Lada 2103 kuba_gorzad - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jesli mozna spytac - ile Cie to kosztowalo?
  
 
Ładnie, ładnie, gratuluję, też muszę odświeżyć tapicerki w swoim Bolcu, tyle, że ja tylko chcę wyprać, bo mi zależy na fabrycznym obiciu zewnętrznym. Natomiast jeżeli chodzi o typowo tapicerską robotę to będzie trzeba wstawić nowe sprężyny bo mam zarwane fotele. Pozdro.
  
 
Cytat:
2008-04-17 00:04:03, mily_byd pisze:
.... Natomiast jeżeli chodzi o typowo tapicerską robotę to będzie trzeba wstawić nowe sprężyny bo mam zarwane fotele. Pozdro.


Wydaje mi sie ze latwiej i taniej bedzie wstawic inne fotele - no chyba ze bedzie trudno to samo obicie trafic.
  
 
Gdyby to było takie proste to tak bym zrobił, ale to nie chodzi o to żeby wstawić byle jakie fotele. Ja mam fabryczny pakiet, tyle, że nie zwykłe czarne skajowe, a welurowe lotnicze z limitowanej serii i ciężko dostać takie same jak mam. Zwłaszcza, że kanapa tylnia jest ok.
  
 
Nie wiem jak w kaszlu ale u mnie bylo ciezko zdjac fabryczne obicia nie niszczac ich.Musisz to gdzies chyba oddac jak chcesz miec zachowane orginalny material :| ale gdybys obszyl fotele w alcantarze...
  
 
kuba jeśli można wiedzieć ile cię ta tapicerka kosztowała??zamierzam gościom z Tapcaru podrzucić na początek kierownicę do obszycia i pytam z ciekawości!!
  
 
zalezy czym chcesz obszyc. Musisz podjechac do nich i sie indywidualnie umowic na cene ja chcialem sobie obszyc raczki drzwiowe dodatkowo skora i mi powiedzieli 250zl za sztuke...zrezygnowalem :] bede u nich w poniedzialek wiec sie spytam ile by wzieli za obszycie kierownicy (mysle, ze bedziesz musial sie liczyc z wydatkiem 400zl) ale robota jest solidna.Mnie sie udalo zrobic tapicerke duzo taniej niz wyjsciowa cena...
  
 
mam problem z silniczkiem od wycieraczek( ??? ) bylem dzis na myjni, po wyjechaniu i wlaczeniu wycieraczek te ospale przemiescily sie jakies 5 cm i stanely.Myslalem, ze to juz ich koniec ale doszedlem do wniosku, ze moze dostaja za malo pradu, dodalem mocno gazu i ruszyly.Potem chodzily juz jak maslo. O co chodzi?? To nie jest moja jednorazowa przygoda z nimi, czesto zdarza sie tak, ze bardzo wolno przesuwaja sie po szybie albo wrecz po niej skacza.Jedno trzepniecie gazem i sie poprawia. Najmniej problemu jest w ulewnym deszczu, wtedy smigaja jak trzeba.(moze dlatego ze duza ilosc wody zmniejsza tarcie gumy o szybe??) nie wiem...Lada chyba wymaga wymiany instalacji elektrycznej, kierunkowskazy na biedu jalowym wolno mrugaja a przy dodaniu gazu jest juz dobrze, swiatla mijania przygasaja, deska rozdzielcza tez przygasa przy wlaczonych kierunkach. Kiedys rozebralem jeden losowo wybrany kabel i oskrobalem go pancerza, byl juz mocno zasniedzialy. Czyzby wina uplywajacego czasu???czy moze problem jest gdzie indziej??
  
 
A jakie masz ładowanie na wolnych obrotach?
  
 
Ja mysle ze masy moze brakowac- a co do kierunkow- to hmm -ciezko stwierdzic- ale to inny system niz w 2107.
W 2103, tak jak w starym malcu i fiacie duzym - im czesto przygasaly(zwlanialy) kierunki.
Nie wiem tez jak zachowuje sie mechaniczny regler - bo chyba taki masz ? Moze warto zapiac elektronika na chwile(dobrze go masujac ;P) i zoabczyc w ten czas.

  
 
A mi kierunki przyśpieszają jak prądu jest an tyle mało że wchodzi wskaźnik na białe
  
 
"Milosc do ladycierpliwa jest, laskawa jest, nie zazdrosci, nie szuka poklasku, nie unosi się pycha, nie dopuszcza się bezwstydu,nie szuka swego,nie unosi się gniewem, nie pamięta zlego" i tego sie trzymajmy. Najwazniejsze, ze zalatwilem sprawe kierunkow...spray do zlaczek, przeczyszczenie stykow i chodza juz znacznie lepiej. Pawel66, bede w Krk 1go, ogladamy?? Musze wiedziec bo sie waham czy jechac Lada))
  
 
To byl piekny wyjazd Znajomi, zapadane deszczem Zakopane sniegiem Tatry, wypady po gorach, jedzenie oscypka i picie piwka z widokami na gory i Lade malenstwo pieknie sie spisalo na tej liczacej w obie strony 800km trasie. Nie stalismy w zadnym korku a wyjezdzalismy w szycie wyjazdow. Mam takie smutne przemyslenie: ludzie nie mysla. Widzialem po drodze 5 wypadkow, mnie samego Pan z Renault Megane nie rozbil zajezdzajac droge w momencie kiedy sie tego nie spodziewalby sam Pan Najwyzszy. Tu drugie przemyslenie: ludzie sa idiotami. Trzecie przemyslenie: czemu do diabla remontuja obwodnice w Krakowie od upadku ostatniego z Krolow i wyremontowac jej nie moga?? przemyslen jest cala masa ale nie chce tutaj marudzic.
  
 
No dobra, dzis zagadka z cyklu "zgadnij co sie zepsulo w mojej Ladzie". Po przejechaniu okolo 50 km z predkoscia dochodzaca czesto do 130km/h (spieszylem sie na zajecia) zostawilem samochod. Kiedy przyszedlem okazalo sie, ze nie chce odpalic za nic. Ani na gazie ani na benzynie. Logicznie myslac przyczyna mogla byc w dwoch miejscach-albo nie dochodzilo paliwo (ale powinna odpalic na gazie) albo nie bylo iskry. Zaczalem od aparatu zaplonowego (wszystko bylo okej, byla ladna przerwa) i iskry-szybko okazalo sie, ze nie mam klucza do swiec (z kabli nie moglem z kolei sciagnac z kolei kaptorow).Tak wiec po 2och godzinach szukania po Lodzi-kupilem klucz.Iskra byla.Szedlem wiec tropem przewodu paliwowego, ktory rychlo doprowadzil mnie do pompy a ta do zaworu- przestawilem go i nic.Jak nie palila tak nie pali.Sciagnalem wiec przewod paliwowy (za zaworem) i rzygnela benzyna po przekreceniu rozrusznikiem.A wiec wszystko okej.Zostal gaznik, z ktorego sciagnalem filtr powietrza, zeby obczaic czy moze jakis paproch nie wpadl do srodka-bylo czysto.Po 3h prob i bledow poddalem sie.Wsiadlem i zaczalem "chechlac".Po zalaniu silnika przeczyscilem swiece i zaczalem krecic jeszcze raz, znow bez skutku.Gdy opuscila mnie juz chec i motywacja dalem jej ostatnia szanse-po 30 sekundach krecenia zaczal lapac jeden cylinder, po kolejnych 10 zaczely lapac niesmialo 3 kolejne az zalapaly.Tak wiec pytam, CO, JAK i DLACZEGO??Czyzbym podczas mojej przeprawy jechal na tyle szybko, ze olej zapapral mi swiece do tego stopnia, zeby iskra byla ale za slaba czy problem jest inny?? (nie wiem-rozrzad?!?gaznik?!?).Chcialem z tego miejsca podziekowac paru osobom za pomoc i probe pomocy- Radkowi ze Zgierza za namiary mechanika (ktory mogl pomoc ale za tydzien ) i mojemu ojcu, bez ktorego nie dowiedzialbym sie ze jestem dziamdziakiem a klucz do swiec wozi sie nawet w wozku dla dzieci
  
 
Witam
Cytat:
2008-05-07 22:33:15, kuba_gorzad pisze:
..... i mojemu ojcu, bez ktorego nie dowiedzialbym sie ze jestem dziamdziakiem a klucz do swiec wozi sie nawet w wozku dla dzieci


Dobre... , a tak swoją drogą, to jak nie zabierzesz zapasówki, to zaraz łapiesz kapcia, jak wozisz, to całymi latami jej nie potrzebujesz
Ja miałem kiedyś podobną przygodę i też jak na złość nie miałęm klucza do świeczek, ale to było dawno, teraz wożę w aucie ładnych parę kilo narzędzi , a w Temperce z kolei zaraz drugiego dnia złapałem kapcia, co prawda sprawdziłem wcześniej że jest, klucz do kół i podnośnik też..., z tym że jak złapałem kapcia, zdjąłem uszkodzone koło, okazało się że zapasówka jest od jakiegoś Opla , ani otwór centralny nie pasował, ani otwory na śruby, a jeszcze we Fiaciorze są bolce, na szczęście Huyey mnie poratował, podjechał Samarką i założyłem zapasówkę od Łady
  
 
Mozliwe jest ze to brak kompresji na cylindrach gdy silnik zimny. Taka moja sugestia.
  
 
Teraz odpala od pierwszej iskry :| jutro wymieniam swiece (te oceniam dostatecznie chociaz maja z 15000km ale swiece to zaden wydatek ale Lada ostro na nie pluje), olej i filtry niech ma!! ja w bagazniku znalazlem wszystko (nawet nowe klocki hamulcowe) tylko tego klucza nie bylo :|
  
 
Cytat:
2008-05-07 23:14:13, kuba_gorzad pisze:
Teraz odpala od pierwszej iskry :| jutro wymieniam swiece (te oceniam dostatecznie chociaz maja z 15000km ale swiece to zaden wydatek ale Lada ostro na nie pluje), olej i filtry niech ma!! ja w bagazniku znalazlem wszystko (nawet nowe klocki hamulcowe) tylko tego klucza nie bylo :|


Kuba świece to na gazie powinno się wymieniać co 10 tyś km razem z olejem i filterkami-ja tak robię i no problem z ładną!!!
  
 
to co, bawimy sie raz jeszcze?? moze w: "zgadnij co sie zepsulo w mojej Ladzie". heh, dzis juz na serio poczulem sie jak matol. "wymien siwece, wymien swiece!!" (pisal Jacek). Wymienilem wraz ze wszystkimi plynami i chodzilo cacy....do dzis.Objaw ten sam, stanela i nie chciala odpalic (niestety zrobila to na skrzyzowaniu a w aucie poza mna byly jeszcze 2 kobiety-złe kobiety;moja matka i jej kuma ktore nie lubia Lady...pomyslalem sobie-"szkurw...akurat teraz??" ale juz bylo po zawodach;zaczely mowic, ze jezdze zlomem itp. nie wazne, zniostem to ze stoickim spokojem i wysadzilem je z auta).Baba z wozu koniom lzej i Lada odpalila po to by za sekunde zgasnac:| doczlapalismy sie na stacje i zadzwonilem po mojego krytycznie nastawionego do moich mechanicznych zdolnosci ojca.( A niech sie wykaze).

Czesc techniczna teraz:
ETAP I
Iwsze dlubanie:

II-gie dlubanie:

benzyna dochodzi do gaznika ale nie wiadomo co dzieje sie dalej bo w gazniku ginie a SWIECE SA SUCHE!!! sprobowalismy wlac od gory benzyne i denaturat.Swiece dalej SUCHE!!!?!??!?!?!?!??!?!?!???why????
Paliwo dochodzi do gaznika, zostalo to ponad wszelka watpliwosc stwierdzone komisyjnie. Iskra rowniez jest jak byk a przerywacz smiga pieknie.Napewno dziala aparat zaplonowy (wiec nie doszukujmy sie usterki ze strony elektryki).
ETAP II wracamy do domu ))))a to co widac to moja druga trojeczka (niestety bardzo zniszczona)



  
 
Dwie fajne 2103-ki. Nie no, kozak.