[diabel_21] SWAP juz zakończony ale krótka fotorelacja teraz

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Postanowiłem zrobi krótką fotorelacje ze SWAPu mojego autka... Cala historia zaczela sie od zakupu w maju Escorta Cabrio 1,6 16V... niestety silnik przerzyl swoje i wygrywal podczas jazdy cala symfonie na zaworach... brzeczal stukal ale jechal do przodu przyszedl mi wtedy pomysł zeby zmienic silnik na mocniejszy... chcialem zmienic na 1.8, o 2.0 nie marzylem nawet no ale przyszedl dzien w ktorym jeden z klubowiczow oglosil sie ze sprzeda tanio RSa po krótkim namysle polknałem haczyk i doszło do transakcji... pojechalem po auto na drugi koniec polski i wróciłem nim na kolach do domu... autko zaimponowało mi swoją mocą... rwało sie do przodu przy najmniejszym dotyku gazu...

dojechalem do domu i zmienilem decyzje... pomyslalem ze autkiem sobie pojezdze a cabrio poczeka do wiosny na nowe serce niestety los tak chcial ze w RS rozwalilo skrzynie biegow... dolem wytoczył sie caly mechanizm roznicowy... zbierałem tryby z ulicy

i to pchnelo mnie do tego aby zacząc wielka operację=przeszczep=SWAPa miałem co do tego obawy gdyz zabieralem sie do tego jako człowiek ktory wczesniej zmienial kola i swieczki wykrecal i nic poza tym wiec bylem poczatkującą płotką która rzuca przed soba wyzwanie przeskoczenia muru chińskiego wzdłuż... nie mając odpowiedniego garage zwróciłem sie z prośba do sąsiada zeby mi pomogł... na poczatku wysmiał mnie... za co ja sie biore i tak dalej ale pozniej jak juz poznał moja powazna mine zgodzil sie na to... po wcześniejszym przygotowaniu do operacji 23.10.2007 we dwoch wepchnelismy autko na kanał to znaczy RSa na poczatku... i sie zaczelo...

w bardzo wolnym tempie wyciagalismy nowe serce dla mego caba... ale sie udalo... zajeło nam to niecale 8 godzin ale bylo wiecej smiechu i przerw niz pracy i tak o to auto wygladalo bez serduszka... smutny widok
nastepnego dnia przyszedl czas na cabrio... przygotowałem go do operacji i do garazu na miejsce RSa z tym autkiem poszlo nam znacznie szybciej... gdyz juz wiedzielismy gdzie co i jak jest podlaczone w niecale 4 godziny zrobilismy cos takiego

i na tym sie skonczyla zabawa... przyczyna... brak skrzyni biegoow po jakims czasie znalazla sie skrzynia biegów no to zadowolony zabralem sie do pracy... niestety kolega musial pojechac do szkoly wiec do pomocy zatrudnilem ojca (jest mechanikiem wiec pomogl mi w kilku kwestiach i po sobocie wyszło nam coś takiego
długo jeszcze sie borykałem z róznego rodzaju problemami gdzy jak juz wczesniej napisałem bylem poczatkujacym mechanikiem a nawet i elektrykiem... zmienilem wszystkie przekazniki dwie główne wiazki kabli, i wiele innych, bez kanału silowalem sie ze zbiornikiem paliwa i pompa paliwowa, ehh a najsmieszniejsze jest to ze trzymajac dwa kompy jedem w jednej rece drugi w drugiej pomylilem sie i spowrotem wstawilem kompa od 1,6 hehe a pozniej wielkie zdziwienie ze auto pracuje nie rowno dymi, obroty szaleja itd hehe no ale jak juz odpalil i wszystko działało zacząłem go skrecac do kupy... i pierwsza niespodzianka... niestety przykra... auto za poprzedniego wlasciciela mialo mala stłuczke... i okazalo sie ze jakis inteligent zrobil sobie jaja i zamiast wymienic blotnik wyszpachlowal go niemalze idealnie... z tym ze jak mi nie pasowala RSowska lampa i uderzylem mlotkiem zeby zagiac blaszke zrobilo sie nie ciekawie
załamałem sie chwilowo... ale póżniej mając dawke organów postanowilem wymienic caly błotnik... i tak zrobilem... a raczej ojciec mi to zrobil i musze przyznac ze bardzo ladnie wspawal mi go nie byloby widac ze jest nie oryginalny zeby nie inny kolor... no i w droge ale pewnego raz wracajac do domu z moja blondyneczka... miałem kolejna historie... los tak chciał zeby druga strona (czyt. przedni blotnik) została zmieniona na taka sama jak z prawej strony... urwało mi szpilki w kole i auto zanurkowalo... kola szukac musialem w polu oto skutki:

wyboru nie mialem... po raz kolejny musialem sie do ojca usmiechnac zeby pocwiczyl swoj talent blacharski i wpasowal mi drugi blotnik... tak tez sie stalo... po dwoch-trzech dniach auto stalo w warsztacie... tyle co mi pozostalo to pomalowac autko i zajac sie wnetrzem... autko jezdzi jak ta lala a ostateczny wyglad wklejam nizej


i to byloby na tyle z mojej fotorelacji... jesli sa w tekscie jakies bledy ort lub styl to wybaczcie i nie krzyczcie na mnie... pozdrawiam serdecznie wszystkich byo

[ wiadomość edytowana przez: bzikol dnia 2008-01-15 21:12:05 ]
  
 
po raz kolejny, wielki szacun Mati za ta operacje. Za pomysł, odwage i wytrwałosc
  
 
i tak powstal kolejny RS cabrio
wielki szacunek za prace, miales niezle przygody z tym swapem...prawie jak ja
jeszcze raz wielkie gratki
  
 
gratya tak na marginesie gdzie podziewa sie stara skrzynia?
  
 
dzieki

stara skrzynia lezy sobie w garazu...

zapomnialem dodac ze jak robilem swapa mialem dach otwarty i przy zamykaniu klamka od dachu ze strony kierowcy mi pekla

[ wiadomość edytowana przez: diabel_21 dnia 2008-01-07 12:44:45 ]
  
 
trzeba było od razu tego EGR wywalić
  
 
Fajna fotorelacja
I tylko pogratulowac zapalu

Przed chwila gadalem z Cashy na Czacie i mi powiedzial ze miales przygode z tym kolem, a ja mam do Ciebie takie pytanko gdyż na rondach u mnie z prawej strony cos popiskuje cicho, taki metaliczny dzwiek, czy miales tak sam przed wyrwanie sie kolo ??

Albo jakie Ty miales objawy przed tym

Bo szczerze to sie boje :/ zeby mi sie nie urwalo

Sory za OT
  
 
No niezle, kurcze normalnie pogratulowac checi i zapalu. A widze ze ten blacharz to niezly modelarz jest ze tak to wszystko sklecil i szpachla wczesniej nie odpadla
  
 
Cytat:
2008-01-07 12:42:48, diabel_21 pisze:
zapomnialem dodac ze jak robilem swapa mialem dach otwarty i przy zamykaniu klamka od dachu ze strony kierowcy mi pekla [ wiadomość edytowana przez: diabel_21 dnia 2008-01-07 12:44:45 ]


to chyba norma bo ja juz dwie urwalem, a tanie one nie sa
jeszcze raz gratki
  
 
Cytat:
Przed chwila gadalem z Cashy na Czacie i mi powiedzial ze miales przygode z tym kolem, a ja mam do Ciebie takie pytanko gdyż na rondach u mnie z prawej strony cos popiskuje cicho, taki metaliczny dzwiek, czy miales tak sam przed wyrwanie sie kolo ??

Albo jakie Ty miales objawy przed tym

Bo szczerze to sie boje :/ zeby mi sie nie urwalo



hehe no cashy byl swiadkiem poczatku mojej przygody... zaczelo sie tak... mieszkam jakies 50 km od bialegostoku a w bialym mieszka moja dziewczyna... jadac do bialegostoku zaczelo sie jakies lekkie stukanie... ze srodka ciezko bylo okreslic co to jest ale jechalem dalej... zajechalem po dziewczyne i wpadlismy na pomysl zeby odwiedzic cashy'ego, pojechalismy na przejazdzke po bialym... po przejechaniu kilku km nasililo sie stukanie... zaniepokojony zajechalem do stacji kontroli pojazdow zeby mi sprawdzili zawieszenie na szarpakach... z szarpakow mnie zabral na zwykly podnosnik bo nie znalazl przyczyny okropnego dzwieku ktory sie wydobywal podczas jazdy... przy okazji znalazl przyczyne takiego piszczenia... jesli taklekko stuka i/lub piszcze to moze byc przegub... tak u mnie zdiagnozowali... no i ja bedac swiecie przekonany ze to jest wina przegubu pojechalem dalej... i to byl moj blad (choc skad moglem wiedziec ze diagnosta/mechanik sie az tak pomylil... wiadomo przeciez ze jak sie przegub urwie to poprostu unieruchomi auto) w nocy zabralem swoja niunie i mielismy jechac do mnie... i pojechalismy... jechalem spokojnie bez szarpania i powoli... po przejechaniu jakis 30 km z momentalnie zaczelo sie pieklo... walilo jak cholera... zatrzymalem sie zeby sprawdzic co sie dzieje... ale co w szczerym polu mozna zobaczyc... pada decyzja... jade dalej ale powoli... rozpedzilem sie moze do 30-40 km/h i raptem trach... kolo polecialo sobie przed samochodem w pole... a auto stanelo jak wryte... tak wyglada moja historia... moze Ci cos pomoze moze nie... ale lepiej sie nie sugeruj tym... bo u Ciebie moze byc to co innego... w kazdym badz razie u mnie przyczyna bylo urwanie szpil i odkrecenie sie kola na pozostalych dwoch... a sprawdzic czy kolo dokrecone nic nie kosztuje juz sie tego nauczylem... niestety mądry polak po szkodzie (


Cytat:
No niezle, kurcze normalnie pogratulowac checi i zapalu. A widze ze ten blacharz to niezly modelarz jest ze tak to wszystko sklecil i szpachla wczesniej nie odpadla



hehe no powiem szczerze ze jakbym mlotkiem nie stuknal to bym jezdzil na tym blotniku do dzisiaj ale w sumie to i lepiej jak odpadlo teraz kiedy mam czesci a nie wtedy jakbym pozbyl sie resztek dawcy

Cytat:
to chyba norma bo ja juz dwie urwalem, a tanie one nie sa
jeszcze raz gratki



hehe pierwsza urwana przeze mnie klamka i mam nadzieje ze ostatnia... kumpla zatrudnie zby mi w GB jakas wykrecil jak na szrocie znajdzie hehe nawet jak wczesniej kupie na zapas bedzie


i na koniec jeszcze raz dzieki za mile słowa szczerze mowiac mialem chwile zwatpienia i zalamania nerwowego (bo jestem dosyc niecierpliwy) i musze przyznac sie ze bywalo czesto tak ze zaczynalem cos i nie konczylem... ale teraz postanowilem sobie udowodnic ze jak chce to potrafie i to dokoncze... mialem rozne problemy (wynikajace z niewiedzy) pisalem czasami watki z zapytaniami na forum (dzieki wszystkim za jakakolwiek pomoc) i jezdzilem po mechanikach... ale szczerze mowiac to sam powoli dochodzilem do swoich bledow lub niedopatrzen... duzo mi pochlona takze pieniedzy... bo jak wiadomo swap jest droga zabawa... ale warto bylo... trzeba bylo zobaczyc moja radosc jak pierwszy raz odpalil i sie nim przejechalem jeszcze jak sie cieplej zrobi wymienie z tylu hamulce na RSowskie i zaloze ABS bo teraz z przyczyn klimatycznych nie zabieralem sie za to...
  
 
ja też gratuluję udanego SWAPA i wytrwałości, ale nie rozumiem jak wy te koła urywacie bez uderzenia w jakąś przeszkodę np. krawężnik, jak do tego dochodzi że te szpilki tak się urywają

Diabel jak skończę swojego Rs-a musimy się ustawić na spota bo mieszkam 80km od Ciebie w Łosicach, gdybyś przejeżdżał daj znać
  
 
Cytat:
ja też gratuluję udanego SWAPA i wytrwałości, ale nie rozumiem jak wy te koła urywacie bez uderzenia w jakąś przeszkodę np. krawężnik, jak do tego dochodzi że te szpilki tak się urywają

Diabel jak skończę swojego Rs-a musimy się ustawić na spota bo mieszkam 80km od Ciebie w Łosicach, gdybyś przejeżdżał daj znać



dzieki wiesz... ja przez Łosice rzadko jezdze prywatnym autem ale za to znacznie częściej służbowo na ogol raz w tygodniu bywam w Twoim miasteczku czasami zatrzymuje sie na zakupy w cpnie jakies dwa km od losic w kierunku lublina, wiec na krótki spocik miałbym czas jak cos dam Ci znac
  
 
Cytat:
hehe no cashy byl swiadkiem poczatku mojej przygody... zaczelo sie tak... mieszkam jakies 50 km od bialegostoku a w bialym mieszka moja dziewczyna... jadac do bialegostoku zaczelo sie jakies lekkie stukanie... ze srodka ciezko bylo okreslic co to jest ale jechalem dalej... zajechalem po dziewczyne i wpadlismy na pomysl zeby odwiedzic cashy'ego, pojechalismy na przejazdzke po bialym... po przejechaniu kilku km nasililo sie stukanie... zaniepokojony zajechalem do stacji kontroli pojazdow zeby mi sprawdzili zawieszenie na szarpakach... z szarpakow mnie zabral na zwykly podnosnik bo nie znalazl przyczyny okropnego dzwieku ktory sie wydobywal podczas jazdy... przy okazji znalazl przyczyne takiego piszczenia... jesli taklekko stuka i/lub piszcze to moze byc przegub... tak u mnie zdiagnozowali... no i ja bedac swiecie przekonany ze to jest wina przegubu pojechalem dalej... i to byl moj blad (choc skad moglem wiedziec ze diagnosta/mechanik sie az tak pomylil... wiadomo przeciez ze jak sie przegub urwie to poprostu unieruchomi auto) w nocy zabralem swoja niunie i mielismy jechac do mnie... i pojechalismy... jechalem spokojnie bez szarpania i powoli... po przejechaniu jakis 30 km z momentalnie zaczelo sie pieklo... walilo jak cholera... zatrzymalem sie zeby sprawdzic co sie dzieje... ale co w szczerym polu mozna zobaczyc... pada decyzja... jade dalej ale powoli... rozpedzilem sie moze do 30-40 km/h i raptem trach... kolo polecialo sobie przed samochodem w pole... a auto stanelo jak wryte... tak wyglada moja historia... moze Ci cos pomoze moze nie... ale lepiej sie nie sugeruj tym... bo u Ciebie moze byc to co innego... w kazdym badz razie u mnie przyczyna bylo urwanie szpil i odkrecenie sie kola na pozostalych dwoch... a sprawdzic czy kolo dokrecone nic nie kosztuje juz sie tego nauczylem... niestety mądry polak po szkodzie (



Dzięki za odpowiedź, dziś podjechałem do dziadka wziełem podnośnik i obu dwa koła ściągnełem i wygląda ok, trochę poszarpałem kołem i nic, u mnie nie ma walenia tylko te cichutki pisk, chodż po tym jak koła ściągałem już chyba tego nie słyszałem, nie wiem może było zagłośnio, kij wie ale muszę uważać

Dziś jeszcze jechałem ponad 140km/h i trasę robiłem ponad 200km ( bo musiałem szef kazł chodż mu mówiłem że coś się dzieje z moim autkiem :/ ) no i się trzymają koła


[ wiadomość edytowana przez: MacFly dnia 2008-01-08 22:09:03 ]
  
 
podziwiam i gratulacją
urwane kólko / czy są odpowiednie śruby do alumów?
pozdrawiam i niech sie nic więcej nie wydaża
  
 
Cytat:
czy są odpowiednie śruby do alumów?



  
 
Cytat:
2008-01-09 12:30:43, diabel_21 pisze:



raczej nakrętki z podkładką pływającą w przypadku escorta.
  
 
Cytat:
raczej nakrętki z podkładką pływającą w przypadku escorta.


trafne spostrzezenie... zmeczony po pracy jestem i nie zaczaiłem hehe
  
 
no i dzisiaj przyszedl czas na zamontowanie foteli recaro maja jeden maly mankament... wygryziona dziura w boczku w fotelu kierowcy... ale z czasem i z tym sobie poradze jutro zabiore sie (jak mnie len nie zlapie za wymiane hamulcow z tylu na tarcze moze zarzuce jakies fotki jutro
  
 
Cytat:
2008-01-14 22:55:36, diabel_21 pisze:
no i dzisiaj przyszedl czas na zamontowanie foteli recaro maja jeden maly mankament... wygryziona dziura w boczku w fotelu kierowcy... ale z czasem i z tym sobie poradze jutro zabiore sie (jak mnie len nie zlapie za wymiane hamulcow z tylu na tarcze moze zarzuce jakies fotki jutro


PODESLIJ FOTE ,BO MIALEM NAPRAWIANY FOTELIK,WIEC MOZE CI POWIEM CO I JAK
  
 
Gratulacje za zapał i cierpliwość Fajnie się prezentuje

pozdro