[snky1987] Mój Ess mkV - Strona 1.5

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Szacuneczek za podejście do sprawy, dbaj o niego i pokaż że można zrobić wszystko konkretnie. Trochę kasy i nerwów w niego pojdzie ale zobaczysz efekt końcowy i powiesz że było warto!!!
  
 
No właśnie. Autko będzie wymagało niezbyt wiele kasy ale za to mnóstwo nerwów i cierpliwości.

Nerwów bo mnie skręca za każdym razem jak na niego patrzę, za każdym razem jak odpalam zajechany silnik Szkoda mi go po prostu.

I mnóstwo cierpliwości bo wiadomo... nie zrobię tego wszystkiego na raz. Powoli sukcesywnie co miesiąc kolejna naprawa a do czasu zrobienia go w 100% dalej będzie mi coś nie odpowiadać w nim cały czas (znowu nerwy)

DAM RADĘ


Na najbliższy zlot (zapewne na wiosnę) będzie już hulał jak nówka he he

Dzięki za poparcie
  
 
ja robiłem swego prawie od podstaw, jeszcze sporo elementów do skończenia czeka, ale nie żałuję każdej chwili poświęconej na autko. Mam satysfakcję, że zrobiłem coś ze staruszkiem, choć chciałbym mieć tak młodą żonę (w tym roku 18tka)
Bo nie sztuką jest kupić drogie autko-to tylko kwestia kasy, ale coraz bardziej ceni się pasjonatów, którzy odbudowują pojazdy, poświećają się pasji, wkładają serce w ulubiony samochód.
Więcej ludzi się obejrzy za dobrze zrobionym MK5, niż za nowym fokusem...
Powodzenia i popieram działania odbudowy esa.
  
 
A jak auto wygląda pod spodem ? Tam może cię czekac więcej pracy niz się wydaje...
  
 
chyba wolałbym przebujać się, sprzedać, dołożyć i kupić jakieś xr3i w dobrym stanie.

jak na moje to tutaj za dużo roboty, jak nie masz kasy i chęci to szkoda czasu na naiego
  
 
Asior ma racje sądząc po zdjęciach z zewnątrz stan podłogi progów,podciągów,podłużnic raczej nie okaże sie lepszy.Nim zaczniesz inwestować pieniądze w dodaki, tu raczej nalezy zainwestować przyzwoicie w podłoge, zawieszenie i mechanike.
Że tak powiem tortu nie zaczyna sie robić od wisienki, ona wieńczy dzieło ale wtedy kiedy te dzieło już powsatło, a nie wcześniej
  
 
Cytat:
2008-10-01 16:45:08, Remarq pisze:
Asior ma racje



  
 
Właśnie spojrzałem pod spód :/

Progi do wywalenia tak jak już mówiłem. Podłoga całą do wymiany, podłużnice do wymiany w 100% bo ich tam już prawie nie ma :/ zbiornik paliwa do wymiany ;/


Hmm... muszę to wszystko jeszcze gruntownie przemyśleć :/

[ wiadomość edytowana przez: snky1987 dnia 2008-10-01 17:07:08 ]
  
 
Patrzac na to auto tylko z zewnatrz i przywrocic je do oryginalnego stanu to blacharka i lakier - z 2tys Ci nie starczy. Gdzie jakies alu,tlumik,moze gleba?? Skarbonka jak nic.
  
 
No to te 2 tysie nie starcza na blachy i lakier ...
  
 
Tak. Wygląda na to że nie ma sensu w niego kasy ładować :/

Może uda mi się kupić RS2000 w dobrym stanie za kwotę jaką wydałbym na renowację tego esska.

Hmm... szkoda no. wielka szkoda ale tak zajechany samochód można tylko na części sprzedać bo innego wyjścia nie ma
  
 
Cytat:
2008-10-01 17:28:38, snky1987 pisze:
Może uda mi się kupić RS2000 w dobrym stanie za kwotę jaką wydałbym na renowację tego esska.



Nie uda sie,bo za te pieniadze on tez bedzie do remontu
  
 
Hmm... no nic to... pojeżdżę nim aż się rozleci do końca z rok może 1.5 roku pociągnie ...

I jak tu nie być rozdartym w momencie kiedy gdzie bym nie spojrzał na tego escorta widzę kolejny 1 000zł do wydania...

[ wiadomość edytowana przez: snky1987 dnia 2008-10-01 17:54:18 ]
  
 
Cytat:
2008-10-01 17:33:58, snky1987 pisze:
Hmm... no nic to... pojeżdżę nim aż się rozleci do końca z rok może 1.5 roku pociągnie ...



Pomysl o tym,ze mozesz sobie i innym krzywde zrobic ...
Piszesz,ze podluznic z tylu brak - to np tylna belka Ci zostanie w dziurze ...

Jak chcesz pojezdzic nim to zrob podloge.
  
 
Samochodem jeżdżę sam ale to fakt z tymi podłużnicami to cud że mój ojciec tyle kilometrów nim wyjeździł i nic się nie stało :/

Zrobię tak ... jeżeli oferta YezXR3i jest nadal aktualna to kupuję autko od niego a tego esska zostawiam na części zamienne a jeśli jego propozycja nie jest aktualna to idę do blacharza i z 1000 zł u niego zostawię...

Powiedział mi że te ubytki zrobi mi za malowaniem etc etc za 300zł. Dodam mu jeszcze do wymontowania progi i podwozie do zrobienia i podejrzewam że w 1000zł się wyrobię

Nie będę go malował całego bo to by wyniosło z 3000zł albo i więcej za samo lakierowanie więc sobie dam z tym spokój na razie

[ wiadomość edytowana przez: snky1987 dnia 2008-10-01 18:04:39 ]
  
 
No tak patrzac na to wszystko to znalazles sie kolego w niezlym zaułku
Aby jezdzic obecnym musisz choc troche w niego wlozyc, a zeby kupic nowy to tego i tak pewnie nie sprzedaz w tym stanie...

Ja tam od zawsze wychodzilem z zalozenia ze mody nalezy zaczynac od jakiejs dobrej bazy z wmiare dobrym wyposazeniem, bo pozniej konczy sie to tak ze masa pracy i wysilku a rezultat taki sam jak auto wyjechalo z fabryki, gdyby zaczac mody od tego miejsca gdzie ono wyjechalo z fabryki (mowie o wersji wyposazenia to by juz byla inna sprawa...

Moze zime sie faktycznie sproboj tym autem przebujac nie litujac sie nad nim az tak bardzo, a na nowy sezon poszukac czegos innego.
Ale jak juz pisalem wczesniej, "jest wkretka na prace to jest zabawa" wszystko sie da, tylko kwestia czy obchodzi Cie racjonalne podejscie

-----------------
passionford.pl
  
 
Obliczyłem że potrzebuję około 4 000zł żeby ten samochodzik śmigał jak powinien z nowymi elementami (Podłoga, podłużnice, zbiornik paliwa, Blacharka, elektryka, hamulce, opony, zawieszenie, kosmetyka i elementy wyeksploatowane (wycieraczki)

Tylko jest jedno ale:

Opłaca się w niego ładować kasę tylko pod jednym warunkiem że można w niego wsadzić silnik od RS2000 2.0 150KM z kosztami:

Koszty pozyskania silnika + 1 000zł dodatkowych kosztów(maks 1 500zł)

Jeżeli tak to od zaraz zabieram się za ładowanie w niego kasy a silnik od RS-a będę sweepował na wiosnę (wezmę mały kredyt tak na około 3 000zł bez oprocentowania... z wojskowej kasy oszczędności)

i będę szczęśliwym posiadaczem RS-a z ukochaną wypracowaną budą


Co wy na to ?
  
 
Rozumiem Masz rację ...to jest ruina nadająca się na zostawienie na części zamienne

Luknę motyw z RS-em jak to wyglądać będzie cenowo... i wezmę kredyt mam możliwość wzięcia 10 000zł bez oprocentowania na rok z wojskowej kasy oszczędności więc dam radę

Pozdro
  
 
Decyzja zapadła

Kupuję Forda Escorta RS2000 z 1992r.

I w niego będę pakował pieniądze

Pozdroo !
  
 
jak mozesz bez problemu miec 10 tys to sie nie zastanawiaj tylko kupuj innego escorta, chwilke sie spozniles bo zostal niedawno fajny z klubu sprzedany... ale nic straconego jesli chcesz fajnego escorta i dysponujesz 10 tys to kupisz cos ladnego bez problemow.

ps. a moze cabrio?

-----------------
passionford.pl