1 - ful ekskluziw le tabliczka KOMENTARZE - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
za chwil kilka, może dziś , może jutro napisze o co mi chodzi - tak żeby rozwiac wątpliwości wszelakie. wszystkich nie zadowolę ale myślę że zakumacie o co mi chodzi. dobro zwycięży
  
 
jest tak

1. albo ja jestem dziwny albo świat. absolutnie myśląc o tabliczce nie pomyślałem o tym że wprowadzi ona podział na gorszych i lepszych. chodziło mi o swego rodzaju docenienie osób które sa najbardziej zaangażowane w tworzenie klubu. nie przewiduję więcej niż 3-5 tabliczek w roku. tak przynajmniej mi się wydaje. w dowód uznania a nie że można ją sobie kupić bo przyjechałem na zlot. absolutnie nie było moim zamysłem żeby nowa tabliczka zastąpiła żółtą naklejkę. jest to nasz znak rozpoznawczy, zresztą wystarczająco restrykcyjnie dystrybuowany. wyłącznie na zlocie ( 3 wyjątki do tej pory i to z przyczyn czysto technicznych).

2. tabliczka ze względu na charakter musiałaby być tylko i wyłącznie montowana wewnątrz na schowku, zarówno w A jak i w B/C

3. o przyznaniu tabliczki decydowali by vets w głosowaniu ( takim samym jak na ststus czyli 70% za)

4. tabliczka byłaby niezależna od statusu ( status LOB TEST jest oczywiście pominiety) a otrzymac można by ją wyłącznie na zlocie ( czyli pomijamy równiez status LOB NET MEMBER)

5. vets nie otrzymują tabliczki "z urzędu" również oni podlegają głosowaniu. szczegóły - myślałem o głosowaniu wewnątrz memberów, żeby nie było żadnych posądzeń o kumoterstwo ale to jeszcze jest do ustalenia i pozostaje sprawą otwartą.

6. nikt nie może "chcieć" tabliczki. można jedynie zgłaszać kandydatury - oczywiście nie swoją.

7. od razu wykluczam status LOB MASTER czyli siebie z kandydatur. tak to sobie wymyśliłem. nie wiem czy dobrze ale na dziś tak myślę.

8. sam stopień "zasłużenia" uprawniający do zdobycia tabliczki - na razie nie potrafię określić szczegółów, ale musi to być coś ultraekskluzywnego, mam na myśli że nie wystarczy np. napisac 5 porad, pomóc w organizacji zlotu, udzielać się lokalnie. to musi być coś ekstra. co - jak na razie nie wiem. a być może powinny być gradacje tabliczek. na razie luźny pomysł.

9. nie kumam waszych obaw nt. lepszych i gorszych. raczej powiedziałbym innych. ktoś może np. być wielkim fanem, pisac porady, tłumaczyć teksty ale z jakiś przyczyn nie chce/nie może pojawiac się na lob party. czy to znaczy że jest gorszy od kogoś kto przyjeżdża wyłącznie celem uzupełnienia płynów?...

10. osoba "desygnowana" do kandydatury na posiadacza tabliczki musiałaby wyrazić chęć / po fakcie zgłoszenia kandydatury a przed rozpatrzeniem i ewentualnym głosowaniem/ nikogo na siłę byśmy nie uszczęśliwiali.

11. tak czy srak, tabliczka byłaby rodzajem docenienia pracy a nie wyróżnikiem w rodzaju: bez naklejki = leszcze, żółta = klub, metalowa = pany. jeszcze raz powtórzę że ni chuja nie rozumiem takiego myślenia.

tyle przemyśleń bajkowych na teraz.

  
 
Cytat:
2007-11-09 13:44:55, urg pisze:
4. tabliczka byłaby niezależna od statusu ( status LOB TEST jest oczywiście pominiety) a otrzymac można by ją wyłącznie na zlocie ( czyli pomijamy równiez status LOB NET MEMBER)



Po ostatnich (sprzed roku?) zmianach w regulaminie i koniecznosci obecnosci na 3 zlotach dla uzyskania membera, to chyba sporo jest osob ktore maja net membera mimo obecnosci na jednym czy dwoch zlotach... Mysle ze pomijanie ich mialoby sens gdyby "abgrejd" do membera byl przyznawany "z automatu" - na zasadach jak kiedys czyli nawet po pierwszym zlocie, a nie na obecnych...

Taki moj "luzny, formalny" komentarz
  
 
Cytat:
2007-11-09 13:44:55, urg pisze:
jest tak
...
tyle przemyśleń bajkowych na teraz.



No to teraz żeś się wypróżnił konkretnie

Primo: Zamotałeś z "tabliczką" bo to tabliczka!, jak byś napisał puchar/statuetka/dyplom/odcisk stopy/futerko na kierę to bym chyba od razu zrozumiał.

Secundo: Po prostu chcesz zaordynować przyznawanie w dowolnym terminie, prawie dowolnym ludziom, za coś ekstra DOWÓD UZNANIA. No i to teraz rozumiem.

Myślę że sprawa jest tak płynna że nie możesz ustalić żadnych zasad i reguł poza tym że:
1. Wniosek składa min. Member/Kluber z poparciem conajmniej 2 równoważnych względem siebie głosów - uniknie się głosowania bzdurnych wniosków. Wniosek musi być porządnie umotywowany, no i powinien się jakoś wiązać z LOB - wiadomo że można Owsiaka też uhonorować tablicą ale co to ma wspólnego z LOB

2. Jeżeli wniosek spełnia pkt.2. - głosowanie - 70% wymagane na tak wśród uprawnionych do głosu czyli Membs i reszta w górę.
Osobiście proponuję głosowanie jawne z uzasadnieniem głosu - żeby nie było wątpliwości.

end.
  
 
Cytat:
2007-11-09 14:32:57, Solltys pisze:
Osobiście proponuję głosowanie jawne z uzasadnieniem głosu - żeby nie było wątpliwości. end.



Ja proponuję tak nie robić, ponieważ przy takich głosowaniach wiele głosów zostaje przez jawność wymuszone na "tak", ze względu na to, że nie każdy potrafi być na tyle asertywny, żeby jawnie powiedzieć "nie" i to wytłumaczyć w twarz. Poza tym przez takie jawne "nie", osoba kandydująca napewno mniej przychylnie patrzy na takiego głosującego, a potem pewnie mu odda głos na "nie".
Jeszcze raz podkreślam, że takie głosowanie wypatrzy wynik w stronę "TAK".

  
 
Chemik.... tak się nie da już to trenowaliśmy.

Nie kombinujcie z tymi głosowaniami mamy w tym naprawdę wprawę i nikomu nie brakuje asertywności - wierzyć na słowo
  
 
Mam wrażenie, że macie już wszystko dograne i niepotrzebnie wysilamy szare komórki...
  
 
Czytalem od poczatku temat i przyznam, ze na poczatku cierpla mi skora: juz oczami wyobazni widzialem jak moja naklejka pieczolowicie przechowywana w cieple do czasu polozenia nowego lakierku na autku laduje w koszu, bo ktos wpadl na pomysl, ze wprowadzi sie "nowe". Stwierdzilem: ni chu.a - i tak nakleje. Z uplywem czasu (czytanych postow) troche sie uspokoilem, na szczescie Marios i Sewcio wypowiedzieli sie w tonie zgodnym z moim punktem widzenia (nie zastepowac zoltej, a cos np. dolozyc), a ostatnia wypowiedz-regulamin Urga zdefiniowala to, co chcialem zaproponowac w tej kwestii na tyle precyzyjnie, ze nie mam co dodac, chyba tylko tyle, ze to dobry pomysl, i ze... I TAK PRZYKLEJE SWOJ "IDENTYFIKATOR" .

P.S.
Na drodze naprawde ciezko spotkac "swojego".
  
 
Cytat:
Na drodze naprawde ciezko spotkac "swojego".



to dla tego ,że szybko jeżdżą
  
 
[Mariosomegos pisze:
Z tym się zgodzę, ale starą poczciwą żółtą nalepkę dać wszystkim, żeby na ulicy ich odróżniać i wiedzieć że można liczyć na pomoc, przy obecnej ilości naklejek to cud spotkać drugą Omegą z nalepką jadąc na trasie, a za odmówienie pomocy (wiadomo oczywiście w ramach możliwości) wyrzucać.
[/quote]

Też jestem za tym by każdy, kto ma żółtą nalepkę (dawać tym którzy są zarejestrowani i zgłoszą chęć posiadania zobowiązując się pomagać a nie bywają obowiązkowo na wszystkich zlotach) był zobligowany do pomocy innym. To swoista rękojmia i gwarancja, że na takiego zawodnika można liczyć w przypadku awarii czy rozsądnych potrzeb z uszkodzeniem auta związanych. Jak miałem dzwona pod Krosnem w nocy to na CPN, na którym płakałem nad skatowaną kluską podjechały dwa ople z Opel Klub Polska /Kadet i Frontiera/ proponując pomoc i wyro...Zrobiło wrażenie, choć nie skorzystałem.
Ja na dupie w klusce mam naklejkę choć pasuje jak Begerowa na Miss Polonia, ale czuję się z nią nieco "raźniej" i fajnei jest druga taką zobaczyć. Co do systemu uznaniowego co komu za ile i po co w zalezności od zaangazowania nie wypowiadam się bo jest to ze wszech miar uwarunkowane wieloma względami na które nie wszyscy mają wpływ /kasa, czas, dystans, zdrowie itd/ ale jesli jest takie cisnienie to widać musi być. Osobiście skalą szacunku, sympatii czy zaufania w moim przypadku nie jest kolor, wielkośc czy rodzaj oznaczenia ale znajomość, zaangażowanie i wiarygodność człowieka oraz pomoc jakiej może udzielić lub udzielił/. Pozdrawiam serdecznie - zupper po wymianie łącznika stabilizatora.
  
 
wtrącę trzy grosiki.
ostatnio bardzo dużo podróżowałem po Polsce i niezaprzeczalnie mogę stwierdzić iż ani razu nie spotkałem żółtej nalepki, Omeg bardzo dużo...
a więc może jednak jest szansa aby wyróznić sie z tłumu i zacząc rozpoznawać...
nie wiem może się mylę ale chciałbym na trasie za pośrednictwem CB czasami wymienić parę słów ze znajomy z Lobu, teraz go nie rozpoznaję i jadę dalej bo ile można w eter krzyczeć "kolego z ... omegi należysz do LOBU?"...
pozdr
  
 
Cytat:
ostatnio bardzo dużo podróżowałem po Polsce i niezaprzeczalnie mogę stwierdzić iż ani razu nie spotkałem żółtej nalepki, Omeg bardzo dużo...
a więc może jednak jest szansa aby wyróznić sie z tłumu i zacząc rozpoznawać...
nie wiem może się mylę ale chciałbym na trasie za pośrednictwem CB czasami wymienić parę słów ze znajomy z Lobu, teraz go nie rozpoznaję i jadę dalej bo ile można w eter krzyczeć "kolego z ... omegi należysz do LOBU?"...


Szczere słowa, cały tygodnie jedze po polsce i w rozne rejony i to długie trasy i jak narazie to zadnej omegi nie widziałem z naklejka a jest tego troche po drodze. Dzisiaj widziałem jadac jakies 400 km koło 15-20 aut.
  
 
Niestety na razie niemam naklejki (to znaczy mam ale w dwóch kawałkach w domu ) ale zdarzyło mi się, że zostałem "rozpoznany", i pogadaliśmy. No ale to tylko dlatego, że omega ILKU edition jest w miarę rozpoznawalna
Ja tez zawsze się oglądam, jednak najczęściej widzę tylko brutalną omegę
  
 
Panowie, poprostu za wolno jezdzicie, ja jak jade do wawy to zawsze spotkam kogos z klubu
nawet po trasie pare razy spotkalem znajomo B co mnie oslepiala w lusterku czy nawet BMW klubowe
A jezdzac po Koszalinie to wiecznie widze zajebiaszcza omege sedana i czasami mniej zajebiaszcza kombi

Co do naklejek, nie ma co sie oszukiwac, klubowiczow jest mnustwo ale tylko internetowych - a CI co przyjezdzaja na zloty to wiedza ile faktycznie jest ludzi ktorzy naprawde chca sie spotkac, pogadac. Wiec nie dziwcie sie ze nie spotykacie omegi z zolta naklejka na klapie, to tylko i wylacznie Wasza zasluga

[ wiadomość edytowana przez: Brutal dnia 2008-01-20 22:30:21 ]
  
 
no to może tak.... jestem w klubie od dośc długiego czasu. nie miałem jeszcze okazji aby pojawic się na ogólnym zlocie zeby poznac kolegów spoza wawy, czego żałuję . Na chwilę obecną możecie stwierdzic, ze jestem tym własnie "internetowym, okresowym zaglądaczem na forum". Mimo to bardzo chcę identyfikowac się z tym klubem bo podoba mi się jego idea, ludzie którzy wyznają to samo zamiłowanie do Besti. Chcialbym byc rozpoznawalnym przez innych klubowiczów i tak samo jestem gotów służyc pomocą w razie potrzeby. Czy w takim razie bycie "internetowym zaglądaczem" (wg niektórych (tutaj nie wskazuje i nie mam nikogo na mysli) ot takie okreslenie) dyskwalifikuje mnie od mozliwosci posiadania wyznacznika symbolizującego upodobanie jakiegoś klubu? Dlaczego nie zrobic tak aby taki symbol był dostepny dla kazdego dla kogo ten klub ma znaczenie, bez zbednych podziałów i rankingów?


reszty nie napisze bo jestem niesmiały



[ wiadomość edytowana przez: katanos dnia 2008-01-21 01:19:55 ]
  
 
Od dawien dawna naklejke mozna bylo otrzymac tylko na zlocie i z tego co sie orientuje nic sie nie zmienilo, w sumie dobrze.
Niektorzy chca sie identyfikowac, ok, tylko jaki to ma cel skoro nikt Cie na drodze nie bedzie kojarzyl, bo nie byles ani razu na zlocie.

Wniosek ? Przytargac siebie, omege, ewentualnie rodzine na zlot i docenic idee naklejki tylko dla zywych dusz klubu, nie tylko internetowych
  
 
No niestety upodobanie do klubu to jeszcze nie przynaleznosc
Pomimo tego, ze sam nie jestem pelnoprawanym klubowiczem,
to postaram sie odpowiedziec na Twoje pytanie
(Naturalnie z mojego punktu widzenia)

Jezeli kazdy zjadacz chleba mialby dostep do jakiegokolwiek
"gadzetu", ktory identyfikowalby go z LOB,
to klub moglby jedynie na tym stracic.

Poprzez spotkania na zlotach ogolnopolskich zarzad klubu
jest w stanie przeprowadzic przynajmniej wstepna weryfikacje
klubowiczy.

Nie sztuka jest zaplacic skladke w wys. 20zl i byc klubowiczem...

Generalnie rozchodzi sie o to aby ekipa LOB byla sprawdzona
a haslo "LOB to LOB i nie ma to tamto"
bylo nadal aktualne
  
 
jak wiadomo LOB to eksluzywny klub ktory idzie na jakosc a nie na ilosc stad takie a nie inne warunki otrzymania ZOLTEJ naklejki.

  
 
A ja kurna byłem na kilku zlotach i za każdym razem byłem tak zagadany i tak dobrze się bawiłem, że za każdym razem zapomniałem kupić sobie naklejke... tym razem nie zapomnę.
Ja też patrzę na tyłki omeg i wiecznie są gołe - bez naklejki...
  
 
Cytat:
2008-01-20 22:27:19, Brutal pisze:
i czasami mniej zajebiaszcza kombi [ wiadomość edytowana przez: Brutal dnia 2008-01-20 22:30:21 ]



No zepchne vetsa do rowu za te zniewagi.