Wylewam żółć-pozdrowienia dla pewnego łachmyty

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w temacie jadącego Peugeotem 807 sw na numerach rejestracyjnych SK 5911S. Ten pajac jadąc ( z żoną i chyba córką) na odcinku od Pułtuska do Serocka dał taki popis, że jeszcze 2 kierowców musiałoby mu pożyczyć punktów ( wyprzedzanie pod górkę, na skrzyżowaniach, przejściach dla pieszych, zakrętach itp). Pomagał mu młodzian z BMW o numerach zaczynających się na BWM.

Życzę mu rychłego spotkania się z przeznaczeniem, byleby sam był w aucie.
Może koledzy a Katowic znają przypadkiem tego fiutka ( świat jest mały).

Na pewno by się tłumaczył, że jechał szybko i bezpiecznie
  
 
Współczuję spotkania z takim bucem i kretynem. Niestety takich indywydualystów będziem spotykać coraz częściej. Mam nadzieję że jak spotakasz czarną Legę SGL.... to nie pomyslisz tak jak o kierowcy peżota
  
 
No niestety takich pseudo kierowców, których wyobraźnia (a raczej jej brak) wybiega co najdalej do pierwszego zakrętu jest coraz więcej.
Sam dwukrotnie o mało co bym nie poznał takich osobiście, gdybym nie uciekł na pobocze bo pan akurat chyba z Anglii wrócił.
A twój bohater no cóż trzeba mu wybaczyć bo może pijany był.

[ wiadomość edytowana przez: slawek_p dnia 2010-09-12 20:32:46 ]
  
 
Są kierowcy i furmani...
  
 
Się mi Rumunia przypomniała, gdzie wyprzedzanie na 3-go, a nawet 4-go jest standardem i gdzie niczym dziwnym jest furmanka jadąca spokojnie pasem awaryjnym na autostradzie (nie na drodze szybkiego ruchu - na autostradzie!).
  
 
Ostatnio przejechałem całą Polską i trochę Czech tam i z powrotem (1800 km) swoim nowym nabytkiem (motocyklem, byłam w Brennie na wyścigach). Nie jestem dumny z tego jak jechałem - średnio jakieś 80 km/h, i tak sobie pomyślałem ze może o mnie ktoś tak myśli? Wiadomo - motocykl mały, zgrabny i zwinny - zdarzało się zamiast stać w korku/kolejce przejeżdżać na początek, wyprzedzać wykorzystując luki pomiędzy autami itd. Rzecz jasna nigdy na ciągłej, pod górką i na skrzyżowaniu (samobójca nie jestem). Był taki gość w jakimś oplu który się strasznie zbulwersował jak na ruchu przemiennym (ach, te remonty) zamiast stać w kolejce wyprzedziliśmy wszystkich (było nas dwóch z Suwałk) i stanęliśmy jako pierwsi, tuż przed sygnalizatorem. Może to buractwo, może nie, ale komentarze mogą być różne. Widzieliście mnie może? Jechałem (jechałem sam srebrną Deauville, kolega z żoną czarnym XX-em). Trasa do Brenny biegła przez Górę Kalwarię a z powrotem przez Łowicz. Na Śląsku buszowaliśmy (już w pięć/sześć maszyn) w okolicach Bystrzycy Kłodzkiej.
  
 
Cytat:
2010-09-13 10:35:36, krzychu_ch pisze:
Są kierowcy i furmani...


Furman furmanowi nie równy, a ostatnio przez takiego BUCA w oplu mało nie złamałam nogi na motocyklu.
  
 
Po kuchni, między garami na motocyklu? Bardzo duuuużą kuchnię najwidoczniej masz.
  
 
Cytat:
2010-09-18 00:59:21, Kiniusia pisze:
Furman furmanowi nie równy, a ostatnio przez takiego BUCA w oplu mało nie złamałam nogi na motocyklu.



BUC- Bardzo Uczciwy Człowiek
  
 
Podłączając się do tematu pozdrawiam serdecznie dwóch panów którzy będąc w stanie lekko wskazującym drzemali sobie spokojnie w nocy na nieoświetlonej drodze w miejscowości Łękawica gm. Skrzyszów. Ledwo wyhamowałem przed nimi i za moje chamskie trąbienie w celu obudzenia tychże panów zostałem ukarany widokiem środkowego palca jednego z dżentelmenów.
  
 
Cytat:
2010-09-19 22:41:35, robert_or3 pisze:
... za moje chamskie trąbienie w celu obudzenia tychże panów zostałem ukarany widokiem środkowego palca jednego z dżentelmenów.



Co się dziwisz, mnie jak byś obudził trąbiąc w środku nocy, to dodatkowo bym Cię zwyzywał
  
 
Następnym razem się poprawię i nawet hamował nie będę
  
 
Cytat:
2010-09-18 08:06:25, piotr_ek pisze:
Po kuchni, między garami na motocyklu? Bardzo duuuużą kuchnię najwidoczniej masz.


A Ty widzę Dziecinko nadal niepoprawnym marzycielem jesteś. Halooooooooooo obudź sie to już 21 wiek.
  
 
Cytat:
2010-09-20 23:46:47, Kiniusia pisze:
A Ty widzę Dziecinko nadal niepoprawnym marzycielem jesteś. Halooooooooooo obudź sie to już 21 wiek.


No dobraa....już mu nazdałaś ....

ale co z tą wielkością kuchni ?
  
 
Cytat:
2010-09-20 23:46:47, Kiniusia pisze:
Halooooooooooo obudź sie to już 21 wiek.



21 wiek, ale deweloperzy ciągle małe kuchnie budują.
  
 
Cytat:
2010-09-21 09:14:11, piotr_ek pisze:
21 wiek, ale deweloperzy ciągle małe kuchnie budują.


I znów marzysz,,,,,ech.
  
 
Dlaczego w Polsce mamy takie niemiłe spotkania z idiotami-piratami? A no dlatego, że nikt na takiego głąba właściwie nie reaguje. Moim zdaniem obowiązkowo powinniśmy dzwonić na policję podając markę i nr rej, wozu takiego tumana.

Złorzeczenie zza kierownicy i czy wylewanie tutaj żółci nic nie da. Jestem przekonany że kilka telefonów od różnych kierowców zrobi znacznie więcej.
  
 
Kilka lat temu, mój ówczesny szef wylewał żale, jak ktoś wyprzedzany przez niego na przejeździe kolejowym zadzwonił na Policję i zgłosił wykroczenie. Zadzwonił do znajomego psa i wszystko załatwił po swojemu
  
 
Czepiacie się... a w którym europejskim kraju nie piracą na drogach? Może w kilku tylko krajach - Niemczech, Szwajcarii, Szwecji no i Słowacji - ale Ci ostatni to zwykle stoją, a nie jadą nawet jak autostrada jest. I tyle. Reszta Europy równo daje po gazie.


[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2010-09-22 11:59:33 ]
  
 
Cytat:
2010-09-22 10:34:39, Ravpraca pisze:
Złorzeczenie zza kierownicy i czy wylewanie tutaj żółci nic nie da. Jestem przekonany że kilka telefonów od różnych kierowców zrobi znacznie więcej.



Są dwa aspekty: Dopóki Policja zajmuje się trzepaniem kasy, a nie nadzorem nad bezpieczeństwem ruchu to nic nie da ,to raz,
a dwa 10 minutowe oczekiwanie na połączenie z numerem 112 wyprowadzi świętego z równowagi.

A po trzecie- ostatnio jakiś palant w służbówce zaparkował pod szkołą dokładnie na przejściu dla pieszych. Dzieciaki obiegały ten samochód i wyskakiwały zza niego na ulicę. Po paru niebezpiecznych sytuacjach zabawiłem się w TW, zrobiłem artystyczne fotki, wysłałem emelkiem do SM i w odpowiedzi dostałem:


Uploaded with ImageShack.us

Nie mam czasu ani ochoty na łażenie po strażach miejskich i bawienie się w zeznania w momencie kiedy dostają na delikwenta na talerzu.

Tutaj też przydałaby sie jakaś zmiana prawa.