Polski FIAT 125p 1500 - rocznik 1977 - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Po co tak kombinować z tymi listwami? Tym bardziej jeśli w zimie sie autka nie używa można spokojnie montować na oryginalne spinki pamiętać o konserwacji profili w tym wypadku progów i nic się z tym nie dzieje.
Brązik super na motylu prezentuje się najlepiej
  
 
gratulacje milo zobaczyc kolejnego ladnego prawdziwego fiata mrki na motylach rzadza zaczynam myslec aby moje srodki tez byly czarne hehe..
osobiste gratulki Jojek...RESPECT
  
 
Ja też kiedyś myślałem że jednokolorowy motyl jest fajny. To zdjęcie przekonało mnie że oryginałów czasami się nie poprawia:

Domalowanie ramion wysmukla felgę.

[ wiadomość edytowana przez: OLO dnia 2007-12-19 18:34:39 ]
  
 
Na kapslach był fajniejszy

To mówisz, że został odebrany 14. 01. 77?
Moja 131-ka 3 dni później
  
 
Jojek, gratuluję nowego nabytku... Wspaniale się prezentuje... a szczególnie na "motylkach"...
  
 
Cytat:
2007-12-19 18:33:11, OLO pisze:
Ja też kiedyś myślałem że jednokolorowy motyl jest fajny. To zdjęcie przekonało mnie że oryginałów czasami się nie poprawia: Domalowanie ramion wysmukla felgę. [ wiadomość edytowana przez: OLO dnia 2007-12-19 18:34:39 ]



zgadza sie ale akurat moje juz byly srebne ja je tylko odnowilem choc pasuje to do wizji buda plus srebno-chrom ale zawsze mozna wrocic do serii Jojkowi nadal gratulujemy
  
 
moje motyle też były malowane od podstaw, bo je kiedyś ktos srebrzanką pomalował.

Naprawdę troszeczkę wysiłku kosztowało odnowienie tych felg ale chyba się opłacało.

Po nowym roku do pełni szczęścia zmontuje zapas na motylu.

Ciesze się ze wam się podoba, bo mi też


[ wiadomość edytowana przez: Jojo dnia 2007-12-21 12:06:27 ]
  
 
i Fiat zapadł w zimowy sen.
Stoi suchym garazu i czeka na pierwsze, wiosenne, ciepłe dni.
W międzyczasie planowane są liczne prace, przedewszystkim przeglądowe i konserwacyjne.

Mam nadzieję że wiosną fiacior będzie jeszcze lepiej śmigał niż teraz a już teraz jeżdzi nie najgorzej
  
 
byłem dziś na żeraniu i zakupiłem do Fiata takie coś


koszt 10 zł, jest sprawny, i kompletny, wystarczy tylko wyczuścić i zainstalować
  
 
no gratuluje!!! fajny bandyta a zwłaszcza na motylkach ! utwierdziłeś mnie ze zrobiłem dobry zakup mimo sporej ceny ! a i waku swietny miałem takiego w pierwszej pomarańczy!!
  
 
a miała byc piękna słoneczna pogoda!!
Ale pomimo tego, fiat wyjechał na drogi wykorzystając ostatni dzień ważnego badania technicznego.

Fiat po 2 miesiącach postoju odpalił o własnych siłach.
przejechał ok 70 km, chwilami w pełnym gazie - on się naprawde nieźle zbiera. Dzięki pomocy Ola wymieniony został, na fabryczny, wyłącznik dmuchawy oraz śruby w kołach na polonezowskie. Wieczorem Fiata odstawiłem spowrotem do garażu.
Jednak nie był to koniec dnia z Fiatem
Wymontowałem gaźnik w celu jego wyczyszczenia.
Wczasie odkręcania gaxnika zauważyłem cos czego wcześniej nie spostrzegłem, a mianowicie rozrząd napędzany jest paskiem a nie łancuchem!!. Zachowany jest oczywiście filtr odśrodkowy na wale.

Jesli się okaże że w tym silniku siedzi wałek od silnika AB to może to wyjasniac dynamikę autka.

I była to kolejna niespodzianka zafundowana przez fiata z czego bardzo się ciesze.


Następne jazdy pewnie dopiero w marcu i ale juz teraz nie moge sie doczekac.
  
 
hehe ja tez przed tygodniem zrobilem runde honorowa po miesiacu stania wprawdzie tylko 20km ale...bylo slonecznie a czlowiek czul sie jakby dostal cukierek dlatego wiem co czujesz poldek to poldek ale wlasnie Fiacior dostarcza takich emocji pozdrawiam
  
 
Wieczór z Fiatem

Dziś od ok 14 składałem gaźnik, Podczas pracy zostały wyporerowane gardziele i rozpylacze. Z rozpytaczy znikneły również wszystkie ostre krawędzie .
Wszystkie elementy tworzące przeloty w gaźniku zostały spasowane między sobą. wszystko to odbyło się za pomoca małego frezu, pilniczków i papieru ściernego. Przydały się również patyczki do uszu

Wymieniłem równiez zaworek iglicowy oraz ustawiony został pływak.









Wieczorem pojechałem do garażu.
Wyregulowałem zawory, małe czyszczenie klawiatury oraz dekla zaworów. Wymieniłem również przewód od pompy paliwa do gaźnika. Przy okazji pojawił sie filtr paliwa.

Po zamontowaniu gaźnika i wstrzyknieciu klinera w dolot silnik z półobrotu zapalił. Pochodził 2 s i powtórka z klinerem. To juz mu wystarzyczyło. Po małym nagrzaniu i wyłączeniu ssania silnik pieknie cykał.

I to tyle na dzisiaj.

Przy następnym podejsciu w planie jest wyjecie chłodnicy i jej czyszczenie, wymiana oleju z czyszczeniem filtra odśrodkowego oraz wymiana paska rozrządu.
Jak wszystko się dobrze ułoży to w tym tygodniu gotowe do założenia będa tarcze hamulcowe z Fiata 132


[ wiadomość edytowana przez: Jojo dnia 2008-03-02 01:44:58 ]
  
 
pół godziny temu wróciłemz z garażu
niestety sukcesu w 100% nie ma:/

Ale już mówie co się zadziało.
Po powrocie z nart postanowiłem sobie że przez tydzień z czyli do niedzieli wyjade fiatem z garażu tak aby bez strasa pojechać na badanie echniczne.
I tak od poniedziałku po pracy przez te 3 godziny dziennie coś dłubałem. Nie było lekko.
Celem była wymiana tarcz na te z F132, wymiana usczelek w zaciskach i wszystkich przewodów elastycznych.

Dzisiaj przed północa plan został wykonany, niestety tak mi się tylko zdawało.
Po wstępnym przepompowaniu okazało się że cieknie prawy przedni zacisk, uszczelka pewnie zle się ułożyła podczas wciskani tłoczka- jutro poprawa.

Przyznam szczeże ze przewody elastyczne nie wygladały najlepiej, wręcz powiedziałbym że źle. wymiana raczej nie przyspożyła niespodzianek - dzieki "morsowi". inaczej nie odkręciłym żadnego przewodu.
Jednak najwięcej problemów miałem z wyminaną płyt kotwicznych pod zacisk oryginalne śruby były oporne ale dało rade.

Jutro poprawka zacisku, odpowietrzanie układu, mycie, czyszczeie a w poniedziłek badanie tech
  
 
mały upgrade fiata
z przodu tarcza z Fiata 132 a tył seryjny,
tylko nie mówcie że nie widac różnicy (dzięki Olo)



no i wreszcie mam badanie techniczne przejeżdzając całą ścieżkę
  
 
To tarcze z 125 są aż tyle mniejsze? Skąd wziąłeś te od 132? Pasują zupełnie bez przeróbek? Klocki dałeś też inne?
  
 
Cytat:
2008-04-15 10:48:40, Koot pisze:
To tarcze z 125 są aż tyle mniejsze? Skąd wziąłeś te od 132? Pasują zupełnie bez przeróbek? Klocki dałeś też inne?


Są. 227 kontra 251
Odemnie z garażu
Prawie. Jedyne różnice to plyta mocowania zacisku i sama tarcza. No i trzeba mieć min 14"
Klocki, zacisk, jarzmo te same.
Różnica w hamowaniu - ogromna.


-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."

[ wiadomość edytowana przez: OLO dnia 2008-04-15 12:39:50 ]
  
 
jeśli ktoś chce wymienić tarcze na te z F132 musi wymienić jedynie płytę kotwiczną jarzna hamulca oraz samą tarczę. Reszta pozostaje seryjna.
Czy te tarcze są lepsze? same liczby mówią za siebie, średnica tarczy z F 132 ( z tego co pamiętam) to 257mm w porównaniu z nędznymi 227. to robi różnice.

A skąd je mam - a, dostałem


[ wiadomość edytowana przez: Jojo dnia 2008-04-15 12:54:27 ]
  
 
uwieńczenie fiatingu dwudniowego,
Przejechane ponad 100 km w ciężkim ruchu ulicznym, bez najmniejszego problemu.
Ale żeby nie było różowo, na wymiane czekaja łożyska kół przednich, juz zakupione. powyźej setki strasznie huczą.
powolutku przymierzam sie do wymiany oleju w moscie i skrzyni.

Lubie sobie pojechać, gdzies....









i zmiana warty
  
 
Zajebisty Piękny jest świat jak sie odbija w lakierze
Odpowietrzyłeś heble?

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."