscie ze bede szukal pieniedzy na nowa lade, ale watpie, czy mi sie uda... apropos: w dziale "gielda" jest moje ogloszenie...

  
 
Groszek nową belkę - tzn. chodzi chyba o przedni pas kupisz za jakieś 130 zł. Heh ja miałem to samo też ściągało i okazało się, że belka - też miałem już podziękować Ładnej, ale jakoś coś mi może odbiło i zrobiłem praktycznie całe zawieszenie przednie - wszystko wymieniłem oprócz amorów i górnych wahaczy - wiem trochę droga impreza - tylko tyle, że za robociznę mało dałem. Tak części gdzieś 280zł, geometria ze zbieżnością ok 50 i robota ok 200 zł.

Andy
  
 
Ale Matiza Groszek chcesz kupić od nowości czy używanego? Jeżeli od nowiści to w sumie uważam, że z jednej strony dobry moment bo wobec kłopotów Daewoo jest upust aż 5000 zł (mając takie kłopoty robią co mogą żeby się tego pozbyć). Ale z drugiej strony Matiz sprzedawany w Polsce jest już trochę stary, bo w większej części Europy (nawet u Rusków - widziałem na jednej ze stron) jest już ten zliftingowany (kojarzycie?). A niestety w Polsce ciągle ten w starszej wersji.
Mimo tych problemów Daewoo ja myślę, że bym wzioł Matiza i nie sądzę, żeby sytuacja finansowa przełożyłaby się na kłopoty w użytkowaniu.
Natomiast gdyby Daewoo nie musiało kombinować z promocjami to Matiz kosztowałby tyle samo co łady grupy 110. I wtedy nie byłoby żadnych wątpliwości - w takiej sytuacji tylko 110.
ALE MOŻE NIE KUPUJESZ TYLKO PO PROSTU BĘDĄ CI RODZICE DAWAĆ, BO JEŻDŻĄ MATIZEM? Jeżeli właśnie tak, to wszystko co napisałem powyżej było pisane niepotrzebnie.
  
 
no wlasnie jezdza
heh... bosz - bede sie poruszal żabą((( ratunku... gdybym kupowal to na pewno nic takiego malego - a jesli juz to raczej sejczucha))

ale ladnej nie bede robil... nie moge sobie teraz na to pozwolic
  
 
Natomiast Andy co do Ciebie, to pozbywanie się 2106 by było chyba niezbyt dobrym pomysłem? W końcu jak już przejeździła ćwierć wieku i w wieku kilkunastu lat nie poszła do kasacji tylko jest regularnie serwisowana i ma teraz ponad dwadzieścia pięć lat, to chyba znaczy, że może pojeździć jako zabytek przez kilkadziesiąt lat. A nawet jakbyś chciał sobie kupić coś nowszego, to nie pozbywaj się 2106, bo za jakiś czas będziesz mógł ją przekazać swoim dzieciom. Wnioskuję że jeszcze ich nie masz (???) ale pewnie szóstka może poczekać jak zrobisz. A samochód mógłby wędrować z pokolenia na pokolenie
Ps. Pamiętam, mówiłeś vaz powinien Ci sprezentować 2110 za to że 2106 masz z roku, w którym zaczeli ją produkować (to było z przymróżeniem oka oczywiście), kiedyś pytałeś właścicieli Dziesiątek jak się sprawują. A tak poważnie: to chciałbyś kupić sobie 2110?
  
 
Groszek, ja wprawdzie interesuję się wszystkimi klasami wielkościowymi, ale też bym nie chciał jeździć takim maleństwem. Kupiłbym tylko wtedy, gdybym nie miał kasy na coś większego, a mógłbym wykorzystać właśnie atut upustu jaki obecnie oferuje daewoo.
  
 
Hej!
Kotku tylko nie seicento!
Zrobiłem swoim w 4 lata 140 tys km i już mam silnik po remoncie, za trzecią wymianą amortyzatorów poszły przeguby- właściwie cały przód i tył też, pali w mieście 7,5 litra, rzęzi, sprzęgło się wyjebało.
Zdecydowanie odradzam!
Lepiej zainwestuj w swój samochód zamiast pakować się w nowe (albo używane) gówno!
Zyczę wytrwania przy Ładzie (sobie zresztą też...)
Rafał
  
 
Cytat:
2003-06-18 19:38:58, Pun pisze:
Hej!
Kotku tylko nie seicento!
Zrobiłem swoim w 4 lata 140 tys km i już mam silnik po remoncie, za trzecią wymianą amortyzatorów poszły przeguby- właściwie cały przód i tył też, pali w mieście 7,5 litra, rzęzi, sprzęgło się wyjebało.
Zdecydowanie odradzam!
Lepiej zainwestuj w swój samochód zamiast pakować się w nowe (albo używane) gówno!
Zyczę wytrwania przy Ładzie (sobie zresztą też...)
Rafał


Tak jak pisałem w poprzednim poście, to powtarzając się, Ty to raczej wytrwasz jak już masz swoją ładę w takim wieku. A co do Seicento hmm... całkiem możliwe, bo koło mnie mieszka taki gościu, co zmienił gdzieś trzy- czteroletnie Seicento na piętnastoletnią toyotę Carinę drugiej generacji. Widocznie lepiej było stary w sumie rzęch ale za to przestronny i wykonany z japońską precyzją, która mimo kilkunastu lat w dalszym ciągu przejawia się bezawaryjnością.
  
 
Hej Miły !

Dzieci jeszcze nie mam i narazie nie zamierzam mieć
Co do Łady to narazie jeszcze jakoś wytrzymuję moje trasy, a jeżdżę ją bardzo dużo i traktuję ją jako środek transportu, a żeby wytrzymała z pokolenia na pokolenie to musiała by chyba stać większość czasu w garażu - (przynajmniej w zimie)...

Szczerze mówiąc lubię to auto, ale nowymi to inna jazda i czasami aż korci, aby się przerzucić na coś innego. Ładę 110 to chciałbym - najbarzdziej tą wersję coupe - podoba mi się strasznie-ale pewnie okropnie droga musi być...

Andy
  
 
groszek nie poddawaj się !
trzymam kciuki za Ciebie i za Ładziawkę
  
 
Pewnie, nie daj sie!! Zaden tam matiz nie da Ci tego co Lada! Wymiana blotnikow to nic. NIe bardzo wiem o co chodzi z zta belka, ale zobacz jak moja wygladala. Tez jeszcze troche i zezlomowal bym ale jakos sie opamietalem. 2 tygodnie ostrego napieprzania mlotkiem i prosze! Wymienilem trzy blotniki, pas przedni, poprzeczki chlodnicy(caly przod).
A Lada jak wiadomo jest najlepsza i zawsze pojedzie, a takie tam inne to nigdy nie wiesz.

A . Kosztowalo mnie to jakies 400 zl, bo sam wszystko robilem(koszt czesci)
  
 
a to belke to moze ze szrotu da rade przyciagnac?
Nie powinno byc drogie.
  
 
dziekuje Wam serdecznie za poparcie duchowe, ale na prawde nie wyrobie sam finansowo (do tego dochodzi spalanie...) a staruszkowie juz nie za baudzo chca dozucac na moja fanaberie - niestety jak zawsze all rozbija sie o pieniadze i stosunek tatusia do sprawy

nic nie poradze - ale obiecuje Wam (i sobie) ze jak tylko zbiore troche kasy - 2107 jak nic)) w troche lepszym stanie, moze mniejszy przbieg...

bede jezdzil Lada - za jakis czas... na razie niestety dełu... bosz...
  
 
Witam, wiele razy tak mówiłem, juz kupowałem inne auto, ale zawsze zostawałem przy Ładzie.., w sumie wadą jest duze spalanie, ale po założeniu gazu i to przetaje byc problemem..., ceny częsci i mimo drobnych defektów, duza niezawodność Łady, powoduje ze wciąż mam i chce miec Łade...
  
 
Groszek poprzemieszczaj sie troche ogórkiem a łady niesprzedawaj wkońcu przeciez uzbierasz troche kasy zeby ja naprawic.
Powodzenia OSS
  
 
Groszek nie poddawaj się. Postaw na kołki i powoli dokupuj co Ci potrzeba. W końcu części do Łady nie są aż tak drogie. Najdroższa z tego wszystkiego jest robocizna Do jesieni uskładasz i w zimie będziesz pomykać w przytulnym ciepełku
Pozdro.
  
 
nie wiem... bede jeszcze opoznial sprzedaz Ladnej jak sie da i zobaczymy co z tego wyjdzie - na razie nie bede nia jezdzil - MZK wita)) hehe - jak sie kasuje bilety???
  
 
Niektórzy widzę mówią, że mieli już zamiar złomowania. A nawet jeżeli ktoś chciałby się pozbyć swojej łady bo za dużo trzeba wkładać w takim wieku jaki jest, to można zawsze zmienić na korzyść nowszej łady, a nie od razu czegoś zachodniego. Z resztą sory, że się powtarzam, bo pewnie moja taka a nie inna opinia jest w tej kwestii już chyba znana.
A jeżeli chodzi o fundusze - hmm... sprawa Groszka budzi we mnie niepokój o to co będzie za kilka lat. Wiadomo, że cenowo będzie mnie stać tylko na jakąś starą ładę. Ale za to będę musiał w naprawy wrzucić drugie tyle, co taka łada będzie warta. I też nie wiem czy temu podołam. Wcześniej bez wahania gadałem "na pewno łada", ale jak tera Groszek opisał swoje problemy to zaczełem zdawać sobie sprawę z tego, że jak jeszcze nie będę na stałe pracował to mogę mieć to samo. Ale zanim sobie kupię ładę to jest jeszcze trochę czasu - kilka lat. Miły_Bydgoszcz