Usuwanie szkody z AC - dziwny przypadek

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
czesc,
w zeszłym tygodniu moje auto ucierpiało
a wszystko zaczelo sie tak:
facet ze skody zatrzymał sie czesciowo na torowisku tramwajowym bo na jezdnie wtargnął mu rowerzysta. na toracz stał dosłownie kawałek tyłu auta po chwili zjawił sie tramwaj ktory nawet nie zadzwonił nie probował hamowac poprostu wjechał na faceta ze skody tak go walnął ze facet wyskoczył jak z procy i walnął w moje auto ktorym grzecznie czekałam na mozliwosc właczenia nie do ruchu. wiec tramwaj walnął w auto ktore to walnłęło we mnie. sprawcy nie ustalili sprawa wyladowała na policji i z tego co słyszałam beda ja rozwiazywac jakies 2msc. moje auto walniete trzeba je naprawiac ... i tu pojawiaja sie schody jako ze sprawcy nie ma to nie ma z czyjego OC saciagac na naprawe wiec musze zrobic to z AC wiec trace znizki ktore podobno odzyskam jak policja okresci sprawce i dam ubezpieczycielowi jego dane ale kiedy to bedzie nie wiadomo czekam teraz na rzeczoznawce ktory wyceni szkode i tak sie zastanawiam w sumie to nie ja jestem sprawca naprawie auto strace znizki i nie wiem kiedy je odzyskam bo jak kazdy wie takie sprawy moga sie ciąąąągnąąąć strasznie długo a ja za po nowym roku musze znowu ubezpieczac auto bez znizek czyli zapłace wiecej FUCK !!! tak sie zastanawiam ze w sumie takie usowanie szkody z AC to dla ubezpieczyciela wcale nie fajna sprawa i czy nie beda mi jakis numerow robic. miał ktos podobna sytuacje?
  
 
Wszystko co stracisz zwrócisz sie do sprawcy.......
  
 
Teoretycznie powinieneś usunąć szkodę z AC i dopiero potem dochodzić swoich praw u ubezpieczyciela sprawcy-wszystko w tej chwili w rękach policji, ew. sądu grodzkiego, bo taki będzie rozpatrywał zdarzenie w celu ustalenia sprawcy. Kontaktuj się na bieżąco z niebieskimi i monituj o wszelkie, przysługujące Ci w tej sprawie dokumenty-nigdy nie wiesz co Ci się przyda. Z doświadczenia wiem, że oni niechętnie w takich sprawach działają i cokolwiek udostępniają-trzeba się ostro naprosić i awanturować o swoje.
Niech moc będzie z Tobą.
Sprawa na pewno się przeciągnie ale w zasadzie nie ma potrzeby siać paniki-jeżeli brałeś "bierny" udział w zdarzeniu drogowym, wynikiem którego było uszkodzenie, zlikwidowane na własną rękę (nieważne czy z AC czy np. za gotówkę w jakimś warsztacie), powinieneś odzyskać co swoje po ustaleniu sprawcy. W tym przypadku Twój ubezpieczyciel pokryłby swoje koszty z polisy sprawcy, a Ty odzyskałbyś utracone zniżki.
  
 
juz wiem jaki jest numer sprawy i kto ja prowadzi - całkiem przyjemna babeczka to ona powiedziala ze ok 2 msc bo maja sporo spraw. no zobaczymy ale i tak bede ich napastowac i raz na jakis czas pytac jak sprawa postepuje.
a jak to jest z tym AC jesli rzeczoznawca oceni szkode na jakas tam kase to ani grosza wiecej nie da? powiedzmy ze szkoda jest na 1000zł a ja ja robie u mechanika i ten ocenia szkode na 2000zł bo znalazł coś czego rzeczoznawca nie był w stanie wykryc i co wtedy? oni miedzy soba to załatwiaja tzn mechanik podaje wycene ubezpieczycielowi ten musi zgode na to wyrazic i juz oni miedzy soba to załatwiaja czy jeszcze ja tu musze jakas role odegrac? pytanie moze banalne ale nigdy w zyciu cos takiego mi sie nie zdarzylo.
  
 
Po rozebraniu auta u mechanika i zrobieniu wyceny naprawy (dodatkowe części które trzeba wymienić) zgłaszasz się do rzeczoznawcy, który ci wyceniał szkodę. Jeśli uzna tą wycenę dostaniesz potwierdzenie i będzie ok, jeśli nie będzie konieczna ponowna wycena rzeczoznawcy - umawiasz się z nim i czekasz. Do tego momentu auto stoi rozbebeszone u mechanika.
W razie problemów możesz podpowiedzieć rzeczoznawcy, ze zwrócisz się do rzecznika praw ubezpieczonych (czy jakoś tak) z wyceną mechanika. Wtedy RPU wysyła jakieś pisemko potwierdzające twoją wycenę i rzeczoznawca dostaje po d...
Jeśli rzeczoznawca jest kumaty, to obejdzie się bez pisania do rzecznika.
Oczywiście jeśli będziesz miał rację.